Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Branwen

Podwójny zawód

Polecane posty

Gość Branwen

Nie chcę się użalac nad sobą, a jedynie wygadać. Zawiódł mnie mężczyzna. Podwójnie i jako obiekt uczuć i jako przyjaciel. Poznalismy się na necie 8 miesięcy temu. Był to po prostu znajomy z którym świetnie mi sie rozmawiało. Z czasem zaczęłam czuć jednak z nim głębszą więź, nie umiałam obyć się bez rozmów z nim. A rozmawialismy prawie codziennie na gg. Po jakims czasie i on zauważył, ze to nie zwykła znajomość, ale można to już nazwać przyjaźnią. Jakoś w czerwcu postanowiłam pojechać do Krakowa na 1 dzień. Ponieważ było to niedaleko jego miasta wyszłam z propozycją spotkania. Doszło do skutku i do dziś wspominam ten dzień jako jeden z najlepszych w moim życiu. Poczułam do Grzegorza coś więcej niż tylko przyjaźń. Do następnego spotkania doszło po miesiącu. Tym razem zatrzymałam się u niego. Coś wisiało w powietrzu, ale ani on anie ja nie odważylismy się porozmawiać na temat głębszych relacji między nami. Rozstałam się z nim ze swiadomoscią utraconej szansy, tym bardziej że wcześniej rozmawialismy wielokrotnie na temat podejmowania ryzyka. Spotkalismy się ponownie ale to on ze mnie wyciągnął moje mysli, sam nie dając nic w zamian. I potem cisza. W końcu odważyłam sie na gg (do którego miałam juz wtedy sporatyczny dostęp) odkryć karty. Okazało się, że spodobałam mu się od razu, ale nie był pewien co ja myslę dlatego się nie odważył i wolał o mnie myśleć jak o przyjacielu. Po tej rozmowie doszło do kolejnego spotkania. Jednak to ja znowu jechałam do niego. Doszło między nami do bliskości, choć całe szczęście nie poszlismy na całość. Sądziłam, że cos do mnie czuje i z mojej strony był to wyraz uczucia. Jednak okazało się, że na nim to wrażenia nie zrobiło i nie znaczyło nic. Kiedy wróciłam do siebie czułam pustkę i samotność, bo kontakt mieliśmy sporadyczny. Rzadko SMS z jego strony, raz w tygodniu szłam do kafejki, abyśmy mogli pogadać na gg. Próba kontaktu wychodziła zawsze ode mnie. Pytałam go w smsach co dalej z nami? Wykręcał się od odpowiedzi lub pisał, ze to nie łatwe na odległość itp. W końcu ustalilismy, że niech to pozostanie na etapie przyjaźni. Teraz od tygodnia jestem codziennie na gg, jednak rozmawialismy rzadko, a jeśli już to ja pisałam dużo, a on ograniczał się to emotionów lub monosylab w stylu "noo", "uhmm" itp. Wyczuwałam zmianę w jego postępowaniu i pytałam co sie dzieje itd. Reagował raczej agresywnie. Czując, że własciwie ta znajomość nic mi już nie daje pozytywnego, a jedynie smutek i żal, zdecydowałam to zakonczyć. Napisałam mu że odchodzę z jego życia i życzę mu powodzenia w przyszłości. Zapytał skąd ta decyzja więc powiedziałam o swoich odczuciach, że czuję się lekceważona, że postępuje nie fair, że sprawia mi ból. Odpowiedział, że skoro tak czuję to z pewnością tak jest i lepiej radykalnie to zakończyć. W sumie miałam jeszcze nadzieję, ze cos się zmieni, że będzie mnie próbował zatrzymać, ale tak się nie stało. Już się nie odezwał. Widać sam chciał zerwać kontakt ale nie miał odwagi i czekał, aż ja się zdecyduję na ten krok. Czuję straszną pustkę i czuję się oszukana. Mogę zrozumieć i pogodzić się z tym, że nie odwzajemnieł mojej miłosci, jednak nie potrafię myśleć bez żalu, że okazał się fałszywym przyjacielem. Zawiódł mnie potwornie. I chociaż liczyłam się z tym, że to była netowa znajomość to jednak Grzegorz był ostatnią osobą poznaną w ten sposób, po której spodziewałabym się tyle fałszu. Ta znajomość trwała 8 miesięcy i nie sądziłam, że zakonczy się tak szybko i tak boleśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy możesz napisać
gdzie on mieszka ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pirgjaioahjoidhdj
Ja miałem podobnie, tyle że ja jestem facetem, a w ten sposób zraniła mnie kobieta,która mówiła jaka to jest wrażliwa,uczciwa i prawdomówana. Ale mam nadzieje, że zycie ją jeszcze pokarze i bedzie cierpiec katusze za moje katusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znamto
Branwen Mine tez spotkalo ogromne rozczarowanie tyle ze trwalo to wszystko 2 lata..a on prawil mi o wielkiej milosci. Potem tez sie odsuwal prowokujac moje pytania, niepokoje, zale az w koncu moje zerwanie..Po drodze jeszcze napisal ze jest zonaty. Jest taki gatunek faceta wiesz.., ktory jest strasznie kochliwy, zyje uniesieniami ktore sa odskocznia od jego zycia..w swieci efantazji, obietnic i wielkich slow, a nie ma na tyle odwagi i uczciwosci, zeby komus w twarz powiedziec jakjest. Sa na to za mali. Wspolczuje ze tez Cie to spotkalo. To powinno byc karalne. Oni nie zdaja sobie sprawy z tego co robia klamstwem i lekcewazeniem. Pozdrawiam Cie serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naiwniara
ja przez cztery miesiace byłam karmiona kłamstwami, obietnicami i nawet teraz kiedy mineło jus sporo czasu jak sobie o tym pomyslę to sciska mnie w dołku. Heh taki los... nas naiwnych;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Robi 72
Nie wiem dlaczego piszesz ......... "Czuję straszną pustkę i czuję się oszukana" Znaliscie się 8 m-cy, ale co to za znajomość, nie przesadzaj, po prostu faceta wyidealizowałaś i teraz jestes zawiedziona. Marzyłas o kimś kto nigdy nie był, nie jest i nie bedzie tą osobą, więc proponuje zejść z obłokow na ziemię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagoo
heh znałam takiego jednego Grzegorza, z którym tak sonie klikałam i który postąpił ze mna w podobny sposób...na szczescie to zamkniety rozdział bo to straszny dupek był...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciocia Miecia
mysle, ze dorobilas do wszystkiego za duza historie, widzieliscie sie 3 razy, a Ty liczylas juz na wielka milosc, przeciez tak naprawde znalas go tylko przez net i tylko 8 m-cy, niepotrzebnie sie napalilas. No i te teksty "odchodze z Twojego zycia", to tak tragicznie brzmi... Czujesz sie oszukana, ale czy on tak naprawde Cie oszukal? Nie potrafil sprostac Twoim wymaganiom, nie chcial byc Twoim facetem, nie jego wina! I co, ma Cie teraz pocieszac jako przyjaciel? Przykro mi, ze tak to przezywasz, ale powinnas zmienic podejscie, bo inaczej kazdy blizszy kontakt z mezczyzna tak przecierpisz. Niczyja wina, ze nie wyszlo, nie powinnas sie tak tym przejmowac. A facetowi pewnie nie bardzo chcialo sie rozmawiac o tym, co miedzy wami, skoro nic miedzy wami tak naprawde nie bylo. Podchodz z wiekszym dystansem do mezczyzn to bedziesz mniej cierpiec i nie przejmowac sie glupstwami 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On tu kiedys zalozyl topik i prosil o porade jak z toba delikatnie zerwac ,zeby cie nie skaleczyc. Po prostu nie pasujecie do siebie. Znajdzie sie ktos , kto cie naprawde pokocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Branwen
Dziękuję Wam za miłe słowa...Dopiero teraz zajrzałam ponownie na to forum i przeczytałam wasze wypowiedzi. Mimo ze od tamtego czasu minęło wiele miesięcy. W moim nastawieniu zmieniło się wszystko. Podobno czas leczy rany... i to prawda. Myślę teraz z uśmiechem o tamtej "miłości". Nie zerwaliśmy kontaktu, ale teraz to tylko jeden ze znajomych, z którym czasem zagadnę na gg. I właściwie nie mamy zbyt wielu wspólnych tematów. Jestem teraz z kimś kto mi odpowiada i myśli o mnie poważnie. I jest to ktoś bardzo realny i ktoś z kim mam wspólny język...czasem więc warto się zawieść nawet głupio, żeby móc z tym większą radością przyjąć to co nam naprawdę przeznaczył los

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Panie przeczytajcie sobie książkę \"Dlaczego faceci kochają zołzy\". Jest fantastyczna i odpowie Wam na wiele pytań. Ja ją kupiłam w Empiku za 27zł. Gorąco polecam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za ten topic...jakoś tak jest że te netowe znajomości zwykle kończą się rozczarowaniem:/ Szkoda, że \\\"nierealni i wyidealizowani\\\" przyjaciele stają się powodem zupełnie realnego i dotkliwego poczucia straty:) No..przynajmniej przez krótki czas:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Branwen
Netowe znajomości nie muszą się wcale źle kończyć. Ważne jest tylko żeby przenieśc je jak najszybciej w realny świat. Moją obecną miłość również poznałam w necie, ale był przez dobre pół roku tylko kolegą z którym kilka razy się spotkałam. Zaczęliśmy myślec o sobie inaczej kiedy...dzieliło nas tysiące kilometrów. Wyjechałam na 2 miesiące do Irlandii i tylko dzięki netowi byliśmy w stałym kontakcie. Zaraz po moim powrocie zaczeliśmy się spotykać i tym razem rzeczywistość okazała się lepsza niż ta wyimaginowana wirtualna. Wszystko więc możliwe...Wiele nadziei życzę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czyli nie ma
tego złego, co by na dobre nie wyszło :-D, życzę szczęścia :-D 🌼 Robi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×