Gość Polecam bo warto Napisano Grudzień 8, 2005 http://www.niepal.pl/ Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmic 0 Napisano Grudzień 8, 2005 :D Toxyna----> welcome back ;) miło czytać, że mimo braku kompa nieźle się trzymasz, oby tak dalej ! ... może i inne powrócą... a ja wpadłam w kolejny nałóg, chyba zostaję fittnessoholiczką ;) efektów jeszcze nie widać, ale czuję się duuuużo lepiej, prawie tak jak świeżo po rzuceniu i zniknięciu głodu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gosiiik 0 Napisano Grudzień 10, 2005 Cześć dziewczyny! Nie mam czasu ostatnio pisać ale nadal jestem z wami. monia130 książke zakupiłam jestem w trakcie czytania. Bardzo pomocna. A twoją litanię nt palenia wydrukuje i powieszę na lodówce bo nadal są momenty ze cięzko wytrzymać bez. Ale nadal walcze. A jak tam u was z wagą? bo mi po 3 tygodniach i uważaniu na to co jem jednak 1 kg przybył:(. a co bedzie dalej az strach pomyśleć... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
piomik 0 Napisano Grudzień 10, 2005 grtaki !!!! SZCZĘŚLIWCY Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dociass Napisano Grudzień 10, 2005 Witajcie po małej przerwie nie mam czasu pisać ale dzisiaj miałam kryzys u mnie już 4- miesiące BP strasznie miałam ochote zapalić ale nie zrobiłam tego i wiecie co, coraz częściej myśle o tym że usiąde sobie wieczorem i zapale papierosa i wszystkie kłopoty znikną, niestety wiem że to jedna wielka bzdura, ale tak myśle.Kiedy to się skończy i będę myśleć sobie że wcale nie paliłam to jest naprawdę okropne.Stopniowo wprowadzam diete,ale ciężko mi naprawde muszę wrócić do swojej wagi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ikaaa 0 Napisano Grudzień 10, 2005 No wracam , skonczyly sie stresy i spkojnie moge sie znowu zabrac za rzucanie, Dzis moj drugi dzien bez papierosa, wczoraj niemialam nawet czasu napisac o moim powrocie do zdrowego trybu zycia:) no ale teraz moze juz byc tylko lepiej. Wczorajszy dzien jakos szybko mi minal, nawet bezbolesnie. Ja chyba jestem b dobrze do tego rzucania nastawiona. W koncu wiedzialm , ze w listopadzie moze nastapic porazka, ale teraz do konca roku nie ma wykretow :) Ja znajde wiecej czasu nadrobie wszytkie texty, ktorych nie czytalam. Gratuluje wszytkim , ktorzy nadal sie dzielnie trzymaja i tym nowym tez gratuluje :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hidden 0 Napisano Grudzień 11, 2005 Jakos tak ponad 8 tygodni i swiruje... Wieczorami sobie mysle ze moze sobie zapale tego jednego, przeciez nic sie takiego nie stanie... A potem patrze w lustro w oczka sobie i wiem doskonale ze po tym jednym zapale nastepnego i nastepnego, pewnie nawet godziny nie poczekam do tego drugiego. Wiem to na 100% a mimo to te durne mysli mam ciagle we lbie. No ja nie wiem co jest grane - czy ja nie moge po prostu przestac myslec o durnym paleniu??? Ten stres myslenia powoduje jakies koszmarne obzarstwo - duzo cwicze wiec i nie tyje - ale czuje sie jak beka wieczorami opychajac sie czym wlezie zeby nie myslec - albo cwiczac zeby sie nie opychac. Zwariowac mozna... No teraz mam troche stresujacy czas ale w zyciu zawsze sa jakies stresy i do kurki nedzy jakos trzeba sobie z nimi radzic bez tych uporczywych mysli i obzeractwa... Ech. I mialam koszmar w nocy ze palilam i palilam, papierocha za papierochem. Obudzilam sie zlana potem i bylam swiecie przekonana ze faktycznie palilam... zalamana... ale potem otrzezwialam i poczulam ulge ze to tylko sen. A jednak te mysli mnie nie opuszczaja... moze nie mysle non stop ale wieczorami to jak jakas mantra... No nic. Trzymam sie dalej - jakos to bedzie - musze sie tylko czyms zajac. Kapiel dluga wzielam, otoczona zapachowymi swiecami i piana... troche pomoglo na humorek :) Ikaaa - jak dobrze ze wrocilas {kwiat] Bardzo sie ciesze :D Nie daj sie stresom juz wiecej - ja tez walcze ze stresem ale nie sadze zeby palenie w czymkolwiek mi pomoglo... a Tobie tak naprawde pomoglo? Trzymajcie sie cieplo wszystkie niepalace... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ikaaa 0 Napisano Grudzień 11, 2005 Hidden----> kurcze nie rob tego ! Oczywiście, ze mi nie pomoglo to palenie, oczywiscie. Wiadomo, ze od palenia czlowiek sie jeszcze bardziej nerwowy robi. Tego dnia, kiedy zapalilam po prostu za duzo mi sie nagromadzilo, zreszta wiem kurde, ze moglam tego nie robic, chcialabym ladnie sie do Ciebie dopisywac, ze juz 8 tygodni nie pale. Takze serio nie rob tego. Mi tak wlasne poszlo, spalilam jednego a zaraz za nim cala paczke i nie przeszkodzil mi nawet bol pluc i przez te niecale 3 tygodnie palilam paczke dziennie. Beznadzieja. Ale teraz jakos strasznei mi sie palic nie chce, ale moze to tylko dlatego, ze moj pierwszy od miesiaca wolny weekend spedzam prawie caly z moim Beznalogowcem. Ale kurcze przez ten czas siadla mi maxymalnie kondycja i w ogole wszytko mi smierdzi, okropnosc, nie warto do tego wracac Hidden naprawde. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Grudzień 11, 2005 Mało brakowało do zapalenia dziś papierosa.Bardzo się zdenerwowałąm,a że rozmawiałam z osobą,która paliła,to miałam łatwy dostęp do papierosów.Już nawet wyciągnęłam papierosa z paczki i trzymałam w dłoni zapalniczkę.Na szczęście tylko na tym się skończyło.Oby więcej się nie powtórzyło. Coś mi się wydaje,że po miesiącu nie palenia przechodzę kryzys...A może to tylko jednorazowe zdarzenie...Oby... Pozdrawiam i miłego wczoru życzę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmic 0 Napisano Grudzień 11, 2005 Właśnie chcialam sie poskarżyć jak to mi się coś dziwnie ostatnio palić chce, ale widzę, że to jakaś epidemia :D Faktycznie... 2 miesiące bp tuż, tuż, a mnie jakby coś opętało! Dotychczas powstrzymują mnie 2 myśli: wstyd przed znajomymi i sobą samą oraz ten wstrętny, gorzki smak :P fuj Dzisiaj pomógł JD z colą ;) mniam Nie dam się i już !!! Wolę zająć ręce klawiaturą :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jovik 0 Napisano Grudzień 12, 2005 Taa...wszyscy rzucili palenie i .....topic też :-( pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość poda Napisano Grudzień 12, 2005 witam. a napiszcie dziewczyny czy jakos szczególnie sie przygotowywałyscie do odstawienia papierosów? bo ja rzucam wraz z nowym rokiem, to takie moje postanowienie i nie wiem czy mam sie juz zaczac ograniczac?w ostanich 2 miesiacach próbowałam chyba z 5 razy i wytrzymałam..pare godzin:)mi chyba nie tyle brakuje nikotyny we krwi, co tego odruchu trzymania papierosa.A słyszałyscie moze o tym sztucznym papierosie?co o tym myslicie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Grudzień 12, 2005 jovik--->nie wszyscy rzucili topik.Ja jestem,choć radziej,ale to z braku czasu. poda--->w swojej kadencji rzucałam już co najmniej z 7,czy 8 razy.Nigdy jakoś wcześnie nie przygotowywałam się do tego,choć może troszkę starałam się zmienić nastawienie psychiczne do papierosa.Przestawiałam się z myślenia \"papieros,to najprzyjemniejsza rzecz na świecie\" na myślenie,że \"papieros,to nic nadzwyczajnego i że tak naprawdę,to nic mi nie daje\". Ostnio swoje rzucanie zaczęłam od książki \"Prosta metoda.Jak skutecznie rzucić palenie\" i dziś mia miesiąc i jeszcze 6 dzień odkąd przeczytałam tą książkę i odkąd nie palę. Wczoraj jednak,przy bardzo silnym stresie o mały włos nie zapaliłam.Na szczęście na trzymaniu papierosa i zapalniczki w dłoni się skończyło. Jeśli masz czas,to możesz zajrzeć na wcześniejsze strony topiku (nie pamiętam dokłądnie na którą stronę) i przeczytać wyłuskane przeze mnie z książki,o której wyżej pisałam,przykazania pomocne w rzuceniu palenia. Pozdrawiam i życzę wytrwałości. A może już Nowy Rok przywitasz bez papierosa w dłoni?Hmmm,przemyśl to. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ikaaa 0 Napisano Grudzień 12, 2005 poda---> a moze przeprowadza sobie mala symulacje, rzuc teraz i zobacz jak dlugo wytrzmasz, ustal sobie powiedzmy, ze przez tydzien nie bedziesz palic, moze to Ci pomoze od nowego roku zrobic to tak na serio. Bedziesz wiedziala jakich bledow unikac i jak reaguje Twoj organizm na brak nikotyny. Za pewne nieciekawie, ale moze znajdziesz na to sposo. Ja znalazlam, sport i sprzatanie, byle tylko zajac rece. Teraz gdybym miala wiecej czasu tez pewnie mialabym cale mieszkanie na wysoki polysk:) ale i tak nei jest zle, w kazdej wolnej chwili sprzatam wiec na swieta bedzie super :) A moj dzis 4 dzien bez fajki i idzie mi niezle. Nie zapale i tyle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hidden 0 Napisano Grudzień 12, 2005 poda - nie czekaj na Nowy Rok - to chyba najwazniejsze bo tak bedziesz palic na zapas a po co? Poza tym skoro tylko kilka godzin wytrzyywalas to jestes uzalezniona od nikotyny a nie od odruchu... gdyby bylo tylko odruchem to nie przezywalybysmy takich \"tortur\" rzucajac... taka moja opinia w kazdym razie... Co do przygotowania, to u mnie zadnego nie bylo - ale podczas 3 pierwszych dni gdy chodzilam po scianach bardzo duzo czytalam na temat rzucania palenia i co inni pisza itp... mi to pomoglo :) U mnie bez zmian - ten stres to mnie chyba zabije... Musze dotrwac do konca grudnia, po prostu musze... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość poda Napisano Grudzień 12, 2005 dzieki bardzo dziewczynki:) właśnie mi sie paczka skonczyła a więc jutro spróbuje, tylko ze mam kolokwium jutro i wiecie jak to w stresie.A rzeczywiscie, z nastawieniem ze na nowy rok juz nie pale próbuje sie na zapas napalic:)cholera! mam juz dosc tego swinstwa, wstyd mi jak mi chłopak niepalacy zwraca uwaga ze śmierdze dymem, i paznokcie mi żółkną i kaszle niemiłośiernie, i cera taka szara.Trzymajcie kciuki kobitki, jutro rano stocze walke z nałogiem:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość poda Napisano Grudzień 12, 2005 a wiecie co mnie jeszcze martwi..1,5 roku temu rzuciam palenie na 3 miesiące i pwiem ze nie było ciężko, dałam rade...do czasu kiedy nie porobiły sie ze mna straszne rzeczy..na twarzy mi wyszło tyle krostek ze nie mogłam sie opędzic, do tego na 4 miesiace zatrzymanie miesiączki, i niepohamowany apetyt, nie myslałam o petach tylko o jedzeniu, to była obsesja..przytyłam 6 kilo.W chwili słabosci nie mogąc patrzec na siebie w lustrze w płaczu sięgnęłam po papierosa ktorego zabrałam mamie.po 2 miesiącach było juz wszytsko ok, twarz sie zagoiła, okres wrócil i waga tez.W tej chwili sie nie boje tyle tych nowych kilogramów bo raczej mi sie przydadzą ale boje sie co sie stanie z moja twarzą i cyklem.pozostaje mi nadzieja ze wtedy to były spowodowane nie tym ze rzuciłam pety.dobrej nocy wszystkim:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hidden 0 Napisano Grudzień 13, 2005 poda - to bylaby najdziewniejsze reakcja na swiecie... gdyby znowu cos nie tak sie dzialo, nie chce mi sie wierzyc ze to od niepalenia... Mi cera sie poprawila niesamowicie po rzuceniu - wczesniej wlasnie mialam duzo wiecej problemow z tradzikiem (a mam 27 lat wiec nie powinnam juz miec), cere mialam szara doslownie i robily mi sie juz przedwczesne zmarszczki... Wydaje mi sie ze to niemozliwe zeby sie pogorszylo po rzuceniu - moglo byc gorzej po przytyciu z kolei... ja wiem cos o tym bo jestem osoba otyla i tez mam problemy z okresem, cera itp - staraj sie wiec zapobiec tyciu i duzo sie ruszaj :) To naprawde pomaga... Ja zamiast utyc schudlam kilka kilo... A jutro mow sobie ze wytrzymasz ten jeden dzien, nie probuj nawet wyobrazac sobie ze nidgy nie zapalisz.... mysl tylko o tym jednym dniu - o nastepne dni bedziesz sie martwila pozniej. No bo jeden dzien to kazdy przeciez moze jakos wytrzymac Nie daj sie podszeptom nalogu ;) Aha - ja tez rzucalam wiele razy - ten chyba jest najbardziej "z glowa" ale wcale nie znaczy to ze nigdy nie zapale, niestety... wiec nie przejmuj sie porazkami tylko probuj az do skutku :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmic 0 Napisano Grudzień 13, 2005 Ja po prostu musiałam dojrzeć do rzucenia palenia. Na pewno wcześniej na topiku już o tym pisałam ;) Po prostu pewnej soboty postanowiłam nie kupować kolejnej paczki i spróbowac cały dzień nie palić. Nosiło mnie... jak cholera :) ale właśnie to stało sie moją motywacją i podjęłam walkę z nikotynowym potworem! Kiedy myślałam już że nie dam rady znalazłam ten topik i dziewczyny były dla mnie ogromnym wsparciem, bo wszystkie przechodziłyśmy to samo, każda na swój sposób, ale choć objawy można było skonsultować :D Dziś mija 60 dbp Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość chcąca Napisano Grudzień 13, 2005 bardzo ważne w rzuceniu palenia jest to żeby ciągle cię ktoś wspierał i podawał przyczyny dla któtych warto rzucić lub dla których już to zrobiłaś. Ja rzucałam 2 razy z małymi sukcesami. Pierwszy raz rzuciłam bo zaszłam w ciąże, drugi bo dojrzałam do świadomości ,że można rzucić. Wspierałam się fantastycznym lekiem ale nie on odegrał największą rolę. Po prostu chciałam to zrobić dla siebie i zrobiłam i było świetnie!!!!!!!!!!!! nie paliłam 2 lata a potem zabrakło motywacji żeby nie palić nadal. Poza tym w moim otoczeniu byłam jedyną która nie paliła i to był dodatkowy ból. Wróciłam do nałogu 4 miesiące temu ale podejmuje od dziś!!!!!!!!!!! kolejną próbę i mam nadzieje że to już na zawsze. Życze wam i sobie szczęścia i wytrwałości w walce. NARA Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość poda Napisano Grudzień 13, 2005 Moje Drogie dzieki Wam postanowiłam nie czekac do nowego roku.Nie pale od wczoraj od 23, poradziłam sobie dzis ze stresem na uczelni, a teraz pije kawke i zajadam czekolade(oho juz sie zaczyna , ale chuda jestem okropnie wiec sie nie martwie. tylko szkoda tych spodni nowych bo juz niedługo sie w nie nie zmieszcze)Mysle ze narazie daje sobie rade, jest jeszcze ze mna chłopak który dziekuje Wam za to ze jestescie:)Trzymajcie kciuki, mam nadzieje ze sie nie złamie.Tak jak radziłyscie postaram sie dotrwac narazie do konca dnia, a potem bedzie lepiej.pozdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fiona* 0 Napisano Grudzień 13, 2005 Witajcie dziewczynki, u mie za tydzien beda dokladnie 3 miesiace bez!!!!!!!! Witam wszystkie nowe kobietki i wszystkie weteranki topiku. Trzymajcie sie, damy sobie rade!! Ikunia, fajnie ze wrocilas ;-), jak tam Twoja nowa milosc:)??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość poda Napisano Grudzień 13, 2005 o matko! mały kryzys, ledwo sie trzymam, ale dam rade Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hidden 0 Napisano Grudzień 13, 2005 Nie daj sie... kryzys minie a poczucie winy i beznadziejne samopoczucie z powodu poddania sie nie bardzo :) Trzymaj sie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jovik 0 Napisano Grudzień 13, 2005 Pozdrawiam wszystkie Panie Bezpeta (:-D ) Ja nadal nie pale i mysle, ze tak będzie nadal. Trzymam kciuki za każdy dzień bez papierosa i za kazdą z Was. Buźki- Pa! P.S. Mam \"łatwiej\" (jezeli tak można to nazwać), bo od 2 dni grypa i papieros poszedł daaaaleko z pamięci ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Grudzień 13, 2005 poda--->gratuluję decyzji.I pamiętaj,że życie bez papierosa jest piękne.Ba,piękne,to za mało powiedziane. fiona*--->świetny wynik.Jeszcze raz tyle samo i będzie już pół roku bez śmierdziuchów. hidden--->święta prawda.Kryzys da się przetrzymać,a z poczuciem winy i wyrzutami sumienia ciężko zaczynać od nowa. jovik--->brawo,brawo.Oby tak dalej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ameelia 0 Napisano Grudzień 13, 2005 Witajcie. Długo mnie tu nie było... Niestety ale troche popalałam:( Miałam bardzo traumatyczne przezycie. Zmarła mi bardzo bardzo bliska osoba. Zupełnie niespodziewanie i tragicznie:( NIe kupiłam wprawdzie papierosów, ale... nie odmawiałam kiedy mnie częstowano:( Jest mi cięzko i źle... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Grudzień 13, 2005 Ameelia--->na pewno żadne słowa nie będą wystarczającym pocieszeniem,więc napiszę tylko,że bardzo współczuję. I nie popalaj,to niczego nie zmieni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Grudzień 13, 2005 Ameelia--->na pewno żadne słowa nie będą wystarczającym pocieszeniem,więc napiszę tylko,że bardzo współczuję. I nie popalaj,to niczego nie zmieni. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ameelia 0 Napisano Grudzień 13, 2005 Wiem, ze nic kompletnie nie zmieni:( To bez sensu. Jednak mobilizuje sie i mówie sobie KONIEC. Dziekuje za zrozumienie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach