Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zakochałam się

CZY KTOŚ PRZEŻYŁ COŚ PODOBNEGO? PROSZĘ O WYPOWIEDŹ!!!

Polecane posty

Gość Zakochałam się

w żonatym mężczyźnie. Nie chciałm tego, ale niestety...Pozwolił mi na to. Najgorsze jest to, że w czerwcu wychodzę za mąż. Pogubiłam się i jest mi strasznie źle. Kocham również mojego chłopaka, naprawdę. Może uczucie do Niego - żonatego to tylko zauroczenie...Czy ktoś przeżył coś podobnego? Proszę napiszcie, bo niedługo zwariuję!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomocna
Nikt nie przezył, nikt. Wejdź na kochanki i olej tą znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość módl sie
aby to było tylko zauroczenie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochałam się
Próbowałam wiele razy zerwać tą znajomość, ale niestety nic z tego nie wyszło. To jest silniejsze ode mnie, naprawdę. Z moim chłopakiem jestem od 8 lat. Nigdy przedtem Go nie zdradzałam, byłam wierna. On - mój chłopak jest cudowny....więc dlaczego tak mi odbiło??? Może podświadomie szukam nowych wrażeń i przeżyć. Jakie to beznadziejne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochałam się
Naprawdę mój chłopak jest cudowny. Sama siebie nie rozumiem. Ten żonaty - sam mnie zaczepił, zabiegał o spotkania itd. Nie sądziłam, że może sie to okazać takie niebezpieczne. Żonaty ma bardzo wysokie stanowisko i jest kimś ważnym. Czy to może mieć jakiś wpływ na to, że tak bardzo mnie pociąga???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zostaw go w spokoju. Pewnie szuka urozmaicenia, odskoczni. Nie marnuj sobie życia, nie trać czasu na faceta, który chce się po prostu rozerwać. Zerwij kontakt i bądź konsekwentna. Królowa, "doskonałość" jakiegoś człowieka wcale nie gwarantuje, że nie zwróci się uwagi na innego. Nie ma ludzi - pigułek. W jednym zachwyca jedno, w drugim coś zupełnie innego. Świat nie jest czarno - biały. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość napewno sie nie zakochałas
to moze jakies duże uczucie sympatii, olej go i przestań sie z nim widywac bo zgubisz się zobbaczysz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochałam się
Zawsze, kiedy sie z Nim spotykam obiecuję sobie, że to ostatni raz...Potem On dzwoni i robię to samo. Zastanawiam się, czy nie powinnam udać się do psychologa. Sama sobie nie poradzę. Jestem za słaba. Zawsze byłam wierna i nawet nie myślałam o zdradzeniu mojego chłopaka, tymbardziej z żonatym mężczyzną. Nie lubię siebie. Nigdy bym nie przypuszczał, że upadnę tak nisko. Zawsze tępiłam zdradę i kobiety, które wiążą się z żonatymi! A teraz....Boże jest mi z Nim tak cudownie, tęsknię za Nim tak bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WARTO przecierpiec,aby nie rozwalac czyjegos zwiazku.Sama przeciez masz chlopaka - chcialabys,zeby z ktoras flirtowal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Carlitta ja poprost nie wiem jak można kogoś kochać i go zdradzić Poprostu nie wierze, że to jest miłośc. Bez powodu nie szuka się odskoczni. A co do tego żonatego to też jestem zdania,że facet sie dobrze bawi Twoi kosztem i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie powiedziałam o zdradzie, ale o fascynacji. Będąc X lat w związku bardzo łatwo jest się połasić na coś nowego, świeżego. Z różnych powodów. Dla potwierdzenia własnej wartości, dla urozmaicenia codzienności, dla obudzenia emocji. Ale nie tylko. Czasami po prostu spotyka się osobę, która odkrywa w Tobie coś, z czego nie zdawałaś sobie do tej pory sprawy, a co Ci się podoba. Dla mnie zdrada też jest czymś niepojętym, niedopuszczalnym. Ale wiem, że fascynacja zdarza się najwet w najsilniejszych związkach. Od nas samych zależy na ile będzie niebezpieczna, na ile pozwolimy jej zagrozić naszej \"stabilizacji\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale u autorki topiku doszło do zdrady wiec nie rozumiem czemu dalej jest z ze swoim chłopakiem Przecież on jest dla niej ewidentną asekuracją by nie zostać samą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochałam się
Zawsze był tylko mój chłopak, zawsze, zawsze....Jego zobaczyłam kilka miesięcy temu na konferencji. Wymieniliśmy spojrzenia i nawet nie zamieniliśmy słowa. Myślałam o Nim kilka dni, ale potem zapomniałam i było wszystko ok. No i los sprawił, że po miesiącu na kolejnej konferencji On też był. No i się zaczęło. Rozmawialiśmy, wymieniliśmy nr tel.Mówiliśmy o pierwszych odczuciach, które nam towarzyszyły, kiedy widzieliśmy się po raz pierwszy. To było silne pożądanie...teraz pojawiają sie jakieś uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochałam się
Oczywiście na tej konferencji spotkałam żonarego.Żałuję, że się poznaliśmy. Moje życie było spokojne i ustabilizowane, a teraz panuje w nim totalny bałagan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocurek83
Naprawdę bardzo Ci współczuje.Widocznie tak musi być ale jak sama się z tym nie uporasz to nikt inny Ci w tym nie pomoże.Najważniejsze żebyś dokonała właściwego wyboru.Bycie z kimś 8 lat chyba do czegoś zobowiązuje mam na myśli prawdę.Jeżeli wszystko wyjaśnisz partnerowi może oboje zastanowicie się nad jakimś sensownym rozwiązaniem.Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochałam się
Seks z moim chłopakiem jest udany i satysfakcjonujący dla obu stron! Wiecie jaka jest różnica....gdy jestem blisko żonatego mam motylki w brzuchu i czuję coś, co czułam przy moim obecnym chłopaku przez pierwsze kilka lat naszej znajomości. Mój chłopak nadal na mnie "działa", ale nie tak silnie jak kilka lat temu i nie tak silnie jak teraz żonaty, nie lubie słowa kochanek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocurek83
Wynika z tego,że jesteś zauroczona i tylko tyle .Poprostu brakowało ci odmiany a poza tym miło jest wzbudzać zainteresowanie u innego mężczyzny.Przejdzie ci zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochałam się
Nie przestałam kochać mojego chłopaka, nie zamieniłabym Go na żadnego innego. Kocurek...obyś miała rację. Nie sądziłam, że będę czuła się kiedyś tak źle jak teraz. Kiedy jestem z żonatym jest cudownie, pięknie itd. , ale kiedy wracam do domu czuję się podle. Mimo tego wybieram nadal chwile z Nim spędzone. Zawsze miałam kontrolę nad swoim życiem. Teraz wiem, że robię bardzo źle, ale momo tego nie ma we mnie tyle siły, aby wszystko zakończyć. Czuję, że ja pierwsza nie powiem dość. To dziwne, ale wolałabym, aby żonaty penego dnia stwierdził, że to koniec. Nie sądziłam ,że jestem taka słaba. Nie sądziłam, że ktokolwiek zdoła narobić bałagam w moim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kocurek83
Musisz jednak na coś się zdecydować bo na dłuższą metę to nie ma sensu.Przecież nie jest jeszcze za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a może to twoje odreagowanie tego wychodzenia za mąż, tego, że tylko liczył się przez lata tylko on ostroznie podchodziłabym do żonatego i traktowałam jako ROMANS i na zbyt wiele nie liczyłam, lepiej być zaskoczonym pozytywnie niz begatywnie, prawda??a czy twój narzeczony to jedyny mężczyzna w Twoim życiu? jeśli tak-to masz odpowiedz dlaczego tak postępujesz. Nie wiem czym się zajmujesz, ale socbiologia podpowiada, że kobieta szuka zupełnie podświadomie bezpieczeństwa i jak najlepszego ojca dla swoich dzieci, z jak najwyższą pozycja społeczną.............. trzymaj się i nie myśl, że się zakochałas, samo życie da ci odpowiedź, radzę dystans:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochałam się
Już raz powiedziałam żonatemu, że to dla mnie zbyt trudne, że nie chcę się z Nim więcej kontaktować i spotykać. Stwierdził, że to rozumie i uszanuje moją decyzję. Tak uszanował ją, ale na kilka godzin, bo już wieczorem napisał, co u mnie i jak sie czuję. Tak sobie myślę, że dla Niego jestem tylko atrakcyjną panienką i tyle. On stwierdzi, że tak nie jest. Gdyby chociaż trochę zależało Jemu na mnie, to pomógłby nam w tym, sbyśmy zakończyli naszą znajomość. Uwielbiam Go i może nawet coś więcej, ale zdaję sobie sprawę, że On jest cholernym egoistą. Wraca do żony i wszystko gra. A ja....męczę się i jest mi źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz po tej twojej ostatniej wypowiedzi zorientowwa łam się że coś jest nie tak.........mam może niecne podejrzenia, że chce mieć kobietę sobie podporządkowaną, nad którą będzia miał władzę.....dziwnie się człowiek zachowuje. Jak dla mnie Czy jest dużo starszy??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana*
A Ty wierzysz w to co on ci mówi?Że krzywdy nie zrobi, że decyzje uszanuje. Kobiety kochają uszami, a mężczyźni oczami. Będzie ci pluł do ucha, to co chcesz usłyszeć, głupi nie jest. Potem zaciagnie dołóżka i nie ma odwrotu. Jak Ty dziewucho chłopakowi w oczy spojrzysz. Posli do diabła tego amatora kwaśnych jabłek, bo z tego co piszesz, to jest chłop obcykany w polowaniu na delikatna zwierzynę. To co ty uwazasz, za jego wrazliwość jest jego kalkulacją. Siedź gdzie ci dobrze i nie zadawaj sie z bawidamkami, bo on na innej konferencji, badź pewna, nie siedzi ze ściśniętym krokiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochałam się
ANKA - SKAKANKA.............żonaty kiedyś w rozmowie ze mną powiedział, że kobieta podświadomie szuka ojca dla dzieci i wyczuwa, kto jest najlepszym kandydatem. Cóż - ja nie plnuję mieć z Nim dzieci. Mój chłopak to drugi meżczyzna w moim życiu.Nie liczę na to, że zwiąże się na stałe z żonatym, nawet o tym nie myślę, bo nie chcę rozbijać Jego rodziny i chcę byc z moim chłopakiem. MOŻE JESTEM CHORA, MOŻE MAM ZACHWIANIA OSOBOWOŚCI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana*
Sorka, ale ja odpowiem... O jego rodzinę, to Ty się nie martw. O siebie sie martw. Mam dziwne wrażenie, że koles jest dobrze obcykany w te klocki i nic sobie rozbić nie pozwoli. Tobie życie zmarnuje. A motylki w brzuchu olej, bo to stworzonka krótko żyjące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raczej przezywasz kryzys:P nie żadne tam rozchwianie osobowości, raczej widzisz opcję małżeństwa, rodziny i wspólnego zycia i opcje ostatniego tchnienia wolnosci-właśnie tego romansu. Nie daj się temu facetowi wpędzić w żadne wyrzuty sumienia. Z tego co piszesz to sprytny GRACZ, właśnie gracz..... żal mi Ciebie, bo wszystko Ci sie pokomplikowało i to w sferze psychicznej i zamiast się cieszyć, jesteś rozdarta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zakochałam się
Powoli zaczynam mieć do żonatego żal o to, że tak skomplikował mi życie. Gdybym wiedziała, że tak bedzie, nigdy nie zaczęłabym z Nim rozmawiać. On ma 45 lat, a ja 25. Tak dobrze było mi z moim chłopakiem. Czułam się bezpieczna, kochana i szczęśliwa. Teraz, kiedy na Niego patrzę, czuje do siebie wstręt. Żonaty nie skacze z kwiatka na kwiatek. Tzn. przede mną miał romans, który trwał 7 lat. Teraz spotyka sie ze mną. Kiedy Go zapytałam jak może tak żyć, czy nie ma wyrzutów sumienia itd. Odpowiedział, że po 20 latach małżeństwa jest juz zupełnie inaczej niż na początku. Zawsze wierzyłam, że przez całe małżeństo może być wspaniale, że można być wiernym i nie zdradzać. On mówi, że jestem jeszce młoda i życie zweryfikuje moje poglądy. Przez Niego zaczęłam się zastanawiać nad systemem wartości, według którego żyłam. Może jest on utopią, ten system, może większość ludzi ma coś do ukrycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×