Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość teskniaca za tym co bylo...

jak pogodzic sie z odejsciem Ukochanego?

Polecane posty

Gość teskniaca za tym co bylo...

Zerwal ze mna kilka tygodni temu,z mojej winy.Nie moglam zaakceptowac obecnosc dziecka w jego zyciu. Jego dziecka.Wiem...to glupie...ale bardzo sie meczylam:-( Teraz tak bardzo cierpie,obwiniam siebie,nie moge dojsc do siebie,juz trwa to kilka tygodni..ja nie moge tak zyc...:-( POtrafie w drosze do pracy,w autobusie po prostu sie rozplakac,porazka...nawet w samej pracy mi sie to zdaza. Jak w koncu zyc szczesliwym zyciem BEZ NIEGO??? Pomozcie mi dziewczyny.... Ja go tak bardzo bardzo kocham :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teskniaca za tym co bylo...
pomozcie....:-( ktore z Was tez tak cierpialy,a teraz sa szczesliwe? Ile czasu potrzeba na ''odkochanie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość minie tobie
potrzebujesz czasu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teskniaca za tym co bylo...
a ile czasu? Bo ja juz nie wytrzymuje tego bolu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teskniaca za tym co bylo...
o kurcze...rok??? I co calkiem Tobie przeszlo?Myslisz ze mozna jeszcze sie kiedys w kims zakochac?Bo ja sobie nie wyobrazam...:-( Stracone,stracone...juz ja go znam.Zniechecil sie do mnie. Choc chce sie przyjaznic...sama nie wiem czy to dobry pomysl. Przyjaznic sie z kims kogo sie tak strasznie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teskniaca za tym co bylo...
w tym przypadku to na prawde tylko moja wina.Niestety:-( Moze byloby latwiej gdyby to on zawinil.Ale nie moge mu niczego zarzucic... Po prostu nie potrafilam zaakceptowac jego przeszlosci,jego dziecka,faktu ze ma je z inna kobieta.I przez wpadalam w jakies okropne nastroje co sie na nim odbijalo.Albo mu wypominalam czegos czego zmienic nie moze.Boze...jaka glupia bylam!Nie wiem co mnie opetalo.Wiem ze mnie kochal i byl dla mnie taki dobry...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popelnilas blad
i teraz za niego placisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teskniaca za tym co bylo...
To nie byla zdrada. ja od samego poczatku wiedzialam ze ma dziecko,na poczatku wcale mi to nie przeszkadzalo...dopiero jak sie zaangazowalam...zaczelo jakos mnie bolec...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berta16
Szybko znajdź innego i minie jak z bicza strzelił. Zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teskniaca za tym co bylo...
Innego? Najgorsze,ze nie potrafie sobie wlasnie wyobrazic ze moglabym byc z kims innym... To chyba niemozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berta16
Zadje Ci się im szybciej to zrobisz tym lepiej, przerabiałam temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teskniaca za tym co bylo...
a Tobie tez wydawalo sie ze to niemozliwe by byc z kims innym szczesliwym?Ile czasu Ci zajelo zapomnienie? Moze kilka razy w zycu tak kochac do bolu?Bo ja mojego tak walsnie straszliwie do nieprzytomnosci kochalam:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Berta16
Pewnie że można kilka razy, już dawno śpiewano "każda miłość jest pierwsza, najorętsza ..itd" Więc bierz się za szukanie bo czas leci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajdziesz swojego rycerza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Melinda Melinda
normalnie:) było i nie ma widocznie to nie TO :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze jeszcze nie wszystko
stracone. Moze zmieni zdanie co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie gadaj głupot
Co to za " miłość" jesli stawiałaś go przed tak okrutnym wyborem między ukochaną kobietą a ukochanym dzieckiem. Nie rozumiesz rozhisteryzowana pannico, że ten facet jest w porządku, jeśli dba o swoje dziecko? Jest mądry, jesli w tej sytuacji wybrał dziecko a nie pannę z pretensjami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kusia
ja się juz "leczę" ponad 9 miesiecy z 1,5 rocznego związku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 9 miesiecy
rany,nie za dlugo oby? A nie ma poworotu?moze to ten jedyny i powinniscie jeszcze raz sprobowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po prostu do pewnych spraw trzeba dorosnąć :-D i ty tak masz :-D Pożyjesz, nie tylko zrozumiesz pewne sprawy, ale tez spojrzysz na nie zupełnie inaczej jak dzisiaj. Niestety tak to juz jest, że każdy uczy się na swoich błędach :-D , pozdrawiam PS Uważasz, że lepiej by było gdyby ukrywał przed tobą fakt, że ma dziecko i był złym ojcem. Wtedy byś mogła mu ufać? I jeszcze jedno ... mojego męza kocham takiego jaki jest, a nie takiego jakim chciałabym żeby był :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teskniaca za tym co bylo...
to bardzo madre co napisalas...ja tylko siebie obwiniam za to okropne uczucie zazdrosci ktore mna tak zaczelo rzadzic.Probowalam zaakceptowac ten fakt i nie wyszlo.Dlatego tak mi zle :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobietka30
u mnie ból trwał 2lata, po 1,5 rocznej znajomości. wróc do niego, jesli tak bardzo go kochasz. odejść mozna zawsze, a odeszłaś w najgorszym momencie. w najgorszym dla siebie momencie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teskniaca za tym co bylo...
to On odszedl.Widzial jak sie mecze z jego przeszloscia i stwierdzil ze on tak nie moze zyc.Ze nic juz nie moze zmienic.Blagalam go potem by dal mi szanse,ze chce sie zmienic...ale on mi juz nie wierzy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to teraz zaakceptuj
ze go juz nie ma przy tobie powinnas sie domyslec ze tak to sie skonczy,sama na to zapracowalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę Cię martwić, ale ja próbuję się odkochać 12 rok i nie za wiele z tego wychodzi. Powiem więcej - z każdym dniem kocham go coraz bardziej, choć wiem, że nigdy z nim nie będę... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o kurcze...
ale pocieszenie! Ty przeciez nie mozesz tak zyc!Ja bym poszla do psychologa szukala jakies pomocy,jak mozna kogos kochac tyle lat bez wzajemnosci?To musi byc udreka.Czemu nie mozecie razem byc?Co stoi na przeszkodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rosiczkka
Nie wiem czy do konca da sie pogodzic... Ja sama odeszlam. Kocham go nadal... Bez niego dni sa takie puste... myslalam ze musze odejsc by byc szczesliwa, by czuc sie kochana przez kogos innego... Mam adoratora, ale nie chce z nim byc, bo nadal Kocham poprzedniego Tylko on juz nie chce ze mna byc..:((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Tęskniącej...
Wiem, co czujesz. Poczucie winy jest bardzo dotkliwe. A może napisałabyś list do Ukochanego, w którym opisałabyś swoje przeżycia, cierpienie, tęsknotę i to, że zaakceptowałaś Go z całą Jego przeszłością, że powrót do Ciebie zależy tylko od Niego. Może nie wróci, ale Twoje poczucie winy stanie się mniejsze... Na marginesie pisząc, Twój ukochany nie taił przed Tobą przeszłości, a więc jest w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciaz mi zle...
dni mijaja a mnie tak ciezko zyc :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×