Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

chanell

szukam kompanow do odchudzania-bo razem latwiej

Polecane posty

Hej dziewczyny co z Wami czemu nic nie piszecie? Ja znowu dziś miałam mały maraton, meeega spacer w przyzwoitym tempie! Naprawdę, niby takie proste i przyjemne, a czuję efekty w nogach, pośladkach. W brzuszku natomiast widzę maciupeńkie spłaszczenie co mnie baaardzo cieszy :D Czuję się bardzo rześko :D Poza tym zupełnie już nie jem słodyczy, nawet się na nie nie patrzę. No oprócz lodów (i tak sporadycznie), ale o nich to słyszałam już z kilku źródeł, że to jedna z najzdrowszych, najmniej kalorycznych małych słodkości, na które każdy może sobie pozwolić. Tylko czasem za to bierze mnie ochota na jedzonko takie normalne... Staram się zapychać owocami, jogurtami, ale wczoraj zmogły mnie placki ziemniaczane (oczywiście smażone w oleju) :( Jedyne co mnie pociesza to to, że \"wychodzę\" choć część tych zbędnych kalorii. No i kolacja przed 19, czasem nawet 18 - to też już żaden kłopot. Zatem ogłaszam kolejny etap mojej diety mianowicie kapke mniejsze porcje i oprócz tego - jak najmniej smażonego, jak najwięcej warzyw, owoców. Na kolacje dziś np zjadłam tylko mały jogurt z taką grubszą kromką ciemnego chleba ze śliwką + pu-erh. Jestem zadowolona. Ważyłam się - oczywiście nic ze mnie nie zeszło, ale nie miało prawa skoro zrezygnowałam na razie tylko ze słodyczy, a jadłam całkiem normalnie. Teraz rozpoczynam pomalutku odchudzanie. Zamierzam chodzić na basen raz w tygodniu (niestety nie mam kasy ani czasu na więcej) no i chodzić, chodzić, chodzić. Rozważam też kupno stepera takiego ze skrętem, bo jakaś promocja w realu teraz będzie, ale boję się że wydam kase, a potem znudzi mi się/rzucę w kąt/nie da efektów itd. Czy któraś z Was miała/ma coś takiego? Piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nareszcie moglam sie dosiasc do komputera bo robilysmy z kolezanka przemeblowanie w pokoju i komp byl odlaczony. do annah->no przyznam sie,dwa male piwka.Ale za to dzisiaj jestem twarda i az sie sama temu dziwie. na obiad jajecznica na sniadanie 2 nalesniki i to tyle ,a tak poza tym pije herbatke.poza tym od rana jestem zabiegana i nawet nie mialam czasu zeby jesc wiecej.w ogle zaczynalam jesc jak mi w brzuchu zaburczalo. eh,ciezkie te poczatki a waga nie drgnela.no ale jak pamietam moje odchudzanie sprezd 2 lat to napoczatkiu waga sie nie ruszala przez prawie 2 tyg a potem szla w dol jak szalona. i mam nadzieje ze tearz tez tak bedzie:) czego i wam zycze.a jak idzie ?jak postepy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
exuberance->gratuluje postepow ,ja tez dumna z siebie jestem bo juz coraz latwiej mi nie jesc po 19,fakt ze pije hektolitry herbatek zeby mi sie jesc nie chcialo i potem ciagle latam do kibelka ale cos kosztem czegos:) na poczatek trzeba sie poswiecic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dzis zjadłam pół arbuza!!!Oczywiscie nie tylko samego arbuza!;) Wspaniale zapycha,słodziutki-polecam jak ktos nie moze wytrzymac bez czegos slodkiego...Chyba nie ma ten owoc zbyt duzo kalorii?W koncu to prawie sama woda !!! Jeszcze dziś nie ćwiczyłam ,ale zamierzam zrobić parę brzuszków :) Aha!Dziewczyny w najnowszym naj znalazłam kilka prostych ćwiczen, ktore mozna wykonywac podczas..kąpieli !!Najfajniejesze z nich to cwiczenie wlasnie na miesnie brzucha .Trzeba troche sie zsunac,oczywiscie siedzac..taka pozycja pol leząca pol siedzaca,nogi ugięte,rece na udach i podnosimy stopy na wysokość 5 cm,rownolegle do dna wanny.Liczymy do 5 i powtarzamy....dopóki woda nie ostygnie..;) ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ciag do slodyczy tez zabijalam arbuzem i winogronami czasami -tym bardz9iej ze teraz te owoce prawie wszedzie sa w promocji.a arbuz napewno nie jest kaloryczny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hihi ja też popijam herbatę na wieczór i jest ok. Dziś na śniadanie dwie kromki tego ciemnego chlebka ze śliwką, z jakąśtam wędlinką i serem żółtym i W CH** rzodkiewek :D:D:D Na drugei śniadanie jakieś owoce, na obiad... to co jest tylko mniejszą porcję :P , potem znowu jakiś owoc lub inna małokaloryczna przekąska i na kolację chyba znów jogurt z jakimś chlebem Chaber lub czymś takim. Oczywiście przed 19:00. A w dzień jak zwykle zrobię sobie maraton - póki ładna pogoda :) Trzeba to wykorzystać. O, a może rower? Pozdrawiam Was trzymajcie się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej u mnie tez coraz lepiej!!!Jejku,ale jestem happy!!!Jem malo,ale wszystko oprocz oczywicie slodyczy i innych kalorycznych rzeczy.Zegnaj moj ukochany marcepanie :( Wczoraj na obiad zrobilam sobie salatke z kurczaka i kapusty pekinskiej,mialam tylko niewielka salaterke,a i tak nie moglam jej dokonczyc...ale to cudne uczucie jest. Niestety jestem za leniwa na cwiczenia,ale mam w domu 2,5 letniego smyka,ktory daje mi niezle popalic-a to spacer a to plac zabaw a to hulajnoga.Taki brzdac to lepszy niz silownia i tanszy :)) caluje was mocno,trzymajmy sie razem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Odchudzaczki:) Ja też się do Was przyłączam:) Mój cel 5 kg. Od kilku dni nie jem chleba i ziemniaków do drugiego dania.W zupie owszem a czasami przyjdzie mi do głowy szalony pomysł typu zrobienie sobie frytek lub placków...mniam:) Co do jedzenia po 18 to niestety nie udaje mi sie , przynajmniej jakies jabłka lub inne owoce , warzywa lub jakis jogurt czy kefor -zawsze cos podjadam... Jednak nie zawsze jest tak lekko:) Postaram sie to zmienić! Odezwę się , a teraz zmykam.PAPAPA🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja dzis na sniadanko tylko kakao i zaraz ide na jakis targ kupic jakies warzywka na obiad bo ladna dzisiaj pogoda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ! Własnie wróciłam z miasta ...Szłam na piechotę,ale w drodze powrotnejwchłonęłam całą czekolade:(Załuje bardzo,ale nie mogłam sie powstrzymac...Będzie ciezko, wspominałam ze słodycze to moja słabość,wrecz nałóg... Zastanwiam sie własnie co gorsze ciastka czy czekolada?...Bo obiecałam sobie,ze ograniczę mąkę w kazdej postaci, dlatego własnie kupiłam czekoladę a nie markizy:) Ach.... No , ale teraz popijam czerwoną herbatkę i jem jogurt z otrębami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie orchideaaa--->nie martw sie!z czekolady jest wiecej pozytku niz z ciastek.Przede wszystkim jest w niej magnez,szkoda tylko,ze musialas pochlonac cala czekolada :(Ale nic to!Jutro bedzie lepiej!!!Ja w torbie mam zawsze dwa jablka i gdy na spacerze dopadnie mnie ochota na cos slodkiego to jem jablko i drugie niekiedy tez.I przechodzi mi apetyt. Moja zmora jest biale pieczywo.Uwielbiam swieze bulki z maslem i serem...mniam...Ale jakos daje rade,choc ciezko jest jak cholera. Dzis w nagrode,ze nie jadlam przez 4(slownie:CZTERY!!!)dni slodyczy poszlam do kosmetyczki na manicure.Mala rzecz a cieszy. Pozdrawiam goraco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny czyzby topik nam zamieral?! chanell--->zalozycielko topiku!Co sie dzieje????rezygnujesz z odchudzania czy co?a gdzie reszta dziewczyn????:( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ramireska
Czesc! Ja tez sie chce przylaczyc ale dopiero od jutra...dzisiaj mam duzo pracy i nie moge byc glodna :) Zauwazylam ze latwiej mi nie podjadac jak ktos jest w domu. Mieszkam z chlopakiem, wiec jutro caly dzien dla siebie mamy i oby sie udalo! Najgorsze jest to, że zbliza sie jesien i zima a wtedy po prostu jem co popadnie- taki mam apetyt :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titi
a witam, witam i się od razu z miejsca przyłączam :) Ja na diecie jestem od połowy sierpnia. Wielokrotnie zabierałam się za odchudzanie ale po dwóch dniach rezygjnowałam, teraz jakoś odnalazłam motywacje i jestem tutaj by się nią troche podzielić :) Zaczęłam od zmniejszenia ilości jedzenia, ograniczałam się, rno jadłam musli z mlekiem bądź jogurtem, obiad normalny, owoce nic pozatym. Byłam wtedy nad morzem, i wszytko we mnie pulsowało jak moja przyjaciółka ze smakiem jadła lody włoskie, a ja mówiłam twardo i zecydowane nie. Po powrocie do domu, weszłam na wagę (a było to po 10 dniach) i zobaczyłam że waga spadła 1,5 kg:) Postanowiłam kontynuować dobrą passę :) i zaczęło się bieganie, rowerek, rolki, no i dieta kapuściana:) gorąco polecam-w tydzień stosowania, a raczej jedzenia zupki schudłam 4.5 kg... Potem odstawiłam diete i zaczęłam normalnie zdrowo się odżywiać. Znajomi mnie nie poznają, nie odczuwam chęci na słodycze, mam wiele energi, chodzę usmiechnięta, moja cera jest zdrowa :) Jest jedno ale, chce schudnąć więcej... jeszcze z 5 kg. więc zaczynam od jutra :) i będe tutaj wpadać by poinformować Was jak mi idzie, no i oczywiście zobaczyć Wasze rezultaty:) Trzymam mocno kciuki, za pozbycie się oponek, i tych zaokrągleń :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj nie nie:) nie zrezygnowalam z dietki,tylko mialam problemy z netem i z kompem w koncu musialam reinstalke zrobic bo ciagle mi sie zawieszal dzisiaj mialam badania na rano i musialalam isc na pusty zoladek,potem do mnie zadzwonili znajomi ze sa na Rynku to do nich poszlam(zjadlam babeczke z owocami -tak,przyznam sie.i wypilam kawke z nimi) w domu bylam o 17,zapomnialam w ogole ze od rana nic oprocz babeczki nie jadlam i dopiero jak mi zaczelo burczec w brzuchu to zjadlam kanapki,no ale to przed chwila.a poniewaz juz jest po 18 to nic wiecej nie zjem.tylko ziolowe herbatki. takze u mnie tyle z historii dzisiejszego zywienia :) a co do cwiczento nie moge sie przelamac,no lenia mam po prostu i tyle.Wole chodzic na dlugie spacery i czasem zrezygnowac z podjechania kilku przystankow tramwajem (a to juz cos :) ) niz cwiczyc.no nie wiem.moze sie przelamie ale i tak jestem z siebie dumna,bo oprocz tego dzuisiejszego ciastka przy kawie ze znajomymi,to juz prawie z nich zrezygnowalam,wiec ...cieszy mnie to niezmiernie,bo to wlasnie one byly moja najwieksza zguba:) wiec jesli chodzi o mnie -to powoli zaczynam odzwyczajac sie od slodyczy i nie jem po 18-19. no i co najwazniejsze-mam wrazenie ze spodnie sa na mnie jakby troszeczke luzniejsze.wprawdzie nieznacznie,ale to juz dobry poczatek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo chanell!!!Tak trzymac! Ja tez niewiele dzis zjadlam i nie tknelam nic slodkiego!A tesciowa upiekla kokosanke z morelami,ale powiedzialam NIE.I dumna z siebie jestem jak diabli. A gdzie reszta dziewczyn???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ja annah!pogratulowac silnej woli(mam na mysli ta kokosanke) ja jutro jade na wies do znajomych(na 3 dni-dlatego nie bedzie mnie w kafeterii przez ten czas,co nie znaczy ze koncze z odchudzaniem) ale nie wiem czy bede w stanie sie powstrzymac od wypiekow ich babci,ktora sama robi maselko,twarozek,smietanke a to w polaczeniu ze swieza buleczka to...ach,niebo w gebie! i do tego prawie codziennie piecze ciasto drozdzowe,na sniadanie do mleczka.oj,bedzie ciezko,bedzie ciezko..ale postaram sie wytrwac w postanowieniu dlatego 3majcie za mnie kciuki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Musze sie z Wami czyms podzielic, bo nie jestem taka, zeby zatrzymywac cos takiego tylko dla siebie:) tutaj jest taki podobny topik o diecie nielaczenia, ale napisze cos od siebie. U mnie sie to wszystko nie zaczelo od odchudzania,tylko od checi zdrowego odzywiania, mialam poczatki anemii, kiepskie wlosy..Kupilam sobie ksiazke Maji Błaszczyn, potem Michala Tombaka. To nie jest dieta, tylko styl zycia! Swiatopoglad moze sie zmienic kompletnie. Jem co chce, nie chodze glodna i nie wyrzekam sie ulubionych rzeczy, a waga idzie w dol! Zreszta to nie jest jedyny pozytywny skutek: czuje sie bardzo lekka, poprawila sie przemiana materii, czuje sie wypoczeta nawet o 6 rano i mam tyle energii,no i dobrowolnie nie wpedzam sie w choroby..Juz po tygodniu zauwazylam pewne efekty.Nawet drobne grzeszki sa dozwolone, wiec czasem i czekolade zjem:) Czasem sie pokusze o \"normalny\" obiad- mieso i ziemniaki, ale to juz nie to, nie smakuje jak kiedys, mam wyrzuty sumienia, ze tak sie zatruwam no i zoladek sie buntuje..Moj tata tez zaczal zdrowo zyc, schudl wiecej niz ja ( rzadziej ulega pokusom ) i zachowanie tez jest pogodniejsze. A ja zauwazajac plaski brzuszek tez postanowilam w koncu schudnac co nigdy mi sie nie udalo, a teraz juz wiem dlaczego zadne diety nie sa skuteczne ( pieknie jest to opisane w Tombaku).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć wszystkim:D Przyłączam się do was\"D to prawda, ze razem łatwiej:D ja mam do pozbycia się jakieś 10 kg do tej pory brałam prochy ale nie mam już zdrowia do nich:( teraz postanowiłam bezpieczniej\") mniej jem a zamiast kolacji koktail Guardian z warzyw:D zobaczę jakie da to efekty i napisze wam:D Buziaczkiiiiii:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :):) Nie mogłam znależć topiku:( a bardzo mi go brakowało, jednak jakaś siła tkwi we wspólnym odchudzaniu , bo tak trace motywację... Wczoraj przez cały dzień zjadałam : rano kefir z jabłakami i śliwkami , a na obiad rosół i to wszytsko...ale dzisiaj będzie znacznie gorzej...jestem zaopatrzona w wafelki:( Ale dalej nie jem pieczywa! Pije duzo wody, jem jabłka , otręby ... Jem sporo , bo potrafie zjeść kg jabłek...do tego jakies śliwki, marchewki, jagurty...No i zdarzy sie cos słodkiego... Mam pytanie jak sobie radzicie ze słodyczami , czym je zastępujecie...ja ostanio próbowałam zaspokoić się rodzynkami , suszonymi śliwakami a nwet orzechami ... A co do czekolady to rzeczywiscie chyba lepiej ją zjeść niż ciacha... Pozdrawiam i sciakam wszystkie odchudzaczki, zajrzę tu jeszcze dzisiaj.Buźka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papuzka---duzo słyszałam o tym sposobie żywienia, ale jest doscyć trudny...Moze nie tyle co trudny ,ale wymagający przestrzegania tych wszytskich zelaznych zakazów... Juz nie wspomne o tym , ze nie łączenie węglowodanów i białek nieraz jest prawie niewykonale:( no tradycyjne obiady odpadają... Ostanio sama próbowałam...no naprzykład nie jem tych ziemniaków do drugiego tylko rybę z warzyami, kurczaka czy jakies inne mięso też urozmaicam tylko warzywami.Ale nie jest tak smacznie jak kiedys... Tak samo jest z chlebem...Akurat jestem na etapie wyeliminowania go z jadłospisu,ale jak ktoś chce zjeść bułeczkę z wędlinką to moze zapomniec... Napisz cos jak sobie z tym radzisz, jakie masz metody, co jesz i jakie są Twoje ulubione niełączone potrawy. Będę wdzięczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej no w koncu cos sie u nas ruszylo... Orchideaaa---->ja nie mam problemu ze slodyczami,bo ich po prostu nie kupuje :) wtedy nie kusza.Co innego jak leza w szafce i ja o tym wiem,wtedy nie ma zmiluj sie i zjem wszystko do ostatniego okruszka ;).Ale od poniedzialku nie mam nic,nic slodkiego nie kupuje i jak na razie mnie nie ciagnie.Moja slaboscia jest biale pieczywo i z tym sobie nie radze :(.Nie wiem w jaki sposob je wyeliminowac z jadlospisu,nie mam pojecia,no i ziemniaki tez uwielbiam.Na szczescie sama gotuje,wiec ich sobie nie przygotowuje.Moze jak cie najdzie ochota na slodycze to umyj zeby!Jak nie pomoze to zjedz lyzeczke slodkiej marmolady lub dzemu,a moze podziala na ciebie chrom organiczny.Ja lykam tabletke dziennie i jak pisalam-nie ciagnie mnie do nich. Na sniadanie zjadlam jajecznice z jednego jajka z cebulka i suchego tosta+kawa z mlekiem.Na obiad mialam makaron z warzywami,pewnie schrupie jeszcze do wieczora ze dwa jablka i to byloby na tyle. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annah-masz racje, jak nie ma słodyczy w domu to zadanie jest dużo prostrze:)Ja tez tak mam ,ze jak mam coś słodkiego to zjem do ostaniego ciastka,wafleka i ostaniej kostki czekolady...Jak juz zaczne to koniec! Ja tez uwielabiam pieczywo...bułeczki, drozdzówki, chlebek:(,ale o dziwo jakoś udaje mi się narazie nie jeść. Ziemniakami i chlebem mozna sie najesć,a ze ja ich nie jem to bardzo czesto odczuwam głód.Sięgam wtedy po jabłko, marchewke, robie sobie kisiel...(wiem,ze podtsawa to mąka,ale nie popadam w skrajności). Z tego co Ty napisałas to jesz bardzo malutko ...Tak trzymać!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mnie dopadl glod............zjadlam przed chwila 3 jablka i jakos sie zapchalam,ale malo brakowalo,zebym rzucila sie na chleb!!! Trudne to odchudzanie,cholender... A jak u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×