Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ciekawska mysza

Dlaczego jestescie ze swoimi facetami?

Polecane posty

Zawsze wydawalo mi sie, ze jest sie z kims bo sie ta osobe kocha. Ale po kilku rozmowach z zameznymi kolezankami, ktore wyznaly mi ze sa ze swoimi mezami \"bo tak wyszlo\" i ze \"to taki porzadny facet\", i ze juz swoje wielkie milosci przezyly a teraz szukaly kogos z kim mozna zyc - spadlam z oblokow! co o tym sadzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To pasuje do mnie
dzis jestem znim ; - bo mamy 2 dzieci - nie stac mnie na utrzymanie siebie i dzieci - boje sie samotnosci - nie lubie zmian w zyciu a tak po za tym to bym juz godawno kopnęła w du...ę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żar tropików
Okropne jest to co piszesz :-( Moze dlatego, ze ja nadal wierze, ze jesli MĄŻ to tylko z milosci, a nie z wygodny, bezpieczenstwa, skupiajac sie pozniej tylko na dzieciach a zapominajac o sobie...to smutne :( Moze zycie zweryfikuje moje pragnienia, ale jakos trudno mi sobie wyobrazic zycie z kims, kogo nie kocham cala soba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To pasuje do mnie
dlaczego sie pobraliscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do to pasuje do mnie
:-) ponawiam pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zar tropikow, a ile masz latek? Bo zauwazylam ze tak miedzy 23 a 28 rokiem zycia zmienia sie podejscie do zwiazku z romantycznego na bardziej...racjonalny... A ze ja osiagnelam ta gorna granice to tez musze sobie odpowiedziec na pytanie-byc z kims kto jest mily tylko po to by nie byc sama czy tez machnac reka na nacisk spoleczenstwa i zyc jak mi sie podoba czekajac na Wielka Milosc :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysza nie spadaj z obłoków, ja jestem 15 lat po ślubie i nadal sie kochamy. Chyba jeszcze bardziej, bo łączy nas coraz wiecej. Mój dziedek miał staż małżeński ponad 50 letni i do końca twierdził z babcia że sie kochają. To jest możliwe. Szukaj tego jedynego na całe życie, powodzenia:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś mówi - jestem z miłości... tylko ta definicja miłości dla każdego oznacza coś innego. Z czasem przechodzą ochy i achy na rzecz właśnie bezpieczeństwa, zaufania, tego że można liczyć na drugą osobę w każdej chwili... Coś takiego co sprawia, że własnie z tą osobą chcemy się zestarzeć bo nam po prostu dobrze razem... Tysiące drobnych spraw od podanej kawy o poranku, przez wspólne spędzanie czasu, wypady za miasto, po wychowywanie dzieci, pomoc w ciężkich chwilach... Mniejsze i większe sprawy którze tworzą całość... Właśnie dlatego jestem z moim mężczyzną... pewnie chemia, atrakcyjność fizyczna i ten błysk w oku też jest ważny.. Bo jak można byc z kimś, kto akurat dla Ciebie nie jest atrakcyjny? Tak się chyba nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki dziewczyny, dobrze ze sa pary szczesliwe ze soba i z prawdziwej milosci, kolezanki tak ostatnio mnie dobily zwierzeniami z nieudanych malzenstw ze zaczelam watpic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żar tropików
myszko mam 22 :-) Od zawsze wierzylam w milosc, taka mocna i silna, taka przez zapatrzenie, nie wieczne motylki w brzuchu jak to w fazie zauroczenia, ale taka kiedy po ilus tam latach patrzysz na te druga osobe i nie mozesz uwierzyc i nadziwic sie, ze masz kogos takiego przy sobie... nie wiem czy ja nie przesadzam? niestety bardzo zadko mi sie zdarza spotkac pary (ale zdarza), na ktore az sie milo patrzy ...u ktorych mozna wylapac ten blysk w oku jak na siebie popatrza, ten moment kiedy wiadomo, ze ta chwila jest ich... nie umie zejsc na ziemie i przegadac sobie, ze to nie istnieje, staram sie probuje ale nie umie...i tu nie chodzi o idealy...wiem, ze kiedy czujesz to cos, to nawet wady tego czlowieka nabieraja uroku, kochasz nie za cos, ale wlasnie pomimo... musze dojrzec (?) :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Po prostu
Z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zar tropikow, widzisz, wiedzialam ze jestes blizej 23 niz 28 :-) ale zycze Ci szczescia i takiego zwiazku jaki opisujesz, ktory nigdy nie stygnie... A \"Po prostu\" gratuluje, nie kazdy ma tak dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość __________________________
JESTEM BO KOCHAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żar tropików
Dziekuje i wzajemnie, ale nie poddawaj sie zbyt szybko Myszurko :-) Ja sie zastanawiam czy odzywajacy sie w kobietach instynkt macierzynski nie przyczynia sie do tego, ze zapominamy o tym czego chcemy, bo czas ucieka i wybieramy mezczyzne dajacego bezpieczenstwo itp. Poki co jeszcze go za bardzo nie czuje, wiec powybrzydzam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) no to we mnie sie ten instynkt troche za pozno odezwal, po prawie trzech latach od kiedy zakonczyl sie zwiazek z dobrym potencjalnym tatusiem :-) A mojemu obecnemu daleko do bezpiecznego portu... i masz tu babo placek :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość h_m
Bo boje się samotności.........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żar tropików
Ja sie nie boje samotnosci, czasem to jest jakies takie dolujace, ale jak sie za bardzo zcaynamy w nia wtapiac, ja juz pouzalam sie nad soba, przerobilam wiele...byl okres, ze gdy bylam sama to juz idealizowalam nawet mojego bylego chloapaka, przy ktorym wcale nie bylam szczesliwa, ale po dlugiej rekonwalescencji obudzilam sie :-) widze przed soba tyle mozliwosci, tyle moge zrobic, ze nie wiem za co sie brac... a z facetami (nawet bylymi) jestem na stopie przyjacielskiej i jest ok... jak bedzie brzydko i zimno to pochodze na silownie, podciagne jezyk, poplanuje wakacje albo zwyczajnie pojde potanczyc...byle do przodu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to pasuje do mnie
Nie wiem kto zadał mi pytanie....moze załozycielka topiku.?.... sa ze swoimi mezami "bo tak wyszlo" i ze "to taki porzadny facet", i ze juz swoje wielkie milosci przezyly a teraz szukaly kogos z kim mozna zyc - podobnie u mnie było...... Jednak zycie zweryfikowało wiele rzeczy....Zmęczenie praca obowiazkami,opieka nad dziecmi, brak czasu na odpoczynek....powoli oddalały mnie od meza....chyba mielismy wzgledem siebie inne oczekiwania..... :( ..tak w skrócie... Pozdrawiam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Noblistka
A ja jestm 8 lat po ślubie.I muszę Wam powiedziec ze przez te 8lat wiele się zmieniło.Mamy małe dziecko.Nie mamy nawet czasu przytulić się do siebie.Mój mąż pracuje,ja jestm w domu z dzieckiem. Jemu to już nic się nie chce.Szaro się robi.Jakoś dziś chyba dół mi dopada.On jest ok.Kocha mnie i dziecko.Ale nie jest tak jak było. Już nie ma szalonych nocy.No chyba ze mała nie chce spać... Wczoraj go namawiałam na sex i powiedział ze jest zmęczony.No cóż.A może on ma kogoś?Tego nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona2658
jest moim przyjacielem seks jest zajbisty jest madry bystry i zaradny wiem ze bedzie dobrym ojcem opiekuje sie mna rozumie mnie mamy podobne podejscie do zycia okropnie opowiada kawały akceptuje moje niedoskonałosci czuje sie z nim bezpiecznie vczesem mnie okrutnie wkurwia ale nie potrafie sie na niego długo gniewac i włąsnie za to wszystko bardzo go kocham dlatego jestemy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przez MIŁOŚĆ , która łączy nas od 14 lat, (a 10 lat w małżeństwie) - bo kocham go każdego dnia bardziej, seks jest super, ten człowiek mnie pociąga, fascynuje, podziwiam go i szanuję - i jestem obdarowywana tym samym. Mamy wspaniałe dzieciaki, które (mam nadzieję) wiedzą czym jest miłość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie czytam Wasze odpowiedzi, i sie zastanawiam od czego zalezy, czy po tych x latach wspolnego zycia bedzie sie odczuwalo szarosc i zmeczenie jak Noblistka, czy tez wrecz przeciwnie: ugruntowana milosc i przywiazanie do partnera jak Sen nocy letniej czy asega... czy ma znaczenie jak mocno kochamy tego Kogos gdy sie z nim wiazemy (jako Tego Jedynego czy tylko jak kogos kto sprawi ze nie bedziemy same), czy moze (nie)dopasowanie charakterow ktorego nie ocenimy w pelni dopoki z tym Kims nie zamieszkamy? ... hm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szalony_loczek
kiedy byłam z facetem bo...dużo mi pomagał na studiach - ogólnie był dla mnie dobry, ale go nie kochałam - jednak byłam bardzo przywiązana do niego. teraz jestem z facetem po prostu z miłości, jestem z nim dlatego by go uszczęśliwiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do szalona mysza... A tutaj chyba każdy ma inaczej... ja byłam przez prawie 4 lata z kimś, kto płatki róż by mi sypał pod stopy... ale coś nie grało...Czegoś brakowało... Chyba mojej miłości jednak... Byłam do niego bardzo przywiązana, bardzo mi pomagał... ale jak sobie pomyślałam, ze obok tego człowieka mam spędzić kolejnych 40 lat... Nie dałam rady... Później spotkałam kogoś, kto podobnie patrzył na świat, przy kim chciałam budzić się i zasypiać...Gdy zamieszkaliśmy razem okazało się, ze nie ma docierania się i kłótni bo... nie ma o co... Ale dla mnie sama \"szalona miłość\" nie wystarczy, jeśli nie mogę liczyć na drugą osobę, jeśli raz po raz zawala ważne sprawy, idzie pod prąd - potrzebuję kogoś kto będzie szedł przez życie razem ze mną, tuż obok, a nie w przeciwnym kierunku, ociągał się albo biegł na oślep...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość radząca
Czytając wasze opinie zauważam kilka opinii odnośnie dzieci i tego, że kiedy przyszły one na świat wszystko się zmieniło, że nastała szara rzeczywistość czyli mamy główną przyczynę problemów🌼 Po co ludzie w ogóle mają dzieci?? One są przyczną zagłady na ziemii właśnie z nich powstają przyszli terorryści, modrercy, gwałciciele i psychopaci. Nie ródźcie a będziecie mogli nacieszyć się małżeństwem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×