Czy aby na pewno nie dał rady?.....

Widzimy się raz w tygodniu. Ostatnio nie było między nami najlepiej, nie widzieliśmy się pięć miesięcy od tego czasu ciągle się kłócimy, zrywamy, ale ostatnio jest nawet lepiej, tylko on podjął nową pracę, jutro ma rozmowę kwalifikacyjną i musi się uczyć. Proponowałam mu żeby przyjechał do mnie, że mu pomogę, że będę mu robić herbatki, pytać go ale on nie chce, bo się nic nie nauczy. W tamtym tygodniu było to samo, też się uczył, bo coś tam miał, w tygodniu nie ma czasu bo pracuje do 19, a do mnie jedzie się 1.5 godziny. Ja się wkurzam i uważam że on ma mnie po prostu gdzieś a on twierdzi że jestem niewyrozumiała i myślę tylko o sobie...czy aby na pewno tak jest?