Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rumranner

zglupialam

Polecane posty

Gość rumranner

prosze napiszcie mi co myslicie o tym co za chwile napisze... jestem ze swoim chlopakiem teraz w stanach, na programie studenckim. mieszkamy w miasteczku gdzie jest mnostwo innych studentow z innych panstw-mnostwo mlodych europejczykow od pewnego czasu zaczelam zauwazac jednego z nich...zaczelo sie od tego ze powiedzial do mnie czesc po polsku...niby nic takiego bo mowi tak do wszystkich i zreszta nie on jeden,ale chyba wtedy zauwazylam jakie ma piekne oczy...i teraz nie moge przestac o nim myslec...wlasciwie to pragne zeby mnie dotknal i chcialabym zobaczyc jak caluje, chcialabym zeby mnie przytulil itp. w tym samym czasie mam przeciez chlopaka...wydawalo mi sie ze go bardzo kocham, a teraz mam watpliwosci-bo gdybym go kochala to czy myslalabym o innym? jak zaczynam o tym wszsytkim myslec to dochodze do wniosku ze nie chcialbym chyba byc z tym drugim-ja po prostu mam ochote na zdrade!!! co mam o tym myslec? co mam zrobic? jesli chodzi o tego drugiego chlopaka nasze zainteresowanie jest chyba obopolne-gramy ze soba, flirtujemy, a na drugi dzien sie nie zauwazamy...nie watpie ze on tez ma dziewczyne i chce tylko tego samego co ja... zglupialam...jestem z moim facetem prawie 3 lata i nie mialam jeszcze takiej sytuacji... prosze o powazne wypowiedzi- zdazylo sie wam cos takiego????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuuuuuuu
gdybys go naprawde szczerze kochala nie myslalabys o innym w ten sposob, flirtowalabys najwyzej a nie jakies mysli o byciu z tamtym ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumranner
ale to co -przestalam tak nagle go kochac? czy to po prostu znudzenie? mija cos takiego? ja jeszcze kilka m-cy temu bardzo powaznie myslalam o slubie i bylo mi bardzo przykro, ze on nie podejmuje tego tematu, teraz wiemze on mysli o pierscionku,a ja ...no coz...sama nie wiem co sie dzieje narawde myslicie ze moglam przestac go kochac? a moze o jakis kryzys tylko i minie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś po prostu
dziwką z natury ... i musisz się z tym pogodzić, niektórzy się tacy rodzą i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesteś po prostu
ja na przykład chapię dzidę tacie i przywykłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumranner
prosilam o powazne wypowiedzi...nie mam tu z kim pogadac... to co na gorze pozostawiam bez komentarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jizzz
Wiesz, my tu mamy trochę inną godzinę, dlatego trudno nam zabrać się za pisanie, bo wszyscy obciągamy z połykiem. Ja też obciągam. Koleżanka powyżej obciąga i ta jeszcze wyżej też. A skoro ty nie obciągasz z połykiem, to oznak, że zatraciłaś polskie korzenie w zalewie amerykańskiego stajlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wisp
Sama sobie odpowiedzialaś... po prostu masz ochotę na zdradę - właśnie. Nie polecam, bo związek ci się rozpieprzy. rozgranicz priorytety. możen iedługo ci minei to zauroczenie? Pozdrawiam. :) P.S. Ja też obciągam z połykiem. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żeby się dać nabrać
na taki szczęnięcy trolling... :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumranner
chyba w wyobrazni obciagacie...przed kompem... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutne krople
Nie rób tego, jeśli go kochasz zniszczysz tą miłość i swój wizerunek w lustrze. Jeśli on kocha Ciebie pomyśl jak bardzo będzie bolalo go serce... Czy chcesz tego? Każde działanie pociaga za sobą konsekwencje, jeśli pragniesz zdrady zgaś swiatło, i pomyśl że jesteś z tym innym. Kac moralny rano i tak pewien będzie. Gdy on pocałuje Twe usta i powie jak bardzo kocha Ty poczujesz ukłócie... Pomyśl wtedy jak bardzo by bolalo gdyby w tym pokoju naprawę był z Toba ktoś inny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest wiele kobiet, ktore chca byc kochane, chca miec zwiazek i zaplatuja sie w niego zupelnie nie zadajac sobie pytania czy to aby na pewno ten. Tkwia bo chca kogos miec, boja sie samotnosci, zyja marzeniami... Az tu nagle przyhodzi ktos inny, taki, ktory naprawde pociaga i wtedy przychodzi czas by sie zastanowic czego naprawde chcesz. Czy jak nie wyjdzie z nowym jestes w stanei pobyc sama ze soba, az kogos prawdziwego nie spotkasz? Czy bedziesz sie bala, ze nie bedziesz miala nic i bedziesz brnela w zwiazek, ktory cie w pelni nie satysfakcjonuje... To sa pytania, ktore musisz zadac sobie sama. Abys niczego nie zalowala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumranner
pytanie brzmi czy ja nadal i napewno kocham swojego chlopaka?... bo chodzi o to ze wydaje mi ze gdybym go kochala to nie przychodzily by mi na mysl takie rzeczy... wydaje mi sie ze nie jestem szczesliwa-jestem tu dla niego i czuje sie jakbym byla dodatkiem do jego zycia...on nawet na poczatku o mnie za bardzo nie zabiegal, nie potrafi dla mnie nawet zrobic tak prostych rzeczy jak otwarcie dzwi dla mnie czy zabranie ciezkiej reklamowki, a tamten? zawsze gdy tylko ma okazje mi pomaga mimo ze nie musi, martwi sie o mnie mimo ze nie jestesmy bliskimi znajomymi, a rozbroil mnie jak pierwszy dzien przyszlam do pracy na inna pozycje i nikogo nie znalam i nic nie wiedzialam musialam wygladac na wystraszona, a on zapytal po polsku "dobrze"? tylko tyle, bo tyle tylko potrafil powiedziec po polsku ale potrraFIL pokazac mi swoim zachowaniem ze go to interesuje czy sobie daje rade itp. podczas gdy mojego chlopaka to walilo i od poczatku mi wmawial ze nie dam sobie rady, ateraz gdy sie okazalo ze sobie poradzilam i na dodatek stalam sie ulubienica wszystkich tam pracujacych facetow to dopiero teraz wszystkim mowi ze jestem jego dziewczyna i ze niby zawsze we mnie wierzyl itp, a wczesniej mialam wrazenie czasami ze sie mnie wstydzil gdy bylam nowa i najbardziej potrzebowalam wsparcia...................... nie wiem ...nic nie wiem... to barzdeij chodzi o moj zwiazek niz o tego drugiego chlopaka-on mi po prostu pokazal ze jestem nadal atrakcyjna, wartosciowa, ze warto sie mna opiekowac i o mnie troszczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff... poszlo. To znaczy wyszlo szydlo z worka... ;-) Anonimowo latwiej i nie miej wyrzutow sumienia. Pisz co ci po glowie lata a jak ochloniesz to jutro lub pojutrze na trzezwo przeczytasz i wlaczysz myslenie na zwiekszone obroty... Tak wlasnie myslalam, ze nie czujesz sie ta jedyna, ta upragniona przez swojego chlopaka i ktos inny sprawil, ze poczulas sie jak... kobieta i teraz chodzi ci to wszystko po glowie. Jestes z nim 3 lata, czy to czasem od jakiegos czasu sie nie lapiesz, ze on nie zachowuje sie tak jak powinien?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rumranner
jasne ze to sie nie zaczelo wczoraj stalo sie cos takiego ze przestalam miec wlasne marzenia, plany cokolwiek tylko swojego...naszego-jest tylko to co on by chcial nawet nie potrafie sama zdecydowac co chcialabym zjesc na sniadanie bo on i tak zrobi to co on chce zjesc...staram sie byc dziewczyna "normalna"-nie slodka idiotka ktora nie ma nic do powiedzenia, staram sie wypowiadac swoje zdanie ze swiadooscia tego ze popelniam bledy,ale wszystko co wymysle ja jest zle i glupie.ja znalazlam mu nowa prace ktora na pocatku musial skrytykowac a potem i tak tam poszedl bo sam nie potrafil sobie nic znalezc...a niby to ja jestem ta gorsza-gorzej znam angielski jestem tu dopiero2 raz i znam mniej ludzi... zle mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierze, ze ci zle. Przykro gdy staramy sie robic dla kogos wszystko na zasadzie \"nieba przychylic\'\' a nie dostajemy za to kropli wdziecznosci... Rozwiazesz test? Czy czujesz sie winna, kiedy mowisz nie, albo czy mowisz nie, a potem zastanawiasz sie dlaczego to powiedzialas? Czy czesto probujesz powiedziec swojemu partnerowi ze chcesz byc traktowana z szacunkiem? Czy probujesz cos wytargowac albo wynegocjowac w sprawie twoich potrrzeb lub pragnien? Czy czesto rezygnujesz ze snu albo czasu przeznaczonego dla siebie zeby spelnic jego potrzeby? Czy czesto sie z nim spotykasz na zawoloanie albo wtedy gdy jemu to pasuje? Czy zdarza ci sie powtarzac swoja prosbe jak gdyby nie uslyszal jej za pierwszym razem? Czy po klotni zawsze ty pierwsza odzywasz sie do niego albo przepraszasz? Czy wydaje ci sie ze jestes czulsza od niego? Czy po spotkaniu z nim czesto czujesz sie wyczerpana? Czy ciagle masz niedosyt zainteresowania i serdecznosci z jego strony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czy ty zdajesz sobie sprawe z tego jakie musi on w srodku miec kompleksy by tak postepowac? Nie pisze tego by ci sie zrobilo go zal. Wrecz przeciwnie. Badz zla! Jak smie dawac ci do zrozumienia, ze to co ty robisz liczy sie mniej? Jak smie krytykowac to co ty zaproponujesz a po czasie z tego korzystac? Jak smie nie liczyc sie z Twoim zdaniem co do... sniadania? Czy jest ci choc troche mniej zle ze piszesz? ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To byl test na... Mila dziewczyne, a rozwiazanie to: Jesli odpowiedzialas TAK na 5 i wiecej pytan tego testu to dajesz duzo wiecej niz dostajesz. Zmykam bo chyba cie tu juz nie ma a na mnie czas, juz od dobrej chwili. Sprobuje zajrzec tu jutro. Zerknij do mojej stopki, moze znajdziesz cos dla siebie. Ja nei moge polecic nic jesli nie napiszesz wiecej. Pozdrawiam! I niech Ci nie bedzie zle! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Achh doskonale Cię rozumiem... Też tak miałam swojego czasu. Zauroczył mnie pewien kolega, trochę flirtowaliśmy na imprezie no i w ogóle to był taki kolega z którym często się spotykaliśmy np umawialiśmy się do kina (w małej grupce, ale nie sami), do kogoś na film, albo ot tak po lekcjach do kogoś przychodziliśmy, gdzieś na piwo itp. No i właśnie raz poflirotowaliśmy na imprezie, drugi raz, trzeci, aż bęc... Zdałam sobie sprawę, że myślę o nim częściej niż o moim chłopaku, z którym byłam 3 lata... Byłam tak samorozdarta, bo z jednej strony tamten tak mnie pociągał, a z drugiej mój chłopak... - przecież serce by mu pękło! Nosiłam się z tym parę miesięcy... Dla chłopaka stałam się niemiła, niedostępna, kłótliwa... Z tamtym z kolei chciałam się spotykać itd, ale jednak próbowałam nie wyobrażać sobie za wiele, ze względu właśnie na mojego chłopaka (ale czułam że było mi tylko go żal i szkoda, a nie że go kocham). W końcu jednak - jak zobaczyłam ile ten mój chłopak dla mnie robi, co znosi z mojej strony, że znosi moje bardzo przykre zachowanie, bardzo go raniące zachowanie... Że stara się, że wręcz gdzieś w myślach popłakuje (było widać po nim, że baaaardzo cierpi) - chciałam mu dać szansę (bo wcześniej właśnie, może nie do tego stopnia, ale też nie czułam się zupełnie dobrze w tym związku). Dałam. I teraz mamy kolejny rok na koncie - już czarty. O tamtym zapomniałam całkowicie - po prostu wtedy ZAUROCZYŁ mnie i tyle. Łatwo przyszło łatwo poszło. Jestem bardzo szczęśliwa z podjętej decyzji, bo mam teraz nieskończenie wielką miłość chłopaka, a z tamtym to pewnie nic więcej by nie wyszło... Mój przypadek to mój, a Twój to Twój - jednak chciałabym abyś przed podjęciem tej ważnej decyzji przemyślała wszystko 100 razy. Ja wtedy życie bym sobie odebrała za tego drugiego tak bardzo mnie pociągał... I podejrzewam, że Ty też podobnie się czujesz. Więc przemyśl jeszcze raz swój obecny związek, najlepiej pogadaj trochę z chłopakiem, również przyznaj się sama przed sobą do rzeczy, do których bałaś sie dotychczas przyznać (a są takie po głębokich przemyśleniach). Nie podejmuj tej decyzji zbyt pochopnie naprawdę... Czekaj nawet parę miesięcy (tak jak ja), ale czekaj - na moment, w którym będziesz wiedziała co robić. Pozdrawiam serdecznie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja tez mialam podobnie
spotkalam nowego i zaczelam myslec nad dotychczasowym, nie spodobalo mi sie to co widzialam, a widzialam siebie ktora sie poddala bo jakos balam sie byc sama, odeszlam i to byla trafna decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×