Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gwiazda**

Nie kocham męza a nie mogę odejść.

Polecane posty

Zajrzyj do mojej stopki ;-) p.s.Gwiazda, tam nie wszystkie (na linku podanym przez Z_Mazur\'a) maja taaakie problemy. I wiele z nas jest takich, ktore przez podobne myslenie przez lata je bagatelizowalo. Jesli na pierwszej stronie w tescie odpowiedzialas tak na cokolwiek, to tak - nalezysz do nas :-D Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stearynian potasu nie opuszczaj topiku bo ty jeden umiesz jak nikt podtrzymać nas na duchu! i nie mów o sobie że jesteś emerytem od którego wszyscy uciekają!! odezwij się jeszcze i ty gwiazdko też.POZDRAWIAM!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stearynian potasu
Zuza28 Ty Kokietko Jedna. To i ja Tobie coś napiszę: - "Bez miłości życie jest tylko przemijaniem. Więc jeśli chcesz naprawdę zaistnieć – kochaj." Tyle co mogę powiedzieć na koniec mojej pracy. Reszta na kompie w domu.Dzięki za pozdrowienia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stearynian potasu
Zuza28 co prawda jestem w domu, ale dzis inne mam plany niz ślęczenie przy klawiaturze. Jednak takie mówienie jak Ty to napisałaś, to ....................... nie wiem co powiedzieć, ale wywołuje we mnie złość.Zuzo Kochana! Jesli w takim wieku jak Ty masz, twierdzisz, ze Ty juz nie masz szans, to tak jakbyś powiedziała, ze życie juz prawie zaliczyłaś i nie wiesz na co czekasz...:-( A taki wiek jak Ty masz, to dopiero początek życia. Zuza, ja nie będe tu nudził, bo albo Ty, albo ktoś inny mnie podsumuje, że chrzanię bez konkretów.Tak - to wychodzi na pierniczenie, ale cóż ..nie mam tej siły przebicia sie do Ciebie, gdyz za mało Cie znam. A nawet gdybym poznał, to też nie wszystko. Najważniejsze jest Twoje postanowienie, siła Twojego "JA". A tego nie widac, nie słychać....moze ktos inny przemówi do Ciebie językiem bardziej zrozumiałym ....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stearynian potasu
jeszcze tylko w kwestii formalnej :-) Nie kryję- a widać to i na mojej stronie www, jak i tu na niektórych topikach, że kobiety są dla mnie istotami cudownymi /wyłączając niektóre wyjątki, bo i takie są/. Nawet piszę o nich wiersze, ale to moja intymna słabość. I żeby ktoś nie posądził mnie o kobieciarstwo czy erotomanię:-( to na dowód mojego twierdzenia przytaczam tytułowe zdanie na dzisiejszym /07.10.05/ Onecie - cytuję: - "Kobieta – cud ewolucji. W swojej ostatniej książce znany angielski zoolog Desmond Morris spojrzał na kobietę, jak gdyby chodziło o samicę jakiegokolwiek innego gatunku. Ale właśnie tą metodą badawczą doszedł do konkluzji: w naturze nic wspanialszego nie występuje." Koniec cytatu. To nie wymaga komentarza - to zdanie naukowca. Jesteście Wspaniałe-Zuza28, Gwiazdka** i przy Waszych "dolegliwościach" małżeńskich weźcie - proszę - to pod uwagę. Że ty nie my, ale Wy ...... Niezapominajki, Niecierpki, Stokrotki Kochane. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stearynian potasu witam cię serdecznie !!! jesteś mądrym człowiekiem doskonale wychowanym i mądrym człowiekiem dużo ostatnio się zastanawiałam nad tym dlaczego trochę młodsze pokolenie( nie mówię że jesteś stary-niezrozum mnie źle) nie ma takiego szacunku do kobiet jak ty!!! jeśli znasz odpowiedź to bardzo proszę o nią!! nie piszę za dużo ostatnio,bo jestem bardzo zmęczona i zaniepokojona zdrowiem moich dzieci już nie pamiętam kiedy spałam więc wybacz jeśli zrobię jakiś błąd lub moja wypowiedź nie będzie składna! POZDRAWIAM CIĘ SERDECZNIE I TWOJĄ ŻONĘ TEŻ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zablakana noca ciemna
stearynian potasu ---kurcze czytalam cie i jestem pelna podziwu uklon w Twoja strone. Kiedy tak czytalam o tym ze po 7 latach nastepuje kryzys miales racje u mnie tez tak bylo, ale jakos dalismy rade. Zuziu u mnie tez bywaja wzloty i upadki ale walcze nie poddaje sie , bo wiem ze tam w glebi serca gdzies na jego dnie kocham mojego meza, pomimo tego ze tyle lez przez niego wyplakalam. Ze tyle wycierpialam , ze tyle nocek nie przespalam. Moj maz to twardziel , czasem wydaje mi sie ze ma skale zamiast serca , choc kiedy indziej kruszeje jak mineral. Jestesmy razem 13 lat i wiem ze nie odpuszcze od tak sobie te 13 lat razem bede walczyc az do konca, az wystarczy mi sil i o jeden dzien dluzej. Nie zrobie tego ze wzgledu na to ze mamy synka tylko dlatego ze b go kocham .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może masz rację ale nie znasz mojej sytuacji u mnie jedyne teraz wyjście to jak najszybciej si od niego uwolnić to nie chodzi oserce ze skały tu chodzi o jego brak mój mąż to tyran i tyle!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zablakana noca ciemna
Jesli tak to sorry. Moze chcesz pogadac lub napisac ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zablakana noca ciemna
wejdz na moje gg 9516623 to pdam co maila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zablakana noca ciemna
wejdz gwiazdeczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie lubie o tym mówić za bardzo to wszystko boli ale wogóle to czemu nie może kiedyś pogadamy ale teraz oprócz tego mojego paroletniego problemu mam duże zmartwienie z dziećmi a te moje słoneczka są teraz dla mnie najważniejsze!! POZDRAWIAM CIĘ SERDECZNIE!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggaaaaaa
czesc....ja napisze tak ja od jakiś 3 lat też niekocham swojego męża siedze bo nie mogę znaleść pracy jestem uzależniona od niego finansowo ale przyznaje autorce topiku że to nie wesoła sytuacja bo tak jak ty czuje wstręt do niego tym bardziej jak się na mnie kładzie prosze boga aby zrobił swoje i zlazł ze mnie :( ten kto tego nie przeżywa nie powinień się wogóle wypowiadać tu a tobie współczuje bo mam to samo pozdrawiam:(pisze pod pomarańczowym nikiem bo jestem znana na kafe a nie chciałabym aby ktoś znał moje życie osobiste ale najchętniej skontaktowałabym się z tobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda**
Jestem kochani i cieszę się, że ktokolwiek zaglada na ten topik. Niestey miałam pewne "zwirowania" rodzinne i nie mogłam ślęczęć nad kompem. Nie wiem czy uda mi się zajrzeć w przyszłym tygodniu ale postaram się chociaż poczytać - jezeli cokolwiek napiszecie. Stearynian potasu zgadzam się z Zuzą, że jesteś wspaniałym człowiekiem. Gdyby mój mąz był chociaż w 1/10 taki jak Ty....swiat bylby piekny. Zablakana nocą ciemną jak tylko będę miała chwilę spokojną to spróbuję się odezwać do Ciebie. Dzięki za kontakt. Pozdrawiam i niestety uciekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwiazda**
Do gggggggaaaaaa podaj maila skontaktuję się z Tobą ale dopiero w przyszłym tygodniu. Znam to wszystko co piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggaaaaaa
nie będe podawała melika na kafe może wy jak macie odwage ja jej nie mam:D sorki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggaaaaaa
zuza znalazłam ten topik nioe dawno dopiero go czytam postaram poczytać wszystkie wypowiedzi ale powoli bo niezdąże teraz ale nie pisałam do ciebie tylko do tych mądrali na początku pisali do autorki że jest żałosna nie ładnie to o nich mi chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stearynian potasu
no nareszcie ruszył sie ten topik, nie mówcie do mnie w ten sposób, bo to mnie juz nie rusza. Niestety , na starość moja wrazliwość stępiła się. Z tych kilku wypowiedzi jedna mnie ucieszyła, mianowicie Zablakana noca ciemna - powiedziałaś: - "wiem ze tam w glebi serca gdzies na jego dnie kocham mojego meza", - Nie masz pojecia jak mnie to cieszy. Rób wszystko, aby go "naprawić". Ktos kiedys, gdzieś powiedział, ze kobieta jest po to, by to silne i słabe stworzenie jakim jest mężczyzna - wychować, ukierunkować i nauczyć zycia. Czyli dalej prowadzić wychowanie, które matka już nie może kontynuować. Cos w tym jest. I od Waszych zdolności zależy na ile uda się faceta zmienić. To jedno. Druga rzecz, to łatwo mówić - zostaw go, albo wywal go z domu. Kobiecie naprawdę trudno to wykonać. Dlatego , jeśli jest taka mozliwość i warunki jak u Ciebie Zablakana noca ciemna -że jeszcze tli się miłość w serduszku Twoim, to wykorzystaj to - Wy to potraficie - i spróbuj męża "naprawić". Życzę Ci tego z całego serca. Naprawdę, ta jedna wypowiedź jest mimo wszystko optymistyczna. A o 7 latach, to ja nic nie mówiłem, tylko kwestionowałem. To tak gwoli ścisłości.:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stearynian potasu
jeszcze tylko do gggggggaaaaaa - nie chcę zgrywac sie tu jako znawca serc, bo daleko mi do takiego. Ale trochę życia znam, właściwie z obserwacji bliskich i znajomych. To, co Ty piszesz, że wstręt czujesz do sexu z mężem, to identycznie relacjonowała mi niedawno jedna bliska dziewczyna mówiąc: - wtedy zawsze czekam zeby jak najszybciej zrobił sobie dobrze i poszedl do swojego pokoju. Najlepiej mi, gdy jestem sama. To sa przypadki smutne i na to ja nie mam rady. Przykro, chociaż ...może by fachowca włączyć do tej dyskusji ? Osobiście dla mnie to dziwni faceci, którzy tak traktuja swoje żony, partnerki, dziewczyny. W Kamasutrze jest taki naczelny imperatyw, ze główny cel faceta, to przede wszsytkim doprowadzić kobietę do wyżyn rozkoszy, a siebie przy okazji. I to jest to. No ale to w Kamasutrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no... tak....
Hhhmmm........co tu robic?????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggaaaaaa
nie chodzi mi tylko o sex ale o całe moje życie z nim jestem po ślubie 23 lata już ładny staż niesądzisz ale z jego docimkami i tam z czym innym mam go dośc nieraz się zastanawiałam czy go kocham ale za każdym razem wyszło nie wspominałam sobie o nim piękne chwile ale i tak nie pomogło wszystko na nie nawet jak rozmawiamy ze sobą i jest dobrze ale dalej nieeeeeeeeeeee uwierz próbowałam nie wychodzi za dużo goryczy we mnie siedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gwiazdki
kjopnij go w dupe:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak mam i dlatego jestem teraz pijana i zrozpaczona.... chyba się w końcu zabiję!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też ...
...nie kocham męża !!! a jak słyszę gadki ze miałabym Go wychowywać to po prostu scyzoryk mi się otwiera i absolutnie nie zgadzam się z tym że mam faceta wychowywać , ukierunkowywać i nauczyć życia ... potrzebuje partnera a nie kolejne dziecko ! nie można Nikogo zmienić jeśli sam tego nie będzie chciał ! On jest w lepszej sytuacji niż ja bo wcale nie myśle go wywalac z domu ... nie chce nic !!! ... spróbuj męża " naprawić" ... Boże pomóż mi ! ... wkurzyło mnie to totalnie ... przy całej sympatii do Ciebie stearyniam potasu , podziwiam Cię i życzę żeby Twoje marzenia się spełniły ,żeby Twoja żona wyzdrowiała , to naprawdę wzruszające co piszesz o sobie , ale te Twoje rady o " naprawianiu " są dla mnie nie do przyjęcia . pozdrawiam Wszystkich !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj po raz pierwszy natknęłam się na ten topik,,,poczytałam wszystkie posty i postanowiłam dorzucic swoje \"trzy grosze\". Mam nieco podobną sytuację,,,,jakieś 3 lata temu stwierdziłam, że nic już nie czuję do mojego męża, cała moja miłość wypaliła się do ostatniej iskierki.Zaznaczam,że wyszłam za mąż z miłości, ogromnej i bezkrytycznej.Pewnie spytacie co się stało,,,dlaczego???? Powodem jest alkohol,,,mój mąż ma z nim problem,,,,próbowałam coś z tym zrobić ale moje chęci to za mało.Dopuki go kochałam jakoś to znosiłam ale gdy poczułam,że już pustka w moim sercu ,,,nie potrafie żyć z kims do kogo nic nie czuję. Męczy mnie jego obecność.Postanowiłam coś z tym zrobić. Od roku jesteśmy w separacji ale ciagle mieszkamy razem,,,,strasznie męczy mnie ta sytuacja. Sterynianie ,,,,,jesteś bardzo mądrym człowiekiem, podziwiam Cię, byłam na Twojej stronie, wzruszyłam się,,,,pozdrawiam Cię serdecznie. Gwiazda,,,,Zuza,,,pozdrowienia również dla Was,,,odezwę się jeszcze, teraz jest juz późno, zmykam spać,,,,dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggggggaaaaaa
jaki koszmar dzisiaj sobota a my ciszą msze:( witajcie moje panie🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stearynian potasu
Witam, zwłaszcza miłą - ja też. I proszę nie denerwuj się. Bo to przecież o wychowaniu faceta było skierowane nie do Ciebie. I w zupełności przyznaje Ci rację, że nie po to wychodziłaś za mąż, by wychowywać faceta. Pragnęłaś być kochaną, adorowaną, otoczona opieką i z poczuciem bezpieczeństwa. To sa generalnie kanony dobrych związków. Ja tak napisałem o wychowaniu, gdyż - Zablakana noca ciemna - wyraziła się, iz: - " w glebi serca gdzies na jego dnie kocham mojego meza". Czy Ty wiesz co to za słowa? To słowa wyrażają miłość, a w imię miłości robi sie wszystko. Jeszcze dorzucę malutka dygresję. Kiedyś rozmawiałem w interku z pewną Panią , która po długim czasie odkryła się mówiąc: - po 15-latach małżeństwa mąż zostawił mnie i ukochaną córkę dla młodszej. Mimo, ze od odejścia męża minęło prawie 10 lat ja wciąż go bardzo kocham . Jak Ona mi to powiedziała, to w ogóle zmieniłem moje podejście do niej. Do dziś darzę Ją wielkim szacunkiem za tak wzniosłe uczucie. Ktoś powie - głupia ona, bo uczepiła się jakiegoś wrednego typa. Można i tak powiedzieć. Ja natomiast chylę przed Nią czoło za wierność w uczuciach. Wracając do naszego tematu, warto próbować jeśli uczucie się tli. I to wszystko. A że scyzoryk się Tobie otwiera na samą myśl o "naprawianiu" męża - to jeszcze raz powtarzam- WCALE SIĘ TOBIE nie dziwię. Bo zostałaś oszukana. pozdrawiam Cię serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stearynian potasu
dżolka - jeszcze Tobie coś napiszę. Tak mnie kadzidłem okadziłaś, że nie wiem kiedy to mi wywietrzeje. Nie przepadam za takimi słowami. A co do Ciebie - tu nie zabieram głosu, bo w sprawie alkoholu nie ma silnych. Akurat tak sie składa, ze w pracy obok mnie pracuje pełnomocnik ds zwalczania alkoholizmu i narkomanii. Ciężka sprawa. Jeśli facet dostanie kopa albo od życia, albo od rodziny - co się rzadko zdarza, to jest szansa na ratunek. Nie mówiąc o silnej woli, której najczęściej brakuje.Też przytoczę przykład:- żona pewnego byłego polityka, który słynął z ciągot wódczanych postawiła sprawę niespodzianie na uroczystości rodzinnej tak; w obecności całej rodziny, zaproszonych gości przy stole zwróciła się do męża mniej więcej tak: - Oświadczam wam wszystkim, ze jeśli on nie przestanie pić, to ja biorę z nim rozwód. - Wszyscy oniemieli, bo byli zaskoczeni , ze alkohol dojrzał do takiego problemu. Sam zainteresowany po prostu zgłupiał. Ta żona temat rozwinęła, że sprawę stawia bardzo poważnie i bez żadnych "ale". I wiecie co? Facet - co jest ewenementem - sam zgłosił się do poradni odwykowej i chyba na 1- 2 miesiace wylądował w szpitalu psychiatrycznym na oddziale odwykowym.A ta informacja gruchnęła w całym regionie. On wiedział o tym, ale rodzina okazała mu się bliższa niż nadwyrężona reputacja.Dziś jest wszystko z tym małżeństwem OK. Facet wyleczył się, a żonę by ozłocił, że go wyciągnęła z nałogu.Dżolka - jeśli mówisz, że bardzo męża kochałaś i próbowałaś go wyciągnąć lecz nic z tego nie wyszło i miłość Ci się wypaliła, to też bym Cię ozłocił i czymś zrekompensował.....smutno mi z tego powodu. Ja tak sobie marzę, że gdybym kiedyś wygrał dużą forsę w Totka, to bym szukał takich kobiet jak Ty, Zuza28, Gwiazdka** i inne, i odpaliłbym im dolę, aby mogły same wystartować w życie, bez dręczyciela. Pozdrawiam Cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×