Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zagubiona w codziennym życiu

za chwilę będę sama

Polecane posty

Gość zagubiona w codziennym życiu

opowieść klasyczna: kilka lat razem, ślub, małżeństwo, dwoje dzieci, kochanka, rozwód, o który chcę wystąpić. I tu zaczyna sie moja panika. Wiem, że nie chcę z nim być bo po tym co zrobił nie mogłabym. I nie bedę z nim. Ale co dalej?:( Nie chcę być do końca życia sama. Tylko jak i gdzie mogę kogos poznac?! Nie kogoś na jeden raz do łóżka, ale kogoś samotnego kto też chciałby ułożyć sobie ewentualnie życie ... Moje obawy wynikaja stąd, że poznałam mojego meża kiedy miałam 16 lat (on miał 19) i właściwie to był mój jedyny związek, nie przechodziłam etapu podrywania kolejnych chłopaków, zmiany partnerów. Nie muszę dodawać, że z nikim innym nie sypiałam... Dobijające nie? Teraz mam 32 lata ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy kiedyś
zielona gąska... możesz mieć problem. I niech to bedzie nauczką dla innych , że nie warto sie wiązać na stałe w tak młodym wieku :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje Ci
i nie mowcie mi, ze z takimi co za WSZELKA cene chca dziwice, wrecz wyklinaja te , ktore mialy juz partnera w lozku - jest tak do konca ok :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulfon i monika
Spoko , to młoda kobitka z Ciebie. Zadbaj o siebie - dla siebie samej , a przy okazji na pewno poznasz jeszcze wielu , wielu fajnych kolesi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulfon i monika
A gdzie ? A zapisz się do jakiegoś klubu , nie wiem , alpinistów albo na siłownię po prostu , albo do szchistów , co Ci siętam podoba , pójdź pojeździć konno , w pracy można kogoś poznać - tylko pamiętaj , nie nastawiaj się , że to Twój najpoważniejszy cel - znaleźć faceta - bo miłość przychodzi wtedy , jak się jej człowiek najmniej spodziewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w codziennym życiu
jestem zadbana, szczupła, a przede wszystkim chyba niegłupia,tylko chyba nie potrafie flirtowac, czarować, kokietować... I jak poznac kogoś albo wejść w związek z takim "doświadczeniem"? Od lat to samo grono znajomych, spotkania w domach, od lat nie byłam sie nigdzie pobawic - tylko imprezy u owych znajomych ... Ja nie potrafie chyba nawiązać takiej znajomości. Zresztą gdzie:o Przecież nie pójdę sama do pubu, nie usiądę przy barze i nie będę czekać nie wiadomo na co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w codziennym życiu
nawet nie potrafię sobie wyobrazic, że spotykam sie z kims, poznaje kogos o seksie nie wspomnę. Moje życie w tym zakresie było udane i wcale nie nudne, ale czuję sie jak 30letnia dziewica... w tym wieku nawet jak sie jest zadbanym nie ma się już ciała 18latki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ciekawe
:o ............................... aż nie wiem co napisać.............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kometka
Są różne sposoby na poznanie. Od czego jest internet?... - tu też się znajdą poważne oferty. Od czego biura matrymonialne?...Trochę trudniej poznać kogoś na kursie jazdy konnej, bo tutaj przecież ludzie chodzą głównie po to, żeby się nauczyć owej jazdy, a nie znależć partnera. Więc chyba logiczne, że lepiej pójść do biura matrymonialnego niż na jazdę konną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w codziennym życiu
ja wiem, że to głupio brzmi, pewnie gdybym to czytała a by mnie nie dotyczyło pomyślałabym - jez...... co za naiwna baba.... Ale niestety TO JA pisze . Ale beznadzieja. Myślę, że zakonnice rezygnujące z powołania maja mniejszy problem niż taka mężatka jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w codziennym życiu
biuro matrymonialne...myślisz, że to ma sens? Dwoje takich desperatów-nieudaczników... Może... Ale kobiecie jest trudniej - dzieci ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość coś taka zdesperowana
na gwałt musisz już tu i teraz mieć faceta??? luzik babo luzik, nic na siłę :) tak nawiasem mówiąc to zrób sobie bilans zysków i strat i odpowiedz sobie czy naprawde nie warto uratować małżeństwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brombieta
Dziewczyno, nie panikuj! Moją znajomą zdradził mąż, zostawił z dwójką dzieci, a ona (choć wcale nie specjalnie urodziwa) znalazła sobie już następnego. Szczerze mówiąc, nie wiem, jak tego dokonała. ale widać prawda jest w powiedzeniu "Każda potwora ..." itp. Pozdrawiam!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kulfon i monika
Boże Boże , nie można siętak nastawiać! Piszesz tak , jakby już całe życie było za Tobą. 18-latki to smarkule , dopiero koło 25 kobieta jest naprawdę kobietą , wcześniej to siksa. Mieszkam w dojczlandzie i włos mi sięjeży na głowie , jak kobieta 32-letnia mówi jak staruszka. Tutaj to nie jest żadna sensacja , że ludzie się poznają w okolicach trzydziestki - i nie żadni "nieudacznicy" , niekoniecznie po przejściach - czasem ktoś był w związku , rozleciało się , ale to wcale nie świadczy źle o tych osobach i nie są to jakieś nie wiadomo jakie doświadczenia życiowe. Tak sie zdarza. Moją koleżankę 30 letnią zostawił parętygodni temu chłopak i jak jąwidzę , to w życiu bym nie pomyslała , że ona się może czuć jak zużyta stara baba - laska wygląda jakby miała 20 lat , na bank za chwilę będzie miała nowego chłopaka , bo jest fajna , ma ciekawą osobowość. Wkurza mnie polskie pojęcie "starej panny" , którą jest każda 24-latka bez męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w codziennym życiu
nie jestem zdesperowana tylko załamana i przerażona:( nie muszę na gwałt mieć faceta a na pewno nie teraz - po prostu dotarło do mnie, że nie mogę życ z moim mężem i pomyślałam co dalej... to takie teoretyczne narazie rozważania... i optymizmem nie trącą... Ratować? Ale między nami już chyba wygasło uczucie, nie wiem czy reanimacja coś da. Straciłam do niego serce to nawet nie chodzi o to, że go nienawidze, ja po prostu patrzę na niego i widzę obcego człowieka:( I trudno mi sobie teraz wyobrazić żebym mogła przeżywac jakieś uniesienia, żebym była jeszcze do tego zdolna. Ale wasze opinie i rady świadczą o tym, że chyba to nie jesat niemożliwe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w codziennym życiu
Kulfonie i Moniko, ja niestety czuje się teraz właśnie tak - jakby mnie miało już nic w życiu nie spotkac, jakbym wszystko miała już za sobą, no po prostu właśnie jak staruszka... Przegrana staruszka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość didka
ja swego drugiego meza znalazlam w kinie-doslownie!spotkalismy ise pod kinem,siedlismy obok siebie i potem pogadalismy i tak sie zaczelo.jak sie poznalismy ja juz bylam po rozwodzie z dwojka dzieci.jestesmy dlugo ze soba-ja mam faceta,dzieci-ojca.nie staramy sie o wspolne dziecko,bo chyba on przyjal moje jako wlasne.musisz wyjsc do ludzi i nie szukac na sile.mam 33 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość natkii
hej , wiem coś o tym wszystkim.Tylko że ja zorientowałam się w porę jak będzie. Po 5 latach bycia ze sobą , stwierdziłam że trzeba sprawdzić czy my naprawdę chcemy być ze sobą do końca. Dostalo mi sie od Niego nieźle w dupę ( psychicznie) czułam się okropnie, on mnie znienawidził, no naprawdę tragedia. Już po samej jego reakcji na to, stwierdziłam że już coś jest nie tak jak powinno być. Niedawno...podziękował mi za to. Oboje kogoś poznaliśmy i jesteśmy szczęśliwi w swoich związkach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mejbe-bejbe
laska, ja mam tyle co Ty, skonczone studia (2 kierunki, brzmi jak cholera) - nie mam faceta i tez mam dół, ale w zyciu nie ma reguły. Powiedz mu tylko, że dzieci są też jego, nie tylko Twoje - on musi wiedzieć, ze ma obowiązki. A 2 dzieci to tylko ostatni zostawia i nie angazuje się w wychowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w codziennym życiu
to już nawet nie o dzieci chodzi, on sie pewnie bedzie angażował w razie rozwodu. To chodzi o mnie... Czuje po prostu taką pustke jakby ktos spuscił ze mnie powietrze i jakis ogólny bezwład. Najchętniej nie wychodziłabym z domu, poszła spac i ... może jak bedę miała szczęście to sie nie obudzę. Po prostu jak rano otwieram oczy to robi mi sie niedobrze na myśl o kolejnym jałowym dniu i tylko resztki silnej woli, dzieci i obowiązki zmuszają mnie do wstania z łóżka. A potem przychodzi wieczór - najpiękniejsza część dnia, znów mogę sie położyć i wyłączyć ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy kiedyś
to mi pachnie depresją!!!!!!!!!!!!!!!! marsz do psychologa!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w codziennym życiu
nie strasz... chociaż tak właśnie się czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie łam się**
to minie...🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w codziennym życiu
trudno mi sobie wyobrazić, że minie..., że kiedyś jeszcze mogę poczuć się szczęśliwą, spełnioną osobą. A własciwie KOBIETĄ... Bo spełnioną osobą jestem, mam dzieci, ciekawą pracę ( same kobiety, nie ma mowy o spotkaniu kogoś na tym polu:( ), przyjaciółki... Ale to nie wystarczy żeby być w pełni szczęśliwym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale jakiej ty oczekujesz rady
piszesz jakby życie bez faceta nie miało żadnej wartosci.... może za długo żyłaś w cieniu własnego męża i w uzależnieniu od niego.... czas się ocknąć z tego letargu. samotność tylko na początku wydaje sie taka straszna.poznasz kogoś jak zaakceptujesz samą siebie. 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w codziennym życiu
może masz rację... tylko jak się z tego wyrwać. Niełatwo po tylu unormowanych, tak spokojnych, że aż nudnych latach nagle zmienić się o 180 stopni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz
a ta kobieta co wzbral ja twoj byly co o niej wiesz brzydka jakas...a moze w pracy komus sie podobasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagubiona w codziennym życiu
w pracy.... już pisałam-same kobiety, zresztą romans w pracy uważam za głupotę, już taka jestem rozsądna, chociaż to właśnie za ten rozsądek i wyrozumiałość teraz płacę... pytasz o jkochankę? nie wiem, nie obchodzi mnie to jak ona wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a wiesz
mimo wsyzstko podyiwiam ye nie interesujesz sie ta kobieta przynajmniej masz klase a faceci lubia 30parolatki napewno ktos wartosciowz sie trafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×