Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ninkaa

ON CHYBA MNIE ZDRADZIL! POMOCY!!!!

Polecane posty

Gość Ninkaa

Ponad miesiac temu moj chlopak, z ktorym spotykam sie prawie 3 lata wyjechal do pracy za granice. Teraz wrocil i wszystko bylo pieknie i slodko. Mowil, jak strasznie za mna tesknil, jak kocha itd. Dzisiaj bylam u niego i korzystalam z jego biurowego komputera (nigdy tego nie robie, pierwszy raz siedzialam na tym kompie) i zupelnie przez przypadek znalazlam pewien list zatytuowany: " Czesc Asiu". Na poczatku zrobilam sobie z tego zarty i zapytalam go, co to za list do jakijs Asiuni, a on zareagowal jak oparzony! Kazal mi wyjsc z biura i to natychmiast. Chwycil mnie za reke i wyprowadzil. Bylam tym wszystkim przerazona!!! Jak dotad bylam PEWNA, ze nigdy mnie nie zdradzil i ze bardzo mnie kocha. Bylam/jestem pewna, ze nie zrobil tego za granica. Zapytalam go, czy to jakis stary list, ktory pisal do dziewczyny jeszcze zanim sie ze mna spotykal. On unikal odpowiedzi mowiac, ze nie ma o cyzm gadac, ze ja nie znam tej Asi i niczego mi nie odwalil, bo nie mial nawet kiedy, bo jestemy ze soba prawie 24 h na dobe. Zapytalam go, czy moge to przeczytac, a on kategorycznie mi zabronil. Spakowalam swoje rzeczy i pojechalam do swojego domu. Po jakis 30 min przyjechal. Zapytalam go, czy chce mi wyznac prawde, a on stwierdzil, ze nic sie nie stalo i ze nie ma o czym rozmawiac. Odparlam, ze w takim razie moze sie zabierac i jechac do siebie. Wtedy powiedzial mi, ze tym listem, ktory znalazlam u niego odpisywal na list tej Asi, ktora jest jego kolezanka ze studiow i ktora wrocila z Anglii po roku. Dodal tez, ze nie chcial mi pozwolic przeczytac, bo pisal ten list 2 miesiace temu, kiedy nam sie nie ukladalo i narzekal tam na mnie i pisal o tym, ze nie jest miedzy nami wszystko ok. Zapytalam go, czy w takim razie skoro wiem juz, co jej napisal moge przeczytac ten list, a on na to, ze juz go skasowal. Ale ja jemu powiedizlam, ze ja powiedzialabym o tym, ze nam sie nieuklada tylko swojej najblizszej przyjaciolce a nie jakiejs Asi, o ktorej ja nawet przez 3 lata nie slyszalam, ze on ma taka kolezanke!!! I w dodatku pisze: Czesc ASIU, a nie ASIA. Ja nie wierze w te jego tlumaczenia, ale nie wierze tez w to ze mnie zdadzil, on nie moglby przeciez... ja wiem, ze mnie strasznie kocha, w koncu pozanlam go przez te 3 lata i wiem, jaki jest. Nie wiem, jak mam sobie to tlumaczyc. POMOCY!!!! Rzucialam dzis ostre slowa, zerwalam z nim, nie wiem, czy dobrze. Nie wiem, co robic. POMOCY!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkaa
Dodam jeszcze, ze ten komputer w biurze jest komputerem stacjonarnym i od czasu przyjazdu z zagranicy bylam caly czas z nim i dopiero dzis po raz pierwszy bylismy w jego biurze, a wiec list na pewno zostal napisany przed jego wyjazdem za granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj kochana. Bardzo to jest smutne i przykre, ale niestety poddaje w wątpliwość niewinność Twojego chłopaka. Zrobiłaś dobrze zrywając, nawet jeśli wszystko sie w końcu wyjaśni, to i tak powinnaś pokazać, że nie można cię oszukiwać. Moim zdaniem chłopak Cię oszukał, a uwierzyłabym w jego słowa, gdyby pokazał w końcu maila. Jeśli go skasował, to ewidentnie jest winny. Nie bądź naiwna. życzę Ci wszystkiego najlepszego. \"nie wierze tez w to ze mnie zdadzil, on nie moglby przeciez...\" - naiwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hm...112223334544
zerwałas z nim? to przestan o tym mysleć a jak chcesz z nim być to postaraj sie zapomniec o tej sprawie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kit kit
ładnie tak zmyślać?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he he
dobrze zrobilas!!!! chlopak jest jak autobus , jak nie ten zawsze bedzie nastepny!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaalicjaaaa
chłopak zareagował bardzo ostro i tylko nad ta reakcją należałoby się zastanawiać. Wiesz, to ze napisał 'cześć asiu' naprawdę nic nie znaczy. moim zdaniem nie brzmi to bardziej serdecznie niż 'Asiu' czy 'Cześć'. ja bym się przejmowała gdyby napisał 'Słoneczko', 'Kochanie' czy tym podobne.. Nie robiłabym z tego powodu awantury, ale jeżeli nie jesteś pewna.. Wiesz, ja byłam z chłopakiem 4 lata, twierdził, że kocha mnie nad życie, że nic nas nie rozłączy. Myslałam, że naprawdę dobrze się znamy i o zdradzie nie ma mowy, a jednak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie badz naiwna! gdyby mowil prawde to nie kasowalby listu tylko by go zostawil do wyjasnienia sprawy. Chyba nie jest taki niewinny jak Ci sie wydaje...! Pozdrawiam trzymaj sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wela
Z doświadczenia wiem, że zdrada najczęściej zaczyna się od tego, że facet znajduje sobie przyjaciókę, której opowiada o problemach w swoim związku..... Bo przecież żaden facet, który kocha swoją partnerkę i uważa związek za udany nie ma powodów by szukać towarzyszki do zwierzeń poza swoim związkiem. Sposób w jaki zareagował Twój chłopak sugeruje iż nie miał zbyt czystego sumienia, całkiem możliwe, że gdy przeżywaliście kryzys on już szykował sobie grunt pod nowy związek z tą Aśką, stąd wzajemna wymiana maili między nimi. Dobrze, ze wszystko wyszło na jaw, przynajmniej znasz prawdę i już więcej Cię nie okłamuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkaa
Wiem, moze faktycznie probuje go tlumaczyc, ale nie piszcie tez, ze skoro z nim zerwalam, to nie mam juz o tym myslec. Bo przeciez bylam z nim 3 lata, dla mnie to cale moje zycie. Ja strasznie go kocham. On byl moim pierwszym kochankiem, byl dla mnie wszystkim, jedynym!!! Nie potrafie po prostu pstryknąc palcami i zapomniec. Nawet nie wiem, co tak naprawde sie stalo, chcialabym poznac prawde, zeby mi powiedzial, a nie klamal, przeciez chyba na to zasluzylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkaa
Do wela: Ja nawet nie wiem, czy to mozna nazwac kryzysem. Po prostu 2 miesiace temu poklocilismy sie i nie rozmawialismy ze soba przez niecaly TYDZIEN! Nie wiem, czy mogl sobie tak szybko znalezc kogos innego. A poza tym incydentem my naprawde bylismy ze soba 24 ha na dobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wela
Wiesz, to trudne, nie każdy facet ma odwagę przyznać się do błędu i powiedzieć prawdę. Większość facetów woli łatwe rozwiązania, ukrywanie prawdy zamiast konfrontacji i działanie ściśle wg zasady: "czego oczy nie widzą tego sercu nie żal...". Czyli jeśli nie przyłapie się takiego wprost na zdradzie to będzie się wypierał i wmawiał nam, że nam odbija i jesteśmy histeryczkami wymyślającymi niestworzone historie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkaa
Nie wiem, kiedy moglo sie to stac. Caly czas bylismy razem. Ja podejrzewam, ze to byl jakis stary romans na pocztaku naszej znajomosci, a ze ja po prostu znalazlam stare listy, bo teraz naprawde nie mial kiedy. Ale jesli mnie zdradzil, to nie ma litosci, ja nie potrafilabym jemu wybaczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkaa
I pomyslec, ze jeszcze dwa miesiace temu, kiedy mielismy ten "kryzys"(z naszej wspolnej winy, ale nie z powodu zadnej zdrady) powiedzialam jemu, ze nie chce tak zyc i ze musze sie zastanowic, czy chce z nim byc, on probowal wtedy popelnic samobojstwo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkaa
Do Penelope: bardzo chetnie bym z nim porozmawiala, a jesli on znowu bedzie klamal? Ja nie wierze w przyjaciolke Aske, o ktorej ja jak do tej pory ani slowa nie slyszalam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wela
Doskonale Cię rozumiem. Wiem jak to jest gdy rani nas ktoś kogo byliśmy w 100 % pewni i wierzyliśmy, że nas nigdy nie zawiedzie. Przeżyłam dokładnie to samo po 4 latach związku. Od tej pory nie potrafię już zaufać żadnemu facetowi i z tego co widzę co przytrafia się moim zamężnym koleżankom stwierdzam, że moje obawy nie są pozbawione racji. Trzeba kochać mądrze, tak by nie dać się ranić i by zawsze mieć odwagę odejść jeśli ktoś nas krzywdzi. Żyć tak by życie budować na poczuciu własnej wartości, nie tracić godności, nie wyrzekać się samej siebie w związku ani nie zamieniać w kobietę-bluszcz uzależnioną od swego mężczyzny. Trzeba kochać, ale nie przymykać oczu na wady, nie idealizować partnera i wyzbyć się nadmiernej łatwowierności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkaa
Dziweczyny ja naprawde nie wiem, co myslec! Zjednej strony wszystko mi mowi, ze on klamie i ze cos ukrywa (ale czy tym, co ukrywa jest wlasnie ZDRADA?), a z drugiej strony wszystko mi mowi, ze jest niewinny i ze nie mogl mi tego zrobic, bo sam kiedys zostal tak skrzywdzony i nie chcial nigdy nikogo w ten sam sposob skrzywdzic, no i jeszcze to, ze chcial popelnic samobojstwo, kiedy nie wiedzialam, czy nadal chce z nim byc. DZIEWCZYNY, JA CHYBA OSZALEJE!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ON CIE NIE KOCHA
i probuje sie wyrwac, szuka innej i jak tylko znajdzie, oleje cie, mozesz byc pewna i dobrze ci to zrobi, bo za bardzo zarozumiala jestes co do niego i traktujesz jak smiecia, nikt tego na dluzsza mete nie wytrzyma, a takiej laski, ze po namysle jednak z nim zostalas nie wybacza sie nigdy, dla ciebie to koniec, zobaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkaa
Do ON CIE NIE KOCHA: ale ja nigdy nie traktowalam go, jak smiecia. Jak mozesz tak mowic? Przeciez on wrocil z tej zagranicy dla mnie, bo mial jeszcze prace na 2 miesiace, ale ja juz chcialam, by wrocil i on tez tesknil.Zawsze go szanowalam, nie wiem skad w ogole pomysl, ze traktowalam go jak smiecia! W dodatku, te dwa miesiace temu, kiedy nie wiedizalm, czy chce z nim byc, to bylo przez jego alkohol. Kiedy ja caly czas rpobowalam jemu pomoc, zeby nie pil, a on nic nie robil. Wtedy nie chcialam juz dluzej na niego takiego patrezc (wtedy tez mowil o samobojstwie), ale postanowilam, ze to przetrwamy i ze pomoge jemu to przezwyciezyc. Wiec nie wiem, gdzie tu brak szacunku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wela
Być może nie zdradził w sensie fizycznym. Ale z drugiej strony czy to że prowadził jakieś zażyłe kontakty z tamtą dziewczyną nie było formą zdrady ? Rozmawiał z nią nic Ci o tym nie mówiąc. Gdyby była to zwykła koleżanka to by przecież o niej wspomniał. Zazwyczaj mężowie czy narzeczeni nie chwalą sie tym, że mają "taką superseksowną koleżankę" w pracy, najczęściej o takiej dowiadujemy się dopiero gdy jest impreza firmowa i ową nam przedstawia a gdy patrzymy na ową seksbombę koleś stwierdza zdumiony: "nie mówiłem Ci o Krysi ?! Przecież ona pracuje z nami od dwóch lat..." To co zrobisz to Twoja decyzja. Jeśli Twój chłopak będzie chciał porozmawiać i wyjaśnić Ci wszystko, daj mu szansę. Sama zaś nie dzwoń do niego i nie proś o rozmowę. Jeśli mu na Tobie naprawdę zależy, sam będzie chciał wszystko naprawić i wyjaśnić tą całą sytuację, ale skoro od tamtej rozmowy o liście minął miesiąc a on się nie opdzywa to chyba jednak znaczy, ze mu nie zależy i być może nawet nie jest już nawet sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkaa
DO: ON CIE CHYBA BIE KOCHA: Zaraz moze sie jeszcze dowiem, ze to moje wina, ze byc moze mnie zdradzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkaa
Do wela: Zle mnie zrozumialas, otoz rozmowa ta miala miejsce DZISIAJ!!! To dzis wszystko sie stalo, to dzis zobaczylam ten list i to dzis z nim zerwalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ninkaa
Dziewczyny jestem teraz zdruzgotana! Wlasnie do mnie dzwonil i mnie totalnie opierniczyl, ze nie myslal, ze tak szybko skresle nasze 3 lata i ze tak szybko go nieslusznie posadze o zdrade, mimo tego iz znam go jak nikt inny. Powiedzial, ze strasznie sie zawiodl i nie moze w to uwierzyc, ze ja jemu nie wierze, mimo iz nigdy wczesniej nie mialam powodow, by zwatpic w jego szczerosc. Mowi, tez ze nie rozumie tego, ze racjonalne argumenty do mnie nie trafiaja i ze cos sobie wymyslilam, ze po prostu przeczytalam tytul listu i po nim wymyslilam sobie bajeczke. POMOCY!!! CZY JA NA PEWNO DOBRZE ZROBILAM? MOZE NIE WYSLUCHALAM GO DO KONCA, NIE DALAM MU SZANSY, TYLKO OD RAZU POKAZALAM DRZWI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem to...
wylacz telefon, nie otwieraj drzwi, staraj sie unikac "wspolnych" miejsc przez kilka dni przynajmniej on w tej chwili emocjonalnie Cie terroryzuje i ja to dobrze znam z wlasnego doswiadczenia... mowi Ci ze to Ty zwariowalas i robisz awanture o nic... a szczerze mowiac tak bronia sie ci co maja cos na sumieniu! Ja bym sie odciela i poczekala czy przyjdzie w koncu z PRAWDZIWYM wytlumaczeniem i przeprosinami... bo nawet jesli to byl "skok w bok" to Ty masz prawo wybaczyc... ale nie daj sie zrobic tak zebys to Ty musiala przepraszac! Powodzenia.... placz w poduszke ale sie nie daj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pytanie dlaczego on Ci tego listu nie pokazał?? przecież to by wszystko wyjasniło!! czyżby skasował dowód swojej winy?? i co z tego że w nim narzekał na Ciebie, przecież to było kiedyś, wróciliście do siebie po tym kryzysie. A po drugie nigdy by Tobie o tej koleżance ze studiów nie wspomniał? skoro sobie z nią koresponduje... może niech Ci ją przedstawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze próbuje zwalić winę na Ciebie... zamiast na spokojnie to wyjaśnić i pokazac Ci ten list

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odizoluj się od niego na
trochę. Zobaczysz jak będzie reagował. Sam sobie wszystko przemyśli. Ale powiem Ci z doświadczenia,że najlepiej wybaczyć,uwierzyć mu i zaufać na nowo jeśli go nadal kochasz a on Ciebie. I jeśli ma rzeczywiście coś na sumieniu to wcale nie dociekaj. Niech sam się z tym męczy. Jego sumienie w końcu,nie? Spróbujcie odbudować Wasz związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość welka
A moim zdanie facet kłamie.Też kiedys zostałam zdradzona,ale wybaczyłam.Ale to nie ważne.Ważne,że skoro on cię pyta,jak mogłaś tak szybko skreślić te 3 lata było odpowiedzieć,że na zaufanie trzeba sobie zasłużyc.To że ktoś nigdy nie dawał powodów do żadnych podejrzeń nie oznacza,że nigdy tego nie zrobi.A o dobrych koleżankach powinien cie powiadomić,przynajmniej po to,żebyś miała świadomość że jakieś są,ale są niegroźne.A co do listu,gdyby ci go pokazał,to byś wiedziała napewno.A tak go wykasował.Sądzę że było tam coś,czego jego zdaniem nie powinnaś zobaczyć.Zastanów się dziewczyno,czy chcesz być okłamywana.I czy to wszystko ma jakis sens.Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki on
Jezeli ten list jest stary i nic nie znaczyl czemu go nieskasowal wczesniej tylko go trzymal do tej pory ??? I nie wierze ze jestes z nim 24h na dobe........czy ty tez z nim pracujesz ??? Zastanow sie gdzie znaklazlas list.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×