nie potrafię poradzić sobie z odrzuceniem

nie - ja po prostu wychowalam sie w chorym domu. Od ponad roku jestem w takim stanie,że chcialabym zginac w jakims wypadku -mam co jakis czas myśli samobojcze. Z zewnatrz normalna rodzina a ja nie mam sily zyć, w CV mam takie osiagnueciaw wyksztalceniu ze hej a wewnetrznie jestem wrakiem czlowieka.

w jakiej chwili? czy wiecie, że życie ucieka, a wszae myślenie o tym co było chamuje waszą drogę do szczęścia ? pomyślcie chwilę nie nad stratą ale nad wami samymi. czy warto tracić czas na tych waszych obwiesi, obnosić się ze swoim żalem ? co to zmieni ? czy myślicie, że jeśli będziecie myśleć dalej o tych, którzy was skrzywdzili, oni się w jakiś cudowny sposób zmienią, zaproponują wam ponowne spotkanie ? czy po to was odrzucili, żeby znowu z wami być ? no i na koniec zszargane ale mądre słowa: \"w tym jedynie tkwi ambaras, żeby dwoje chciało naraz\"

wiesz, ja tlumaczylam sobie,z e to ja narobilam dymu itp, ale gdyby chcial to wiadomo cos by zrobil - ja sie do niego do odezwę, nie chcę znienawidzić wszystkich facetów

wystarczy,z e mnie upokorzy nie przyznajac się do znajomosci ze mną

Nosz kurde... bardzo mądrze piszesz. zeby tylko ta głupia głowa chciała przyjąć racjonalne argumenty a nie chce w żaden sposób. Kotka, trzymaj się, nie jestes sama. Pomyśl sama, jaki on biedny - Ciebie odrzucił. Widocznie nie byli nas warci nasi panowie. Żebym jeszcze tylko ja sama tak zaczęła myśleć, to bedzie super..

staram sie miec to w d..zym powazaniu wiecie ja dopiero tteraz majac 30lat jestem na portalach randkowych, w biurze matrymonialnym - wychodzę od paru tygodni miedzy ludzi jak mogę, ale sama musialam do tego dojsc. Moja mama niestety potrafila powiedziec w chwili jakiegos mojego zyciowego niepowodzenia "bo ty sie do tego nie nadawalas" albo "gdyby nie ja to nic by z ciebie nie bylo"

Witajcie . MNie facet zostawił 3 tygodnie temu, po 8 latach ...Wyobrażacie to sobie.Powiedział ze nie jest pewny czy to właśnie ze mna chce być i lepiej bedzie jak sie rozstaniemy....

Ja jestem osobą mająca trudności z nawiazywaniem kontaktu z innymi i chyba to też wywodzi się z dzieciństwa, zresztą nie wiem i to jest w tej chwili niewazne. Dorze, że wychodzisz do ludzi, to zdrowy objaw... ja się też dziś ze zlości zalogowałam w portalu randkowym :)

praca z dziecmi od 13lat zrobila swoje mowię wam ma tego dosc, choc lubie dzieci :(

Edika - współczuję... wiem jak to boli, poprzedni mnie zostawił po 3 latach bo wpadł z inną... myślałam ze się nie podniosę, ale przeżyłam i już mnie następny zdążył puścic w trąbę, więc wszystko jeszcze przed Tobą ;)

N K, dokładnie masz rację. Po co to wszystko, te zamartwiania , złudne nadzieje. Codziennie to sobie powtarzam ,ze nie był mnie wart-- ale jest mi i tak okropnie źle

znacie to --->"on by z zalu świat podpalil, gdyby stracil Cię"? no to teraz tylko wymyslic dobie Kozaka trzeba i puscic wodze wyobrazni ;) na pewno jakiś Kozak kiedys się trafi..a wteeeeedy...ale o tym cicho sza ;) oto manifest kotki po pierwsze:być zarąbiście szczęśliwą!!! nie ma zlych mezczyzn, tylko wina czasem brak :D pieprzyc ich Mężczyzna żyje,aby osłodzic zycie kobiecie "Tak czy inaczej wszystko jest symbolem erotycznym" (L.Bunuel) dostać od życia w pysk to czasem takie budujące..na przyszlość ...i na pocieszenie:"nawet najdłuższa żmija mija" po co nam taki ktos jak ta kangurzyca --> http://www.wisla.krakow.pl/pages/news.php?id=1818 no więc w razie czego nie wstydz się powiedzieć "kocham" i to jeszcze jest wazne bo cieszy http://www.tiutiaputia.com/fantazjeo.html

zabaw sie z kolezanka, pozdro