Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość on mieszka daleko

Mój facet mieszka w innym mieście

Polecane posty

Gość on mieszka daleko

Jest jakas babka ktorej facet mieszka daleko? Moj mieszka ponad 200 km ode mnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fertrth
no i co ztego ze mieszka w innym:>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on mieszka daleko
i jak sobie z tym radzicie? mi jest czasem bardzo ciezko... ile juz bylo dni, kiedy myslalam, ze tego nie wytrzymam... brakuje mi go... chcialabym miec go tak na codzien... chociaz sa i dobre strony tego ;) : mam wreszcie troszke wiecej wolnosci.... ale nie wiem, czy ta wolnosc zrekompensuje mi jego brak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to się przenieś
albo on niech się przeniesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on mieszka daleko
widzisz, to nie jest takie proste... studiujemy oboje dziennie... i szkoda przerywac studiow, bo w sumie zostala nam po 2 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My tez mieszkamy w innych miastach - dzieli nas 100 km. zawsze myslalam ze nie dam rady na odleglosc, ale jakos narazie jest ok. widzimy sie w weekendy:( to jest dla mnie rzadko! nie wiem co to bedzie dalej.. bardzo za nim tesknie!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on mieszka daleko
no wlasnie....... i czasem chcesz sie po prostu przytulic, ale jego nie ma.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on mieszka daleko
goemi---> a po jakim czasie zamieszkaliscie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No coz, moj Ukochany mieszka w innym panstwie i jakos dajemy sobie rade (jestesmy juz razem rok i prawie 3 miesiace:) ) Mowie sobie, ze na razie nie moze byc inaczej i nie ma sie co nad soba uzalac, bo to i tak nic nie zmieni. To tak na pocieszenie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on mieszka daleko
wiem, ze mozna sobie jakos z tym poradzic... ale czasem mi po prostu jest smutno, kiedy nie moge sie spotkac z Nim kiedy mam na to ochote.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumiem, ze trzeba sobie wytlumaczyc jakos ta sytuacje, ale jestem osoba bardzo uczuciowa, przywiazuje sie do ludzi bardzo szybko wiec ogromnie tesknie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on mieszka daleko
Bulinka--------> widze, ze masz to samo co ja.... ja tez sie przywiazuje do ludzi... i bardzo odczuwam jego brak... wczoraj wrocilam od Niego, a dzis juz chodze smutna... najbardziej nie lubie sie z nim zegnac......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie tak łatwo jest się przenieść do siebie. On pracuje, ma dobrą pracę i głupotą byłoby ją rzucić, a ja studiuję. Może w przyszłym roku postaram się prznieś na studia w mieście mojego chłopaka, oczywiście jeśli nie stracę roku przez to. Jesteśmy ze sobą już półtora roku i jakoś dajemy radę :) Dużo rozmawiamy przez telefon, godzinę dziennie co najmniej :) No i piszemy listy. Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bulinka, oczywiscie ja tez bardzo tesknie. Chcialabym go miec na codzien przy sobie, ale wiem, ze na razie musi byc tak jak jest. Nic na to nie poradze, ze zakochalam sie w facecie, ktory jest tak daleko:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
OCh, moj mieszka ponad 400 km ode mnie, jak mi sie marzy, zeby to bylo 100! Tylko godzina pociagiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mozna tak sobie mowic - tylko 100. ja tesknilam za chlopakiem z ktorym mieszkalismy 15 km od siebie! 100 km to 1,5 godziny pociagiem. do tego do pociagu trzeba dotrzec autobusem. a jakies korki, opoznienia, ehhhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on mieszka daleko
no wlasnie... wydaje sie, ze 200 km to nie jest tak duzo... ale on mieszka w malej miejscowosci, gdzie nia ma pociagow.. sa tylko autobusy... i to tez zadko... a takim autobusem trzeba sie tluc min. 5 godzin.... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on mieszka daleko
najgorsze sa powroty... nienawidze momentu kiedy zamykaja sie za nim lub za mna drzwi autobusu.... to tak boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olencjaaaaa
Mój mieszka 530km ode mnie:( Widzimy się w tym tygodniu, nareszcie.. Potem znów miesiąc rozłąki.... Moje największe Szczęście........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ehhh moj mieszka 150 km ode mnie..... jest ciezko... ale lubie czasem potesknic, bo jak juz sie zobaczymy.. to padamy sobie w ramiona... :) a dla takiej chwili warto zyc :) bo wtedy jest tak cudownie :) mam nadzieje, ze nasz zwiazek jakos przetrwa....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczerze mowiac
moj chlopak mieszka rzut beretem ode mnie, jesteśmy ze soba ładnych pare lat, ale czasem myśle ze fajnie byloby miec kogos mieszkajacego dalej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on mieszka daleko
moj byly tez mieszkal blisko... i to mnie denerwowalo... czulam sie zniewolona ;) ale teraz mysle, ze chcialabym aby ten aktualny mieszkal blizej.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on mieszka daleko
oby nam sie tez udalo :) zyje ciagle ta nadzieja.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi wszyscy odradzali taki zwiazek a jednak sie udalo! :) Za pol roku, wyjezdzam w ramach studiow znowu do innego panstwa (prawdopodobnie bedzie to Belgia), ale jestesmy juz bogatsi o jedno doswiadczenie z przed trzech lat, wiec jest spokojna o wszystko :) Pozdrawiam wszystkich rozlaczonych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nas dzieli dokładnie 394 km. Jest mi strasznie ciężko , ale jakoś daję radę, przecież nie mogę się codziennie nad sobą użalać. Codziennie gadamy przez tel, przynajmniej pół godz, piszemy tysiące sms-ów, e-maile, gadamy na tlenie, jakoś sobie radzimy. Za 1,5 tyg znowu się zobaczymy na 4 dni. Już teraz wiem, że będzie wspaniale, jak się widzi tak rzadko to nie ma czasu na kłótnie, trzeba wykorzystać każdą chwile bycia razem. A potem znów pewnie miesiąc rozłąki, najgorsze są rozstania. Ale głowa do góry, przecież ta sytuacja nie bedzie trwała wiecznie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×