Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kotka i to jaka

nie potrafię poradzić sobie z odrzuceniem

Polecane posty

Gość kotka i to jaka

jak w tytule -chodzi oczywiscie o chlopa (czyli faceta)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tykawica
nie Ty jedna, tyle mam na pocieszenie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...mała...
wiesz mnie tez było trudno bardzo, ale wyszło mi to na dobre... a teraz sama zastanawiam sie czy nie rzucic mojego faceta bo juz mam dość samotności we dwoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka i to jaka
o, jak fajnie,ze ktos mi odpisal :) od razu mi lzej ja sie martwilam o chlopa,że mu malzenstwo rypnelo a on w tym czasie znlazl sobie inna [tak czuję]bo kazalam najpierw się rozwiezc a potem dupę zawracać przepraszam, ale ulzylo mi troche gdy nie tlumię w sobie negatywnych emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qaaz
Za 4 miesiące zapomnisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka i to jaka
podobno te feromony wietrzeją 4miesiące, ale po 1 randce to chyab juz powinny wybyć? wiecie ja za malo mam kontaktow z normlanymi zyczliwymi ludzmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W miarę upływu czasu, nawet jeśli nasz partner nadal darzy nas względami, poziom wytwarzanej przez organizm fenyloetyloaminy stopniowo się obniża. Jeśli początkowego zauroczenia nie zastąpi głębsze długotrwałe przywiązanie, romans może stracić swą atrakcyjność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka i to jaka
nie odpowiadal na maile, więc opisalam te historię jego radiowej kolezance, z ktorą i tak korespondowalam - az mnie pocieszala na antenie.Zmienilam tylko imiona [moje i jego], ale cale radio musialo huczec, bo napisalam w tych mailach,z e opisze to w Sekretach serca. no dalam popis, mowię wam:( ale nie zaluję, warto bylo, pomoglo mi trochę to wyrzucenie z siebie 2 kumpele przez net mnie pocieszaly a na weselu siostry 3 kolezanki Jedna opowiedziala mi, jak wyplakatowala plakatami wiaty w Berlinie gdy facet przestal sie do niej odzywac . Na kartkach A4 wyfrukowala "jak mogles przestac sie do mnie odzywać?!" i kleila pol dnia. Żesz w mordę jeża jak mowi moj brat, ale co tam, bylam spontaniczna - moja kolezanka moiw,żebym sie nie przejmowala, bo nauczylam sie mowic o namiętnosci :D Niezla jest, nie? Podtrzymala mnie na duchu, jak ja facetowi narobilam dymu w miejscu pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka i to jaka
juz nie opisze, co jeszcze robilam, ale napisalm mu,z e "Szkoda, że kiedy o kogoś się martwię to potem okazuje się,ze ten ktoś ma to w powazaniu i wypiera się znajomości ze mną - pierwszy raz w życiu ktoś nie przyznal sie,ze mnie zna; to przebija nawet historię z moim egzekutorem dlugów Przepraszam, że narobilam dymu - nie chcialam okazać się świnią Przyrzekam, że już nie będę opisywac swoich przezyc z roznych maili pod zmienionym imieniem" podajcie jakies historie z wariactwami, ktore zrobiliscie pod wplywem uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z.nowu
podnosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka i to jaka
nie przejmuj się - ja dziewictwo stracilam rok temu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O właśnie. Wyprowadzałam sie z domu po rozwodzie. Mój były był w tym czasie na tygodniowej delegacji. Wychodzac wyłaczyłam lodówkę z podrobami w zamrażalniku. Wyobraź sobie ten zapaszek. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka i to jaka
poproszę o inne historie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zemsta w damskim wydaniu!!! Ludzie się pobierają. Zdarza się. Ludzie się rozwodzą. Też się zdarza. Przy rozwodzie dzielą się dorobkiem życia. I wtedy może się zdarzyć, że nie wszystkie zainteresowane osoby będą się czuły jednakowo usatysfakcjonowane... Po siedemnastu latach małżeństwa pewien bardzo bogaty facet porzucił żonę dla młodej sekretarki. Życzeniem nowej oblubienicy było zamieszkać w dotychczasowej rezydencji małżeńskiej, a ponieważ mąż miał nieco lepszego adwokata, to i plan się powiódł. Była żona dostała trzy dni na wyprowadzkę. Pierwszy dzień spędziła na pakowaniu wszystkich swoich rzeczy w pudła, kufry i walizki. Drugiego dnia wynajęła ludzi, którzy przewieźli jej dobytek do nowego mieszkania. Trzeciego dnia po raz ostatni usiadła do stołu w swojej pięknej jadalni. Zapaliła świece, włączyła nastrojową muzykę i zjadła kolację z krewetek, kawioru i białego wina. A gdy posiłek miał się ku końcowi, obeszła wszystkie pomieszczenia w domu i w każdym wetknęła w karnisz skorupkę krewetki z odrobiną kawioru. Na koniec sprzątnęła ze stołu, wezwała taksówkę, zamknęła dom i odjechała. Kiedy mąż wprowadził się z nową panią, przez pierwsze dni wszystko układało się wspaniale. A później w domu zaczęło śmierdzieć. Próbowali wszystkich sposobów: mycie, sprzątanie, szorowanie, wietrzenie...Wszystko na nic. Sprawdzili wentylację, czy nie zbłądziło i nie zakończyło w niej żywota jakieś zwierzątko, wyprali wszystkie dywany... Na nic. Wszędzie porozstawiali odświeżacze powietrza. Na nic! Wezwali firmę dezynsekcyjną. Młoda para musiała się wyprowadzić na kilka dni - zgodzili się, żeby tylko móc wrócić do czystego domu... Na nic. Wreszcie zrozpaczeni właściciele zdecydowali się na wymianę drogich wełnianych wykładzin. Wszystko zupełnie na nic. Nic nie pomogło. Znajomi przestali składać wizyty. Robotnicy wynajęci do remontu odmówili dalszych prac. Pomoc domowa odeszła... W końcu też sami właściciele nie mogli dłużej znieść upiornego smrodu i postanowili się przeprowadzić. Dali ogłoszenie, że dom jest na sprzedaż. Miesiąc później, mimo obniżenia ceny o połowę, nadal nie było chętnych na smrodliwe lokum. Mało tego - wieści się rozeszły i żadna z lokalnych firm nie chciała podjąć się pośrednictwa w transakcji. Wreszcie pechowcy zostali zmuszeni kupić nowy dom na kredyt. Wtedy na horyzoncie pojawiła się była małżonka. Któregoś dnia zadzwoniła do eks-męża z pytaniem, co słychać. Znękany facet opowiedział historię gnijącego domu, żona jej wysłuchała i stwierdziła, że bardzo tęskni za swoim starym domem i że chętnie zrezygnuje z części przyznanych jej alimentów, jeśli tylko mąż pozwoli jej odzyskać dom. Korzystając z tego, że była żona nie miała pojęcia, jak strasznie dom śmierdzi, facet zgodził się odstąpić go za 1/100 wartości - pod warunkiem, że sfinalizują wszystko jeszcze tego samego dnia. Kobieta się zgodziła i już po dwóch godzinach mąż i jego nowa życiowa partnerka z chytrymi uśmiechami przyglądali się, jak panowie w kombinezonach pakują do samochodu z napisem \"Przeprowadzki\" cały ich dobytek... ...w tym również karnisze..... To nie moje dzieło. Szkoda bo rewelacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka i to jaka
o dżizas:( patrz, a ten skunks tak się zalil, że mu zle a potem mnie olal pewnie gdybym od razu lapala tego pana boga za nogi moze jakies szanse by byly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hop siup
olal, bo pewnie wrocil do zony i zaczelo sie im ukladac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dołku
ja tez nie potrafie sobie poradzić z odrzuceniem. Cierpię właśnie straszliwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka i to jaka
szkoda,z e sie nie odzywal - znalazl sobie cos innego a ja sie ludzę,z e zrobil jak mu radzialm i nie odzywa sie, bo planuje odezwac sie po rozwodzie a ja usycham bez niego :( przecenilam siebie, bo nie wiedzialam,ze bedzie mi got ak brakować :( jeszcze wcisnal mi [jak mysle] kit,z e jego siostrzenica ma na imie jak ja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jestem w dolku
a co sie stalo? jak to bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dołku
byliśmy 2 lata. trochę się kłociliśmy ale w sumie było o.k, przynajmniej mnie się tak wydawało. Trochę nas dzieliło:wykształcenie(ja wyzsze on średnie) temperamenty też w sumie. Ale byłam szcęśliwa. BYł trochę maminsynkiem co mi przeszkadzało. No i niedawno powiedział ze ze mną zrywa bo nie pasujemy do siebie i mimo że mnie nadal kocha to nasz zwiazek do niczego nie prowadzi. A ja bym chciała żeby dał nam jeszcze jdną szansę...tęsknię za nim i nie potrafię się pozbierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jestem w dolku
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dołku
wiecie, czasem mam momenty że przyznaję mu rację i wydaje mi się że lepiej się stało żejuż razem nie jesteśmy bo też miałam wątpliwości. No ale jak sobie przypomne te szczęśliwe chwile to chciałabym jeszcze raz spróbować...jejku dlaczego to takie trudne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaśtaka
Widzę że jest nas więcej... mnie facet 3 miesiące temu zapraszał na wesele jako osobę towarzyszącą a dziś jest właśnie na tym weselu sam... bo mu się odwidzialo... Jak się wyleczyć z chorych układów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka i to jaka
najgorzej jest teraz w nocy od 20.30, bo ta samotnosc dobija, wiecie ten ciagly brak faceta - ja mam tak cale zycie, bo mialoam potworne klopoty w domu on gdzie s tam z jakas laską sobie bryka ja irracjonalnie tęsknię:( po prostu irracjonalnie, bo gdyby tak zrobil po tym jak poszlabym z nim do łóżka to wpadlabym dodatkowo w dol spowodowany obnizeniem poczucia wlasnej wartosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dołku
najgorsza jest ta bezsilność. resztkami sił powstrymuję się od napisania mu smsa albo mejla

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i po co tak cierpieć, kiedy on ma to gdzieś ? :O co by się nie napisało, same sobie jesteście winne. wy po prostu lubicie ten masochizm :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kotka i to jaka
a znacie te pisoenkę Ace of Base? ja tak mam a facet wykorzystuje wszystkie mozliwosci zeby czuć się szczęśliwy i puszcza w tym radio Żebrowskiego i Jopek..zesz :( Always have, always will I was mesmerised when I first met you Wouldn't let myself believe The you could step right out of my wildest dreams But you didn't know That secret part of me Until we kissed and made it open up so easily I always have Even when it didn't show I always will You know that I just wanna touch you Whenever you're close to me I always have Doesn't matter where we go I always will You know that I just wanna show you Just how much you mean to me Always have, always will Everything that you give in to Everything you'll ever need Is locked up somewhere deep inside of me And you gotta know But more importantly You've got to stay and hold me while we live this fantasy I always have Even when it didn't show I always will You know that I just wanna touch you Whenever you're close to me I always have Doesn't matter where we go I always will You know that I just wanna show you Just how much you mean to me Sometimes we try too hard to please We should have let love come naturally And sometimes I don't know Just what you really do to me That is okay 'Cause it's all part of the mystery I always have Even when it didn't show I always will You know that I just wanna touch you Whenever you're close to me I always have Doesn't matter where we go I always will You know that I just wanna show you Just how much you mean to me Always have, always will

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakaśtaka
To co zrobić żeby nie cierpieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem w dołku
nosz kurde....masz duzo racji ale w takiej chwili ięzko myśleć rajonalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×