Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

kwiatek74

DRUGIE ZONY I MATKI,JAK SOBIE RADZICIE?

Polecane posty

Gość druga
witajcie dziewczyny, strasznie was zanidbuje, wiem, ale roboty mam kupe. ale staram sie nadazac za wydarzeniami u was. kwiatku, okropnosc co przezyliscie w sadzie... co za glupia baba. u nas dosc pokojowo ostatnio. choc w sobote troche mi cisnienie skoczyla jak uslyszalam rozmowe meza z synem. na temat ze mnie nie trzeba sluchac bo ja nie jestm rodzina. ale maz tlumaczyl mu ze jestem mu najblizsza rodzina i ze jak jest u nas to musi sie mnie sluchac bp tatusiowi bedzie bardzo przykro jesli nie. nie byl bardzo przekonujacy, ale zawsze to cos. tez chetnie bym sobie zafundowala jakas bauty care, najchetniej paznokcie i masaz. tak, masaz jest najbardziej wskazany. trzymajcie sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga
strasznie mi sie pacle placza bo sie spiesze. mialo by beauty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i jak wizyta w salonie piękności? Zrobiłaś się na bóstwo? Mąż zadowolony? Oni sa na tyle mało spostrzegawczy, że czasem po prostu nie widzą, że coś w naszym wyglądzie się zmieniło. Mój raz nie dostrzegł, że podcięłam włosy. W sumie się nie dziwię, bo naprawdę niewiele się zmianiło. Ale przepraszał! Głupio mu było. Dla odmiany chłopak (teraz mąż) mojej koleżanki musiał wyrazić zgodę na to, by obcięła włosy. To dopiero, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrobiłam sobie pazurki i jeszcze parę drobiazgów.Hihihi a teraz:jestem wkurwiona!!!!!!!!!!!!!!!!!!Oj,naprawdę mocno!!!!!!!!!!!!!Mąż zadzwonił do młodego na stacjonarny,a on znowu niezbyt zainteresowany rozmową z ojcem.Pyta go dlaczego nie zadzwoni do nas na skype.Odpowiedz:bo skype jest na górze i jemu się nie chce iść do tego drugiego pokoju i go podłączyć.Znowu jakieś kocopoły opowiadał,jakieś zmyślone historie bez ładu i składu.Będę blużniła.Kurwa jego mać!!Do czego doporowadziła?Do tego,że on nie potrzebuje męża,że nie tęskni,że zaczyna mieć do ojca taki sam stosunek jak oni wszyscy!A byli świetną parą jako ojciec i syn i co?Wszystko spieprzyła!Smoczyca jedna!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!A potem powie:Widzisz,tatuś nie płacił,potem w ogóle się odsunął!!!!!!!!!!!!!!!!O,kurwa,zadrapałabym gołymi pazurami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rzeczywiście w tym przypadku trzeba zastanowić się nad wniesieniem sprawy. Skoro małemu zaczęło to wisieć. W zasadzie można było się tego spodziewać. To trochę przypomina naszą sytuację, kiedy to dzieciom przestało zależeć na kontaktach z ojcem. Ale, tak z drugiej strony, jeśli miałby widywac się z ojcem w ramach zaliczenia wizyty dla świętego spokoju, to może i lepiej, jeśli dla wszystkich zasady gry są jasne. To przykre, ja zdaję sobie z tego sprawę, bo na coś podobnego patrzę, ale jednak. Nikogo na siłę nie zbawisz. Jesli jemu tak dobrze ...PA PA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------
Też jestem drugą i mam problem ,moj mąż dzisiaj po południu odwiedza swoje dziecko (z I małżeństwa) ,ale ja mam coraz większe obiekcje co do jego I żony tzn. ostatnio jak był u niej ona proponowała mu spędzenie nocy w jej domu czy to narmalne że po 4 latach od rozwodu coś takiego się proponuje komuś kto ma nową rodzinę?Nie wiem o co jej chodzi ? Ma ochotę na sex z moim mężem czy może chce rozbić nasz związek? co ja mam o tym myśleć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga
nie pisalam wczesniej, ale ostatnio mam podobne obawy co poprzedniczka. tzn, zmienilismy miejsce zamieszkania i nie bardzo mamy teraz warunki zeby brac dzieckoa na 3 dni. chcialam zaproponowac mezowi, zeby chodzil tam ktoregos popoludnia,. ale boje sie ze ona go bedzie"kusic", wiem, ze jest do tego zdolna. w ogle nie chce zby on z nia rozmawial dluzej niz to konieczne. jeszcze kiedys, na poczatku, wyjela mu z kieszeni z kurtki komorke i przeczytala moje sms, wziela moj numer i potem do mnie wydzwaniala. wiem co czujesz. jestem z toba, z jednej strony nie wolalabym nie stresowac sie majac to dziecko u siebie, ale z drugiej, gdyby maz chodzil tam, stresowalabym sie jeszcze bardziej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga
kwiatku, moze to i racja, wiem ze to okrutne, ale nic na sile. nie chca kontaktu, zyjcie i cieszcie sie swoim zyciem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------
dziękuję ci za wyczerpującą wypowiedż , tylko nie rozumiem co ma do tego dziecko jej i moje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
--------- Wszystko zależy od postawy Twojego męża,sama wiem,że czas który minął od rozwodu o niczym nie świadczy.U nas też powinna już nie kąsać,a gryzie jak potłuczona.Musisz zająć stanowcze stanowisko,może warto kłócić się o spotykania z dzieckiem na neutralnym gruncie?Przecież to jakaś desperatka bez ambicji i własnego życia! NIE JESTEŚMY KRETYNKAMI,BO NIE UŻYWAMY TAKICH EPITETÓW W DYSKUSJI!!!!!!!!!!!!!!!!!ALE MÓWISZ I MASZ. Otóż moralisto kiedyś byłam taka jak Ty,jak można,zły ojciec itp.Ale od długiego już czasu jestem świadkiem destrukcji pięknej ojcowskiej miłości.Kto za to płaci od rana do nocy?Kto bije się o syna?Kto całuje klamki,albo próbuje przez tel wykrzesać z dziecka cień entuzjazmu?Mąż,mąż,mąż,mąż,mąż..................A gdzie jej jako matki wkład w budowanie więzi między nimi?Gdzie?W dupie!!!!!!!!!!!!!!!!!Nie oceniaj,póki nie uda Ci się wyjść poza stereotypy.Dużo pracy przed Tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ejjjjjjjjj dziewczyny co z Wami? Nie możecie myœleć że ex zbałamuci Waszego mężczyzne bo to chore ! Ja wiem ,ze nawet gdyby stanęła na przysłowiowej głowie nic by jej to nie dało. Wiem, że ona uwaza ze mój\" wybrał\" ładniejszš ale się myli bo łšczy nas prawdziwa, piekna miłoœć ! Co do zostawania na noc w ich byłych domach - to lekka perwersja ! I zupełnie nie na miejscu sš takie propozycje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------
Simi ,Kwitku , dziękuję , bo już myślałam że coś ze mną nie tak . Nie boję się ,że mój do niej wróci ,bo tego nie zrobi i jakoś mu się nie dziwię ,ale zastanawia mnie jej postawa . Często męża pytała jaka jestem jak wyglądam co robię jak reaguję na jego odwiedziny u jej dziecka i chyba zrobiła sobie bilans i niestety wyszedł na jej niekorzyść, bo się odchudziła i kupiła identyczne buty sprtowe jakie ja mam , nawet kupiła sobie takie same perfumy ,więc same widzicie coś tu nie gra .Wiem ,że ona chce aby on wrócił do niej i powiedziała że wybaczy mu nasz romans i że jej dziecko potrzebuje ojca w domu .Od rozwodu mineło 4 lata ale oni nie są ze sobą już 6 lat i przez tyle czsu ona nie znalazła nikogo kto pokochałby ją ,oczywiście miała i ma partnerów ale oni od niej uciekają po kilku m-cach , dlatego nie rozumiem jej zachowania w stosunku do mojego męża .Czy to depseracja czy chęć zemsty za to że jej nie wyszło to dlaczego ma się jemu ułożyć ? Dziwi mnie jej postawa wczoraj M powiedział ,że chce spotkać się z dzieckiem ale w parku lub kinie , a ona że wg. sądu może tylko tam gdzie jej dziecko przebywa czyli w jej domu , jakaś paranoja. Ciekawa jestem co dzisiaj wieczorem usłyszę od M jak wróci do domku ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga
nie, no to jest jakie chore, a raczej ona jest chora!!! nie daj sie. ja bym sie nie zgodzila zeby moj maz codziennnie do niej chodzil. albo jest ze mna albo z nia. ja tak postawilam sprawe. wybral mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jest żałosna , ale swoja droga skąd wie jakie masz buty i jakich uzywasz perfum / no to ewentualnie wywąchała...jezeli Twój M się do Ciebie przytulał przed odwiedzinami małego /. Swoją drogą zawsze jest tak ,ze jest się ciekawym jaka jest ta \"nowa\", kiedy mój były poznał swoja obecną dziewczyne tez \"jej się przyjrzałam\". Nic nas nie łączyło juz ale tak byłam ciekawa. Śmiałam się ,ze wybrał \"podobny\" model. To naturalne. No ale po 6 latach to chyba juz powinna odpuscić sobie, chyba że ona go jednak bardzo kocha ! To trudne.... np. ja wiem że mój były nadal mnie kocha a ja mu pomagam poukładać zycie tak aby darzył mnie juz tylko przyjaznią AZ PRZYJAZNIĄ / przysyła kwiaty, mówi mi o tym ... / ale ex mojej miłości juz 2 lata temu mówiła ze jest z nim bo jest. Zycie uczuciowe jest bardzo skomplikowane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---------, skoro Cię pokochał i zdecydował się na rozpoczynanie nowego życia, to nie po to, by wracać do starego. Jestem przekonana. Wiem, że mnie łatwo to mówić, bo mój mąż tak ułozył stosunki z eks, że moga sie zobaczyć ewentualnie jako przechodnie na ulicy czy w sklepie, i wtedy też odwróciłby głowę. Kontakt z dziecmi jest, jesli one tego chcą, czyli gdy przyjdą. Był nawet czas, kiedy byłej nie wolno było stanąć samochodem po jego (jeszcze się wtedy nie znaliśmy) domem. I tak zostało. Zatrzymuje się jakieś 200m dalej pod sklepem. Telefon??? Nawet nie próbuje. Jak chce porozumieć się z synem, który mieszka z nami, dzwoni na jego komórkę. A i tak zdarza się to sporadycznie, bo po co zanadto interesować się synem. Uprzedzę te krzykaczki, które po przeczytaniu mnie podniosą rwetes, a wiem, że i na naszym topiku takie się zdarzają. Możecie pomyśleć, to że głupie, ale mnie się podoba. Ja nie mam niepewności, co mąż zrobi. Jestem go pewna w 250%. Kontakt z nią to nawet nie zero, to istna depresja. Kiedyś zapytałam, co musiałoby się stać, by do niej zadzwonił. Odpowiedź była krótka: gdyby syn był umierający. I ja mu wierzę. Wam, Dziewczęta, pewnie trudniej, skoro układ jest nieco inny, ale zaufanie to podstawa, choć czasem trudno o nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest \"okay\" bo mieszkamy baaaaaaaaaaaardzo daleko od siebie ! Ex nie dzwoni chyba ze \"przelew się spózni \", jak mój kiedys zadzwonił do dziecka to usłyszał ,ze spi / godz. 17,00 / bez komentarza, jak odwiedza małego to ona słucha muzyki , nie rozmawiają o niczym. Dla mnie troche chore - bo mogliby chociaż pogadać o dziecku. Fakt, to ona tylko i wyłącznie wychowywała to dziecko od początku więc...... no ale... W ogóle to raczej skoro nie potrafią sie nawet lubić to chociaż mogliby być oficjalnie uprzejmni a oni się totalnie ignorują. Ona oczywiście to ta WIELKA SKRZYWDZONA - ON OZIĘBŁY I WIELKI WYGRANY. mówie Wam teatrzyk lalek, ale co mi tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------
Wiecie co ja o nią nie jestem zazdrosna ani o kontakty mojego M z jej dzieckiem , tylko zastanawia mnie po co ona to wszystko robi ? ot tak z ciekawości ? Skąd wie jakie mam buty ,bo zapytała i on jej powiedział ,że ja na areobik to mam takie a na spacery to takie i już , ale nie wiedziął że ona kupi sobie takie same zresztą ja też jej o to nie podejrzewałam .Ostatnio nawet myślałam ,że ona chce się do mnie upodobnić ,bo skoro on mnie kocha, to jak ona będzie podobnie do mnie wyglądała to może do niej wróci nie wiem tak sobie myślę czasami . Raczej go nie kocha i nigdy nie kochała to taki typ kobiety ,która dla złapania męża schudła 30 kg , zapisała się na siłownię i poszła na studia , a jak już miała tego męża to na 3 dni po ślubie zrezygnowała ze studiów i w rok wróciła do 30 kg nadwagii i uważała że skoro ma już męża to nie musi o siebie dbać . Jak była w ciąży to jeszcze jej się przytyło i nic złego w tym nie widziała , a teraz to się głodzi i ubiera podobnie do mnie nagle z rozmiaru XXXL wskoczyła XXL i do tego sportowy - dla mnie to chore , tylko ja nadal nie wiem po co ona to robi , czy moje przypuszczenia są bezpodstawne może ona zmieniła styl życia ? ,a ja się czegoś doszukuję , niestety nie sądzę aby tak było. Ale musicie mi przyznać rację ,że to z nią coś nie tak ,a nie ze mną , bo ja się nigdy nie upodobniałam do innej kobiety .Czy kobieta po 6 latach nie potrafi odpuścić tylko takie zagryki serwuje że aż mi jej żal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga
i cos jeszcze jest nie tak z twoim M, bo ja nie zycze sobie zeby w ICH romowach poruszany byl moj temat. widocznie nie dalasm mu do zrocumienia ze nie wolno mu odpowiadac na takie pytania. wie tez jakie nosisz majtki czy kiedy masz okres??? co ja to obchodzi, a on glupi jest ze jej to mowi. tu powinnas uderzyc i postawic sie! wasze zycie to wasze zycie i wara wszystkim do tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------
Ostatnio mu to uświadomiłam,że nie będę tolerować rozmów na mój temat z nią . On zrozumiał ona nie . Nie mogłam się na początku pogodzić z tym ,że ktoś tak perfidnie wchodzi z buciorami do mojego intymnego świata , ale przecież nie mogę mu zabronić rozmów z matką jego dziecka ,szkoda tylko ,że ją bardziej interesuje w co ja się ubieram i jak wyglądam niż los jej włsnego dziecka.Jak dowiedziałam się że rozmawiają na mój temat to czułam się taka upokorzona i skończyło się to awanturą i obiecaniem ,że już nie będzie z nią o mnie rozmawiał , mam nadzieję ,że słowa dotrzyma ,bo jak nie to chyba ja do niej zadzwonię i powiem jej co myślę o takim zachowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga
ja tez czasami mam ochote ja zbluzgac za to co opowiada dzeicku o mnie i mezu, ale nie robie tego, bo dla mnie oznaczaloby to znizenie sie do jej poziomu. mam zasade: NIE RUSZ GOWNA BO BEDZIE SMIERDZIEC!!!! wybacz ze tak ostro ale, wkurza mnie ze tak sobie pozwalasz, a poza tym jestem ogolnie dzisiaj wkurzona, na meza, na szefa i nie mam sie gdzie wyzyc. nie dosc ze jej o tobie opowiada to potem jeszcze tobie o tym mowi????? glupi jakis, a ty tez, bo sie na to godzisz. nie obrazaj sie prosze, mowie to bo uwazam ze nie powinnas byc taka miekka. i jestem po twojej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------
Nie obr4ażam sie ,tylko ja mam taki charakter ,że chcę zbawić cały świat chcę aby wszystkim było dobrze i o sobie zawsze myślę na końcu , niestety jestem nie przystosowana do obecnych czasów . Wiesz na początku myślałam ,że jak mnie lepiej pozna z opowięsci to bedzie jej lepiej ja myślałam że ona chce się upewnić ,że ja nie zabraniam M odwiedzać jej dziecka - ot tak naiwna jestem zawsze w każdym szukam dobroci a nie podstępu i teraz mam za swoje . Miękkie serce twarda pupa - to chyba jednak prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Weź pod uwagę jeszcze jeden fakt, który i mnie przechodził przez głowę. Dla matki, gdy jej mąż ułozył sobie na nowi życie, musi być ciężko, gdy jej dziecko bardziej czy mniej, ale jednak lgnie do żony tatusia. To dla niej upokarzające. Może dlatego tak jej zależy, by się czegoś o Tobie dowiedzieć. Sprawdzić, czemu dziecko Cię lubi. A jak jej uda się upodobnić do Ciebie, to ją jeszcze bardziej pokocha, a Ciebie przestanie tak lubić. Nie wiem, czy to co pisze ma większy sens. Nie wiem, bo ja po prostu nie rozumiem takich zachowań, sa mi całkiem obce, jak i Wam. W każym razie, masz prawo do prywatności i mąż też, a może właśnie przede wszystkim on powinien to zrozumieć i szanować. W końcu swoim zachowaniem doprowadzi do tego, że zaczniesz miec przed nim takemnice, bo nie będziesz chciał, aby poszło to dalej w świat, zwłaszcza do jego eks. Tylko rozmową da sprawę załatwić. A więc wierć mu dziurę w brzuchu do skutku!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga
oj prawda, niestety. a moj maz jest taki sam jak ty, tez chce zeby wszystkim bylo dobrze. dlugo sie na to godzilam, a le w koncu powiedzialam STOP! nie mozna uszczesliwic wszystkich a tymbardziej nie da sie zyc w wdoch rodzinach jednoczesnie. ja dlugo walczylam z mezem zeby zrozumial, ze jak bedzie dobrze zyl z nia, to niesttety nie bedzie dobrze ze mna, i musi wybrac na zgodzie z kim bardziej mu zalezy. jak ktos jest glupi (eks) to nietety, nie da sie isc na kompromis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ---------
Dziękuje wam kochane jesteście. Bo ja myślałam ,że to ja przesadzam jednak poznawszy wasze zdanie jest mi jakoś tak lżej na sercu , że nie jestem jakąś histeryczką. Druga ja na początku tez miałam wrażenie że mieszkam nie tylko z M ale i z jego była i ich dzieckiem przez rok codziennie o nich mówił i w końcu zagroziłam rozwodem ,bo ile możne słuchać jaka to ona była i jak bardzo on kocha to dziecko . Wtedy się postawiłam i powiedziałam ,że jak nie dojrzał do nowego związku to jego problem bo ja chcę mieć faceta a nie męża obcj kobiety i jej dziecko .Zrozumiał , przeprosił , ale tego to już za dużo aby ona się do mnie upodobniała , wiem że życie z kimś po przejściach nie jest fatwe ale ja chyba dłużej nie dam rady . Dzisiaj mam wyjątkowo kiepski nastrój i wszystko jawi mi się w czarnych barwach. Chciałabym aby już było jutro i chcę obudzić się w lepszym nastroju . dziękuję wam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga
najgorsza jest swiadomosc tego, ze to nie jest problem, ktory dzisiaj rozwiazemy i mozemy dalej zyc spokojnie. dziecko jest i bedzie zawsze a tym samym jego matka, i nigdy nie wiadomo so jeszcze sie wydarzy, jutro, za miesiac, za rok, za 10 lat.... mnie ta niepewnosc dobija. ale staram sie mimi wszytsko nie myslec o tym w ten sposob.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
-------, Ty nie przesadzasz, Ty po prostu, jak i każda z nas, chciałabyć życ własnym zyciem. Nie czuć wiecznie na plecach oddechu przeszłości, która okazuje się byc tak bardzo teraźniejsza. Każdej z nas byłoby o wiele, wiele łatwiej, gdyby nasi mężowie nie mieli dzieci z poprzednich związków. Wtedy ta przeszłość bardziej pozostawałaby tam, gzdie jej miejsce, czyli w przeszłości. A tak? Ja np. czasem nie wiem, cvo zrobić, co powiedzieć, gdy syn męża coś napomnknie o mamie,. Choćby ostatnio, że mama to głosuje na tego, a jej siostra na kogoś innego. Sporadycznie się do przytrafia, ale nigdy do końca nie wiem, jak się zachować. Nie chodzi mi teraz o to, że mnie to przeszkadza, ale że przeszłość jest wciąż obecna. Zgadzałyśmy się na to, świadomie, ale zasranym (przepraszam) obowiązkiem naszych mężów jest nam w tym pomagać, a nie jeszcze dobijać. Krótko, węzłowato i stanowczo. -----, trzymaj się!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druga
boze, a ile ja razy slyaszalam: "nie mow tak do mnie bo nie jestes maja mamusia". albo"nie, bo moja mamusia to tamto i owamto. a ja zawsze krotko: nie jestm twoja mamusia i wlasnie dlatego nie bedziesz u mnie robil tego czy odzywal sie domnie w ten sposob.... tylko dlaczego ja mam sobie nerwy szarpac, ja mam swoich powodow dosyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 majmy się cieplutkiego, słonecznego, pachnącego jabłkami , pełnego miłości weekendziku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×