Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutnaaaaa

kocham go, a on ma mnie gdzies

Polecane posty

Gość smutnaaaaa

nie jestesmy juz razem pol roku. nasz zwiazek trwal ok 8 miesiecy. planowalam z tym czlowiekiem wspolne zycie. Byl dla mnie wszystkjim , myslalam ze ja dla niego rowniez.. Nie mial nawet odwagi powidziec ze to koniec, stchorzyl..musiala sie wszytskiego sama domyslec. Potraktowakl mnie jak smiecia... Minelo juz pol roku, jestem z kims... I mimo ze wiem ze to wspanialy czlowiek i mnie kocha, to ciegle mysle o tamtym:( To nie bylo jakies glupie zauroczenie z mojej strony a ni idealizowanie kogos kogo juz nie ma. Ja go kocham. kocham i chyba nigdy nie przestane. wiem jedno, ja na pewno sie do niego pierwsza nie odezwe. zreszta wiem ze gdyby mu na mnie dalej zalezalo sam by cos z tym zrobil. Jak dostaje smsa , pierwsza mysl.. ze moze to od niego. tak samo gfdy slysze kroki na korytarzu... co mozna zrobic, pomoze mi prosze, mnie to juz wykancza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przede wszystkim
zostaw tego drugiego bo go krzywdzisz takim " związkiem". Daj sobie czas na ochlonięcie w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy warto dla takiej miłości wpadać w ciężką depresję ? :) Człowiek dla człowieka nie może być wszystkim, bo wtedy można się zaksztusić z braku tlenu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaa
jakbym wychodzila z takiego zalozenia ze go krzywdze to do konca zycia bylabym chyba sama. Wiem ze o tamtym nie zapomne, tylko mam nadzieje ze w miare uplywu czasu pustka bedzie coraz mniejsza i znow w moim sercu znajdzie sie miejsce dla kogos innego, ktory jest wart kochania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaa
depresje mam juz za soba, wymagalo to troche sily ale sie udalo. Myslalam ze wygralam na dobre z tym. Nie wiem czemu od pewnego czasu moje mysli znow sa nim zaprzatniete o:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje
Mi jak narazie zajeło 3 lata ...i trwa dalej, mam nadzieje że u Ciebie minie szybciej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaa
to nie takie proste. Kiedy mowie komus ze :kocham: to jest tak naprawde. On byl jedyna osoba ktora kochalam. Myslalam ze bez niego nie da sie zyc, a jednak.. zyje, ale co z tego alizuje to co bylo. Myskle ze moglam zrobic cos inaczej itd.. wiem, to chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najlepszym sposobem na zapomnienie jest inny. Warunek, że to musi być osoba wyjątkowa a nie pierwszy lepszy, bo dalej będziesz mysleć o byłym. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osiem miesięcy, to jednak nie ciąża ;) Dziwne jesteście zakochane w byłych dziewczyny. Macie szansę na nowe, być może odwzajemnione uczucie, a jednak wasze myśli błądzą za tym, który krzywdzi. Za szybko chyba mówiłaś, że kochasz. Uczucie miłości, rozwija się w związku przez lata. Wtedy dopiero można komuś powiedzieć, że się go kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaa
nie porownuj mnie do tych kobiet ktore wzdychaja do bylych co je lali po mordzie. Uczucie sie roznie rozwija, czasem trzeba do tego czasu a czasem nie. Dziwi mnie jak mozna sie odkochac przez tydzien?! Widocznie to wychodzilo tylko z mojej strony.. Tak juz najczeciej jest, chcemy tych ktorych miec nie mozemy. Na mojej drodze spotkalam juz wielu facetow. Wsrod nich byl taki ktory mimo ze bylismy gowniarze, wiem ze bylby ze mna zawsze. takiego wrazliwego faceta nie znalam. Wszystko ladnie pieknie, ale z mojej strony nie bylo uczucia Kazde rozstanie badz z mojej strony albo faceta przezywalam na jakis sposob, ale bez przesady. W tym przypadku bylo inaczej. Pol roku wymazane z zycia..Nie ochoty wyjsc z domu ani nawet wygramolic z lozka. Na szczescie to juz przeszlosc... Ale nigdy przenigdy nie wyobrazalam sobie ze moge tak to przezyc. Dlatego wiem ze nie bylo to jakies zauroczenie albo zakochanie chwilowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
po co go kochasz jak ma Cię gdzieś ?! Czy to nie wystarczy ?! Jak można szanować kogoś kto Cię obrażał poniżał i potraktował jak to napisałaś jak śmiecia ?! Ułóż sobie życie z nowym chłopakiem, na pewno Cię kocha i jest na pewno lepszy, zapomnij o tamtym śmieciu co nie był godny żebyś na niego choć spojrzała. Czas leczy rany, Twoją też wyleczy, skoro wyszłaś z depresji o własnych siłach to poradzisz sobie z tym problemem. Trochę wiary we własne siły i więcej optymizmu, uśmiechaj się więcej do ludzi, oni przekażą Ci sowją pozytywną energię, zobaczysz że życie bez niego też może być cudowne i takim pozostanie ... bo bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje
ja naprawde nie wszystkich tu rozumiem! czy wy nie rozumiecie że naprawde nie da rady sie odkochac w tydzień jeżeli naprawde sie kochało, że naprawde nie da rady zapomnieć tego wszystkiego co było, bo pamięta się tylko dobre chwile... Czas leczy rany?????????? jak długi czas???? bo ja już nie mam siły... Być z kimś kto mnie kocha???? a jeśli nikt mnie nie kocha?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaa
Nie kocha sie za cos, tylko za sam fakt istnienia. To nie zalezy ode mnie. Nie raz probowalam znienawidzic, wymazac z pamieci. ale niestety. Nie naleze do ludzi ktorzy po upadku od razu sie podnosza. Chcialabym z kims o tym pogadac, ale nie mam z kim. Nie moge sie przed nimi przyznac ze nadal cos do niego czuje, zreszta nie zrozumieliby, nie mowiac juz o obiektywizmie. Nikt nie wie, wy wiecie. Codziennie przywdziewam usmiech, nie siedze w domu jak kiedys , laze na imprezy, i udaje ze jest super.Na necie bedac anonimowym latwiej jest sie przyznac do swoich slabosci, duzo latwiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje
moim największym marzeniem jest właśnie uśmiechnąc sie, ale tak szczerze i prawdziwie, nie tylko dlatego żeby nikt nie pytał mnie co mi jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
A czy Wy nie rozumiecie, że Ci ludzie Was krzywdzą, skoro traktują Was jak śmiecie ?!?!?! Nie powiecie mi że facet przez 7 miesięcy był wspaniały czuły i romantyczny i nagle się od Was odwrócił, na pewno coś wcześniej musiało być nie tak, ale pewnie byłyście zaślepione miłością, a może pierwszym zauroczeniem, bo to może szło od początku, i tego nie zauważałyście ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje
no niestety facet potrafi być czuły i romantyczny czasem nawet dłużej niz 8 m-cy a potem z dnia na dzień "kochać" inną bo poznał ją wczoraj i jest lepsza... to prosze powiedz mi jak mam sobie wbić do głowy że go nie kocham, że on mnie krzywdzi a to co do niego czuje jest chore i mnie niszczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaa
dzien przed zerwaniem twierdzil ze mnie bardzo kocha i jak w ogole moge watpic. ale nastepnego dnia go olsnilo i juz tak nie uwazal.Po czym ulotnil sie i tyle go widzialam.. Nie wiem jak to nazwac, chyba nie mozna po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ROZUMIEM CIE
nie ma lekarstwa na miłość. półtora roku temu pokochałam faceta. będę go kochać zawsze. rozwaliłam swoje małżeństwo, bo nie umiałam oszukiwać. i mam na myśli oszukiwać w uczuciach, bo zdradzie nie było nawet mowy. on mnie nawet nie dotknął,też czuł to co ja, ale stchórzył i tą swoją małością mnie zranił. i tak go kocham. dziś jednak jestem już spokojna, przeszłam potworną depresję ale jakoś żyję. sama. czas leczy rany. to świeta prawda. byle leciał szybciej, byle do śmierci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
tego nie wiem nie jestem psychiatrą, czy psychologiem. tak się okazuje że uczucia są trudne do opanowania. ratuje tylko pozytywne myślenie, i czas, jakieś hobby dodatkowe które pozwoli nam nie myśleć o tym wszystkim. Więcej nie da się zrobić, chyba że jakieś prochy, ale tego nie polecam, trzeba się zawziąć, starać się za wszelką cenę podnieść i starać zapomnieć, życia się nie zmieni czasu się nie cofnie niestety choć wielu by tego chciało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
Boże ludzie.. jakie byle do śmierci.. proszę Was.. nauczcie się czerpać radość z tego co macie.. taka jest prawda że bez pozytywnego podejścia do życia to co chwilę będziecie leczyć depresję... A życie nawet samotne może być szczęśliwe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
Wiecie co, spróbujcie poczytać, polecam.. tylko całość dużo dobrych porad jak podnieśc sie po czymś może sam tytuł tematu nie jest optymistyczny i to zobaczycie na początku, ale warto przeczytać, temat musiałbyć taki żeby skłonić ludzi do pisania: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3020880&start=0 Pozdrawiam wszystkich Jeśli Wam coś pomoże to ja się do Was :D:D i dam Wam 🌻🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaa
z tego wynika ze najlepiej wyzbyc sie uczuc, wtedy nikt nie zrani. Wiem ze juz drugi raz bym sobie nie poradzila z takim ciosem. mimowolnie stalam sie przesadnie ostrozna i podejrzliwa co do mojego obecnego faceta i nie wiem czy jestem jeszcze w stanie pokochac tak szczerze jak kiedys. Wiem ze do siebie pasujemy , mamy wspolnee zainteresowania i wiele innych rzeczy Kiedys slyszalam ze kochac naprawde mozna tylko raz w zyciu, a jezeli to prawda? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nadzieje
Ale czasem tak trudno do tego życia podejśc pozytywnie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
prawda czasem jest smutna, ale prawdy zmienić się nie da, nie wpędzajmy się przez to w depresję, starajmy poradzić sobie sami z tym problemem, niech te porażki Was mobilizują, zmieńcie coś w życiu, wystrój pokoju żeby Wam się nie kojarzyło, fryzurę, nie myślcie o tym, starajcie się, wiem że trudnm jest to ale nic innego nie da się na to zrobić, czas niestety jedynym lekarstwem jest, ale my możemy mu pomóc próbując usilnie sami poradzić sobie z tym problemem i nie poddając się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogar maciej
życie nawet samemu wcale nie jest takie fajne ale jesteś jeszcze młoda masz czas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
jeśli to do mnie.. to najwyżej JESTEŚ MŁODY :) Pozdrawiam.. a mam 22 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutnaaaaa
roczniku.. to nie jest taki proste. Jakbys mnie widzial jakies 9 mies temu zgodzilabym sie z toba w 100% a wiesz czemu?? Bylam szczesliwa. Co z tego ze z kasa byly problemy, w domu tez troche, ale mialam Go. Wiedzialam ze wszystko jestem w stanie pokonac, wszytskie problemy. Wtedy tez gdyby ktos wypisywal takie smuty jak ja , staralabym sie pocieszyc i utwierdzic w przekonaniu ze jest super, zeby zmienil fryzure , usmiechal sie do ludzi. Tak, to proste, ale nigdy nie wioesz co sie wydarzy. Dla jednych to moze byc rozstanie, dla drugich smierfc kogos bliskiego. Nie wiesz, nie mozesz przewidziec swoich reakcji. Gdybym to mogla zrobic nie pakowalabym sie w taki zwiazek. Bo Racja jest jak dupa, kazdy ma swoja. To co dal jednego jest tragedia dla innego niczym waznym. Nie zalezy mi na tym zeby ludzie mnie pocieszali czy cos. Bardziej chodzi mi o rady a takze wymiane doswiadczen. od kazdego mozna sie nauczyc czegos wartosciowego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sepukupukupuk
lecz ty autorko nie chcesz sie niczego nauczyć. ludzie tu piszą ci mąrze ale do ciebie to nie dociera. jakich rad można ci udzielić skoro ich nie przyjnujesz. chcesz być w dole, bądź! nic nie zmieniaj, dołuj się każdego dnia, rozmyślaj, wracaj do tego co było, płacz ile wlezie, a na koniec wystaw mu koniecznie kapliczkę i módl się co dzień żeby wrócił. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rocznik_bieżący
właśnie piszę że nie ma na to rady. tylko czas i próba optymistycznego podejścia.. nic innego się nie da, rozumiem, ja po tygodniowym związku tak się zaangażowałem że płakałem dwa dni a potem z miesiąc chodziłem smutny, chociaż po tygodniu nie mogę mówić o miłości, ale chcę udowodnić że wiem że trudno i że ciężko ale nie ma na to innych rad, po prostu nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×