Gość zlosliwiec Napisano Styczeń 13, 2006 nic nie robie na sile nie utrudniam sobie zycia nie oszukuje siebie jak rowniesz drogiej osoby mam odwage przyznac sie do bledow nie widze u siebie tylko ++++ a ukogos ----- i z tym mi jest dobrze * narazicho * Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hidden 0 Napisano Styczeń 14, 2006 3 miesiace dzisiaj wlasnie minely Ostatnio zlapalam sie na tym ze ja juz nawet dokladnie nie pamietam jak to bylo palic... juz sie odzwyczailam od tych odruchow palacza... ze niby przy kawie, albo rano, albo po posilku - teraz wydaje mi sie to takie nierealne jakbym nigdy nie palila :) Odruch wiec nie jest taki straszny jak sie wydaje... to byl tylko nalog, fizyczne uzaleznienie... a przeciez tak sie wydawalo nie do pobicia Tak czy inaczej jest dobrze bo nie pale. Wage staram sie trzymac w ryzach... eks-palacze jedza wiecej nie zdajac sobie sprawy bo przeciez ja tez pamietam ze jak palilam to bez problemu bez sniadania moglam isc do pracy, a teraz sniadanie musze zjesc bo burczy mi w brzuchu... ot jeden przyklad Ja tam wiem jedno, nawet jesli moja waga bedzie jaka bedzie (oby nie za duza) to i tak nie wroce do palenia bo juz nie chce byc niewolnikiem a tym wlasnie bylam nie zdajac sobie sprawy... trucie organizmu to nie jest dieta-cud ;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Styczeń 14, 2006 witajcie hidden gratulacje za wytrwalosc tak trzymaj bardzo spodobala mi sie twoja wypowiedz jest jakas taka prawdziwa wybralas jeden cel nie palenie a z pozostalymi problemami dajesz sobie rady jakos tak na luzie **gratuluje trzymam kciuki ** z tego tez wzielem cos dla siebie dzieki * Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Styczeń 14, 2006 Dziś znów śniło mi się,że paliłam.Brrr!Nie wiem skąd te sny,bo ja w ogóle o paleniu nie myślę.Zawsze,jak śnię,że palę,to mam straszne wyrzuty sumienia i męczę się bardzo.Na szczęście wyrzuty sumienia mijają jak się obudzę i uzmysłowię sobie,że to tylko sen. Nie wiedziałam,że sny o paleniu będę zaliczać do koszmarów. Pozdrawiam i miłego weekendu życzę...;) (ja dziś siedzę do 14 w pracy-buuu) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Styczeń 15, 2006 witam jakos dzisjaj cichutko tu unas pozdrawiam wszystkich wiem ze tam jestescie ja tez dzis niemam chumoru narazie do jutra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
ikaaa 0 Napisano Styczeń 16, 2006 U mnie miesiac i 6 dni :) czas bez fajeczeka plynie juz calkiem szybko :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Styczeń 16, 2006 witam wszystkich umnie bez zmin nadal bez papierosa a uwas jakas dziwna cisza czy cos sie stalo ** pozdrawiam i trzymam kciuki ** narazie do jutra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmic 0 Napisano Styczeń 17, 2006 Cisza faktycznie... mało cierpiących ostatnio na topiku ;) większość już na dobre zapomniała, że jeszcze niedawno była palaczami, ale to właściwie jest bardzo pozytywny objaw. Mój partner nie pali :D oboje pachniemy a na dodatek stałam się inspiracją dla innych osób do rzucenia palenia i w pracy Ci którzy jescze niedawno raczyli mnie kąśliwymi uwagami, sami próbuja rzucać :D CUDOWNIE Pozdrawiam wszyskich bywalców topiku Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Styczeń 17, 2006 witajcie umnie nadal bez smierdziela ja tez jestem obiektem zainteresowania w pracy niektozy sie podsmiewoja ale dwoch ma chenc zucic palenie niech sprobuja jak jestlekko rozstac sie ze smierdzielem ja juz sie przyzwyczailem do tych drwin i jestem zadowolony ze juz odemnie nie smierdzi moja zona nie pali trzy lata ja dopiero dziewiec miesiecy i dziewiec dni tak wyostrzyl mi sie wech ze potrafie wyczuc na odleglosc palacego **pozdrawiam wszystkich **a dla potrzebujacych trzymam kciuki i zycze wytrwalosci narazicho *** Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
fiona* 0 Napisano Styczeń 17, 2006 U mnie prawie 4 miesiace bez nalogu :D!!! Prawie nie moge w to uwierzyc....jeszcze czasami mnie ciagnie, ale nie jestem juz niewolnikiem tego swinstwa....w ciagu dnia prawie wogole nie mysle o paleniu, czasami tylko wieczorem dopada mnie kryzys.... Pozdrawiam wszystkich :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
gosiiik 0 Napisano Styczeń 18, 2006 U mnie prawie 2 miesiace B P. I jak stoje wieczorem na przystanku i patrze na ludzi którzy palą to mi ich żal. Takie zimno że ja mam szalik pod oczy zawinięty jak dzwoni komórka to mimo że mam rękawiczki to rozmawiam może 1 minutę a oni stoją na tym zimnie i palą te papierochy wciagają głęboko do płuc to lodowate powietrze i ten smród na rękawiczkach.... Aż nie dowiary ze sama kiedyś tak kurzyłam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dociass Napisano Styczeń 18, 2006 Ja wlasciwie nie mysle juz o paleniu, to tak jakbym nigdy nie wziela tego swinstwa do ust. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dociass Napisano Styczeń 18, 2006 ps.-- gosiiik ja dokladnie pomyslalam to co ty kiedy wychodzilam z pracy i widzialam swoje kolezanki na tym zimnie jak zaciagaly sie papierosem, o rany a ja robilam dokladnie to co one,ostatnio jestem zabiegana i zapracowana, wiec mniej podjadam, waga wraca do normy moje samopoczucie zdecydowanie sie poprawia oby tak dalej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Styczeń 19, 2006 witajcie dopiero wrucilem z pracy nie zabardzo sie czuje ale odwiedzic Was musze ja rowniesz jak palilem to nie zastanawialem sie nad tym jak jakos glupio to wyglada trzymac papierosa pod nosem i wciagac dym do srodka z chwila gdy do Was trafilem nie mam checi zapalic dzieki ** narazie ** trzymam za Was kciuki zycze wytrwalosci ** Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Styczeń 21, 2006 pozdrawiam wszystkich umnie nadal bez ** fajki ** umnie jest zimno 20 mrozu bez ** niego ** tez dam rady wytrzymac w ciezkich chwilach wogule onim nie mysle na dzien dzisiejszy czuje sie bardzo mocno czego i Wam zycze za wszystkich trzymam kciuki narazie ***jak tu smutno *** cichutko *** Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Styczeń 21, 2006 od wczoraj bardzo często przemykają mi przez głowę obrazy,na których jestem ja z papierosem.co dziwne,ja nie myślę o paleniu i w ogóle mnie nie ciągnie,żeby zapalić.niepokoi mnie to trochę,ale mam nadzieję,że to tylko podświadomość daje o sobie znać i na tym poprzestanie,nie chcę i nie będę palić.jest mi super być osobą niepalącą. pozdrawiam Wszystkich i życzę miłego popołudnia...;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Styczeń 22, 2006 witajcie umnie bez zmian nadal BP pozdrawiam Wszystkich narazie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość fijołek*** Napisano Styczeń 22, 2006 Witam was Wszystkich Jest mi bardzo ciężko! Tydzień temu minęły 2 miesiące mojej abstynencji i dokladnie dzień wcześniej mialam w domku imprezę , papierosy mialam na wyciągnięcie ręki, tak bardzo chcialabym sprawdzić, czy juz jestem wolna od nałogu. Widzicie w tym tłumaczenie cholernego nałogowca, po prostu sprawdzić jak mi nie smakuje. Monia, widzisz ta cholerna, podstępna bestia znowu wraca, teraz kiedy moja przemiana materii wróciła do normy, kiedy czuję różne wspaniałe zapachy, kiedy moje dziecko jest ze mnie dumne!? Co jest do cholery?! Nie mogę, nie chcę zaprzepaścić tych dwóch miesięcy , mam nadzieję że mi się uda. Dla siebie. Dla Was. Dla mojego dziecka. Pozdrawiam. Buziaczki. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Styczeń 23, 2006 Witam Wszystkich Fijolek niezalamuj sie kobietko wytrzymalas ponad dwa miesionce przeszlas to co bylo najgorsze wieze ze wytrzymasz ja tez mialem codziennie chec zapalic ito prawie przez 9 miesiecy ale tu od Was dostalem pomoc dlatego tu codziennie jestem zeby powiedziec ze jestem BP przyjeliscie mnie do swego grona wiec niemoge Was zawiesc Fijona prosze Ciebie wtrzymasz trzymam za Ciebie kciuki Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
jovik 0 Napisano Styczeń 23, 2006 złośliwiec, fiona, dociass---> pozdrawiam. szczególnie wierz e w naszego \"rodzynka\" czyli złosliwca. Mam nadzieje, ze wszystkie osoby, które tu przyszły po wsparcie--> nie pala!!!! Wpisuje sie rzadko, raczej czytam. ja nie pale dalej- a Wy??? Buźka- jovik Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
monamas 0 Napisano Styczeń 24, 2006 To prawda,że im dłużej się nie pali,tym rzadziej skrobnie się kilka słów na topiku.Choć szczerze muszę przyznać,że często zaglądam i czytam,ale mało piszę. Wszystkim,którzy tu dopiero trafią z zamiarem rzucenia i tym,którzy mają większe i mniejsze chwile zwątpienia chcę powiedzieć,że RZUCENIE PALENIA,to NAJLEPSZA RZECZ jaka mi się \"zdarzyła.\"Już blisko 3 m-ce jak nie palę i wiem już na pewno,że nie zapalę więcej.I to nie dlatego,że pamiętam jak trudne były początki i że nie chciałabym znów tego przeżywać,nie,ale dlatego,że JUŻ NIE POTRZEBUJĘ PAPIEROSA W SWOIM ŻYCIU.Umiem bez \"niego\" żyć i co najważniejsze-bardzo dobrze mi się bez \"niego\" żyje.Nie mam też zamiaru być więcej UZALEŻNIONĄ od tego zielska i chorą na NIKOTYNIZM. Jestem \"zdrowa\" i niech tak zostanie. Pozdrawiam wszystkich gorąco...;) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ameelia 0 Napisano Styczeń 24, 2006 Witajcie dziewczyny.... Jakis czas temu zagladałam na ten topik kiedy rzuciłam palenie. Udało mi sie nie palic jakies półtora miesiąca. Potem wydarzyło sie tragedia w moim zyciu. Zmarła mi bardzo bliska osoba nagle i tragicznie. Przezywałam straszne chwile i ..... niestety wróciłam do palenia. Pech chciał ze w tym czasie osoba którą kochałam nad zycie odeszła. Zraniła mnie w sposób podły i bezlitosny. Był to dla mnie dodatkowy cios. Nie widziałam sensu zycia, chciałam umrzec i w ogóle wszystko mi sie zawaliło. Do tego w pracy nieciekawa sytuacja. Choc teraz juz sie powoli układa.... przynajmniej na płaszczyźnie zawodowej. Wyrzuciłam ten topik z MOJE TEMATY i paliłam jak głupia. Paliłam wiecej niz przed rzuceniem fajek. Nawet w pracy, mimo ze wczesniej tego nie robiłam! Zaczełam miec chrypke, męczyłam sie szybciej no i odczuwałam inne skutki palenia. Miała to jednak w nosie. Nastał jednak czas ze powiedziałam sobie DOŚĆ.... Chce rzucić to świnstwo! Jest mi jednak cięzko. Mam jeszcze w torebce fajki. Przymierzam sie do rzucenia. Jeszcze moze nie dzis, nie jutro, ale chce, cholernie juz chce Pozdrawiam Was dziewczyny i zycze powodzenia w dalszym niepaleniu Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmic 0 Napisano Styczeń 24, 2006 Witam ! U mnie 102 !!! DBP w niedzielę świętowałam setke :D Jestem z siebie dumna i z całym przekonaniem mówię \"Nie palę !\" Mój kochany też nie pali więc mamy dom bez papierosa :) Ja jakoś praktycznie nie myślę o paleniu. Wspólczuję wszystkim tym, których zainspirowałam do rzucenia ale którym się nie udało, a z drugiej strony wiem, że to wcale nie jest takie trudne, tylko potrzeba naprawdę tego chcieć, odrobiny samozaparcia a w razie potrzeby wsparcia innych (takich jak wy :* ) Do rzucenia palenia trzeba naprawde dojrzeć i robić to wyłącznie dla siebie, bo tylko wtedy jest gwarancja, że się tak łatwo nie wróci do nałogu. A tak przy okazji mam pytanko: Czy Was też tak strasznie denerwują reklamy Nicorette? Ja dostaję szału jak słyszę/widzę te bzdury, zwłaszcza tą porównawczą. Na koniec jedna refleksja: Napisałam, że nie myślę o paleniu (czyt. zapaleniu). Byłam w piątek na poważnej imprezie gdzie 90% osób było sobie obcych i widziałam jak palacze (zwłaszcza kobiety) wykorzystują papierosa jako \"tarczę\". Był to jedyny moment kiedy ich w pewnym sensie rozumiałam... Ja zrobiłam sobie tarczę z jedzenia ;) Pozdrawiam wszystkich ex-palaczy. Zyczę dalszej wytwałości Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
cosmic 0 Napisano Styczeń 24, 2006 Ameelia ---> Szczerze Ci współczuję :( Pozwól jednak, że zadam pytania (zadawane prawdopodobnie również przez Ciebie kiedyś na tym topiku): Czy papierosy pomogły Ci w jakikolwiek sposób w tragedii jaką przeżyłaś? Czy NAPRAWDĘ pomogły Ci przetrwać i walczyć w trudnych chwilach? Czy przez to, że palisz mniej boli strata? Myślę, że uczciwie odpowiesz sobie na te i podobne pytania. Wierze, że wszystko ułoży się po Twojej myśli i odnajdziesz energię, którą jeszcze niedawno dzieliłaś się z innymi bywalcami topiku... :) Pierwszy krok już zrobiłaś przyznając się do błędu :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Styczeń 24, 2006 Witam Was Wszystkich przez pare dni byla tu unas cisza ale ja caly czas wiem ze tu jestescie z chwila gdy ktos potrzebuje wsparcia odrazu sie zjawiacie Wiem z doswiadczenia innych ze ten ** szalony smierdziel **jest bardzo silny nigdy sie nie starzeje i nie slabnie wiec nie moge nigdy mu zaufac bo jestem pewny ze przegram jestem tu codziennie bo tu mam Przyjaciol ktorzy mnie rozumja bo w okol widze tylko szydercze usmieszki ichyba zazdrosc ze nie pale ***jovik dziekuje postaram sie niezawiesc *** pozdrawiam Wszystkich trzymam kciuki narazie ** Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Ameelia 0 Napisano Styczeń 24, 2006 Dziewczyny:( Własnie wróciłam ze sklepu z kolejną paczką fajek. Kuźwa przechodziłam koło kiosku wiedziałam ze juz w domu nie mam i... wlazłam kupiłam. Nie wiem, ale one mi dają poczucie bezpieczeństwa. Podnosi mnie na duchu swiadomość ze mam fajki w szufladzie. Obiecuje sobie jednak ze bardzo ogranicze. I to bedzie ostatnia paczka. Palacz jest strasznie głupi COSMIC... co mi fajki dają? Bol głowy, chrypke, do tego czuje jakies przeciązenie w gardle, ktore pojawiło sie od kiedy na nowo wróciłam do palenia i pale wiecej. A najgorsze są te wyrzuty sumienia i wstyd. Wstyd przed samą sobą. Do tego strach, ze zapadne na jakąś chorobe Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Styczeń 24, 2006 Ameelia nie zalamuj sie jezeli zechcesz to wytrzymasz ja palilem okolo 40 lat dwie paczki dziennie bylo malo wyznaczylem dzien w kturym umarl PAPIERZ 2 ,04 ,05r nie moglem sie opanowac dla mnie to byl horor nie ma takich slow ktorymi mugl bym opisac to co przezywalem trwalo to szesc dni podpalalem az do 8 04 05r do pogzebu PAPIERZA w tym dniu powiedzialem nie i udalo sie bo nie pale do chwli obecnej wiem ze jesli bedziesz mocno chciala to dasz rade prosze CIE WYTRZYMAJ trzymam za Ciebie kciuki powodzenia narazie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
hidden 0 Napisano Styczeń 24, 2006 Ameelia - sloneczko, mam nadzieje ze wszystko jakos sie ulozy bo to tak w zyciu kurcze bywa ze jest czasem tak zle... Przede wszystkim trzeba z samym soba zycie sobie ulozyc spokojnie a potem przyjdzie moment ze rzucisz ot tak z dnia na dzien, znowu :) Najwazniejsze to sie nie poddawac! Kazdy ma chwile slabosci... ja rzucalam iles tam razy i zawsze zaczynalam od nowa w chwilach kryzysowych... (smierc bliskiej osoby i gdy moj facet odszedl...) tak ze rozumiem przez co sie przechodzi w takich momentach. Pociesza mnie to ze za kazdym jednak razem znowu rzucam - wiec nie moze byc tak zle... A tym podejscie - finalowym jak mam nadzieje choc przeciez nie wiem jak zareaguje na kryzys - nie pale juz 102 dni. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie :D Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość zlosliwiec Napisano Styczeń 25, 2006 pozdrawiam Wszystkich umnie nadal bez zmian BP za potrzebujacych trzymam kciuki narazie do jutra Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość dociass Napisano Styczeń 26, 2006 Jestem dalej z wami 6 lutego bedzie 6 miesiecy jak nie pale. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach