Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SINGELKA

Życie singla...

Polecane posty

Gość SINGELKA

Zdaniem moich znajomych mam fajne życie...Zero zobowiązań, imprezy, wolne zycie, co tydzień randka z innym facetem... Dla nich..wszystkich w związkach, bardziej lub mniej formalnych- to raj. A ja wcale nie czuję sie jak w raju. Brakuje mi spojrzenia tych samych oczu, dotyku tej samej dłoni...poczucia, że jestem dla kogos ważna, że ktoś za mna tęskni...że do kogoś "należę". Tęsknie za tym " kimś właściwym". Bo wydaje mi się, że tylko ja go nie mam... Bynajmniej w moim srodowisku. Wszyscy już znaleźli, tylko ja wciąż szukam. Życie singla ma dobre strony, ale... :-( może ktoś z was ma tak samo...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona22...
eeee no mam no i ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SINGELKA
i jak sobie z tym radzisz...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pogotowie językowe
Nie "bynajmniej", a "przynajmniej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SINGELKA
Pogotowie językowe....dziękuje bardzo... Twoja pomoc jest wręcz nieoceniona ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ma_ła
Signielka...Ty przynajmniej potrafisz "przyznać się" do tego, że tęsknisz za życiem z kimś..choć takie życie z kimś też niesie za sobą wiele nerwów, to jednak chce się tego kogoś.... Denerwują mnie single, którzy przekonują cały świat jak im dobrze, tylko sami chyba w to nie wierzą. Nie martw się, na pewno ktoś taki do bycia razem pojawi się i w Twoim życiu. Po prostu nie szukaj, nie czekaj a On się zjawi. powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SINGELKA
TMT...żadnej..czy na stałe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelum
Dokladnie - dlaczego single zwykle probuja wmowic swiatu, ze sami z wyboru? Takich ludzi prawie nie ma. Czy to taki wstyd przyznac sie, ze nie spotkalo sie wlasciwej osoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SINGELKA
dzieki Ma_ła. też kiedys byłam taka..."jest mi dobrze i wpaniale", ale masz racje oszukiwałam sama siebie. Niesiędzę i nie płaczę wszystkim, ze jestem sama, bo żałosna też nie chce być. Poprostu czekam...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm..ale mi jest dobrze a nawet bardzo dobrze samej. I niczego nikomu nie wmawiam :) Może to się kiedyś zmieni- nie wykluczam, ale nie przewiduję takiej zmiany w najbliższym czasie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona22...
ja siebie nie oszukuje - ale tez nei mam zamiaru zadreczac innych i plakac jak mi to zle :) lepiej sie cieszycc :D podobno faceci lubia usmiechnieeeteee radosneeee dziewczeta hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SINGELKA
lelum...to jest tak. Nikt nie chce byc żałosny. A bycie samemu w swiecie szczęsliwych par jest trudne i czasami żałosne. Dlatego lepiej udawać, że jest super. być może są osoby, którym singlostwo się podoba...tego nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelum
ok, tak jak napisalam, wiem, ze sa osoby, ktorym tak dobrze, ale 3/4 osob samotnych marzy o tym, by jednak z kims byc. A mimo to nie przyznaja sie, ze po prostu ciagle jeszcze czekaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona22...
lelum a co maja chodzic z kartka na czole pt. "zle mi"?? przyznawac sie mozna przyjaciolce a reszta von :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SINGELKA
Kropla Bez Kitu...to świetnie...zazdroszcze Ci...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelum
hehehe, nie, pewnie, ze nie chodzi mi o uzalanie sie nad soba. Ale wkurza mnie takie wmawianie swiatu czegos, w co i tak nikt nie wierzy. Zapytalam wiec po co? Otrzymalam odpowiedz od singelki, dzieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SINGELKA
ona22... racja..usmiechnięte:) Tylko czasami...trzeba się komuś wygadać...komus kto Cię rozumie. Koleżanka nowo-poslubiona-żonka do tego raczej sie nie nadaje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam 28 lat i wiesz co ci powiem? Kiedyś też miałam tak jak ty, ale już się do tego przyzwyczaiłam i nie jest mi z tym źle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SINGELKA
Przyzwyczaiła...hmmm. Ja nie chcę się przyzwyczajać, tylko to zmienić:) Wiesz, jestem zadowolona z tego co mam...z tego co robię, osiagnełam itp...ale ciagle brakuje mi tego jednego...Ech, a może to wyjście- to przyzwyczajenie. Dzięki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przyzwyczajenie to nie jest metoda .... widzę to po moich znajomych .... piękni trzydziestoletni .... :-( życie pełne imprez a jakies takie nijakie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SINGELKA
no, własnie...nijakie :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie, przyzwyczajenie to nie jest wyjście, ale cóż... nie chciałam robić niczego na siłę (np wychodzić za mąż - a mogłam ;) ) no i jakoś tak się \"samo\" stało, że się poprostu przyzwyczaiłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelum
Ja przez jakis czas tez prowadzilam zycie singla. I tez nie bylo mi z tym zle, odczuwalam brak tego kogos tylko w sytuacjach towarzyskich, kiedy zwykle ludzie spotykaja sie w parach. Ale nie doskwieralo mi to jakos szczegolnie, nie mialam tez obsesji na punkcie bycia z kims. I chyba to jest wyjscie - robic swoje, zyc zyciem, jakie sie ma, najlepiej jak sie potrafi, a jesli ktos ma stanac na naszej drodze, to tak bedzie, predzej czy pozniej. Najgorsze co mozna robic, to budzic sie i zasypiac z jedna mysla: kiedy wreszcie przestane byc sama... Powodzenia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SINGELKA
Dzięki lelum:) Myślę, że nie mam obsesji..:) ale moze masz rację. Jak sie o czymś nie mysli...to szybciej jakoś czas leci. Ale to nie jest takie proste, nie myslec o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelum
acqua - " nie chcialam na sile np. wychodzic za maz - a moglam" :D to mnie wlasnie bawi i drazni w singlach. Wieczne udowadnianie swiatu, ze oni tez by mogli, gdyby tylko chcieli, no.. ale nie chcieli :D matko, wyleczcie wreszcie te kompleksy - ktos kto rzeczywiscie mial okazje, nie musialby tego podkreslac, nawet jesli z niej nie skorzystal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lelum
singelka - ja mialam chyba prosciej, bo po prostu nie odczuwalam przemoznej potrzeby bycia z kims za wszelka cene - chcialam spotkac Pana Wlasciwego, ale jakos zycie w pojedynke nie wydawalo mi sie zyciowa tragedia. Mialam moze latwiej, bo mam dosc wyluzowana rodzine i nikt nie wywieral na mnie presji, nie bylo zadnych oczekiwan w stylu "kazda kobieta musi wyjsc za maz i urodzic dzieci". Najprosciej rzecz ujmujac - nie uwazam nawet teraz, kiedy juz znalazlam swego Ksiecia na Bialym Koniu ;), ze sensem zycia jest bycie z kims i/lub posiadanie dzieci. Dla mnie sensem zycia jest zwyczajnie zycie swoim zyciem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja kiedyś też nie odczuwałam potrzeby bycia z kims. a teraz mi tak brakuje przytulenia i takich tam.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SINGELKA
lelum...ja tez nie odczuwam presji otoczenia...nie przejmuje się tekstami ciotem o tym, że juz na mnie czas. Nie uważam że moim powołaniem zyciowym jest mąz i dzieci. Nie o ślubie mówię, gotowaniu, praniu pieluszek itd:). Bycia sama nie uważam za zyciowa tragedię. Ale tęsknię za tym o czym pisałam w pierwszym poście. Tak sama od siebie...gdzieś w srodku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lelum -> no bo mogłam, na wzór innych koleżanek, które już dawno wyszły za mąż. Byłam zaręczona.... dlatego napisałam, że mogłam wyjść za mąż. Zrezygnowałam, bo uświadomiłam sobie, że wolę poczekać na właściwego faceta niż brać slub, bo tak wypada. Co do tego mają kompleksy? Nie widzę związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×