Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

bellissima

Poradzcie!!!!

Polecane posty

Mam faceta, z którym jestem od dwóch lat. Od roku mieszkamy ze sobą (od trzech miesiecy nie), ale to właśnie od tego roku poznałam go naprawde i niestety pozostawia on wiele do życzenia. Nie było mi z nim dobrze, czułam się zaniedbywana,niekochana i popadałam w depresje. POztanowiłam sie rozstać, ale on nalegał na to, bym to przemyślała i dała mu jeszcze jedną szanse. Od trzech miesięcy nie mieszkamy razem, ale jeszcze się od niego nie wyprowadziłam, bo postanowiłam zbaczyć, jak będzie bez niego. I muszę przyznać, że wolę być sama niż z nim, bo on mnie ,że to tak ładnie nazwe oraniczał-dosłownie i w przenośni. Teraz czuje sie wolna, moge robić co chce i jest ok, ale on mnie caly czas prosi,żebym z nim była. Może i zaryzykowałabym raz jeszcze,ale poznałam faceta, zupełnie innego i mimo, że znamy się krótko, jest mi z nim lepiej niż z tamtym. Na razie jesteśmy tylko znajomymi, ale widze,że jest on inny od mojego faceta i zaczynam myśleć, że chyba nie ma sensu się męczyc.On mnie prosi, i obiecuje ,że się zmieni, że zrozumiał, ile dla niego znacze, i że bardzo mnie kocha. Tylko problem w tym,że ja go też kochałam, starałam siebyć wyrozumiała, ale nie traktował mnie dobrze, a teraz ,kiedy widzi,że mnie traci, staje na rzęsach i obiecuje poprawe. Nie wiem, czy go kocham, może tak,bo to było szczere uczucie z mojej strony, ale mam żal i nie potrafie wymazać z pamięci tego złego, co mnie z jego strony spotkało... I co ja mam z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rrrysia
w momencie kryzysu jakikolwiek facet będzie Ci się wydawał lepszy od obecnego. Pamiętasz jak poznałaś swojego faceta? Na początku każdy wydaje sie fantastyczny, prawda? Nie ma ludzi i związków idealnych, ale jeżeli czujesz ze to nie jest to i jeżeli się męczysz to nie trwaj w tym na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Della
Ten "nowy" jest taki świetny bo go nie znasz...wiesz na pewno dobrze jak to bywa na początku każdej znajomosci, nieświadome idealizowanie człowieka. Pomijając nową znajomość widzę, że i ten "stary" a raczej związek z nim nie jest dobry i nigdy już nie będziesz zadowolona.... skoro teraz czujesz się szczęśliwsza po tym niby-rozstaniu, skoro czujesz się lepiej, a przy nim pojawiła się nawet depresja, to chyba odpowiedź jest prosta. Po prostu na jakiś czas daj sobie spokój z facetami. Ze starym "skończ do końca", a z tym nowym uważaj.... Wiesz, ja też miesiąc temu skończyłam związek, który był dla mnie super gdy byłam w środku; każdy problem, każdy minus jakoś wymzywałam ze świadomości, ale gdzieś to jednak tkwiło. W momencie gdy skończyliśmy rozpoczął się bardzo spokojny, dobry czas dla mnie - nie spodziewałam się tego!!!!! Nie ma więcej nerwów, nagle znajduję czas dla moich pasji, wcześniej ciągle cały dzień i myśli kręciły się koło tego co między mną i moim facetem, nawet jeśli nie widzieliśmy się to ja ciągle analizowałam nasze rozmowy, wspólnie spędzony czas, bo wiedziałam że coś nie gra..... i teraz jest dobrze, po prostu dobrze. Czekam na prawdziwe uczucie, bo zamknęłam już na dobre zwiazek z tym starym! powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak z przykrością musze stwierdzić,ze jednak jest mi lepiej bez niego. Czuje się wolna, czuje,że moge robić co chce i nikt mnie nie kontroluje i nie ogranicza. Mimo,że kocham mojego faceta, nie odpowiada mi jego charakter, a zwłaszcza to,ze po kłótni nie potrafi sieprzełamac i pogodzić, tylko obraża się jak dziecko. Denerwuje mnie to, bo nie raz plakałam, i nie raz przepraszałam, mimo,iż niejednokrotnie nie była to moja wina, ale on i tak był dla mnie bez serca. Rozmawiałam nawet z nim o tym już po mojej wyprowadzce i on stwierdził, że nie było to miłe z jego strony, ale nie potrafił się zmienić, jednak teraz obiecuje, że to naprawi. Wiem, że nie ,bo spedziliśmy razem wakacje i było dokładnie to samo. On jest potwornym egoistą i niestety,ale ma cholernie wysokie mniemanie o osbie, dlatego kiedy się kłócimy zachowuje się w ten sposób, bo jak mi to kiedyś uświadomił, musi sam siebie przekonać,ze nie miał racji-czasem niestety to trwało nawet tydzień czasu. Najgorsze było to, że w ten czas byłam zupełnie sama (niestety mieszka w innym mieście-daleko ode mnie) a on się tym nie martwił. Teraz mówi,ze chce to naprawić, ale ja myśle,że już za późno. Miał na to rok, przez ten cały rok płakałam,narzekałam itd.,a on mówił,ze przesadzam, tylko zastanawia mnie jedno, dlaczego teraz nagle chce się zmienić? Może zrozumiał,że miałam racje, a może po prostu, bo nie chce mnie stracić? Tylko czy powinnam do niego wrócić? Miał rok,żeby mi udowodnić ile dla niego znacze, dlaczego dopiero teraz,gdy zadecydowałam,że wróce i ułoże sobie życie u siebie, nagle mu na mnie zależy?? To wbrew pozorom wcale nie jest takie proste :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×