Wyniki moczu w normie w pęcherz dalej boli!

Poczytałam o Waszych problemach i myślę, że przyczyn bólu pęcherza może być kilka. Chcę zwrócić Waszą uwagę na jeszcze jedną możliwość. Chodzi mianowicie o obecność w pęcherzu pasożyta - przywry ,która wywołuje chorobę zwaną motylicą krwawą. Szczególnym wskazaniem do możliwości występowania tej choroby jest podbarwienie moczu krwią. Nie wiem jak motylicę leczy medycyna oficjalna, ale stosunkowo prostym sposobem jest usunięcie pasożyta za pomocą generatora częstotliwości. Siostrzenica miała problem o jakim piszecie i praktycznie po jednym zabiegu z użyciem wspomnianego generatora ma spokój - a leczyła się od kilku miesięcy. Wykonała masę badań w tym ginekologicznych, posiewów jakieś tam badania pęcherza od środka - wszystko na nic. Jedna wizyta w gabinecie TREA w W-wie póki co sprawę załatwiła. I jeszcze jedno - zakażenie przywrą wcale nie jest tak rzadkie jak mówią lekarze.

A mój pęcherz nie boli. Nie mam zapalenia pecherza. Wyniki super i ciągle biekam do wc. Ginekologicznie wszystko dobrze. Już nie wiem co to może być?

Ja rozumiem was wszystkie, ale mi to się zaczęło po ciąży i trwa tylko w zimę.Ostatnio nawet furagin nie pomaga.ciągle tylko musze siedzieć w kocu bądź na toalecie. A boli okropnie! Seksu z tego powodu już 2 miesiące nie uprawiałam.Mam czsem tego tak dosyć że mam ochote skoczyć z mostu (w przenośni), Może polecacie jakiegoś dobrego lekarza od tych spraw?

Mnie też dopadł ten problem, boli w podbrzuszu, nawet podczas kaszlu. nawet czuje jakby ciągnęło troche do pleców w dół, boli tez przy nacisnięciu w okolicach wzgórka łonowego, dzisiaj zaniosłam do badania mocz. Jutro będzie wynik.Pieski żywot

Ja bym nie eksperymentowała tutaj z jakimiś domowymi sposobami leczenia infekcji pęcherza.A to dlatego,ze jednak takie rzeczy trzeba koniecznie konsultowac ze specjalista.

Dokładnie.Tutaj nie ma zartów z taka choroba,zwłaszcza jesli ona lubi powracac.Dlatego trzeba zapytac o taka szczepionke lekarza.

Cześć. mam 15 lat od roku mam ten sam problem. Co miesiąc pojawiają mi się bóle podobne do tych które towarzyszą bólom przy zapaleniu pęcherza i co miesiąc miałam robiony badanie moczu, z którego nie wykryto żadnych bakterii. Nachodziłam się od lekarza do lekarza raz trafiłam do szpitala bo nie wytrzymywałam z bólu. Lekarze byli bezradni przepisywali mi jedynie furagin z witaminą C i inne antybiotyki. Wczoraj poszłam do ginekologa, który mnie zbadał i zrobił USG. Powiedział że moja zastawka nie wytwarza pewnego hormonu, który wydzielany jest podczas 19-25 (chyba nie pamiętam już) dnia cyklu miesiączkowego i jest on naturalny nie zaburzy normalnej pracy organizmu i przepisał mi leki zobaczymy może zadziałają.

Kolejny taki przypadek wskazujący na to ze jednak szczepionka jest tutaj dobrym wyjsciem i ze jednak mamy szanse na wygranie z ta dolegliwościa.

Oj żeby się tak męczyć bez wizyty u urologa, nie rozumiem, teraz są szczepienie przeciw tej chorobie, po co tak cierpieć.

też słyszałam o szczepieniach na zapalenie pęcherza - według mnie pic na wodę, niedługo to już na skaleczony palec zrobią szczepionkę :p bolący pęcherz lepiej wspomagać najprostszymi sposobami: cieplej się ubierać, pić sporo płynów, łykać kapsułki z żurawiną (np. prouro, bo ma dodatkowo wit.C), pić sok żurawinowy i rozgrzewać się termoforem.

No własnie coraz czesciej słysze o tej szczepionce. Mysle ze to jest jeden z najlepszych sposobów na to aby wreszcie skutecznie pozbyc sie tej dolegliwosci.

Bylam u lekarza i zaciekawiona zapytałam własnie o ta szczepionke.Ona jest doustna i rzeczywiscie jesli ktoś ma problemy z nawracajacym zapaleniem pęcherza to jest to jedno z najlepszych wyjść.

Moze najlepiej jest juz ta dolegliwośc do nas powraca iśc do lekarza i zapytac o urovaxom.To szczepionka,która z pewnościa najlepiej radzi sobie z takimi dolegliwościami.

Nie wszystkie niestety jesteśmy takie chętne aby chodzić sobie do lekarza.Wolimy leczyc sie w domu co nie zawsze własnei jest dla nas tym najodpowiedniejszym sposobem.

Czy to jest może uro vaxom? Bo jeśli rzeczywiście pomaga to spróbuję go pobrać, nie mam już siły z tymi ciągłymi zakażeniami.

Tak ,dokładnie to jest ta szczepionka,o której juz dosyc duzo pozytywnego mozna przeczytac w internecie na temat samej szczepionki.Warto zapytac o nia lekarza,bo to moze nam naprawde pomóc przy naszych dolegliowsciach z pęcherzem.

Ja jestem jak najbardziej za szczepionką,zwłaszcza tak naprawde jesli moze pomóc i nie koniecznie bedzie działa tak słabo jak te wszystkie leki dostepne bez recepty.

A wiecie może jak długo trzeba brać tę szczepionkę?

To wszystko powie Tobie lekarz,kiedy przesledzi historie Twojej choroby i to jak ta dolegliwosć do Ciebie czesto powraca.

Najelepiej bedzie jak o ta szczepionkę po prostu zapytasz lekarza.On wszystko wytłumaczy i nie musisz pytac tylko urologa,ale i swojego ginekologa.

A ja spróbowałabym tez przez jakiś czas pobrac probiotyk,chociazby taki jak lacibios femina,aby móc spowodowac zeby odbudowac flore bakteryjna.A nastepnie moze trzeba zakwasic mocz i zobaczyc co sie bedzie dalej działo.

A czy której z Was w ogole pomogła żurawina? Bo teraz co słysze to co druga dziewczyna leczy sie na dolegliowsic pęcherza własnie w ten sposób...

filan_tropka, moim skromnym zdaniem i widzą z autopsji żurawina jest super ale nie jako środek leczniczy tylko profilaktyczny. więc leczyć się żurawiną to tak średnio i wydaje mi się, że lepiej zrobic posiew, wyleczyć się odpowiednimi antybiotykami/lekami i wtedy profilaktycznie żurawinę stosować. ja biorę prouro, ale przyznaję, że często zapominam. ale i tak lepsze kapsułki niż sok jak dla mnie. co do szczepionki zgadzam sie z Max Zander vel Klaun :P

witam, mam problem z pęcherzem jak inne panie które tu piszą. Ciągle jakieś antybiotyki muszę brać bo mam ciągle te objawy z których robi się zapalenie. badania w normie posiewy tez wszystko wyleczona do szczecina jeździłam nawet na wymazy. ostatnio lekarz rodzinny zapisał mi szczepionkę urovaxson powinna sie ją barć przez cały miesiąc do wykończenia opakowania a potem sie zobaczy czy nie trzeba dalej jesli jest taka potrzeba, niestety mi zaszkodziła wiec prawdopodobnie nieci i nie boge juz wiecej jej brac, wystąpiła biegunka i bóle brzucha tzw. skudki uboczne. mama zamiar jeszcze isc do urologa ale nie wiem czy pomoże skoro innym panią tutaj tez nie pomogli. ginekolog wspomniał ze to może być endometrioza a jeżeli tak to poprostu trzeba z tym żyć niestety:)

Ja mimo wszystko nie zalecałabym jednak leczenia na własna reke.Jesli juz to moze jednynym wyjsciem moze byc lekarz i szczepienie.

Ja tez skłaniałabym sie w tym wypadku jednak w strone szczepienia.Zwłaszcza ze jednak teraz w okresie letnim czesciej zdaza sie nam ze łapiemy jakies infekcje od strony pęcherza.

Jak tak sie leczysz sama i nie przechodzi ,tylko własnie jest coraz gorzej,to moim zdaniem trzeba iśc do lekarza.Nie powinniśmy z niczym zwlekac.

A czy ktokolwiek z was robił badania pod kątem kamicy nerkowej? Ja mam problemy z pęcherzem raz na kilka miesięcy, z tym, że czynnikiem wywołującym zapalenia nie są bakterie, a piasek schodzący z nerek. Nie ma sensu truć się Furaginem, który rozwala wątrobę. Bo pewnie lekarz nikomu nie powiedział że z Furaginem przydałoby się brać wit.z grupy B, zwłaszcza B3 i B1.

Wiesz co,własnie tacy jestesmy ze leczymy dana doelgliwosc samodzielnie nei zawsze majac pewnosc czy robimy to dobrze.Dopiero jak nas tak ostro przycisnie sam ból biegniemy do lekarza.

Z furaginum to z tego co wiem, to raczej witaminę C się bierze a nie witaminy z grupy B (te za to przy probiotykach są wskazane ;)). A u mnie wychodzą bakterie zawsze i też nie jest dobrze. Także i tak i tak źle ale przynajmniej wiem, co się dzieje. Szczepionki nie chcę brać, a z takich suplementó czy homeopatii to co jest najlepsze? Zurawina to chyba Prouro, nie? A ziołowe?