Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość bardzo- smutna

JAK NIE POWRACAC DO WSPOMNIEN

Polecane posty

Gość bardzo- smutna

zakonczyl sie moj zwiazek z czlowiekiem ktorego nadal kocham. To jest tak bolesne,ze zyc nie chce mi sie juz. Nie potrafie normalnie funkcjonowac. Czy ktos wie jak wyrzucic z siebie te wszystkie piekne wspomnienia i chwile za ktorymi juz tak bardzo tesknie? Jesli mi sie to nie uda nie bede potrafila juz zyc. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Marianna
Pewna dziewczyna po tym jak odbiła męża żonie stwierdziła po jakimś czasie: wierzę, że każdy ma do spełnienia w moim życiu jakąś rolę. On swoją rolę spełnił ni rozstaliśmy się. Proponuję takie podejście. Post factum pomaga się wyleczyć ze smutku po kimś kto był ważnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo-smutna
on chce sie teraz przyjaznic...nie wiem czy dam rade widywac sie z nim na takiej stopie kolezensko przyjacielskiej,kiedy on np bedzie opowiadal o swojej nowej dziewczynie...nie wiem co robic. Bardzo go kocham dlatego to tak boli. Co sadzicie o takiej przyjazni po rozstaniu? Jest sens?Czy tylko bardziej sie cierpi wiedzac ze on juz nie kocha?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Marianna
Jeśli nie potrafisz przejść na stopę przyjacielską, bo za bardzo cię boli to wszystko - powiedz mu to i ogranicz kontakty. Przynajmniej do czasu kiedy sie nie "wyleczysz" z tej nietrafionej inwestycji uczuciowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg. mnie nie mozliwa jest przyjaźn w takie sytuacji. tylko poprostu zwykle kolezenstwo i to narazie nie radzilbym sie widywac. w tym roku spotkala mnie b. podobna sytuacja do Twojej i tez mi bylo ciezko ale czas leczy rany. raczej unikam spotkan z moją byłą. wspomnienia sa ze czasem sie na placz zbiera ale nic na to nie poradzisz. pomysl ze nie jestes sama w takiej sytuacji a przed Toba wiele nowych rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Schować z pola widzenia rzeczy od niego, nie chodzić w miejsca gdzie razem bywaliście, nie słuchać piosenek, które z nim słuchałaś, nie spotykać sie z ludźmi, którzy jego znają... poprosić dobrą koleżankę, by cie gdzies zabrala i zmusic do tego, by mówila ciągle o sobie, a ty żebys jej pomogla w jakmś problemie. Albo kup sobie coś fajnego, co zajmie twoją uwagę, tylklo nie zapomnij o tych rzeczch, które wczeniej napisalam :) I pamietaj - im bardziej bedziesz chciala zapomniec, tym dlużej bedziesz pamietać. Wiec nie staraj sie zbytnio. (Zakladanie takich topików też tylko pogorsza sprawę).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo-smutna
pomzcie mi prosze...mieszkam za granica i nie mam wielu przyjaciol z ktorymi moglabym o tym porozmawiac.Czuje sie bardzo zagubiona i samotna w tym momencie i na prawde nie daje sobie rady:-( tylko wyc mi sie chce no i tak jest becze bez opamietania :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo-smutna
dzieki kochani jestescie. trudne to bo razem mieszkalismy i odczuwam teraz ogromna pustke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O! Serializable! 🖐️ :D Smutna, zgadzam się z przedmówcą. Musisz trochę okrzepnąć, trochę się zagoić. Spotykanie na nowych zasadach będzie tylko budzić wspomnenienia. Jak sól na rany. Ale nie staraj się też pozbyć wspomnień! Na pewno są piękne, a piękne rzeczy warto w życiu zatrzymywyać, pamiętać :-) Wiesz, co pomaga? Intensywne spędzanie czasu. Staraj się być jak najbardziej zajęta, jak najbardziej aktywna, jak najwięcej robić. Na pewno są dookoła Ciebie ludzie, którzy pomogą Tobie zorganizować czas, będą towarzyszyć :-) Głowa do góry! Czas zawsze coś zmienia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carlitta ;) ma racje z tym intensywnym spedzaniem czasu cokolwiek ma na mysli :) to sie sprawdza, nie mozna sobie pozwolic na nude i nic nie robienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Marianna
Jeśli odchodząc nie zachował się jak ostatnia szmata tylko postawił sprawę jasno, to przynajmniej możesz zachować te dobre wspomnienia. Dużo gorzej jest w przypadku, kiedy koleś odchodzi, ale ciebie obarcza za to winą. Uwierz i uszy do góry. Tego kwiata to pół świata. POwiedz sobie, że jesteś tego warta i do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo-smutna
no macie racje,ja zawsze bylam aktywna osobka,pracuje i studiuje na uczelni artystycznej ale problem w tym,ze dopadla mnie deprecha i na prawde jest nawet ciezko mi wstac z lozka. Ja wiem...strasznie marudze i wcale nie jest mi z tym dobrze. Szukam po prostu jakiegos zlotego srodka na ten bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie Marianna
czasami pomaga zatroszczenie się o kogoś, kto tego w danej chwili potrzebuje. Nie myśl o sobie. Pomyśl na przykład czy ktoś z twojego otoczenia nie potrzebuje twojej pomocy. Jak przesuniesz środek ciężkości z siebie na innych łatwiej się z tym uporasz :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo-smutna
ja tez mam nadal nadzieje,ze on do mnie wroci.... kilka razy go pytalam o to a on odpowiada ''maybe one day''... jest dla mnie nadal dobry wspiera mnie i interesuje moim zyciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w podobnej sytuacji jak autorka topiku.... Dlatego mam zamiar na maxa zająć się czymś by tylko o Nim nie myslec! Utrudnienie mam bo nie pracuję dlatego musze znaleźć prace i sie jej poświecić!!! Na razie jest bardzo ciężko, ból, żal, dlaczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Smutna, czasami trzeba się zmuszać. Najgorzej jest poddać się i zapadać głębiej w taki stan. Broń się dzielnie i nie trać czasu na smutki! Życie jest na to za krótkie! Nie myśl ile za Tobą, ale ile przed Tobą 🌼 Serializable, wolisz nie wiedzieć :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo- smutna
Nie Marianna....pewnie masz racje...sprobuje Twojej rady wiesz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo- smutna
bardzo bardzo jestem Wam wdzieczna za te rady i dobre slowa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zakończę to tutaj, bo to nie ten temat. Dokończymy w innym miejscu. Czyż nie? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas leczy rany..
zobaczysz jeszcze sie bedziesz z tego smiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czas leczy rany..
a przyjazn miedzy wami wydaje mi sie niemozliwa teraz...nie ta kolejnosc... bardzo mozliwe ze kiedys znowu razem bedziecie zalezy co bylo przyczyna rozstania...ja znam pare sa ze soba juz 4 lata i tez mieli 'przerwe' na pol roku zeby stwerdzic ze jednak nie potrafia zyc bez siebie...wiec nadzieje masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uczę się od najlepszych :-) Smutna "Powiedz temu, kto rozpacza, że największa troska mija, i że czas, co niszczy radość i zmartwienia też zabija" 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eh....
nie lam sie tyle ci powiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam podobna sytuacje....no moze na tyle gorsza że nie mam godnosci po tym wszystkim nie chce sie rozpisywac bo bardzo mnie to boli....Ale osoba ktora mysle ze kocham szrga moim uczuciem jak i moja osoba bylismy/jestesmy ze soaba 3 lata......Wybieram sie do psychologa....Jesli ktos ma ochote wesprzec mnie albo pogadac prosze piszcie bo mam doła takiego ze psychicznie nie wyrabiam....7505554 Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Róźowy króliczek
Wiesz co ciężko coś polecic nie da się tak "zakorektorować" tego co było ja musiałam się wypłakać, musiałam mieć żal a potem jakoś mija, człowiek zajmuję sie swoją pasją, codziennym życiem, wyjeżdża na wakcje poznaje nowych ludzi i gada od czasu do czasu z Tym na gorze, wbrew pozorom On wie co robi.Z calego mojego malenkiego serduszka zycze Ci jeszcze duzo milosci i tego co rozweseli Twoja dusze w tym zyciu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma ktos dzisiaj
jakies rady????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yorkowna
dopisuje sie do wszystkich powyzszych rad i dodam od siebie ze ja kupilam sobie pieska- wymagajacego opieki ale malego- yorka, ktory nie linieje, nie robi szkod w domu, jest po prostu super...a trzeba mu poswiecac czas i uwierz mi- naprawde jest jak balsam na zbolale serce i dusze- daje mnostwo radosci bo jest to piesek energiczny, pelen zycia i raodosci- odkad go mam ( 4 miesiace jest u mnie) codziennie sie smieje na glos bo jest taki zabwany-nawet jesli w danym momencie sie nie bawimy potrafi mnie rozsmieszyc i sprawia ze zapominam o bolu... wiem ze nie kazdy moze sobie sprawic takiego pocieszacza ale moze akurat??? pozdrawiam i zycze szybkiego powrotu do formy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×