Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ... .... ..... ...

on się złości na mnie ja na niego

Polecane posty

Gość ... .... ..... ...

Ja juz nic nie rozumiem. mój facet dostał nowa pracę, jest dobrze płatna ale wiąże sie niestety z tym ze pracuje całymi dniami. Dzisiaj mial skonczyc o 19 tak jak codzien. wczoraj sie nie widzielismy bo musiał z kolegą cos załatwic, a wiadomo od 19 do wieczora juz niewiele czasu. dzisiaj napisał ze musi isc do ksiegowej bo jakies papiery mu do tej pracy sa potrzebne jeszcze.. ja sie wkurzyłam ze znowu sie nie widzimi (ostatnio mamy malo czasu dla siebie) ale nic nie zrobilam. teraz dzwonil i powiedzial ze mozemy sie zobaczyc o 21. grzecznosciowo wychodze od niego zawsze o 22 bo mieszka z rodzicami i boje sie im narazic. wiec mielisbysmy sie widziec tylkoo godzine. powiedzialam ze nie przyjde najwyzej sie jutro zobaczymy, bylam zla ze ciagle nie ma czasu a jak juz znajdzie godzinke to ja mam leciec (a czekam na to zeby sie z Nim zobaczyc caly bozy dzien). No to on sie wkurzyl ze ja nie chce przyjsc.. nie rozumiem go :/ kto ma rację???????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj dzieci dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ----------
kolejna kobieta-bluszcz nie rozumiesz, że ma coś do zrobienia i niekoniecznie musi się to wiązać z Tobą? A Ty nie masz swoich zajęć, obowiązków, zainteresowań???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... .... ..... ...
mylisz się. my ostatnio naprawdę rzadko sie widujemy, raz na kilka dni.. i to krótko. dzisiaj czekałam na Niego bo wczoraj obiecał ze na pewno sie zobaczymy.. i co :( to nie jest tak ze wymagam zeby spedzam ze mna 24h na dobe. ale przecież częściej widze zwykłych kolegów czasami, nie chce zebysmy sie od siebie oddalali.. rozumiem ze ma swoje sprawy ale teraz gdy pracuje nie mogłby mi poswiecic wiecej uwagi? niei wydaje mi sie ze to duzo spotkac sie od 19-22 raz na kilka dni :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... .... ..... ...
a swoje obowiązki i zainteresowania mam, zajmuje sie nimi caly dzien.. az przychodzi godz tak po 18 czekam juz z niecierpliwością, stroję się.. niecierpliwie... pozniej przychodzi sms lub dzwoni tel i wiem ze to wszystko znow na darmo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ... .... ..... ...
źle zrobiłam ze nie poszłam???? echh to co teraz :( juz pewnie poszedł do kolegi bo mecz :/ kurrrde i co ja zrobiłam? przeciez moglismy sie zobaczyc chociaz na godzinke. niepotrzebnie się wkurzyłam :(:(:(:( smutno mi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci nie rozumieją
że my potrzebujemy ich obecności, ze chcemy widywac ukochanych jaknajczesciej i to nie am nic wspolnego z bluszczem. bluszcz to taka co non stop kontroluje swego faceta i wymaga by spedzal z nia 24 na dobe.Teraz i tak wszyscy faceci maja nas w dupie bo jest mecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu
nie możesz być na każde jego zawołanie dziewczyno. Co to znaczy, on zadzwonil i ty juz gotowa biegniesz do niego na godzinkę :-D Daj spokój, pomyśl trochę co robisz. Gdyby mu na tobie zależało to ręczę tobie, że na pewno znajdzie czas żeby sie z toba spotkać :P Robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm__
moim zdaniem troche przesadzilas.. przeciez on pracuje, a nie spotykam sie z kumplami na piwie.. przeciez powinnas to zrozumiec... wiem, ze chcesz sie z nim spotykac jaknajczęsciej, ale w dojrzalym związku nie zawsze jest to mozliwe.. on cięzko pracuje, a Ty masz do niego jeszcze pretencje i nie poszlas do niego nawet na godzine... a nawet ta godzina jest bardzo wazna.. a w ogole czy ktos karze ci wychodzic o 22?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci jedno - byłem w identycznej sytuacji tylko że ja pracowałem w innym mieście. Najpierw 3 dni w tyg potem nawet 5. Moja kobieta miał o to do mnie dużo pretesji. Nie rozumiałem tego bo przecież ja nie jechałem na imprezę tylko do pracy. Próbowałem jej tłumaczyć, prosić ale zawsze to wyglądało tak samo...ja wracałem ona była obrażona. Nie chciał się ze mną spotykać na godzinę bo też jej to nie wystarczało, a ja chciałem jej poświęcić nawet 15 min o ile to było możliwe, byle być z nią. Przepraszałem, próbowałem wkradać się w łaski...pomagało ale zaraz znów trzeba było jechać i wszystko zaczynało się od początku. Sytuacja stała sie nie do zniesienia i wreszcie skończyło się tak jak musiało sie skończyć - rozstaliśmy się. Sama wyciągnij wnioski. Tym co trzymało mnie przy życiu w pracy był fakt, że do niej wrócę. Odliczałem dni, godziny do wyjazdu, ale po powrocie najczęściej spotykała mnie tylko \"arktyczna zima\". Też wtedy się złościłem bo nie czułem się winny - przecież ja tylko pracowałem a cały pozostały czas chciałem oddać jej. Ale to dla niej było wciąż za mało. Nie popełnij tego samego błędu. postaraj się go zrozumieć, on napewno cię kocha ale jest przy tym odpowiedzialnym człowiekiem i wie że samymi uczuciami nie da się wykarmić rodziny. Ja po pracy potrzebowałem wsparcia, ciepła, czułości, a dostawałem tylko pretensje - to było nie do zniesienia. On też potrzebuje wsparcia. Bądź dla niego tym wsparciem, a wasz związek przetrwa wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ________
____________

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niechcący znajdzie powód, chcący znajdzie sposób...Gdyby chciał Cię zobaczyć, na rzęsach by stanął, ale sam by przyszedł. Co to ma być, że Ty masz biegać do domu faceta? Jesteś kobietą. To on ma przychodzić do Ciebie, żebyś nie musiała się wymykać o 22, żeby nie popsuć sobie opinii. Jeśli jego rodzice są normalni, to nie interesuje ich to, że wychodzisz o 22. Przeszkadza już samo to, że dziewczyna przychodzi do ich syna a nie odwrotnie. To kompletny brak szacunku do samej siebie i jego do Ciebie. Jak będzie chciał, to sam do Ciebie przyjdzie. Najgorsze co możesz zrobić, to wymuszać na nim spotkania, żeby zaczął je kojarzyć jako przykry obowiązek, do którego kobieta go zmusza swoim biadoleniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uff. Dobrze, że jej to napisałaś po 10 latach. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×