Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martinata

poczucie winy u kochanek

Polecane posty

Gość moc emocji tez
pod jakim "waszym adresem"? Prawie kazda kobieta znalazla sie kiedys w zyciu w sytuacji, gdy "on taki bidny byl ze zona go nie rozumie" albo "oni sie rozwodzą" albo "oni się rozwiodą" albo blablablabla......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spox
Widzę,ze niie doczekam sie na odpowiedz hahahaha..to ide cos zjeść..albo lepiej-wezmę samochód i linke holowniczą i będe na siłę żonatych do łózka zaciagac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahhahhahahahahahhaa
oj spox! uparciuch jesteś! temat znam, nie jestem żoną ,nie jestem kochanką, nigdy nią nie byłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spox
no dobra- to juz wiem ale SKĄD??????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka25
Temat jest prosty POCZUCIE WINY U KOCHANEK Nie rozumiem dlaczego nie-kochanki zabieraja głos w dyskusji za kochanki i narzucają swoje zdanie. Skoro jakas kochanka napisze ze ma poczucie winy to widocznie tak jest. Nie rozumiem dlaczego inne obalają to. Jedne maja poczucie winy inne nie. Zalezy wszystko od fundamentu układu z kochankiem. Nie ma jednoznacznej odpowiedzi na topik. Po co jednak od razu z góry zakładać ze kochanka nie ma poczucia winy? To bardzo głupie i dziecinne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moc emocji tez
do kochanka25-----> moze za malo musisz walczyc o byt. Moze otrzymujesz wystarczająco duzo wsparcia w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahahahhahhahahahahahhaa
po prostu ja w takie wyrzuty sumienia nie wierzę . Może zbytnio uogólniłam więc przyznaję się do błędu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moc emocji tez
bo chlopy to samolubne są. Kobieta zrobilaby tak---------------> Oddam męża w dobre ręceJennifer Coburn 24,90 zł ilość stron 344 data publikacji: 2005 Chcesz zakończyć stary i rozpocząć nowy związek? Oddaj męża w dobre ręce, tak jak 36-letnia Prudence Malone, bohaterka zabawnej i bardzo współczesnej powieści Jennifer Coburn. Na zjeździe absolwentów college’u Prudence spotyka Matta, swoją dawną miłość. Po spędzonym wspólnie z ukochanym weekendzie przyjmuje jego oświadczyny. Zakochana po same uszy zapomina jedynie wspomnieć o swoim mężu... Mogłaby się po prostu rozwieść, ale za bardzo lubi Reilly`ego. Przy pomocy przyjaciół poszuka dla niego nowej żony, a kiedy ją znajdzie, ze spokojnym sumieniem poślubi Matta. Jest przekonana, że przy odrobinie szczęścia znalezienie idealnej następczyni nie powinno być zbyt trudne. W końcu mieszka na Manhattanie, gdzie żyje mnóstwo samotnych kobiet. Tyle teorii. W praktyce nie będzie już tak prosto, zwłaszcza, że najbardziej zainteresowany nic nie wie o nowym narzeczonym żony. Zresztą ten drugi także żyje w błogiej nieświadomości, przekonany, że ma do czynienia z wdową. Przez ogłoszenie matrymonialne zamieszczone w gazecie Prudence poznaje całą masę zwariowanych kobiet rozpaczliwie szukających miłości. Utrzymanie wszystkich kłamstw w tajemnicy i znalezienie odpowiedniej żony okazuje się trudniejsze niż początkowo zakładała. A ślub z Mattem już niedługo... Autorka książki Jennifer Coburn jest popularną w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Australii dziennikarką. Urodziła się w Nowym Jorku. Obecnie mieszka z mężem i córką w San Diego. „Oddam męża w dobre ręce” jest jej debiutancką powieścią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jednak pozwole
sobie zabrac glos mimo,ze jestem a raczej bylam zona.Nasza kochanka miala wyrzuty sumienia ale kochala tego drania tak bardzo,ze nie potrafila odejsc.I zal mi jej bo rozkochal ja i omamil pustymi obietnicami,klamal,a ona przepraszala potem za niego.Kazdy pragnie milosci...gdy ja spotyka jest slepy...mi otworzyla oczy i za to bardzo dziekuje.I wiem,ze ona bardzo cierpi przez mojego meza i wiem,ze bardzo jej przykro,ze rozpadla sie nasza rodzina.A on tylko sie nia bawil.Od poczatku wiedzial,ze nigdy sie z nia nie zwiaze.Dziekuje Asiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie
ja też miałm ogromne poczucie winy. Zniszczyłam jego małżeństwo, żona od niego odeszła a ze mna też zerwał. Wiecej w takie gówno nie wejdę, mam za swoje do końca życia.!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam poczucie winy i to bardzo.Mieszkam w małym miasteczku.Ale o moim romansie z nim narazie nikt nie wie.Nikt,nawet jego żona się niczego nie domyśla.Na ulicy mijamy się obojętnie.Często uprawiamy seks w jego samochodzie albo on wynajmuje jakis motel z dala od naszego miasteczka.Z jego żoną się znam.Jest bardzo miła.Zawsze kiedy mnie widzi uśmeicha sie,zagaduje.A ja czuję się fatalnie. Wczoraj widziałam ich razem szli razem ze swoją córeczką.Miałam zamiar do niego potem napisac zebyśmy przestali się spotykac,ale nie zrobiłam tego.Ostatnio kiedy się z nim kochałam,w jego samochodzie znalazłam lalkę jego córeczki...Czułam sie tak okropnie.Kocham go, ale taki związek nie ma sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×