Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość fiona*

Rzucilam palenie! Pomocy!!!

Polecane posty

oo jak tu pusciutko. Fiona napisz czy udalo Ci sie wytrwac. Mi sie dzisiaj tez chcialo palic, kazalam na siebie dmuchac palaczom i mi troche przeszlo. Chyba jesien dziala na mnie jakos depresyjnie. Yam, Yhmm eracac dziewczyny!! No!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10-ty dzień !!! Z każdym dniem jest coraz lepiej... Sporo ciekawych info znalazłam na stronach, które podała Hidden (http://whyquit.com/) - jeszcze raz dziękuję. Wielka szkoda, że takich stron nie ma w języku polskim :( Główna myśl przewodnia \"Never Take Another Puff\" (\"Nigdy więcej się już nie zaciągnąć\") wbiła mi się już do głowy na dobre. :) Najbardziej pomaga mi obecnie rada dotyczaca chęci zapalenia, pozwolę sobie przytoczyć po krótce o co chodzi: Czasem dopada nas uporczywa chęć zrobienia czegoś np. zjedzenia kurczaka. Taka myśl (chęć) gdy się zagnieździ głęłboko w głowie to wręcz czujemy zapach i smak tego kurczaczka, chrupiącej skórki... mmmniam :P Czy w takim przypadku zawsze natychmiast biegniemy do najbliższego Rożna? Niekoniecznie... bowiem jest to tylko myśl (ta ochota), którą możemy bardzo łatwo odgonić. Dlaczego więc akurat myśl o zapaleniu papierosa nazywamy nieodpartą chęcią i tak łatwo jej ulegamy? Bo wiemy, że to nasze uzależnienie nas woła... Ja na razie bez problemu odganiam myśli o paleniu :D Już prawie nie patrzę w kierunku wędzarni (czyt. palarni) w prcy, a jeśli nawet to tylko po to, aby współczuć tym, którzy się tam wędzią ;) Mój partner jeszcze nie przestał palić , ale tak bardzo je ograniczył, że praktycznie nie wiem czy jeszcze pali... Gratuluję wszystkim wytrwałości !!! 🌻🌻🌻 Uzależnione od nikotyny pozostaniemy na zawsze... warto więc walczyć z uporczywymi myślami o niepaleniu i świętować kolejne kroki (okresy) wolności od tego zdradliwego nałogu. Ja dziś obchodzę 10 dzień - kolejny cel (30 dni niepalenia). ❤️ Nadal trzymam za Was wszystkie kciuki. (za siebie też ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaczynam sie gubic w rachubach - 11 dzien leci - tak mysle... :) Z niepaleniem nie mam najmniejszych problemow jak na razie - nawet zadnych mysli - moze na te natretne nie przyszedl jeszcze czas? A moze juz minal? Kto tam wie... Ale za to caly weekend mialam jakiegos dola, niby wszystko ok ale jakas smetna bylam - moze jesienny nastroj mi sie udziela albo zaczyna sie stres pod tytulem: co bede robic od stycznia? Bo planuje na studia isc od stycznia i na razie nie wiem skad wezme kase na te przyjemnosc :( W kazdym razie, pocieszam sie, nie jest zle skoro nie pale - udalo mi sie rzucic palenie co wydawalo mi sie niemozliwoscia to i z innymi sprawami jakos mi sie uda... ikaaa - no widzisz, moze dlatego ja nie mam za duzo natretnych mysli bo wokol mnie doslownie nikt nie pali? Hm... cosmic - ta stronka w/g mnie jest super pomocna - przez pierwsze dni nic tylko czytalam i czytalam i czytalam i wyjatkowo mi to pomoglo. Gdyby nie kompletny brak zdolnosci, to juz bym to wszystko przetlumaczyla na polski dla wszystkich Was tutaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja jzu nie pale
hmmm 23 pazdziernika minal 4 miesiac :) przed tym probowalam przestac palic pare razy , za ktoryms tam nawet przestalam na pol roku , ale pozniej zaczelam znowu chodzic do baru no i polecialo :( ale palenie mnie juz denerwowalo , anczy sie chcialam palic ale jednoczesnie zycic. Jednego dnia wpadlam na pomysl i stwierdzialm ze powiem mojemu chlopakowi zeby mi nic nie kupywal na urodziny , tylko zebysmy razem przestali palic.....no i skutkuje do dzisiaj (chociaz bylo trudno przez pierwsze tygodnie , szczegolnie dla niego) pozdrawiam wszystkich niepalacych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No tak moze faktycznie mnie troche fajki mecza dlatego, ze wielu moich znajomych pali. Mnie kusza fajeczki poki co raczej wylacznie w stresujacych sytuacjach a takich od listopada bede miala mase i szczerze mowiac nie wiem jak dam rade, na pewno bedzie strasznie ciezko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli faktycznie byłaby taka potrzeba to ja mogę potłumaczyć, tylko tyle tego jest, że choć z tłumaczeniem nie mam problemów, to z wyborem artykułu do tłumaczenia owszem :D 11 Dzień Niepalenia rozpoczęłam wyjątkowo... Pomyliłam godziny i wstałam o godzinę za wcześnie ;) Zorientowałam się dopiero gdy zadzwonił właściwy budzik a ja od 15 minut marzłam na dworzu czekając na transport :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cosmic---> mi sie nigdy takie cos nie zdarzylo. U mnie to dziala raczej w druga strone (ciagle sie spozniam) 24 dni bez fajek i nie przytylam ani grama :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cosmic---> no ladnie, ladnie :) a ja dzis na transport to biec musiala bo by mi uciekl. Chyba diete zaczynam, tzn zaczynam no ale wiecie jak to jest.... A na Wszystkich Swietych wypady rodzinne wiadamo, ze srednio na diete wplywaja, no ale zobaczymy. Tak czy siak wole nie palic niz schudnac, wiec gdybym juz chodzilam po scianach to znowu bede zajadac. Cosmic a jakie konkretnie rzeczy polecasz z tej stronki , bo tam tego mase a ja raczej na nadmiar czasu nei polecam no i jakims mega brytyjskim orlem raczej nie jestem, ale jak cos konkretnego polecicie to przeczytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Essence
Witam Kochane! Cieszę się z Waszych sukcesów naprawdę bardzo!!! Może uznacie mnie za szaloną - ale wiara czyni cuda, jeśli myślicie o papierosach - próbujcie sobie mówić każdego dnia, czy wtedy kiedy pomyślicie....papierosy nie są mi potrzebne czy jakieś takie inne wymyślone zdanie... powtarzajcie to - jest to afirmacją. Z każdym razem ta afirmacja będzie silniejsza a później już Wam tak w podświadomość wejdzie, że mówić jej nie będziecie musiały. Życzę dalszych sukcesów i ściskam mocno!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki :).....ja tylko na chwile!!! Jestem w pracy, jestem troche zagoniona..... Jestem z was wszystkich baaaaardzo dumna, tak trzymac, damy rade!!! Aha, poznalam w weekend faceta (po rocznym byciu singlem ;-)), nie palacy ;-)......moze cos z tego bedzie..... Buziaki :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fionka ---------> poznalas faceta?? :)))))))))))))))))))) Super i w dodatku niepalacego o wow ... dajesz mi wiare, ze i u mnie bedzie lepiej, bo ja poki co na facetow patrzec nei moge, co mam nadzieje, zmieni sie szybko. Kochana :))))) Rewelacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny po tak długiej (mojej) przerwie :) jestem z was bardzo dumna, niestety z siebie nie moge byc.. długo to trwało za nim zdecydowałam sie napisac.. niestety nie wytrwałam :( udało mi sie nie palic koło póltora tygodnia owszem było mi bardzo ciezko, ale im dluzej nie palilam tym lepiej sie czulam, doszlo do tego, ze za kazdym razem wypraszałam mame z papierosem, raz ze mi to przeszkadzało, dwa ze obawiałam sie ze zapale..tak konkretnie to załamałam sie na zajeciach, gdzie podjełam decyzje ze jestem jeszcze nie zdolna do rzucenia tego nałogu..tez głupota z mojej strony, ale gdy dziewczyny wychodziły na przerwe zapalic ja nie miałam na tyle silnej woli by im podziekowac.. to sa poczatki moich znajomosci i tak jakos nie umiałam sie zgrac z tymi osobami niepalacymi i teraz tak to wyglada, ze nie umiem powiedziec nie kolezankom z grupy jak ida sobie na dymka :/ jestem zła na siebie przeokrutnie, pocieszam sie tym, ze jednak nie jestem stracona w tej walce.. paliłam naprawde mało, bo wiecej niz dwa nie byłam w stanie przyjac, a podczas tego weekendu wypaliłam paczke w sumie w jeden dzien, na drugi dzien tak chorowałam, ze nie mogłam patrzec na te smierdziuchy.. wierze ze jest szansa na to ze rzuce definitywnie :) i wiem ze wasza obecnosc na tym forum mi pomoze :D ciesze sie bardzo, ze przybywa coraz wiecej osob i witam was serdecznie a poza tym, okazało sie ze przez ten czas kiedy rzucałam i obzerałam sie jak swinia :/ zrzuciłam wszystko co przybrałam, jakos unormowało mi sie wszystko, nie wiem czym to spowodowane było, ale jest to dla mnie wazne, gdyz nie bede sie martwic ze zgrubne jakos drastycznie :) wierze ze przymiecie mnie do swojego grona na nowo ;) od jutra podejm uje znow walke z papierosem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reniaj2
Zachorowałam i postanowiłam że to jedyny moment (prócz zajścia w ciążę bo wtedy to zabronione przez moje sumienie) w którym mogę rozpocząć kurację antynikotynową. Nie palę już 2,5 tyg. No może dwa dziennie, ale jakoś wytrzymuję. Ważne to mieć zajęcie. no ale skutki ubopczne tragiczne- cały czas coś żre bez przerwy miele językiem i nasłuchuję czy czasem rodzinka nie przyniosła czegoś do przegryzienia. Palę w sumie 7 lat i musi mi się udać. Polecam zaprzestanie- lepiej się śpi, cera się poprawia na prawde. tylko ten apetyt ale czego się nie robi. Dlatego trzeba dużo ćwiczyc z chłopem Hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Yhmm---> super, ze wracasz serio, brakowalo nam CIebie. Wiesz, ze pierwsze dni nie beda latwe, ale pozniej to juz z dnia na dzien bedzie coraz lepiej. I wiesz ja tez na uczeli przyzwyczailam sie do wychodzenia na papieroska z ludzmi z grupy i jak w zeszlym roku rzucalam i przestalam z nimi wychodzic czulam sie jakos glupio i nie mialam co ze soba zrobic i chyba przez to jeszcze czesceij myslalam o fajkach. Dlatego teraz robie inaczej, przez pierwszy tydzien z nimi nei wychodzilam, zeby szalu nie dostac a teraz juz wychodze i jakos mnie nie korci a przynajmniej sie nie nudze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
reniaj2---> no ale jezeli palisz 2 dziennie to nie rzucilas, i jezeli ich nie odstwisz i nie przejdziesz tych najgorszych 2 do 3 tygodni ( objawy glodu fizycznego tyle sie utrzymujesz) to za jakis czas zaczniesz palic 3 dzinnie , a potem pol paczki. Tez palilam kolo 7 lat.... wiem jak jest i tez sie ograniczalam do 2, 3 dzinnie no i wiem , ze nic to nie daje niestety, no ale zawsze lepoje ograniczyc niz palic paczke dzinnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość reniaj2
wczoraj nie zapaliłam ani jednego bo nie było osoby od której mogłabym wysepić (siostra, tata), dziś siostra (inna paląca) przyjechała no i se wzięłam jednego. najgorsze to że dużoooo się je w tym czasie i przeczytałam tu wszystko i niestety nic nie ma na temat jak "przestac palić nie pożerając ton jedzenia". To moja druga powazna próba i dobrze że wy jestescie będę liczyła z wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje ci ikaaa za mile powitanie :* zgadza sie , nie bedzie łatwo, ale powinnam dac rade, oczywiscie znow bede dawac koncerty, nie wiem czy rodzinka ze mna wytrzyma, jak bede wrzeszczec z byle powodu, przerabiali to dwa tygodnie temu i ich to bawiło, wiec mam nadzije ze tym razem tez tak do tego podejda ;) wlasnie gdyby nie te studia to pewnie bym wytrwała, ale tak jak pisalam teoretycznie juz sie poznalismy choc dalej jestesmy na tym etapie, wiec ciezko bedzie, ale postanowilam ze na nastepnych zajeciach (dobrze ze dopier za dwa tygodnie) kupie sobie cos do jedzenia bede skubac a oni sobie palic :) tylko ciekawe czy zadziała ten sposob.. ale to sie okaze widze ze sobie niezle radzicie co mnie bardzo cieszy :D marnie bede przy was wygladac ale nie to sie liczy reniaj2 to juz jakis postep ze ograniczasz, ale na poczatku jak natrafilam na to forum, tez uwazałam ze to jakis krok do przodu, ale badz wytrwala i postaraj sie nie palic calkowicie, bo tak jak ikaaa pisalam wkoncu nie poprzestaniesz na jednym czy dwoch tylko na calej paczce, a co do obzarstwa to chyba kazda z nas to przechodzila, nic sie nie martw z czasem i ta chetka na jedzenie ci minie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja79
Witam dziewczynki:) to ze nie pisze ocywiscie wcale nie znaczy ze zaczełam sie zaprzyjazniac na nowo ze smierdzielkami. Wprost przeciwnie, przezylam 3 imprezki bez fajeczki wiec jest super. Łącznie nie pale juz 46 dni (pomijajac moje małe wpadki:) Podczas zwyklego dnia nawet nie mysle juz o paleniu czasmi przy winku cos zaswita ale radze sobie z tym. a i dodam ze nic nie przytylam a apetyt tez nie jest taki wielki:) i cera mi sie poprawila:):) pozdrawaim i zycze wytrwałosci. Ikaa, Fiona -pozdrawaim szczególnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Yhmmm. Mam nadzieje, ze wytrzymasz :) Gratualcje Nadzieja 🌼 Renja--> musisz przestac, bo tak sie nie da :( ikaa--> widze, sei trzymasz. Gratulacje :D U mnie zaczyna sie 25 dzien bezpalenia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis jest 13 dzien mojego niepalenia, mam nadzieje, ze nie pechowy. Kusi mnie juz coraz mniej, ale i tak obawiam sie o listopad, w ktorym wiem, ze bede miala wiele stresow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 Dzień Niepalenia :) Dziś w nocy pierwszy raz śniło mi się, że palę :) Zgodnie z tym, co wyczytałam na stronach www.whyquit.com i freedom from tobacco cieszę się tym niezmiernie :D Fakt, że śnimy o paleniu nie oznacza wcale tego, że potrzebujemy nikotyny, tylko wręcz przeciwnie - jest zwykłym objawem oczyszczania się organizmu z nikotyny. Płuca oczyszczają się z nikotyny, a ponieważ właśnie leżymy (i śpimy) to drogą poziomą poprzez układ oddechowy ta nikotyna dostaje się do naszych ośrodków zmysłów, co w efekcie wywołuje sen, w którym czujemy, smakujemy itp. papierosy. Tyle zapamiętałam z artykułu z \"Joel\'s Library\". Niestety jeszcze nie udało mi się ponownie na niego trafić w gąszczu informacji znajdujących się na tych stronach ;) W zamian przytaczam link do artykułów o powiązaniu rzucania palenia z przyrostem wagi. Gdybyście miały problemy z czytaniem to mogę coś potłumaczyć... http://whyquit.com/joel/Joel_Index_06_Weight_Gain.html Miłej lektury :) Trzymajcie się !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cosmic ---> cialo palacza jest boskie, juz sobie wydrukowalam, tylko male literki i ciezko rozszyfrowac, ale damy rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chyba w ramach prktyki angielskiego i lepszej mobilizacji do palenia przeszytam sobie ta ksiazke Joela Spitzera ale gdybym miala problemy , licze na pomoc cosmic, hidden

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ikaaa - -> jasne, że pomogę, pod warunkiem, że będziesz się mobilizować do niepalenia, a nie jak napisałaś "do palenia" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hihihi musze bardziej zwracac uwage na literki, bo mnie juz na forum za dyslektyka maja i w ogole , oczywiscie do niepalenia, oczywiscie. :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość monia130
Nie po raz pierwszy rzucam palenie i wiem jak jest ciężko.Wiem też jakie błędy popełnia człowiek,który za wszelką cenę chce się pozbyć nałogu,a w głębi duszy bardzo żałuje,że już więcej nie weźmie papierosa do ust. Trzeba się nauczyć,że palenie to nic przyjemnego i że zapalając papierosa np.w stresie,czy przy okazji jakiegoś problemu-ten papieros NIC nie zmieni. Uczę się od nowa myśleć,że papieros nie należy do moich przyjemności. Dziś zaczynam swój pierwszy dzień bez papierosa i głęboko wierzę,że nie ostatni...ale to już zależy TYLKO ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
monia - zycze powodzenia... nie poddawaj sie chocby nie wiem co... Dzisiaj leci 14 dzien bez palenia - dwa tygodnie... Ciagle nie moge wyjsc z podziwu ze faktycznie przestalam. Tak dlugo palilam a nawet jak nie palilam to w jakis sposob idealizowalam palenie... A teraz nie pale i kompletnie nie mysle zeby zapalic? Wiem, takie mysli jeszcze mnie pewnie najda :) A wczoraj mialam tak stresujacy dzien ze w trybie palacza to pewnie bym palila papierocha za papierochem. A mi nawet raz przez mysl nie przeszlo! No nie wiem zupelnie co o tym myslec - chyba te stronki z whyquit maja dobry wplyw? Bo pojecia nie mam czemu mnie wcale a wcale nie ciagnie... I az sie boje - bo co bedzie jak przyjdzie to tak nagle ze nie bede umiala sie obronic przed tymi myslami? Ech, i znowu chyba martwie sie na zapas ;) Co do tych artykulow na whyquit to w razie problemow tez moge pomoc w tlumaczeniu... nie jestem ekspertem w przekladaniu ale sie postaram... cosmic - palenie tez mi sie snilo i tez mnie obrzydzilo bo mialam ohydny smak w ustach - mam nadzieje ze plucka sie szybciej oczyszcza bo to jest fuuuj :) Pozdrawiam Was wszystkie cieplutko 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×