Gość ONA123 Napisano Kwiecień 17, 2007 ja miałam dzisiaj gastroskopie. da się przeżyć. najgorsze jest po tym znieczuleniu gardła takie uczucie jakły było ono zatkane. trwało ok 2 minuty, niestety wyluzować sie przy tym nie da i nie myslec że jakaś rura wchodzi do gardła. odruch wymiotny jest cały czas bo rura dotyka górnej scianki przewodu pokarmowego i dlatego tak cofa:( lekarka mi powiedziała ze mam głęboko oddychac wtedy gardło sie rozszerza i tak bardzo nie cofa się ale oczywiście nie umiałam tak oddychac bo jestem panikara. sliny miałam nie połykac a też chciałam z przyzwyczajenia i ciągle kurczyłam gardło i mi ta rura przeszkadzała. ale teraz czuje sie już dobrze troche boli krtań i czuje takie gorzkie w ustach. pani mi powiedziała ze jak na panikare to myslała ze bedzie ze mną gorzej ale zniosłam to dobrze i dostałam od niej lizaczkaa mam 22 lata:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mili76 Napisano Kwiecień 19, 2007 Miałam gastroskopię kilka godzin temu i było okropnie! O wiele gorzej niż podczas kolonoskopii. Miałam znieczulone gardło i rury w gardle nie czułam, gorzej było od odcinka, na który znieczulenie już nie działało. Miałam odruchy wymiotne, często mi się odbijało (głośno niestety :)), kilka razy miałam wrażenie, że się uduszę. Być może oddychanie - jak napisali niektórzy - pomaga, ale ja nie byłam w stanie go kontrolować. Jedyny plus - nie czułam bólu podczas badania, nawet podczas pobierania wycinków. Badanie trwało w sumie parę minut (pobieranie tych wycinków je wydłużyło), ale mnie się wydawało, że trwa całe wieki. Myślę, że to jak kto znosi gastroskopię jest reakcją indywidualną, tak jak np. wizyty u dentysty. Nie można się na pewno nastawiać, że będzie strasznie (ja podchodziłam do tego spokojnie, wychodząc z założenia, że skoro przeżyłam kolonoskopię, to przeżyję wszystko inne; nie przestraszyłam się nawet wtedy, kiedy pan, który był przede mną, wychodząc z gabinetu powiedział: "To badanie to jest koniec świata" :); co prawda w rezultacie okazało się, że kolonoskopia była "przyjemniejsza", ale przynajmniej niepotrzebnie się nie stresowałam :)) No ale najważniejsza rzecz - mam nadzieję, że niedługo (jak dostanę wyniki histopatologii) będę wiedziała, co mi jest, i mam nadzieję, że to nic poważnego. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość julka19 Napisano Kwiecień 20, 2007 ja mam gastroskopie za dwa dni i strasznie sie boje.......a po przeczytaniu waszych opinii to nie wiem czy dojde do szpitala Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość surmar Napisano Kwiecień 22, 2007 Mnie to badanie czeka jutro o 15ej, boję się i to nawet bardzo, ale bardziej przeraża mnie to, że do 15ej nic nie mogę jeść i od 11ej już nic nie mogę pić. Powiedzcie, czy po tym znieczuleniu miejscowym człowiek "musi dochodzić do siebie"? Czy można bezpośrednio po badaniu prowadzić samochód? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość anklel Napisano Kwiecień 26, 2007 Mam pytanie, czy ktoś miał robioną gastroskopie w narkozie? slyszalam o tej mozliwosci ale wiem, ze niestety trzeba za to niezle zaplacic,ale czytajac wasze wypowiedzie zaczynam myslec,ze moze warto. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja podobnie jak chenia Napisano Kwiecień 26, 2007 uwazam ze dentysta jest gorszy niz gastroskopia. ja jestem straszliwa panikara i przetrwalam. jest to nieprzyjemny zabieg ze wzgledu na odruchy wymiotne ale nic nie boli. bede powtarzac gastroskopie za jakies 2 tygodnie i nie cierpnie mi skora na ta mysl. to jest do przejscia :) pozdrawiam :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ja podobnie jak chenia Napisano Kwiecień 26, 2007 znieczulenie schodzi po okolo 5 minutach i potem nic mnie nie bolalo. moglam spokojnie jesc. czasem jednak moze wystapic podraznienie czy zadrapanie to wtedy przelyk ponoc moze byc drazliwy ale mi sie nic takiego nie przydarzylo. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Hana22 Napisano Kwiecień 27, 2007 ja tez myslaalm o tzw "glupim jasku" ale naprawde nie warto...tak pomeczysz sie 3minuty, a na jasku jest Ci niedobrze i co gorsza mozna naprawde wymiotowac...a tu tylko ten odruch przy wlozeniu rurki i wylozeniu...wszystko da sie przezyc:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie jest fajnie... Napisano Kwiecień 28, 2007 a wjakich celach lekarze zalecili Wam gastroskopie?? Ja od 4 lat mam zaparcai, wyprozniam sie srednio raz na 2 tygodnie i to z trudem. Byłam u conajmniej 4 lekarzy, kazdy zalecal diete. Kiedy prosilam o to badanie - nie potrzeba!! Tylko ze ja zdrowo sie odzywiam, cwicze i wiem, ze to nie sprawa diety. poza tym z miesiac temu zobaczyłam ponownie krew w kale (2gi raz w tym roku). Teraz chyba jakbym poszla do lekarza i to powiedziala to chyba od razu by mnie na to skierowali... Ale dopiwro teraz?? Po tylu latach męki??? I kto jest winny??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nie jest fajnie... Napisano Kwiecień 28, 2007 troche sie wyzej zirytowałam, tych ostatnich słow ni epowinno byc.. moze ktos z Was poleci mi dobry gabinet we Wrocławiu (tu koncze wlasnie studia), albo w Opolu?? Dziękuję!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość mamin Napisano Maj 10, 2007 2007.05.10 Właśnie wróciłem z gastroskopii. Mi tam wymiotować chciało się co chwilę. Bekanie i wypływanie śliny nie jest niczym strasznym. Jak zamknąłem oczy to było trochę łatwiej, bo od samego widoku tego węża robi się niedobrze.Oddychanie też przynosi trochę ulgi, przyczym da się oddychać i ustami i nosem. Cała szczęście, że te badanie trwało tak krótko, napewno nie 5 minut, może z 2-3. Teraz siedze w pracy, powoli przestaje działać znieczulenie (Jak mi psiknęli tym znieczuleniem, to już wtedy chciało mi się wymiotwać;)) Trochę żałuje, ze nie widziałem monitora (kazali zdjąć okulary;)), ale może i lepiej. To było nieprzyjemne badanie, ale wykazało pewne schorzenia, wiec jeżeli to one są przyczyną to było warto. Do ostatniej chwili zastanawiałem się czy iść, ale chyba lepiej mieć to za sobą niż zastanawiac się co mi dolega i trafić do szpitala gdy jest już za późno.Odwagi, jeżeli to jest przed Tobą nastaw się na najgorsze, lepiej być miło zaskoczonym niż się niemiło rozczarować. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość annnisa Napisano Maj 16, 2007 A jak to jest z połykaniem tej rury?? bo ja mam problemy z polknieciem zwyklej tabletki i obawiam sie ze nie dam rady polknac tego weza:( i bedzie obciach, nich ktos napisze jak to jest z polykaniem, moze jak lekarz popchnie to jakos samo pojdzie....:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nic nie łykasz Napisano Maj 16, 2007 lekarz sam ją popycha i jakoś idzie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość no takkkkk Napisano Maj 16, 2007 w Polsce na zywca pchaja rure a w Niemczech wszystko odbywa sie bezbolesnie pod narkoza moj maz zawsze sie bal gastroskopii ale jak poszedl w Niemczech robi ja chetnie:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość klaudis Napisano Maj 16, 2007 JA TO MIAŁAM MIEC ALE NIE ZGODZIŁAM SIĘ NA TO BADANIE BO TAK MOZNA Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość no pewnie że można Napisano Maj 16, 2007 nie ma przymusu leczenia ale choroba sama się nie wyleczy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość klaudis Napisano Maj 16, 2007 a na co jestes chora jesli moge spytac??bo ja tez musiałam sie wyleczyc i jednak bez gastroskopi dałam rade Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość karuśka Napisano Maj 17, 2007 Ja miałam dzisiaj gastroskopie. Przed tym siedziałam z mamą na poczekalni i sie zwijałam ze strachu i... Nagle ktoś mówi: moje nazwisko i wstaje ide przyżegnałam się przed wejściem , czułam się jak na skazanie... Kazali mi się położyć i psiknęli jakimś płynem zeby znieczulić (ale ja i tak wszystko czułam to całe wejście) Lekarz zrobił śmieszną minę i podnosił brwi i mówił ''Będzie dobrze, przeżyjesz'' ja cala w strach tam leże i włożyli mi najpierw ten ustnik a póżniej tą okropną rurkę to było ok. minuty... Zaczełam się ksztusić własną śliną :( i pielęgnierka przykładała mi głowe to tego podgłówka... To aż tak nie bolało, ale jest cholernie nie przyjemne :( Nikomu nie życze aby miał problemy z brzuchem, bo wtedy to bedanie jest nieuniknione :(:( Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gastro man Napisano Czerwiec 25, 2007 Ja miałem 2 dni temu. Krótko mówiąc - jest to bardzo nieprzyjemne badanie. Przy czym przymiotnik "nieprzyjemne" należy potraktować dosłownie - badanie nie sprawia przyjemności :) A mówiąc nieco dłużej - do badanie trzeba nastawić się może nie tyle pozytywnie, co spokojnie. Badanie naprawdę nie boli. Moment łykania końcówki endoskopu powoduje duży dyskomfort zarówno fizyczny jak i psychiczny. I tu właśnie jest miejsce na SPOKÓJ - trzeba sobie przetłumaczyć, że chirurg endoskopem nie chce Cię nie udusić (nawet jakby chciał, to miałby kłopot, bo średnica endoskopu to ok 1 cm, a przełyku, ok. 7, 8 cm). Trzeba się poddać i nie walczyć, jak chirurg mówi łykać, to trzeba łykać. Organizm co prawda sam próbuje na własną rękę się bronić - odruch wymiotny, organiczny strach itp, ale jest to do opanowania. Najgorsze, co można wtedy zrobić to spanikować. Mi udało się połknąć do ustrojstwo w 6, 7 przełknięciach i trwało to między 30 a 60 sekund. Po przejściu endoskopu przez przełyk trzeba się skupić na spokojnym oddychaniu - można bez problemu oddychać przez usta. Odruch wymiotny na tym etapie ustaje - leży się po prostu i oddycha - absolutnie nic nie czuć, nawet przy pobieraniu kleszczykami wycinka tkanki. Potem chirurg zaczyna powoli wyjmować endoskop i znowu pojawia się odruch wymiotny, ale wyjmowanie trwa góra 10 sekund. Całe badanie - od włożenia ustnika do jego wyjęcia - trwało u mnie ok. 3 minuty. Czyli nie histeryzować, nie demonizować, nie panikować. Mozliwe, że w dużej mierze przebieg badania zależy również od sprawności chirurga, który go wykonuje (bo od wspólpracy pacjenta na pewno), ale u mnie przebiegł bez większych sensacji - kilka razy pojawił się odruch wymiotny, nawet się specjalnie nie zaśliniłem, łez w oczach nie miałem. I żeby nie było, że tutaj chojrakuję - badanie odwlekałem ponad 2 lata ze starchu przed nim :) - również za sprawą co niektórych opisów przebiegu badania w internecie. Pozdrawiam wszystkich, których czeka to badanie - bać się można, panikować i histeryzować nie radzę. Jak chce ktoś coś więcej się dowiedzieć, dopytać, to proszę dać znać na tym forum - zgadamy się jakoś. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość martylia Napisano Czerwiec 28, 2007 w zasadzie to zadna tragedia, mysle ze bardzo duzo zalezy od lekarzy przeprowadzajacych badanie, ale straszenie ludzi ze sie \"prawie umarlo\" i ze \"masakra\" i takie tam jest bez sensu, bo badanie, choc nieprzyjemne - naprawde jest do przejscia. Mialam gastroskopie kilka godzin temu. Nie trwalo to nawet 2 minut, przezylam i przynajmniej wiem juz co mi jest - a to jest chyba najwazniejsze. Takze polecam podejscie bezstresowe, dziala:) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość ldldld Napisano Czerwiec 28, 2007 Jestem właśnie po. Po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi i swoich doświadczeniach mogę śmiało powiedzieć że cały problem tego badania tkwi w psychice. Mój przypadek był trochę szczególny . I zawinił chyba lekarz. Po włożeniu ustnika zaczęto mi wpychać tą czarną rurkę i kazano połykać - co grzecznie robiłem . Oczywiście wstrętne wrażenia i osławiony odruch wymiotny. Trwało to około 1-2 minut i rurkę wyjęto , już myślałem że jest po a lekarz mówi że nie weszło i musi po palcu włożyć. I wtedy całe moje w miarę pozytywne nastawienie pękło. Zaczęli wpychać drugi raz już z pozytywnym skutkiem , ale ja już tak spanikowałem , że przeżyłem to strasznie , po prostu się dusiłem i dodatkowo wszelkie ruchy tego węza strasznie mnie bolały . Nawet przeszło mi przez myśl żeby sobie to wyszarpać w walce o własne życie, ale omdlałem tzn. wystąpiły na mnie siódme poty i osłabłem . Na szczęście za moment rurę mi wyjęli ale ja jeszcze leżałem parę minut nie byłem wstanie zejść z łóżka . Teraz wieczorem jeszcze boli mnie gardło i to dość mocno i trochę wnętrzności. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość hmhmhm ona Napisano Lipiec 1, 2007 Witam wszystkich ja miałam gastroskopie 26.06.2007r . już 2 raz i niemogę tego opisac poniewarz nieda sie tego opisać co w danym momencie się czuje jest to straszne badanie trwało 10 minut . do dzis dnia mnie boli gardło kto nie przerzyje tego badania to nie zrozumie. pozdr. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość faleska Napisano Lipiec 15, 2007 za 2 dni mam mieć gastroskopię i już od paru dni chodzę i się na wszystkich wyżywam, bo ze stresu aż mnie skręca. Najgorsze jest to że 16 lat temu miałam już to robione, ale tylko pamiętam, że wpychali mi grubą rurę do gardła no i właśnie te odruchy wymiotne, ale piszę z nadzieją, że ktoś mi powie, że teraz jest lepiej, że mają lepszy sprzęt, że tej rury się za mocno nie czuje czy coś w tym stylu, bo cały czas się zastanawiam czy nie zrezygnować. Wiem, że to jest okropne badanie. Może ktoś mi coś napisze pocieszającego Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość cu cu Napisano Lipiec 15, 2007 Miałam robioną gastroskopie 5 dni temu .Była to moja druga gastroskopia...ale jakos mnie to nie pocieszało;) najbardziej nie miło wspominam chyba to coś do psiukania na znieczulenie ''może Pani miec uczucie puchnięcia'' miałam i to jakie.NIe mówie odruchy wymiotne nie sa miłe:D ale jak sie nic nie zje to jest plus ze sie nieczym nie wymiotuje:D....szybko mija:D Pan Doktor cały czas do mnie mówił było mineło:) są gorsze badania naprawde:)... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość faleska Napisano Lipiec 16, 2007 Jeszcze mam jedno pytanie. Mają mi robić gastroskopię o 11.30 i że jeść nie wolno to wiem, ale nie wiem jak to wygląda z piciem, bo nie wiem czy tyle godzin wytrzymam bez picia. Może to tylko parę godzin przed badaniem nie wolno pić? Może ktoś mi powie, bardzo proszę! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość faleska Napisano Lipiec 17, 2007 No i po krzyku! Już mam z głowy to wstrętne badanie. Piszę "wstrętne", bo jest naprawdę okropne. Nie mogę napisać, że prawie umierałam, bo to nie prawda. Ale niektórzy tutaj tak piszą i właśnie przez to tak się strasznie bałam. Właściwie jest obrzydliwe, bo cały czas zrywa na wymioty i ślina mocno leci. U mnie to trwało może 5 minut. Pobrali kleszczykami tkankę do badania i to się czuło jak coś skubią, ale to nie boli. Lekarka była bardzo miła i cały czas coś mówiła, ale nawet nie wiem co. Prawda jest taka, że jeśli ktoś się wybiera na gastroskopię, to musi się nastawić na te odruchy wymiotne, nad tym raczej nie da się zapanować. Już miałam zrezygnować, teraz się cieszę, że to zrobilam, bo dzięki temu wiem co mi jest i nie muszę się zadręczać. Wiem, że każdy jest już cwany jak ma to za sobą, ale jak ktoś musi to zrobić to lepiej nie rezygnować. Pozdrawiam!!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość nika77 Napisano Lipiec 19, 2007 A czy ktoś wie gdzie są najlepsze " najnowocześniejsze" prywatne gabinety gastrologiczne Mam mieć to badanie i zastanawiam się gdzie je wykonać. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość titititittiitiitit Napisano Lipiec 20, 2007 Miałam dzisiaj, i.....bardzo się bałam, bo boję się połykać małych tabletek, a co dopiero rury!!!! Ale nie musiałam połykać, mogłam, ale nie musiałam - wystarczy wziąć głęboki oddech. Samo badanie... przykre bardzo...., ale myślałam, że będzie gorsze i będzie dłuższe, jedyne co, to podejrzewałam, że rurka będzie cieńsza, jak ołówek, trochę grubszy czy coś... I tu byłam niemile zaskoczona, dlatego mam radę - nie nastawiajcie się na bardzo cieniutką, lepiej wyobrazić sobie ją większą, ale że po prostu da się przez to przejść, nie dusiłam się, tylko cały czas odbijało się podczas wsadzania i wyjmowania.... I to były najgorsze momenty.... A tak dało się oddychać. Oddychać GŁĘBOKO trzeba ponad wszystko :) Ja się bardzo zestresowałam i wyjęłam sobie tę rurę sama hahahahah :P, bo myślałam, że się duszę, ale potem już pozwoliłam na badanie :P Taka panika! :P Po badaniu trochę boli gardło z tyłu i po boku :), ale mam nadzieję, że minie. Naprawdę da się przejść - to tylko 3 - 4 min. trwało, także nieźle :) I nie bójcie się, ja się nie bałam, dopiero jak rurę zobaczyłam, to spanikowałam :P Ale nie było po co :P To dla Waszego dobra, więc warto iść! :P Pozdrawiam. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość trolik Napisano Lipiec 21, 2007 mam pytanko? czy ktoś wie, gdzie w Warszawie wykonują dobrze gastroskopię? chodzi mi o prywatną przychodnię lub klinikę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
adamm 0 Napisano Lipiec 24, 2007 Mialem dzisiaj gastroskopie robiona w Fundacji Gastroenterologii na Warynskiego w Warszawie (prywatnie). Nie mam tu intencji uspokajac Was, ani tez straszyc. Opisuje SZCZERZE jak to przebiegalo. Musicie wiedziec, ze ja jestem panikarzem TOTALNYM, dla mnie nawet zalozenie wenflonu czy pobieranie krwi to straszny stres. Dlatego bardzo balem sie tego badania... zupelnie niepotrzebnie. Ponizej dokladny opis badania oraz kilka moich rad. Odbywa sie to tak: pielegniarka spryskuje gardlo aerozolem, po tym moze wystapic uczucie lekkiego dretwienia gardla, ale to jest jak najbardziej prawidlowe (w koncu taka jest funkcja tego czegos - ma znieczulic ;)). Nastepnie pielegniarka kaze polozyc sie na lewym boku, otworzyc buzie i wklada ustnik. I tu pierwsze czego sie obawialem - zwyczajnie balem sie, ze ustnik bedzie duzy, ale gdzie tam - nie trzeba mocno otwierac buzi, wystarczy troche. Nastepnie podchodzi lekarz i pokazuje endoskop. Tutaj pewnie wszystko zalezy od sprzetu - polecam sprzet Olympusa, to sa cienkie endoskopy (okolo 1 cm). Nastepuje wprowadzenie endoskopu. Lekarz kaze kilka razy polknac sline. I to jest wlasciwie JEDYNY nieprzyjemny moment w tym badaniu - ja zareagowalem na to odruchem wymiotnym, ale to normalna reakcja organizmu i to NIE BOLI. Potem juz jest luzik. Aha - jeszcze jedno, bardzo wazne. Panicznie balem sie, ze podczas tego badania nie bede mogl przelykac sliny, ale gdzie tam :) - normalnie mozna lykac! Tutaj dla Was dobra rada - lepiej z tym sie ograniczac (to juz ktos pisal tutaj na forum), bo ponoc im mniej sie lyka, tym mniej potem boli gardlo po badaniu. Potem pobieraja (jesli trzeba) wycinki - ja mialem pobierane chyba 4 wycinki. NIC nie czulem. Czasem czuc tylko lekkie wzdecia (dokladnie takie jak by sie czlowiek bobu albo fasoli najadl). Powtarzam - podczas calego tego badania NIC nie boli! Nastepnie ogladaja zoladek. Pompuja powietrze, to czuc, ale nic nie boli, moze co najwyzej czasem sie troche odbijac :) I tyle. W momencie wyjmowania endoskopu znow moze pojawic sie odruch wymiotny na chwile. I to w zasadzie tyle. Podsumowujac: nie ma czego sie bac, uwierzcie mi, ja jestem totalnym panikarzem i do konca (przed badaniem) zalowalem, ze nie wzialem na śpiocha, ale teraz nie zaluje - po prostu nie ma sie czego bac. Tak naprawde, tak jak juz to ktos napisal, najwazniejszy jest wynik gastroskopii... i tutaj zycze Wam, aby wyszedl jak najlepszy. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach