Gość zucajaca Napisano Listopad 3, 2005 jejq, a ja rzucam juz 5 tygodni. jedyna motywacja to dziecko przy piersi.Ostatnim razem przytylam ok 10 kg i sie poddalam.Wrocilam do nalogu,najgorsze jest to,ze w moim otoczeniu jest tylko kilka osob niepalacych,w domu i w pracy ewszyscy pala.Nie uda sie pewnie znowu!!!!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hidden 0 Napisano Listopad 3, 2005 E-38: Wytrzymasz, wytrzymasz... najgorsze naprawde sa 3 pierwsze dni, potem bedzies sie czula coraz lepiej i lepiej... Trzymaj sie dzielnie i staraj sie nie burczec na rodzinke - w koncu to chyba nie ich wina zes nalogowiec? :) zucajaca - domyslam sie ze mialo byc rzucajaca - lepiej rzucic, przytyc a potem przejsc na diete - palenie zabija szybciej niz dodatkowe kilogramy i zdecydowanie nie pomaga urodzie... ten zapach chocby... Dziecka szkoda... ja pewnie w ten sposob wyssalam nalog nikotynowy z mlekiem matki :( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmic 0 Napisano Listopad 3, 2005 Cześć Dziwczyny! Jutro zaczynam 3 tydzień bez papierosa !!! Czuję sie świetnie. Ameelia --- o tym jeszcze nie słyszałam :) o kaszlu owszem ale o łaskotaniu nie (no chyba, że to taki zamiennik LOL ;). E-38 i zucajaca --- świetnie trafiłyście dziewczyny. Wytrzymacie, zdobędziecie nowe informacje na temat śmierdzieli i \"narkomanii nikotynowej\". Faktycznie najgorsze są pierwsze 72 godziny. Ja trafiłam tutaj 3-go dnia, kiedy chodziłam po ścianach i nie wiedziałam co się ze mną dzieje :). Tutaj znalazłam wsparcie a przede wszystkim motywację, bez której ciężko pozbyć się jakiegokolwiek nałogu. Najwazniejsze to zrobić to dla siebie, wtedy na pewno się uda!!!. Trzymam za Was kciuki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość E- 38 Napisano Listopad 3, 2005 Już troszkę lepiej.Nerwy jakby się ciut uspokoiły.Mam obok orzeszki które sobie chrupię.Jutro czwarty dzień.Najbardziej się boję ( tego czego większość z nas się obawia ) przytycia.Na razie nie mam większego apetytu , ale nie wiem co będzie dalej.Zwłaszcza że z natury jestem łakomczuch i mam problemy z utrzymaniem stałej wagi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ikaaa 0 Napisano Listopad 4, 2005 E-38 u mnie dzis dzien 22, wiem dokladnie ktory bo zapisuje w kalendarzu, na poczatku tez chodzilam po scianach, oj i to jak, mi pomoglo to jak juz sobie wmowilam, ze to byl moj ostatni papieros i juz nigdy nie zapale i, ze wiem , ze z dnia na dzien bedzie lepiej. I tak jakos idzie, znajdz sobie duzo pracy, najlepiej fizycznej, sprzatanie polecam, wytrzymasz, kobiety sa silnie psychiczne, wiesz, z emozesz zrobic wszytko co sobie postanowisz. W koncu to Ty decydujesz. Jeszcze z tydzien bedzie zle, ale czym jest ten tydzien w porownaniu z okresem jaki palisz. Da sie to zrobic, naprawde. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja79 Napisano Listopad 4, 2005 Witam wszytskie niepalace kolezanki:) za 6 dni mina dwa miesiace:):) Jest swietnie. Nic mnie nie kusi nawet przy winku a wprost przeciwnie, nic nie przytylam a wprost przeciwnie. mam tylko jeden problem moj luby nadal pali...:(i jakos chyba nie doczekam sie chwili kiedy powie STOP:) Pozdrawaim was wszytskie i zycze wytrwałosci:):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pyrlandia 0 Napisano Listopad 4, 2005 Cześć! Najpierw chciałam Wam powiedzieć że naprawdę bardzo się cieszę z tego że rzucacie palenie :):):) Ja nigdy nie paliłam (raz się zaciągnęłam na balu maturalnym;) ) ale bardzo mi przykro jak widzę że moi znajomi palą i sami psują sobie w ten sposób zdrowie. Inną sprawą jest to że denerwuje mnie że większość ludzi (nawet moich znajomych) jak pali to nie przejmuje się tymi, którzy nie palą, chociaż np w danej grupie większość nie pali. Po prostu myślą że mają prawo i gdzieś mają to że oprócz siebie trują też innych. Żal mi palaczy. Jestem w stanie po głosie rozpoznać osoby które palą (które palą już dość długo) a co dopiero po wyglądzie/zapachu. Śpiewam w chórze. Niestety ostatnio mocno powiększyła się rzesza palaczy chórzystów i naprawdę jest to przykre i denerwujące że zawładnął nimi papieros. Potrafią w przerwie koncertu (10 min na złapanie oddechu) iść na fajkę i śmierdzieć potem innym chórzystom. Jak jedziemy autokarem gdzieśtam, to potafią co 2h wciskać kity kierowcy że muszą na siku bo muszą zapalić (przez to podróż wydłuża się niesamowicie..).... Mogłabym wymieniać godzinami... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pyrlandia 0 Napisano Listopad 4, 2005 Jedna z tych koleżanek przestała palić. Fakt, trochę przytyła. Ale przyytła też... w biuście! Normalnie o wiele większe się jej zrobiły :D Ona używałą tych plasterków ale, że są drogie, jakieś sobie znalazła sposobiki... Kroiła je na połowę albo po dniu przyklejała znów na papierek i było na nast dzień... Nie pamiętam, ale mogę się dowiedzieć :) Poza tym: znajdzcie sobie jakąś fajną rzecz do robienia, np: zacznijcie dbać o włosy, ale tak NAPRAWDĘ. Np jest tu fajne forum o zapuszczaniu włosów - zarąbiste! Przepisy na maseczki, łykanie skrzypu, cuda niewidy :) Naprawdę fajna rzecz:) trzymam za Was mocno kciuki!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fiona* 0 Napisano Listopad 4, 2005 Hej Pyrlandia, jestes chyba pierwsza prawdziwa \"niepalaca\", ktora sie tu wypowiedziala....fajnie, ze napisalas:). Masz sporo racji w tym co mowisz, palacze rzeczywiscie sa bardzo nietolerancyjni w stoskunku do niepalacych, a sami oczekuje tolerancji od innych.... Moglabys podac mi ten link, dotyczacy pielegnacji wlosow?? Tez mam teraz zamiar, po rzuceniu palenia bardziej o siebie zadbac....w szczegolnosci o twarz!!! Pozdrawiam tez inne dziewczyny....w szczegolnosci Ikee i Nadzieje79. Widze, ze znowu wrocilas :D....... U mnie w ten weekend minie dokladnie 6 tygodnii od kiedy nie pale! Buziaki :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pyrlandia 0 Napisano Listopad 5, 2005 hej:) no więc forum a zapuszczaniu włosów jest pod linkiem http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=2207313 ale oczywiście to nie jedyne na ten temat... A jeśli chodzi o pielegnację cery to możesz zajrzeć na http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=1481545 - ja tam jeszcze nie zaglądałam, tylko luknęłam na sekundkę żeby Ci (Wam) podać linka. Trzymajcie się, pomyślcie jak podbudujecie swoje ego przez to że pokonacie ten paskudny nałóg, który ubezwłasnowalnia człowieka! Pozdrowienia! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
pyrlandia 0 Napisano Listopad 5, 2005 właśnie zajrzałam na to forum o pielęgnacji cery i piszą tam o przemywaniu skóry twarzy moczem więc może być całkiem zabawnie :D:D:D heh Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość E - 38 Napisano Listopad 6, 2005 Nadziejo 79 jakim cudem udało Ci sie nie przytyć.Co robiłaś z rosnącym apetytem, a może ten problem u Ciebie nie wystąpił.Napisz o tym. Ikaaa dziękuję za bardzo budujące słowa.Dobrze je zapamiętam.U mnie dzień szósty.Wczoraj przeszłam próbę ogniową tzn .mała imprezka z alkoholem.Jakoś przeżyłam ,ale było cięzko.takich sytuacji powinnam zdecydowanie unikać.Pozdrawiam wszystkie walczące z nałogiem. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ikaaa 0 Napisano Listopad 6, 2005 Witam drogie, niepalace kobietki. U mnie dzis 24 dzien i musze przyznac, ze naprawde jest mi z dnia na dzien coraz lepiej, wlasciwie nei mysle juz o papierosach. Mysl o zapaleniu pojawia sie tylko, gdy jestem w towarzystwie palaczy i ktos sie \'delektuje\' papierosem lub gdy sie stresuje. W tej drugiej sytuacji jest znacznie gorzej, ale poki co daje rade. E-38 widzisz jak to szybko mija, juz prawie tydzien nie palisz. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nadzieja 79 Napisano Listopad 6, 2005 E-38 chodze na aerobik 2 razy tygodniu, nie wiem czy to to ae na pewno pomaga:) Staram sie pilnowac..ale od słodyczy przez ostatni miesiac nie stronilam:( nawet sama ciasto zrobilam:). Staram sie jesc zgodnie z dieta south beach ale zdazaja mi sie grzeszki...sama sie temu dziwie ale nawet przemiana materii mi sie nie spowolnila:) jesli mama z nia problem to zjadam 10 dkg. sliwek suszonych..polecam .. Pozdrawaim i zycze wytrwałości... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hidden 0 Napisano Listopad 6, 2005 24 dzien i ostatni dzien weekendu... znowu trzeba isc do pracy w poniedzialek :) Dzisiaj mialam sen ze pale. Koszmarny - obudzil mnie o 2 w nocy, normalnie az zlana potem bylam... Dobrze ze to tylko sen :) A w moim przypadku, ani nie tyje ani nie chudne (to drugie by sie przydalo... no ale coz...) Pocieszam sie ze tak jak przyszedl dzien na rzucenie palenia tak i przyjdzie dzien na diete... Na razie za bardzo mi nie idzie ale przynajmniej nie tyje :) Tyle na razie ode mnie, trzymajcie sie dzielnie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmic 0 Napisano Listopad 7, 2005 Ikaaa, Hidden ---> a nie mówiłam, że idziemy łeb w łeb ;) dziś mija mój 24 dzień niepalenia Myśli o paleniu nawiedzają mnie baaardzo rzadko. Mój partnej dostaje ode mnie w kość za palenie :P i w weekend w sumie zapalił może ze 3 papierosy! Węch mi się wyczulił baaardzo. Dziś nie potrafiłabym stać w pracy w wędzarni i rozmawiać np. z szefem. Weszłam tam dzis tylko na 5 sekund a przez pół godziny nie mogłam pozbyć się smrodu z włosów i ubrania fuj! Kolejne święto czyli miesiąc bez petów... tuż, tuż... Pozdrawiam wszystkie ex-palaczki, i niech już tak zostanie !!! papapa Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fiona* 0 Napisano Listopad 7, 2005 Witajcie kobitki ;-) U mnie minelo wczoraj 6 tygodnii :)..... Jestem baaaardzo dumna z siebie i postanowilam pojsc za rada prylandii i zaczac bardziej dbac o wlosy i cere, taki jest moj cel na najblizsze miesiace... Gratuluje Cosmic, trzymaj tak dalej!!! A co do smrodu papierosow, to on mi jakos nie przeszkadza, musze szczerze przyznac, ze nawet to lubie..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nadzieja79 0 Napisano Listopad 7, 2005 Fiona - GRATULUJE:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
yam 0 Napisano Listopad 8, 2005 Witam Was moje drogie... I znowu pojawiam się z opuszczonymi uszami i podkulonym ogonem :( Paliłam:( Nie tak dużo jak wcześniej, kiedy paczka schodziła mi dziennie lekką ręką... Tak po jednym, po dwa... dochodziłam do 5 góra (dziennie), ale zdarzały mi się całe dni bez papierocha. Co jednak nie zmienia faktu, że paliłam! Wstyd mi strasznie, zrzerają mnie wyrzuty sumienia. A najbardziej wkurza mnie moja słaba wola!!! A myśłałam, że silna baba ze mnie, ech... Jednym słowem porażka! Wiecie co?! Najtrudniej jest mi przekroczyć te \"magiczne\" 72 godziny. Nie mam pojecia dlaczego. Dwa dni bez papierosa - żaden problem, ale ten trzeci dzień - kompletne niepowodzenie:( Ale się nie poddaję i (znowu) zaczynam od nowa. A że jestem jednym wielkim chodzącym zarazkiem (przeziebiona koszmarnie), wiec może kurka w końcu się uda;) Pozdrawiam Was serdecznie... zarówno stałe bywalczynie topiku jak i nowe :) Bądźmy dzielne!!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość psycholoszka Napisano Listopad 8, 2005 tak to czytam i dziękuję za swoje szczęście. ja rzuciłam z dnia na dzień.. zaczęłam spotykać się z fajnym gościem i powiedział, ze on wszystko zrozumie, ale nie palenie i jak chcę dalej go widywać, to muszę rzucić... Warto było :). Pierwszy tydzień, nawet bez poblemu minął, co strzasznie mnie zdziwiło, przy paleniu paczki dziennie,... po tygodniu było ciężko... ale bez porównania z tym o czym Wy piszecie... Wszystko do wytrzymania... Oczywiście najgorzej przy piwku lub osobach palących.. W czasie tego rzucania zdarzało mi się jednak zapalić... Przez pierwsze pół roku... a teraz to za żadne skarby (dodam, ze mam zabunkrowaną paczuszkę, ale wogóle mnie do niej nie ciągnie.. Paliłam 5 lat a tarz mam wrażenie, że nawet nie znam już smaku tego paskudztwa i strasznie zaczą drażnić mnie zapach tytoniu :)... Dziewczyny... trzeba chcieć i jak najwiecej zajęć sobie znaleźdź :).. A z tym fajnym kolem pobieram się za miesiąc :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
nadzieja79 0 Napisano Listopad 8, 2005 psycholoszka- gratuleuje!! niepalenia i tego fajnego kola:) no i slubu oczywiscie:) yam- trzymama kciuki za astepna probe . twoje zmagania przypominaja mi troche zmagania mojego fajego chlopaka on tez bez problemu wytrzmuje 2 dni nawet 3 a pozniej klapa:( mama nadzieje ze obojgu Wam sie uda... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hidden 0 Napisano Listopad 8, 2005 No ja tez po raz pierwszy rzucilam dla faceta. Tyle ze w moim przypadku zwrocilo sie to przeciwko mnie bo jak mnie facet rzucil (po jakichs 10 latach w zwiazku) to wrocilam do palenia... A i zreszta razem z nim, jak go nie bylo na dluzej w poblizu to popalalam :) Teraz rzucilam tylko dla siebie samej wiec nie bede miala zadnej wymowki na palenie - nikt mnie do tego nie zmuszal - moglam dalej kopcic bez przeszkod. Tyle ze ja po prostu juz nie chce palic :) No i zaczal sie u mnie 26 dzien. Po 3 pierwszych dniach czas zdaje sie leciec coraz szybciej i szybciej... Pozdrofka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
toxyna 0 Napisano Listopad 8, 2005 Komp mi sie zepsul i dlatego mnie tu nie bylo :( Mam dzisiaj miesiac 6 dni od ostatniej fajki :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ikaaa 0 Napisano Listopad 8, 2005 Malo czasu mam ostatnio dlatego nie pojawiam sie juz tak czesto. No i ten czas bezpapierosowy faktycznie szybciej leci. Psycholoszka tez bym tak chciala, dla mnie juz teraz palacy facet odpada i chyba tez bym tak powiedziala jak ten Twoj, wiem, ze gdybym byla z kims palacym predzej czy pozniej tez bym zapalila. Nie jestem jeszcze na tyle silna a moze po prostu nie wierze w swoja silna wole. Yam---> nie poddawaj sie. Ja sie czulam dokladnie jak Ty. Dasz rade. Nie nastawiaj sie, ze ten trzeci dzien bedzie jakis straszny, ja sie tak nastawialam na dzien 14, tzn tak kolo 2 tygodni a okazalo sie , ze wcale nei bylo tak zle, zapomnialam , ze to dzien 14. Wiem, ze moze trudneij zapomniec, ze to 3 dzien, ale dla chcacego nic trudnego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość E-38 Napisano Listopad 8, 2005 Osmy dzień.Przytyłam 1 kg.Mam nadzieję że tym sie zakończy.Znam osoby które przytyły ponad 10 kg w krótkim czasie po rzuceniu.O rany mam nadzieję że mnie to nie spotka.Czytam wasze rady i muszę zacząć co nieco stosować.Na razie walka z papieroskiem powoduje że jestem zupełnie wybita z normalnego rytmu.A właściwie to nic mi nie idzie.Jakby mi rękę odcięto.Pozdrawiam wszystkie silne babeczki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hidden 0 Napisano Listopad 9, 2005 Wpisuje sie bo inaczej nie bedzie dzisiaj zadnego wpisu wiec tez zadna zagubiona duszyczka nas nie zobaczy - kto wie, moze ktos przez przypadek zauwazy i dolaczy? :) Ja juz dni nie licze zupelnie - chyba wpisze dopiero jak rowny miesiac minie (juz niedlugo) :) U Was dziewczyny tez wszystko w porzadku? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ikaaa 0 Napisano Listopad 10, 2005 4 tygodnie dzisiaj od ostatniego papiersa... az nie wiem jak to sie stalo, ze czas tak nagle zaczal smigac. Musze przyznac, ze ostatnio chodza za mna mysli o papierosku, oj chodza... wczoraj bylam na polowinkach, imprezka jak sie patrzy, prawie wszyscy w parach , ja sama no ale poszlam bo co, to , ze jestem sama chyba nei oznacza, ze imprezke musze tracic, no ! :) i strasznei duzo osob palacych, oj...ale nei zapalilam. Nie wiem skad mi sie to bierze. Hidden tez tak masz? Ze ten papierosek zaczal za Toba chodzic? Przeciez jeszcze 2 tygodnie temu byl spokoj. Nie wiem dlaczego tak mnie meczyc zaczelo, moze wlasnie dlatego, ze stres, malo czasu, rzedziej tu zagladac zaczelam, nie czytam juz motywujacych rzeczy, nie wiem. Chyba bede musiala to zmienic. A co do liczby dni bez papieroska to ja je zapisuje w notesie dlatego zawsze wiec ile dokladnei juz nei pale, takze hidden luzik bede informowac o naszych wszytkich roczniczkach. :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ikaaa 0 Napisano Listopad 10, 2005 E-38 napisz jak CI idzie? lepiej juz? minal juz troche agresor? uspokoilas sie? ja przez dlugi czas jakas bardziej nerwowa bylam, ale po 2 tygodniach to juz chyba mi tak definitywnei przeszlo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Nicolla 0 Napisano Listopad 10, 2005 A ja z mężem nie palimy od 23/08/2005. Rzuciliśmy oboje z dnia na dzień. Bywa sporo chwil, że chce nam się palić, dym w pomieszczeniu przeszkadza, bywają sny, że zapaliłam ale trzymamy sie twardo - podobno 3 miesiąc po rzuceniu jest najgorszy, przełomowy. Pozdrawiam i życzę dużo silnej woli. A co do tycia to faktycznie ale nie jest to u nam kwestią wzmożonego jedzenia tylko gorszej przemiany materi. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Listopad 10, 2005 Witam po raz kolejny. Byłam już tak zdesperowana faktem,że chcę rzucić palenie i że kończy się to tylko na słowach,że stwierdziłam-a co mi tam- i kupiłam książkę Allen;a Carr;a \"Prosta metoda.Jak skutecznie rzucić palenie.\" Czytam tą książkę po raz drugi i jak na razie nie palę 4 dzień. Bardzo się cieszę,że w tej chwili na samą myśl o paleniu czuję mdłości i nie kojarzę papierosa z zażywaniem przyjemności. Poza tym traktuję palenie jako chorobę,której chcę się pozbyć,a każdy dzień \"leczenia\" przynosi niesamowitą satysfakcję. Książka uświadomiła mi,że palenie,to wcale nie przyzwyczajenie,bo przecież jest wiele przyjemniejszych rzeczy,do których się nie przyzwyczajamy i nie popadamy w uzależnienie.Palenie,to karmienie w nas nikotynowej bestii,ktora się domaga kolejnej dawki trującej nikotyny tuż po wypaleniu papierosa (po wypaleniu papieorsa stężenie ikotyny we krwi gwałtowanie spada i odczuwamy chęć na kolejnego papierosa). Mam nadzieję,że koszt tej książki-35zł-będzie niewspółmierny do korzyści jakie będą moim udziałem po jej przeczytaniu. Dziś wyjeżdżam w góry ze znajomymi (większości palący) i nie obawiam się,że zapalę.Nie ma we mnie tego strachu przed życiem bez papierosów,a przede wszystkim radość i poczucie wolności i współczucie dla wszystkich tych,którzy gnani siłą nałogu muszą palić wtedy kiedy nikotynowa bestia od nich tego żąda. Mam nadzieję,że nie zanudziłam Was swoją notką. Pozdrawiam... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach