Zakochałem się, dziwczyny, co robić?

Zakochałem się, wiem, że to ona i że z nią chce spędzić resztę życia, już nic nie jest ważne tylko być z nią chce, żeby o tym wiedziała a boję się powiedzieć. Byliśmy razem na oddziale kardiologii w CZD to były najpiękniejsze 3 tygodnie mojego życia, tylko ja jestem pacjentem ona mamą pacjenta. Różnica wieku nie jest duża, 4 lata, ja mam 19. Spędzaliśmy dużo czasu razem, ale widzę, że traktuje mnie bardziej jak kolegę dziecka niż faceta. Na początek listopada mamy znów być razem na oddziale. Szaleje, nie mogę się doczekać i wariuje ze szczęścia, że przyjdzie taki dzień, że znów będziemy razem. Co robić, czy powiedzieć jej o tym co czuję czy to tylko zepsuje naszą przyjaźń. Oddałbym wszystko, żeby była moja, nie wyobrażam sobie jak mogłoby wyglądać moje życie bez niej.

powies sie na najblizszej galezi!!!

czyli ona 15 z dzieckiem ,a ty 19 ?:P

Ale ja chce zyc dla niej. Okrutna jestes, liczyłem na rade.

Nie, ona 23, dziecko 8 m-cy

pare chwil i jzu na casle zycie ;) hehehe góniarskie zauroczenie

ZWŁOKI KNURA

to nie zauroczenie, wiem. a 3 tygodnie ciagle razem to nie jest pare chwil, szczegolnie w trudnych dla niej chwilach

to ojciec tego dziecka?

ok to nei mow nam tego , tylko jej!!!!!!!!!!!!!Jak nie powiesz to ja ci ktos zwinie sprzed nosa i bedize koniec pieknej histori...takei zycie..

Trochę się boję, że mogę ją wystraszyć,nie brakuje mi odwagi, żeby powiedzieć, jest tylko ten okropny strach, że jak powiem stracę to co już mam, jej przyjaźń.

a jesli powiesz i powie na razie - to znaczy ze jej na Tobei nie zalezy - nic na sile , niestety, musisz sie odwazyc - p oco zyc w kalmswie

nie mow jej wszystkiego tak od razu, bo jak sam sie domyslasz przestraszysz ja!!

Aaaa co ona dzika jakas ze ma sie przestarsszyc??!!Co ty chlopakowi radzisz...:DDD nei no po prostu powiedzjej ze lubisz z nia gadac , przebywac i tyle , czekaj teraz na jej ruch

Jak zacząć, od czego, może nic nie mówić tylko przytulić, może pokazać jej bez słow, że coś do niej czuję.

Dzika to może nie jest, ale jak byś zareagowała gdyby kolega Twojego syna, bo takie ma do mnie mniej więcej podejście powiedział Ci, że Cię kocha i tylko Ty liczysz się dla niego. To chyba trochę zbyt duży szok.

A co na to ojciec tego dziecka? on się nie liczy, wszytsko się rozpadło jak Mały się urodził.

podtrzymuj ta przyjaźń, a moze z czasem przerodzi sie w cos innego, trzymam kciuki

To co pisze maciekkk to naprawde jest piekne bo nie ma nic wazniejszego od milosci .Walcz o nia jak jest prawdziwa to wszystko przetrwa .Teraz w tym nowoczesnym swiecie liczy sie tylko kasa i seks .A ja mowie nie niech zyje milosc i tak niech bedzie

Dodałaś mi skrzydeł. Jadę do niej chociaż wcale nie zamierzałem, ale zawsze spontaniczne decyzje były w moim życiu najbardziej trafione. Już zadzwoniłem, że będe przejazdem (troche się zdziwiła:). Za pół godzinki będe miał samochód a za 4,5 będe już na miejscu. Jeszcze nie wiem co powiem, co zrobię, pomyślę po drodze.

Boże jak ja ją kocham, nie wyobrażam sobie, że można kogoś kochać i pragnąć bardziej. Trzymajcie kciuki.

Wszystko mozliwe,ze to tylko zauroczenie,jesteś bardzo młody,lae życzę Ci powodzenia.Napisz koniecznie jak było

Byłem, wróciłem, znów byłem, wróciłem i znów byłem, teraz jestem tu i już nie mogę wytrzymać, jutro znów wracam. I wiem, że się nie pomyliłem!!! Pierwsze chwile w jej domu:SZOK!!! wszedłem a tam siedzi jej mąż, pomyślałem, co ja tu cholera robię, co ona za grę prowadzi, no ale w końcu nie wiedziała co ja czuję. Jak się potem okazało on był u dziecka, w końcu się zmył. Długo by opowiadać co i jak. Trochę to potrwało zanim doszliśmy do sedna sprawy (żeby nie było wątpliwości - myślę o wyznaniu uczuć - na początek), właściwie dopiero jak przyjechałem po raz drugi. Moi rodzice, szczególnie mama są w Wielkim Szoku (chodzi tu szczególnie o dziecko i męża), ale myślę, że jeszcze trochę i się otrząsną dam im jeszcze trochę czasu, teraz " ..mówią, że to nie jest miłość Że tak się tylko zdaje nam..." (cząsto mam wrażenie, że ta piosenka jest o nas). Za kilka tygodni zamieszkamy razem "oficjalnie". Czuję się jak w niebie nie przypuszczałem, że kiedyś spotka mnie tak wielkie szczęście jak ONA.

dobrze ci radze, zrob to zawczasu

jasneeeeeeee ;)

Milosc to glupota. Przyznasz mi kiedys racje.

kciuki i strasznie się cieszę :D:D:D Powodzenia :D

powieś się - chłopak sam do tego dojdzie, a narazie daj mu się cieszyć życiem ;)

to miło, że ktoś cieszy się z nami :))