Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Pani_Halinka

PrawdziwychKobietKoalicjaPrzeciwkoKłamstwuHerbacieImężomKasującymNumery

Polecane posty

Myszor - to szczęściara jesteś :-) ja mam trochę pecha jeśli o lekarzy chodzi, Stokrotka - a bo my to takie typowe \"biurwy\" chyba jesteśmy (bez obrazy dziewczęta), co to kawka, batoniki i ploteczki :-P....... a tak serio, to nie wiem, u mnie to podzielność uwagi i wyjątkowy luz w pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czas na kawkę. nie bardzo mam co robić szczerze mówiąc. rozmowy w sprawie ewentualnej pracy chyba jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że wszystkie gdzieś poszły, albo rzuciły się do pracy, albo z dzieckiem na spacer poleciały, albo sama nie wiem co :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem Myszor, ale fakt faktem - pracuję, a co z tymi zmainami u Ciebie - cała firma przechodzi przeobrażenie lub likwidację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda, a ludzie się rozchodzą czy wszyscy dostaja możliwość pracy w siostrzanej firmie? myślałaś wogóle o zmianie firmy? w Poznaniu chyba nie jest takźle z pracą - co Cię interesuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na razie skakałam z kwiatka na kwiatek, że tak powiem. na studiach dostałam pracę w księgowości (nie dla mnie), potem w sekretariacie jednej firmy - ale w tym sekretariacie miałam styczność troszkę z księgowością (ale mało), prowadzeniem kasy, a nawet swojego klienta miałam - rozmowy (tylko tel. bo to był facet z USA :D), maile, zamówienia itp. tu w Poznaniu też najpierw dział handlowy (ale nie na stanowisku handlowca - to akurat nie dla mnie, za mało wygadana jestem). a tu w firmie też miałam sekretariat. a co teraz ? pojęcia nie mam. i pomysłu za bardzo chyba też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też jestem myszorku tylko coś mnie przeziębienie bierze i nie mam siły pisać ale czytam czytam czytam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walnij mnie Laurka, ale ja sobie jakoś ubzdurałam, że Ty na utrzymaniu męża jesteś, a tu wypłata :-) U mnie była wczoraj, a mi została już tylko 1/3 :-( zły ten świat, oj zły, i rachunki też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak - od razu zaraz widać, że u mnie \"gospodarstwo\" oddzielne :-) Razu pewnego zdecydowaliśmy się nawet na wspólny rachunek, gdzie wpłacalibyśmy jakąś określoną sumę, a reszta do indywidualnego rozporządzenia. Ale trafiliśmy na pechowy Bank, bo po wypłacie jakiejś sumy nie była ona automatycznie blokowana na koncie, stąd ja wzięłam, On wziął, potem nie mogliśmy dojść do ładu, a na koniec musieliśmy Bankowi dopłacić. Skończyło się wspólne konto. Wydaje mi się, że to nie herbata, bo za bardzo emocjonalnie napisane, a ona była \"płaska emocjonalnie\", ale może super szpieg walnięta się wypowie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzie Halinka, poświewałaby trochę :D o 16 się zwijam, i tak sama na posternku trwam, bo wszyscy się zmyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam ochotę na jakiegoś lodzika, mmmmm waniliowego, mmmmm po pracy muszę jakąś najzwyklejszą pasmanterię wyczaić, najlepiej gdzieś na moim osiedlu. a poza tym to planów brak. mąż widzę do mechanika pojechał, ledwo skończył pracę, a już kasę z konta wypłacił :D wszystko jak na dłoni przy koncie internetowym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konto internetowe to fajna sprawa, tez tak sie poruszamy w budżecie ( wspólny jak najbardziej ;-) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jaka wygoda w opłacaniu wszystkich rachunków :D jeszcze 20 min. i zmykam na tramwaj, obok zajezdni jest sklepik gdzie nabędę prawdopodobnie lodzika jakiegoś. a potem potłukę się 45 minut do domu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo śmieszne Laurka, bardzo śmieszne :D jutro punkt 9 wydrę japkę do ciebie :D gdzie na zakupki pędzisz ? ja ostatnio w Gdańsku w centrum handlowym w okolicach starówki i dworca pkp robiłam :D poza tym mam tam jedno centrum pod nosem na grunwaldzkiej, tam też często jadam pizzę w sympatycznej pizzeri (zaraz koło galerii centrum ta pizzeria).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu, jeszcze 16.00 nie ma a Panie się zmyły ? Konto internetowe, to fajna rzecz, ale chyba 2 osobne konta, bo rozważmy teoretycznie, że wezmę ślub, i nie wyobrażam sobie, żeby, jeśli chodzi o rachunki, było inaczej. Wolałabym, żeby zostało \"po staremu\", czyli ja mam konto, On ma swoje. Ja płacę za czynsz, gaz, światło, i inne opłaty, a On za nasze życie. Wszystkie przyjemności, typu ciuchy, kosmetyki, książki kupuję sama, no chyba, że facet mi coś kupi w prezencie. No bo co ?? Po ślubie mam Mu kazac z \"naszych\" pieniędzy kupowac mi sukienkę ?? No jakoś nie wiem.... Moje popołudniowe plany, to angielski i basen. I wiesz Laurka, też bym chciała do 9.00 pospać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz kropeczka ja też uważam że każdy musi mieć jakieś swoje pieniądze nie wszystko wspólne bo jak chce chłopu prezent kupić (albo on mnie :-D to co będę go o pieniądze prosić? albo ze wspólnego konta płacić kartą w sklepie. Bez sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym ma to jeszcze jedną zaletę - jak porobię wszystkie opłaty, za które jestem odpowiedzialna, to jak sobie kupię jakiś drogi kosmetyk, albo tusz, to Jemu nic do tego ;-) bo to w końcu moje zarobione własne pieniądze, i mogę je wydawać, jak chcę :-) Ale przypuszczam, że jak są dzieci, to już sie inaczej na te sprawy patrzy, chyba nie ma aż tak: moje, twoje. Rybka, przypomniało mi się, jakiej firmy masz ten puder brązujący dzisiaj na buzi ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i kiedy ja skonczylam czytanie to sie wszystkie zmyly samotna bella wow! biegly rewident! chyba bede cie o rade prosic bo ja w ksiegowosci siedze i nie raz mam jakis problem (jesli pozwolisz;) a teraz zmykam do dentysty wrrr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja jeszcze jestem, bo mi się jakoś wyjść nie chce. Rybka, no powiedz, co to za puder brązujący, bo ja też używam i mogłybyśmy poglądy wymienić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laurka, ja przetestowałam na sobie mnóstwo podkładów, od YSL (jak byłam w Liceum dostałam od kogoś, był koloru pomarańczowego !!! - pewnie dlatego właścicielka mi go oddała, i był raczej kiepski, taki tłusty i niewygodny, ale wyobraź sobie, jaka byłam dumna, z pomarańczową twarzą, ale od samego Yves\'a SAint Laurenta ;-) ), poprzez Maybelline - nawet niezły muszę przyznać, ale trochę ciężki, Loreal - dobre podkłady, i na razie zakończyłam na La Rochay Possey (chyba tak to się pisze). Poleciła mi go dermatolog, i go kupiłam, bo po co zatruwać twarz czymś z drogerii, jak w aptece można kupić. Jestem z niego zadowolona. A Ty Laurko jakie mniej więcej masz preferencje no i jaki typ skóry ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laurka, z dziwkami dla marynarzy powiadasz :D :D :D to dlatego tam tak zawsze pusto :D ja też L\'oreala używam ostatnio \"ideal balance\", ale już się kończy więc niedługo przyjdzie czas wysupłać jakieś 50 zł :o dziś przypadkiem zielony sweter kupiłam :D na moim osiedlu jak do tej pasmanterii szłam to wstąpiłam do jednego z trzech małych sklepików z ciuchami - w takich dużo taniej zawsze. Halinka loda kupiłam sobie w sklepie przy tramwajowym przystanku :P i lizałam w tramwaju, o ! :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój radar zarejestrował jakiś ruch na topiku. piszę jedną ręką, druga się moczy oczekując na manikiur. w kwestii podkładów. ja aktualnie mam maybelline wonder finish, nie jest zły, właściwie jest nawet b. dobry, bo dobrze kryje i dobrze matuje, ale ja mam cerę mieszaną, z tym przeklętym tłustym T i po 4 godzinach się świecę na tym T. polećcie więc mi jakiś podkład, ale taki, co bym się po nim nawet po 12 h nie świeciła, ale chyba nie ma takiego ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niezy radar Halinka :D ja też jestem z Tych z T :D na fluidach znam się słabo w sumie, L\'oreal mi podpasował jeszcze parę lat temu (w takich słoiczkach wtedy była jedna seria) więc i ostatnio z tej firmy kupiłam. Poza tym dośwaidczenie mam słabe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieńdoberek. ja wcześniej dziś wstałam więc i w pracy pół godziny wcześniej jestem :D Stokrotko niezła z ciebie gospodyni, największe oczy robię jak czytam ile ty pichcisz :D u mnie jedzenie w domu jest w sumie mało istotne i więcej \"problemów\" sprawia aniżeli przyjemności (ciągłe zakupy tego jedzenia - przeważnie wciąż tego samego i ślęczenie by coś przygotować - coraz to dla nas nudniejsze) :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciast np. ja prawie wcale nie robię. na szczęście, mimo że mąż je lubi bardzo, to wychodzi z założenia, że lepiej od czasu do czasu kupić sobie jakiś niewielki kawałek czegoś do kawki aniżeli robić całą blachę (nie chodzi o to, że jest to pracochłonne tylko nie widzimy sensu w tym by aż tak się objadać - w końcu sami we dwójkę jesteśmy i sami blachę tego ciasta byśmy potem musieli zjeść)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×