Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jula3

porzucone kochanki

Polecane posty

Gość milacik
fajnie Agucha,że tu jesteś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE UWIERZYCIE ON JEST ZE MNĄ ZOSTAWIŁ LAJTOWE ŻYCIE I JEST TAK BLISKO CO DZIEŃ JEST SUPER NIE WIEDZIAŁAM ŻE AŻ TAK BARDZO TEGO PRAGNĘŁAM.JAK DŁUGO TO POTRWA NIE WIEM ALE JESTEM PEWNA ŻE MNIE KOCHA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochajaca...
boze ... chyba nikt z osob tu piszacych nie byl w takiej sytua cji... walczylam... cierpialam... moge byc ta najgorsza ale bez niego moje zycie nie ma sensu.......... ta jego kobieta na niego nie zasluguje.... albo on albo nikt....... albo jego odpowiedz jutro albo pojutrze moj nekrolog i nie wmawiajcie mi ze to kochanka zawsze jest winna..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...do agucha
powiedz mi czy potrafilas mu zaufac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milacik
KOCHAJĄCA spoko dasz radę,nawet sama o tym jeszcze nie wiesz.Wydaje ci się,że tylko ty tak cierpisz????że my nie przeżywamy tego tak???wiesz jak cierpimy????żyć się czasami dziewczyno nie chce.I wiedz,że są takie jak ty i tak samo cierpią!Kiedyś miałam bardzo złe zdanie o kochankach,ale teraz?sama nią jetem(byłam) i wiem jak to jest. Pozdrawiam Aguchę i odezwij się(wiesz gdzie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniqaaniqa76
po 3 latach znajomosći, po setce wiadomości dziennie ,tydzień temu usłyszałam tak bez wczesniejszych oznak, że juz nie daje rady prowadzić podwójnego życia, że nie umie sobie poradzić z tym co do mnie czuje, z tym że w domu go kochają.....no i wybrał ....a mielismy zasady.ja wiedziłam że nie odejdzie od żony i nigdy nie chciałam żeby to zrobił.wiedzialam jak bardzo kocha dziecko.chciałam tylko żeby był...i obiecał że będzie, że kocha mnie za to że pojawiłam się w jego życiu że chciałby by trwało.... no ale żona chciała drugie dziecko.... i skończyło się.... i wszystko jest do dupy...ale mysle że kochał mnie i tak chce myslec bo nie chce go znienawidzieć bo przez te 3 lata czułam się szczęsliwa......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hohoho co za temat ja spotkałam na tym forum, w szoku jestem, 3 lata po rozstaniu z zonatym z którym "planowałam przyszłość" przez lat 5. jestem jakiś czas juz Po tych emocjach to inaczej mi się to czyta ale w jakiej ja czarnej dupie byłam to tylko ja wiem, jak Pan postanowił po prostu zerwać, pomimo mojego cierpienia, czekania, wyrzeczeń, hańby, zatarcenia się, samotności-odsunięcie wszystkich znajomych, bycia na każdy telefon, dzwonek i ofertę....tylko Wy kobiety rozumiecie co to znaczy, dać tak się poniżyć dla chwili uniesień, fałszywego poczucia miłości, bliskości...trudno uwierzyć że to fałsz skoro trwało 5 lat....a jednak to tylko fałsz, jestem 3 lata po zakończeniu takiej historii z jego strony, bo ja nadal mofgłabym czekać..... było strasznie, było okropnie, jest okropnie i jest strasznie, bałam się tego co mam teraz i być może tak bardzo kurczowo trzymałam się tego związku chorego...to co mam teraz jest straszne bez niego, straciłam wszystkie moje marzenia i nadzieje, moje poświęcenie nie zostało wynagrodzone....jest strasznie, ale zaakceptowałam to i już tak o tym nie myślę, robiłam bardzo źle będąC KOCHANKĄ zniszczyłam komuś małżeństwo, komuś dzieciństwo, bardzo tego żałuję, nigdy więcej czegoś takiego nie zrobię. Jestem sama bo wstyd jaki w sobie noszę po tym uczuciu i to uczucie którw było największe w moim życiu nie pozwalają mi związać się z nikim, być kobietą podziwianą i pożądaną straciłam całaa pewność siebie i całą swoją atrakcyjność, tym bardziej że wiem jak miewa się On już rozwodnik z nową partnerką, która musiała poczekac tylko 1 miesiąc na rozwód, ja czekałam 5 lat.... i zostałam porzucona ale teraz ...jakoś żyję bez miłości jego czy jakiejkolwiek, sama dla siebie....już nawet uśm iecham się do swojego życia i podoba mi się...ale było tak strasznie//// doskonale was rozumiem kobietki przez co przechodzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bawi mnie to, że kochanki nie wiedzą o tym, że dla większosci facetów są przysłowiowym "workiem na spermę".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że żony godza się na posiadanie przez męża worka na spermę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do neinka - cd.cd.
jest malutka różnica żona zazwyczaj nie wie, baa... nawet nie podejrzewa, że ich własny mąż sprawił sobie taki woreczek, więc raczej nie może być tu mowy o ustosunkowaniu się żony do zaistniałej sytuacji ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam nią
Jak ja rozumiem wasze odczucia. Czytając wasze wypowiedzi widzę wszędzie ten sam schemat postępowania faceta..słodkie słówka,obietnice,wyznania,zapewnienia,bycie na każde zawołanie ,,,a za chwilę brak czasu, zmęczenie ,fałszywa moralność i poczucie winy wobec żony i odwrót bez żalu a my zdezorientowane - o co chodzi ? Przecież świata nie widział poza mną . Dziś jestem świadoma . Ale wcześniej.... Dziś pozostaje tylko żal,niespełnione uczucie i ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja wiem jak to jest
Jestem w bardzo podobnej sytuacji jak my tu wszystkie. Jeszcze mam nadzieje ale ona powoli znika. Mam pytanie, pewnie bardzo naiwne. Jeśli kochanek wraca mieszkać do rodziny ( od kilku miesięcy wynajmował mieszkanie) Na pytanie dlaczego wrócił, ucina krótko iż doszło do niego że połowa wszystkiego jest jego, i nikt nie będzie mu zarzucał że się tego wyzbył. Na pytanie czy żona wywarła na niego jakąś presje aby wrócił odpowiada, że szczerze jej nienawidzi, nie sypia z nią, żyją obok siebie, ale jednak tam wrócił. Na pytanie co z nami mówi że jego uczucia się względem mnie się nie zmieniły, że kocha i tak będzie zawsze. Wiem że może jestem naiwna i głupia ale ktoś musi mi to powiedzieć, patrząc na to z boku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona, do której wrócił
jakos nie moge wykrzesac współczucia dla kochanek z wiadomych względów, mam tylko taką niestety podszytą złosliwoscią nadzieję, ze faktycznie kochanki kochają tych facetów i cierpią przynjamniej tak bardzo, jak zdradzone żony. Pozdrawiam wszystkie babki, bo koncem konców to i tak facet na tym wychodzi najmniej poraniony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś głupia i naiwna
daj spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm. Ciekawi mnie, czy faktycznie kochanki są 'workami na spermę', czy jednak zdarzało się że facet faktycznie się zakochiwał i odchodził z kochanką ? Znacie takie przypadki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzadko
Wiesz kiedy tak się dzieje ? Wtedy jak żona nie wybacza i wyrzuca go z domu. Nie pojmuje jednej rzeczy dlaczego kochanki ładują się w takie układy? Dlaczego zanim wejdą w taki układ nie każą tym swoim jedynym miłościom rozwiązać poprzedni związek ? Ze strachu? z głupoty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka 40
do "rzadko" ja tez tak myślałam kiedyś, ale kiedy przychodzi zauroczenie i gdy wszystko wokoło ma różowy kolor, to wówczas nie myślisz o tym ze on jest w innym związku, wtedy wszystko wydaje sie takie proste, piekne i " na pewno ułoży się tak jak ja tego pragne". Ja nie mogę się uwolnić,nie mogę, on odchodzi i wraca i szantażuje, ja mam dość, teraz się rozwodzi, może jak będzie po rozwodzie to mnie porzuci w końcu i będę wolna i szczęśliwa......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Edriu
Mam będe miał kochanki ale ja je nie porzucam robie wszystko żeby zdjeły rożowe okulary i to one odeszły i mam swiety spokoj metoda sprawdzona !!!! pozdrawiam te i przyszle kochanki jestescie cudowne ale tylko do czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuchdziewczyna
Jak czytam wasze zwierzenia to smiac mi sie chce ! Glupie i naiwne jestescie.Porzucone kochanki -macie to na co sobie zasluzylyscie,szkoda ze jest was tak malo.Kazda powinien facet wyruchac i rzucac pod plot,same sie na to zgadzacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MaMoNaS
Worki na sperme!!Totalne ZERO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no może się wpiszę
i ja porzucona choć workiem nie byłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość atin
Dla mnie nie ma usprawiedliwienia dla kochanek, mówmy po imieniu, konkubin, zdrajczyń, .... złodziejek cudzych mężów. Ostatnio konkubina przyjechała, jeszcze z moim mężem, pod dom Teściów, przywoizła go pijanego jak bela i czekała na niego aż wyjdzie od rodziców z domu- teściowa nie chciała się z *** widzieć. A był to 26 maja Dzień Matki, godz. 23. TO MA HONOR, ROZUM, to jest zakochane, zwykła sz****!!!! Tyle wam powiem...... Ale ma 6 sklepów, rozwód na koncie i bezdzietność w genach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka40
Też myślałam kiedyś ze kochanka to sz****, nie wyobrażałam sobie życia z innym facetem niż własny mąż, ale nigdy nie mów hop dopóki nie przeskoczysz. To przychodzi samo, zaślepia, otumania i ściąga na dno. Jak już się jest na tym dnie to trzeba się odbić, bo co nas nie zabije to nas wzmocni. Stoje juz na tyum dnie, nie leżę. Nikomu nie życzę tego. Pozdrawiam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mało tego,że "to przychodzi samo" to jeszcze "zaślepia, otumania i ściąga na dno" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem jedno gdyby ci mężczyźni faktycznie chcieli z wami szanowne kochanki ( ftu) związać się, to zwyczajnie odeszliby od żon i tworzyli z wami jakieś tam związki, a tak jesteście jedynie maskotkami drogie panie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×