Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agaata

Facet i dziecko z pierwszego małżeństwa...

Polecane posty

Gość Agaata

Pomocy... nie daję rady...jestem z facetem , kóry ma syna z pierwszego małżeństwa ,Mały ma 6 lat. Nie mamy wspólnych dzieci i ja powoli zaczynam wysiadać......Mały jest momentami fajny , chwilami daje mi popalić za trójkę dzieci, ale staram się jak mogę. Chcę mu być przyjaciółką , staram się by mały czuł się w czasie pobytu u nas szczęśliwy i wiecie co jest straszne ? jak małego nie ma tworzymy świetną parę , zgraną w każdym calu....Jak pojawia się dziecko, ja nagle przestaję \"istnieć\". Nie ma mnie :( Oni mnie nie zauważają....a mój facet zachowuje się tak , jakby już miał wszystko co jest mu do szczęścia potrzebne. Czuję się wtedy taka samotna....co mam zrobić by zrozumiał , ąe nie wolno mnie tak odsuwać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyobraź sobie
To jest jego dziecko. NIe widzi go na codzień więc co w tym dziwnego, że kiedy już ma je przy sobie, to się nim chce nacieszyc i wtedy zajmuje sie głównie nim a nie osobą, z którą jest caly czas ( czyli tobą) Nie stać cię na taki gest w stosunku do ukochanego, żeby mu tych chwil radości z własnym dzieckiem nie zakłócać jakimiś fochami i pretensjami? To może włącz się do ich zabaw a nie stój z boku z miną obrażonej królewny ( "ach, czuję się taaaaka samooootna, bo to wredne dziecko zabiera czas mojemu misiowi" ) Czy was kobiety pogięło, że rywalizujecie o względy swoich mężczyzn z .....ich dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaata
źle mnie oceniasz... Nie jestem nadmuchama czy obrażona , wręcz przeciwnie , jestem uśmiechnięta....tylko ciężko mi bo nie jestem zauważana . Nie zajmuję mu czasu,wręcz przeciwnie..... staram się by spędzał każdą chwilę z synkiem , ale miałam jedynie nadzieję , że mnie będą zauważać i choć czasem usłyszę "hej"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agaata
Jakbym nie widziała się w tym czasie w lustrze to pomyślałabym ,żę mnie nie ma. Starałam się włączyć do zabawy z nimi..... Nie potrzebują mnie :( więc odchodzę .Nie jestem zazdrosna , jest mi tylko smutno bo co to ma być za zycie , kiedy będzie u nas mały mam udawać , że mnie nie ma?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitaaa
to moze zastanow sie czy warto sie w to pchac, wiem ze go pwenie kochasz, ale ja tez jestm w takiej sytuacji, malo tego, teraz mamy wspolne dziecko, a tamto absorbuje go calego kiedy jest u nas, jego mamusia zatruwa nam zycie i podsyla dziecko kiedy tylko potrzebuje wolnego. to kompletnie dezorganizuje nasze zycie, gdybym wiedziala ze tak bedzie... nie wiem czy teraz bym sie zdecydowala. to jest bardzo trudny temat. uwazam ze jak sie raz rozbije rodzine to nie da sie potem miec dwoch jednoczesnie. moze to i dobrze swaiedczy o nim ze chce miec kontakt z pierwszym dzieckiem, ale to dziecko psuje to co jest miedzy nami, bo jest nieznosne i nabuntowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maalwina
Agata u Ciebie i tak nie najgorzej, pomyśl co by było gdyby to była dorastająca rozwydrzona córka. Ja to znam z autopsji i nie jest wesoło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lela
Dobrze sie zastanów i jeżeli masz możliwość to sie wycofaj. Znam te uczucia z autopsji - negatywnie nastawiane dziecko do ojca i jego nowej partnerki, bezpodstawne oskarżenia, ciągłe próby mieszania się w życie ojca przez byłą i wykorzystywanie do tego celu dziecka. A im dziecko starsze tym gorzej. Ja wytrwałam ale z trudem patrzę teraz na córkę męża, której mamusia zafundowała takie dzieciństwo. Niestety to się nie skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitaaa
widze ze nie jestem jedyna odradzajaca. naprawde, problemy rosna razem z dzieckiem, a jesli do tego jego byla jest glupia barbi, nie bedziesz miala spokoju. zaczna sie zadania o alimenty, coraz czestsze wizyty, nie liczenie sie z twoimi planami, trzeba uwazac na kazde slowo, bo dziecko przekaze mamusi.... mam to, to wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lela
Może będziesz miała więcej szczęścia niż ja i była ułoży sobie życie. Wtedy jest szansa,że wszystkim da świety spokój, łącznie z dzieckiem. Ja ten cud czekam 10 lat i chyba sie nie doczekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitaaa
musisz byc twardza od poczatku, ja popelnilam blad, nie chcialam ranic meza, a teraz za to place. moja mama tez ma drugiego faceta, on ma 3 dzieci i mam nigny nie pozwolila sobie na to zeby te dzieci, czy ich matka zadzili jej zyciem, facet ma kontakt z dziecmi, sa juz dorosle, jezdzili czasem gdzies i szanija moja mame. wszystko zalezy chyba od tej bylej, czy nie bedzie buntowac dziecka przeciwko ojcu i nowej zonie. Od faceta tez, bo jak jest miekki to pozwoli swojej bylej wejsc sobie na glowe. tak jak moj maz, ktorego bardzo kocham i on mnie, ale w tej kwestii jest bardzo zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitaaa
jeszcze jedno, moze lepiej jest kiedy facet nie przyprowadza dziecka do domu, tylko spotyka sie znim i zabiera je gdzies, albo w domu matki, chociaz ja osobiscie bardzo nie lubie kiedy tam chodzi. ale jesli w waszym domu, to od poczatku trzeba ustalic zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maalwina
Odradzam każdej kobiecie związek z facetem z dziećmi, nawet jeśli są dorosłe. To balast nowego związku do końca życia. Dożywocie. Wiem że zaraz na mnie napadniecie że wiedziałam w co się pakuję, że dziecko to dziecko itd. Oczywiście w życiu nie wszystko jest takie proste i wspaniałe jak byśmy chceli, ale odradzam. Jeśli dziewczyna jest młoda i bez przeszlości to szukać sobie faceta bez zobowiązań. Ile to krwi psuje to ja wiem najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to jest temat do życia uczuciowego a nie tu!! Nie róbcie bałaganu bo za chwilę na forum będzie groch z kapusą :-((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxxxxxxxxx
>staram się by mały czuł się w czasie pobytu u nas szczęśliwy i wiecie co >jest straszne ? jak małego nie ma tworzymy świetną parę , zgraną w >każdym calu....Jak pojawia się dziecko, ja nagle przestaję "istnieć". Nie >ma mnie TO ciekawe mam to samo z żoną i własnym dzieckiem. Dlatego zaczynam myśleć o drugim zwiazku bo bez sensu jest harować i poświecać sie dla kogo śkto ma cię nie widzi i ma cię w dupie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela
Jeżeli dziecko jest małe - to normalne. Weź na wstrzymanie to minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie to nie jest normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja...mam tak...
slucham, czytam...i zaczynam sie zastanawiac nad moim zwiazkiem...moj tez ma dziecko 5-letniego syna i juz powoli odechciewa mi sie tego zwiazku...na razie u nas sa poczatki i wszystko jest super..ale zaczyna sie nad tym powaznie zastanawiac...moze tez bede miala takie problemy jak niektore z was..poznalam juz tego chlopca i jest bardzo fajny..przynajmniej na pierwsze kilka wizyt..moj chlopak tez swietnie sie zachowuje...pyat sie jak sie czuje w tej sytuacji i stara sie jak moze zebysmy sie zaprzyjaznili.....ale sama juz nie wiem...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitaaa
do XXXXXXXXXXXXXXXX, nie rozumiem o co ci chodzi? ze zona cie nie widzi tylko zajmuje sie dzieckiem? pewnie dopiero co urodzila? jesli tak, to postaraj sie raczej jej pomoc, a nie oczekiwac ze skakac bedzie kolo ciebie. pojawienie sie dziecka wszystko zmienia, niestety, juz wasz zeycie nigdy nie bedzie takie jak wczesnie, bedzie piekniejsze, zobaczysz, tylko daj szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitaaa
Malwinaa, doskonale cie rozumiem, za kazdym razem, kiedy uda mi sie wywalczyc cos dla siebie, wiem, ze "problem" bedzie zawsze, bo dziecko dopiero rosnie i wymagania razem z nim. a ze matka nie ulozyla sobie bowego zycia, bedzie nas dreczyc nieustannie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhh
po co sie laczysz z faceytem co ma dziecko ? to nie jest twoje dziecko ale jego...Wiec on mysli jak jestescie we trojkew ze ten syn to mu bliski bo czastka jego -facet niestety tak mysli- raz penisem machnie i czastka jego a ty jestes obca...I wiesz gdyby mia wybrac -wybralby synka.ale po co tobie taka sytuacja!!znajdz faceta bez takiego bagazu jka jakis pierdolony synek ...a moze ty czujesz potrzebe walki o uczucia faceta?Na prawde to zwariowac mozna!!Albo mamisynek z matka albo facecik z synkiem!! czy kobieta nie moze sobie znalezc faceta ktory jest jej facetem i steworzyc z nim dom, zawsze te problemy-okruchy tu i tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ooooooooooj7
pierdolony synek ...i tatus ktory emocjonalnie ma synka i kocha synka...no ..ale dupy to potrzebuje tez wiec sobie babke wzial no bo synka nie bedzie pieprzyl....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicjaaaS
ja bym takiemu facetowi kopniaka dala albo jego synkowi albo obu-jako kobieta potrzebuje i zasluguje na uwage mezczyzny a pozwole na synek-ojciec czas tylko jak jestem matka tego synka...a tak to won!z mojego gniazdka przybleda synek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkkllll
Nie jestem zazdrosna nie jestes zazdrosna?!!!czy tez zupelniue juz zatracilas co czujesz dziewczyno?!!no bo jak sie jest w takiej sytuacji to lepiej zgasic co sie czuje...bo sytuacja ohydna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bjhhhhhhhh
kopnac tego synka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitaaa
zwarac sie z prosba do przemowcow o dziwnych pseudonimach o nie wyrazanie sie w ten sposob. zwiazki z czyimis dziecmi faktycznie nie sa latwe, ale nie az tak zeby wyrazac sie w tak wulgarny sposob. bo to nie jest wina tych dzieci, tylko doroslych, ze nie potrafia doagac sie ta, zeby wszystkim bylo dobrze. a wystarczy troche checi..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lela
Przychylam się do prośby poprzedniczki. Troche więcej kultury. Każda z osób znajdujących się w tych wyjątkowo złozonych układach jest jednak osobą i tak nalezy sie o niej zwracać. Dzieci to nie argumenty przetargowe tylko małe osóbki, które należy kochać i doskonale wiem, że dziecko partnera trudno pokochac ponieważ nie jest nasze, ale przynajmniej trzeba spróbować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj chlopak tez ma syna 6 letniego,staram sie z nim dogadac,nie jest zle,ale on chcialby zeby jego tata wrocil do nich...Ja sama mam corke,ktora ma roczek jemu tez jest trudno bo to wkoncu nie jest wspolne dzieciatko...Ale dajemy rade:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam ten temat
moj maz ma 2 z poprzednich zwiazkow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×