Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ...funia...

stoje na polu minowym...

Polecane posty

Gość ...funia...

stoje na polu minowym i nie wiem gdzie nogą ruszyć. Co bym nie zrobiła będzie nieciekawie. Oczywiście chodzi o facetów. Jeden to mój tzw.chłopak a drugi to zainteresowany mną kolega. Chłopak - lekkoduch, na małym zakręcie życiowym ale nie to jest najważniejsze. Spotykamy sie od paru miesięcy i z jego strony to wygląda tak jakbysmy ciągle byli na trzeciej randce. Po prostu nie traktuje mnie powaznie i nie liczy sie z moimi uczuciami. Same minusy, ale niestety cos mnie do niego ciągnie i mam do niego ogromny sentyment. Zalezy mi cholernie, ale szczerze to wiem że na 90 % to nie wypali. A kolega to bardzo sympatyczny, uczuciowy facet który juz po pierwszej randce zaprasza mnie do siebie ( i nie chodzi mu o sex!!!!!!). Zgubiłam sie i nie wiem co dalej robic, a nie mam sumienia zeby ciągnąc na dwa fronty. co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sytuacja rzeczywiście niefajna... pogodzic rozsądek z \"przyciąganiem\"... Ale kolega to chyba jest \"to\"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...funia...
że tez ja zawsze musze przyciągac takich dziwolągów no...a z tym kolegą to nie wiem fajny z niego "materiał" na faceta ale iskrzenia jak na razie nie było...a przy chłopaku serducho wali mocniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wypisz na kartce plusy i minusy każdego z nich zastanów sie i wybierz lepszego nie marnuj dni na byle co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...funia...
jeden bilans juz zrobiłam - mojego niby związku z chłopakiem - i wyszło mi dwadzieścia pare minusów i chyba siedem plusów. a z kolega to jak na razie za mało o nim wiem. ale jest jeden duzy minus - on jest rozwodnikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Według mnie udany związek ma szansę jeżeli dobrze się z daną osobą czujesz, wiesz, że mozesz na niej polegać, mozesz o wszystkim z nią porozmawiać... poprostu musicie nadawac na tych samych falach... ale ogromne znaczenie ma też \"chemia\"... jeśli chemia \"nie teges\" to chyba tez nie ma sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze że nie żonaty,to jego plus:-) wiesz ,skoro czujesz że w twoim zwiazku się nie układa tak jak powinno,to daj sobie troche luzu,poznaj dobrze drugiego,odsuń sie troche od obecnego chlopaka,moze jak poczuje zagrożenie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...funia...
troche mnie to przerasta po prostu. Albo przypisuję temu za duże znaczenie i traktuje to jako argument na nie. sama nie wiem, naprawde jest fajny, przystojny, ułożony, wie czego od zycia chce - w przeciwieństwie do chłopaka. Jest jeszcze taka kwestia ze koledze powiedziałam że z kimś juz sie spotykam, a chłopak oczywiścia jeszcze nic nie wie. i nie wiem czy sama mu to powiedziec czy może poczekać aż samo to wyjdzie w praniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...funia...
jutro bede sie widziała z chłopakiem i tak myślę że powiem mu mimochodem że spotkałam kumpla, który właśnie sie rozwiódł i fajnie nam sie gadało...no po prostu wzbudzę troche zazdrości. może to otworzy mu oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tez jest jakieś rozwiazanie... a tak z ciekawosci: jak dlugo byl zonaty i jak dawno sie rozwiodl? ja jkis czas temu bylam zauroczona facetem rowniez po przejsciach, ale to inna sytuacja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...funia...
właśnie siostra mi cos uświadomiła - z chłopakiem jestem juz parę miesięcy i nigdy nie pomyslał żeby mnie zaprosić do siebie (no niby mieszka w innej miejscowości, ale...) a kolega już w poniedziałek chce mnie koniecznie widziec u siebie na rancho..paranoja co? wiem że powinnam skończyc ten popaprany związek tylko...nie chce go podłamywac nie za wesoło sie u niego teraz dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...funia...
zonaty był 3 lata ale ze swoja ex był w sumie 10 lat, a rozwód ma od czerwca tego roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to świeża sprawa... sama nie wiem... co do trudnej sytuacji Twojego faceta... nie można byc z kimś na siłę jedynie z litości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...funia...
to nie litość, on naprawdę wiele dla mnie znaczy. tylko to ciągłe czekanie aż on cos o swoich uczuciach w końcu powie mnie dobija. potrzebuje ciepła i bliskości a on ma chyba serce z kamienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko sie
za 5 lat nie zdziw czemu cie zostawił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesteście razem pare m-cy.. to znaczy ile dokładnie? 3 czy 9? a moze zbyt daleko od siebie mieszkacie? moze zbyt rzadko sie widujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
funia,nie mow nic chlopakowi jeszcze nie ma tak naprawde o czym,poluzuj tylko trochę a co do trudnej sytuacji...nocóż nie jestes caritas polska,ty tez masz trudna sytuacje pomysl o sobie dziewczyno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...funia...
7 m-cy jesteśmy razem, ale tak naprawde to jednak chyba osobno... wcale nie mieszkamy tak aż daleko od siebie, ale to on zawsze do mnie przyjeżdża i wtedy kiedy jemu pasuje. regułą juz jest że w niedziele, no bo przeciez w soboty to on z kumplami pije...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...funia...
symfonia ale dziś np kolega odwiedził mnie w pracy i widziało nas kilka "życzliwych inaczej" ludzi. to do niego szybciutko dojdzie i nie bardzo chcę się wtedy tłumaczyc bo przeciez winny sie tłumaczy. dodam że pracuje w tym samym miejscu gdzie jescze do niedawna pracował mój chłopak i w pracy wiedza że jesteśmy razem. niefajnie sie czułam, jak mnie dzis kumpel odwiedził ale przeciez mu nie zabronie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ło boże,tak zle i tak niedobrze funia,przeciez nie żyjemy na pustyni,oprócz partnera mamy tez znajomych z którymi sie spotykamy i rozmawiamy,nic w tym złego,calkiem normalne ale jednak wspomnij mu cos o nowym znajomym,nic konkretnego,nie za wiele,tyle żeby poczuł odrobine zazdrośći moze sie ocknie w koncu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...funia...
no właśnie tak zrobię żeby tylko jazd mi nie robił bo juz mam ich dość tak wogóle to faceci sa dziwni, zapewniaja że oni nie znaja takiego uczycia jak zazdrośc o swoja dziewczynę ale na każdym kroku czepiaja się o niewinne spojrzenie czy smska od starego znajomego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że ten nowy kolega skoro poznalas go nie dawno i byla to pierwsza dopiero randka to ona zawsze jest cudowna, a facet moze okazac swoje wady przy dalszym poznaniu. Na poczatku zawsze jest fajnie, dopiero z czasem przychodzą problemy ktore zaczyna się dostrzegać, wtedy jeśli kochasz starasz się je rozwiazywać a nie uciekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz Pyskaty,warto rozwiazywac problemy a nie uciekać jak sie wyrazileś,ale powiedz -jak długo skoro Funi bilans wyszedł ujemny,to nie wiem czy warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...funia...
pyskaty dzieki że zajrzałes wiesz to tak jest zawsze wiem bo to przerabiałam juz kiedyś ludzie sie askują i wybielaja tylko że kolega otwarcie mówił mi o rozwodzie i byłej zonie, ja mówiłam mu o moim wczesniejszym długoletnim związku, naprawdę spoko nam sie rozmawiało podoba mi sie że facet jest taki otwarty i naturalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
symfonia5 :) wiesz, żeby nie było tak, że ona odejdzie od swojego chlopaka i przekona się, że nowy kolega to niewypal hihi :) bo wtedy zostanie na lodzie. Jesli odejdzie od swojego chlopaka do ktorego czuje sentyment to jest odwazna i podziwiam ją za tą decyzje :) Funia ja mam wrazenie, że Twoj chlopak jest malo dojrzaly. Moze porozmawiaj z nim i powiedz, że chcesz aby wasz zwiazek sie rozwijal a nie tkwil w miejscu :) Zobaczymy czy po tej rozmowie zacznie sie starac i czy cos sie zmieni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...funia...
słuchajcie, do mnie powoli dociera że ten związek nie potrwa juz długo. I wiem dlaczego, mamy po prostu inne oczekiwania i inne potrzeby. z tymi potrzebami to jest tak że on mi nawet o swoich nie mówi, za to ja jestem wylewna. ja chce kiedys założyć rodzine i miec dzieci, on nie bierze tego pod uwagę. ale tak bardzo chciałabym jeszcze troche go przy sobie miec.jak chce to jest kochany i czuły...brakuje mi tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×