Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

B.H. MOTH

czy meżczyzna może nie zdradzac?

Polecane posty

W damskiej zdradzie częsciej można by doszukiwać się braku kultury, szacunku do mężczyzn (paradox?). Zwłaszcza u tych na pozór kulturalnych, oczytanych, elokwentnych... Takie moje spostrzeżenie, choć psychologiem nie jestem. Ale przeanalizujmy choćby Szanownej Pani ANUSZKI...napisanej oczywiście dużymi literami, która, zwracając się do mężczyznyw tym topiku używa wyłącznie przeinaczeń i logiki alternatywnej To takie moje blablabla, ale nie znamy Pana ANuszki i cokolwiek o niej możemy powiedzieć, to to, co możemy przeczytać... Ona po prostu straciła szacunek do mężczyzn przez to, że ich jeszcze nie zna, ale to temat na osobny rozdział.. Cieszy mnie, że przynajmniej chciałaby uleczyć się z tej choroby. Jest to możliwe, zapewne, trzeba by trochę mniej utożsamiać się z bohaterami książkowymi albo przestać czytać pewne \"dzieła\", albo wyciągać z nich lepsze wnioski . A tak poważnie (bo się zaraz ktoś tu oburzy), nie wierzę, że człowiek chciałby być w porządku, a nie może. z gorszych uzależnień się leczy. Poza tym taki styl życia wciąż jest na postach modny. Znam wiele pań, które tak pisza i na nich opieram swoje wywody, mimo pozornego \"wszystkowiedzenia\" są one ludzmi nad wyraz nieszczęśliwym, zagubionym...pragnącymi miłości i zrozumienia, chwili uniesienia, aby oderwać się od swojej prozy życia, która jest na tyle szara (w ich mniemaniu), że pragnie czego innego ...a nie stać go na to, bo zbyt poważnie się traktuje. Mężczyzn traktuje instrumentalnie, nie jako partnera do rozmowy… Tyle że ona nie myśli o zmianie tego stanu... Życzę wszystkim, którzy chcieliby z tym skończyć, aby im się udało! Wystarczy zrozumieć, że się jest chorym 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do jakiego lekarza powinnam się udać? Tylko wiesz, u nas tu na wiosce brakuje specjalistów... Wiem! Ty mnie wyleczysz! Tylko proszę Cię, tak bardzo bym chciała osiągnąć stan choćby zbliżony do Twojego, ooooh MOTH! Bo ja biedna no już nie mogę tak dłużej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdradzamy.....
Zdradzamy tylko dlatego bo jestescie cienkie w łózku.Gdyby facet miał tak jak chce i co chce i kiedy chce miałybyscie idylle...... Pozostaje szkolic sie,czytac kamsutre a moze wszystko kiedys bedzie ok seb.24.180.95kg.brunet

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrok
Moi mili, jestem mężatką z 2 dzieci. Mąż mój przez ostatnie dwa tygodnie dostawał sms-y z groźbami. Domyślałam się co może być ich przyczyną a przedwczoraj mąż mi powiedział wprost, że miał kochankę(mężatkę z 1 dzieckiem). Romans ten trwał ok 2 miesiące(ona pzestała odbierać telefon gdyż jej mąż się dowiedział). Mąż mój nie wyraził skruchy, nie przeprosił i gdyby nie groźby utraty życia wcale by tego nie zakończył. Mało tego jak byłam w ciąży 4 lata temu też miał inną kochankę- mężatkę z 2 dzieci(dowiedziałam się, że dawała każdemu na lewo i prawo) i to ponad rok. Kobieta ta ze wzgl. na to co sobą reprezentuje stanowi policzek dla mojej dumy.Obleśna, brudna, tłusta (nie jest to tylko moja opinia i o ironio przez lata mówił do mnie grubas przez co jestem bliska anoreksji) i na dodatek UDZIELAŁA MI PORAD MAŁŻEŃSKICH (chyba ją to dodatkowo podniecało!!!!!!!!!!!!!!!). Mdli mnie i zaraz chyba zwymiotuję. Mój mąż od wielu lat znęcał się nade mną psychicznie, a nad starszym dzieckiem dodatkowo fizycznie. Prosiłam o pomoc w poradni rodzinnej- "olał " ją, prosiłam teściów to usłyszałam: A GDZIE MA SIĘ WYŻYĆ !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!- wyobraźcie to sobie!.Ja jestem na rencie, mamy masę długów (spełniał wszystkie swoje zachcianki co do sprzętu). Dodam jeszcze, że mam 36 lat na które nie wyglądam (opinia innych) i budzę zainteresowanie innych mężczyzn a pomimo to nigdy nie przyszło mi do głowy spojrzeć na innego. Mam zasady, uczciwość i lojalność są dla mnie bardzo ważne. Mąż też uchodził za chodzącą uczciwość...Twierdzi, że to przez to iż nie układało nam się w łóżku. Owszem: nigdy się nie starał (dotyczy to również innych swer naszego życia), nigdy o mnie nie dbał i tylko brał, brał- nic nie dając wzamian (tego nauczyła go mamusia). Nigdy nie czułam się przy nim kobietą... Jestem załamana, nie wiem co robić. On nie chciałby rozwodu bo: dzieci (wtedy o nich nie myślał), do mnie nie wie co czuje i nie da mi gwarancji, że znowu nie zdradzi. Nigdy nie chciał ze mną rozmawiać na temat naszych problemów i te wyznania musiąłam z niego wycisnąć. Ja uważam, że mu chodzi o mieszkanie. Jak można tak się zeszmacić? Nie mogę już pisać, gdyż łzy zasłaniają mi oczy- a to jeszcze nie wszystko... Poradźcie, gdyż moja nerwica i depresja zbyt rozwinęły skrzydła i pomimo leków się załamię. Nie mam już skąd czerpać siły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrok
Dziękuję, jeśli Ktoś zdecyduje się to przeczytać. Dla niektórych pewnie są to nudne wypociny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yesss
Witaj! Ze smutkiem przeczytałam Twój post. Wydaje mi się, że ta wypowiedź brzmi jak rodzaj spowiedzi i na pewno przyniosła Ci ulgę. Szkoda, że po tylu latach spędzonych z kimś, kto powinien być w sumie dla nas osobą najbliższa, okazuje sie, że były to lata zmarnowane. Choć zastanawiam się, czy przes ślubem nie miałaś żadnych przesłanek wskazujących na to, że Twój mąż nie będzie osobą łatwą we wspólnym życiu. Przecież nikt nie zmienia się tak z dnia na dzień? Nie wiem, jestem takim sobie domorosłym psychologiem, ale wydaje mi się, że Twój mąż, mimo całego swojego postępowania, jest człowiekiem cholernie zakompleksionym, niedojrzałym i mającym bardzo niskie poczucie własnej wartości. Przecież na ogół faceci wybierają sobie na kochankę babkę atrakcyjniejszą od swojej żony, młodszą lub bardziej interesującą pod względem intelektualnym. Skoro on wybrał jakiegoś ostatniego flejtucha, to widocznie zdawał sobie sprawę, że u innej nie ma szans (albo inna po prostu go nie chciała). Domyślam się, że sam też nie jest atrakcyjny. Chyba nie ma sensu wylewać łez z powodu kogoś takiego. Ty jesteś o niebo lepsza od niego i tak powinnaś się czuć. Mimo wszystkich świństw, które Ci wyrzadził, to właśnie Ty jesteś górą, bo żyjesz według zasad, których mu brakuje, bo jest zwykłym śmieciem. Odejdź od niego i nie marnuj życia, bo masz je tylko jedno. Kto wie, czy na swej drodze nie spotkasz jeszcze kogoś, kto doceni Cię tak, jak na to zasługujesz. Tego życzę Ci z całego serca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrok
Dziękuję za słowa otuchy.Istnieją jeszcze dobrzy ludzie! Napisałam jesze jeden post, ale były problemy z internetem i nie dotarł na forum-a szkoda , bo zrobiłam rachunek sumienia i wnioski: byłam za dobrą, zbyt wyrozumiałą żoną. Przydałaby się lekka poniewierka mojemu mężowi to skończyłoby się to inaczej. Teraz po kilku nieprzespanych i przepłakanych nocach nie mam siły już pisać...sprubuję choć trochę się przespać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do mrok jeeeeeeeeejkuuuuu kobieto zasady i lojalność są dla ludzi z zasadami a jesli twój facet ma z tym poważne problemy to się go pozbądź bo nie jest Ciebie wart! Wiem to oznacza masę problemów ale docelowo ma sens, szkoda takiej fajnej kobitki dla kogoś takiego! Powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
JAk się trzymasz Mrok? Martwię się o Ciebie... Czy czujesz się trochę lepiej niż wczoraj? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrok
Dziękuję za troskę. Od lat nikt nie wykazał tyle zainteresowania mną co Ty! Podobno "co nas nie zabije to nas wzmocni". Nie wiem tylko, czy to się już mnie tyczy czy wariuję. Dzisiaj na zmianę się cieszę (dziwne!) i jestem zobojętniała. Nie wiem skąd ta radość i jakiś dziwny spokój. Mój mąż nagle zrobił się potulny jak baranek, nie wyżywa się na nas, z domu wychodzi tylko do pracy na noc (pracuje w piekarni). Takiego spokoju w domu nie miałam od lat! Ale nie mam złudzeń: długo to ten stan pewnie nie potrwa. Ja zajęłam się chorym synem i wyprzedażą swojej garderoby na ALLEGRO. Dopiero jak braknie mi zajęć to zacznę rozpaczać, chociaż dla odmiany już teraz zbiera mi się na łzy i co najgorsze dalej nie myślę racjonalnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj ponownie:) Z tym wzmacnianiem przez cierpienia to różnie bywa. Wydaje mi się, że Ciebie tak zahartowało życie, że chyba nic juz Cię nie zdziwi ani nie zdołuje - jednym słowem: może być tylko lepiej, nie sądzisz? NAjgorsze jest to, że nie masz oparcia w jego rodzinie, a Twoja teściowa trzyma stronę synalka i ucieka się do tak prymitywnych argumentów. Zresztą w życiu chyba już tak jest, że jak Ci się dobrze powodzi, to otacza Cię tlum przyjaciół i nawet teściowa, która może Cię nienawidzić, spogląda na Ciebie łaskawszym okiem. Gdy tylko ktoś wyczuje Twoja słabość, zaczyna pokazywać swoją rzekomą wyższość i wiesza na Tobie przysłowiowe psy. A Ty jak widzę trochę masz tych słabości niestety. A brak wiary w siebie jest największą z nich. Trudno jest mi cokolwiek Ci doradzić, bo wydaje mi się, że na takich -przepraszam za dosadność - prymitywnych ludzi jak Twój mąż nie ma żadnych sposobów. Skoro on nie widzi w swoim postępowaniu niczego zdrożnego, to o czym tu rozmawiać... Spróbuj zachować zimną krew i nie okazywać zadnych emocji. Żyj obok, pokaż swoją obojętność, skoncentruj się na synu (zyczę mu zdrowia:) i tylko proszę Cię - nie płacz - przynajmniej przy mężu, żeby nie dawać mu satysfakcji. Szkoda, że nie pracujesz, bo nie miałabyś czasu na myślenie (takie rozmyślanie jeszcze gorzej dołuje). Siedź choćby w tej durnej kafeterii, żeby wypełnić sobie czas, ale się nie załamuj, bo to Ty musisz wygrać, a nie Twój mąż. Trzymam za Ciebie kciuki i myślami jestem przy Tobie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość B. M. Moth
Mrok, kilka słów: skoro masz 2 dzieci to masz dla kogo życ i z tego czerp siłe. Jak masz 36 lat tocałe życie przed Tobą i możesz wciąż zrobić wszystko. Jestes WOLNA i z tej pozycji możesz 1. pogadac z mezem ...moze nie wszystko stracone ...chociaz z tego co piszesz to chyba ciezko ale przezciez znałaś go od dawna 2. rozwieść sie. Jestem młoda ..badz niezalezna. Olej konwenanse, zasady, siadz spokojnie i zastanów sie co robić :) Pozdrawiam F PS ciekawosc zapytac, a po co weszłaś akurat na ten topic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwiatka
Jestem troche w szoku po przeczytania twojej historii Mrok. Ze tez ziemia nosi takich ..... nie wyraze sie. Mysle ze potrzebna Ci fachowa pomoc. Idz do lekarza da ci prochy ktore w jakims stopniu zagłusza bol. I pomysl .... Mozesz jeszcze to wszystko odkrecic.... Jesli Cie kocha i dostanie solidnego kopniaka to moze sie opamieta.A jesli nie to moze nie warto marnowac zycia i zdrowia psychicznego dla kogos tego pokroju. Nie moge zdzierzyc ze jeszcze moze to robic własnemu synowi....Wierze ze jestes silna wezmiesz sie w garsc i zrobisz porzadki w swoim zyciu.Do tej decyzji trzeba dojrzec ale przygotuj sie na to. Tesciową olej - musi byc jakies głupie babsko skoro nie potrafi spojrzec obiektywnie na zachowanie synalka. Pozdrawiam i głowa do góry Nie pozwolmy gnoic się tym dziadom!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwiatka, jak sobie radzisz z takim stosunkiem do nas :) ? masz psa kota czy rybki? Pozdrawiam Zdziwaczały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrok
Ogromnie się cieszę z tych wszystkich Waszych słów. Zaczynam obojętnieć i odczuwać spokój. Syn już wyzdrowiał- miał TYLKO ciężką niestrawność. Niestety jest historii ciąg dalszy: mąż (podobno) złożył doniesienie o tych telefonach i sms- ach a dzisiaj ok.22 godź. miałam przyjemność (?) odebrać jeden z nich. Co prawda nie było w nim groźby (może, że to ja odebrałam) ale do miłych nie należał cytuję fragment: małżeństwo to największa świętość i jeśli chce sobie popie..... to niech idzie do burdelu.... Po tym telefonie ( kierunkowy 032 i 034) wychodził do pracy i nawet w kuchni ani na klatce schodowej nie zapalił światła. Zapytałam czy się boi i potwierdził trzęsąc się jak osika. Na dole gdy szedł do samochodu (pożyczył go od teściów i praktycznie nie chodzi na nogach) też było widać, że się strasznie boi (o siebie a nie o dzieci czy mnie). Piszę to wszystko ponieważ rzeczywiście jak spowiedź przynosi ukojenie oraz ku przestrodze wszystkim zdradzającym. Ja nie wiem jak się ta historia skończy (nie wiem z jakim świrem mam do czynienia, choć doskonale wiem co mogą czuć obaj (?) zdradzeni mężowie), czy na telefonach czy na czymś gorszym. Na razie odbiorę kilka telefonów, aby je nagrać i mieć dowód... A odpowiadając na pytanie B.H. MOTH to weszłam tu przez przypadek szukając porad dla zdradzonych żon. Jest to moja inicjacja na FORUM, gdyż nigdy wcześniej nie brałam udziału w dyskusjach. Myślę jednak, że Jesteście lepsi od niejednego psychologa bo czuję się trochę jakbym przeszła jakąś terapię. Nie sądziłam, że mogę otrzymać tyle wsparcia, za które serdecznie dziękuję. Nadal jeszcze nie wiem co zrobić i z decyzją poczekam na rozwój wypadków tym bardziej, że mój młodszy syn aż płacze gdy nie może iść gdzieś z ojcem. W jego przypadku natychmiast zadziałałam i musiałam mieć szaleństwo w oczach skoro nie podniósł więcej na niego ręki przez 3 lata. Teraz starszemu też już trochę odpuścił: raz, że go potrzebuje w sprawach komputerowych(syn jest szczególnie w tym kierunku uzdolniony) dwa, że syn mógłby mu już czasem łomot sprawić, trzy, że ja nie jestem już tym potulnym barankiem co na początku. Znowu się rozpisałam a tu czas już iść spać. Pozdrawiam Was i życzę dobrej nocy! Ps. Widziałam zdjęcie jego ostatniej kochanki i to drugi policzek dla mojej godności- równie dobrze mógłby z koniem...(co ja piszę- to do mnie nie podobne, a może powinnam napisać książkę biograficzną. Miałabym szansę dostać nagrodę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrok
Witajcie! Na policji było zgłoszone już w poniedziałek i..........cisza. Jeden z numerów wpisałam na GOOGLE i dowiedziałam się, że to jakieś przedsiębiorstwo sanitarne w mieście J., więc posunęłam się trochę do przodu. Strasznie wkurzyły mnie te groźby i nie wiedząc co za wariat jest po drugiej stronie obawiam się trochę o dzieci. Mężem już się nie przejmuję: skoro posiał to niech zbiera plony (nie chodzi mi o dziecko). Z tego to powodu zaczęłam swoje śledztwo. A teraz pochwalę się Wam: poszłam w sprawie pracy w ekskluzywnym sklepie z futrami do jednej firmy. Potrzebowali 2 sprzedawczynie więc się zgłosiłam (co mi szkodziło- niczym nie ryzykowałam) i..........przyjęli mnie od ręki! Dzisiaj poszłam i dzisiaj od południa już pracowałam. Na dodatek nie byłam jedyną kandydatką. Wyszłam z ich biura w takim szoku, że aż mnie głowa rozbolała.W życiu bym się nie spodziewała, że można to załatwić z prędkością nadświetlną! Mankamentem jest to, że to jest praca sezonowa do marca góra kwietnia. Spłacę chociaż część długów. Boję się jednak o rentę, ponieważ wygrałam sprawę w sądzie z ZUS-em (mam nadzieję, że się nie odwoła). Będę więc miała na rok do przodu i rok wstecz. Orzecznicy ZUS-u mają gdzieś czy renta starcza na życie i leki (390 zł. na rękę) i skoro dorabiasz to renta ci się nie należy... A mój mąż jest nadal potulny jak baraneki nawet przepuścił mnie pierwszą przez drzwi, otwierając je jednocześnie. Zrobił to pierwszy raz od lat! Pisząc te słowa mam nadzieję, że zadzwoni telefon z groźbami i będę mogła je nagrać (niezależnie co z mężem- nikt nie będzie mi groził ani mojej rodzinie). Cierpię ze zdradzonymi mężami, takie sprawy załatwia się jednak inaczej (można strzelić w mordę itd. tym bardziej, że do zdrady potrzebne są dwie osoby). No nic, zobaczymy co będzie dalej... Pozdrawiam Was wszystkich mrok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anitess
Jestem mezatka niestety sytuacja odwrotna nazywaja mnie barbi bzykam sie z facetami i pierdole wszystkich meszczyzn ile wlezie i wyssysam z nich kase ile wlezie bo jak faceci maja maly mozg bo jak widza kawalek atrakcyjnej Cipki to omalo portki im nie rozpruje ale nic oni sie ciesza a ja sie ciesze jesczcze bardziej bo mo daja kase i mi zrobia dobrze wspolczucia dla beznadziejnych zdradzajacych mezow jak badzo oni maj mozg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Mrok! Cieszę się, ze wreszcie napisałaś coś optymistycznego. Widzisz, mówiłam Ci, że teraz może być tylko lepiej. Gratuluję nowej pracy. Pamiętaj, że na górze jest Ktoś, kto zawsze pomoże nam wyjść z opresji i nie zostawia nas na pastwę losu. Oby jeszcze wyjaśniła się ta sprawa z groźbami. NAwiasem mówiąc, musi być to niezły kretyn, skoro nie potrafi załatwić sprawy twarzą w twarz i ucieka się do tak prymitywnych chwytów, wciągając w swą gierkę osoby niewinne. A moze to wcale nie jest zdradzony mąż, a Twój ślubny wdał się w jakieś ciemne sprawki, do których nie chce sie przyznać? Dziwne to jakieś... Pozdrawiam Cię i trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrok
Do Anitess: Dopóki Ci jakaś zdesperowana żona buzi nie oszpeci!- Wtedy już nie będziesz Barbi, no i pewnie mąż da Ci "kopa". Zostaniesz sama rozmyślając jaka byłaś głupia bo męża i urodę straciłaś. A faceci na oszpeconą nawet nie spojrzą. Staram się być obiektywna i nie stawać po stronie rzadnej płci choć mężczyzn mam prawo nienawidzić (próbowało mnie kilku wykorzystać ni wspominając o mężu. Wpisz hasło na GOOGLE: mąż+mnie+zdradził - tam ukaże się jedno forum, na którym wypowiadał się zdradzony mąż. Dowiesz się wtedy co Twoja druga połowa może czuć gdy dowie się o zdradzie (chyba że wie i to toleruje). NIe dziw się też, że na Ciebie naskoczyłam- może to Ty byłaś jedną z kochanek mojego męża i przez Ciebie on się przez lata nade mną i jednym z dzieci znęcał... Jeśli masz dzieci to wyobraź sobie, jak się inne dzieci będą z nich wyśmiewać gdy to się wyda. Chyba, że już wszyscy wiedzą... Czuję po tym poście to samo co gdy się dowiedziałam prawdy o zdradach męża.. mrok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrok
Do YESSS: Dziękuję Ci- jesteś lekarstwem dla mojej duszy i serca. Co do ciemnych interesów- też mi to przyszło do głowy!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do B.H. MOTH
ty kurwiarzu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrok
Teraz idę spać. Odpowiadać będę jutro! Miłych snów wszystkim !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uf uf rzekł, po czem uciekł. Noga moja tu nie postanie Pozdrawiam wszystkich którzy odpowiedzieli na temat, szczególnie kilka osób które napisało coś z sensem. Po krótkiej i nieplanowanej wizycie w świecie kobiet dochodze do wniosku ze jestescie podobne do nas bardziej niz myslałem :) nie wiem czy to komplement czy obelga :) Hail Eris! Ewige Blumenkraft! Wasz Modekchai Malignatus

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zdradzających
Po przeczytaniu całości: Życzę Wam wszystkim dużo syfa, grzybic i radości z ich posiadania! :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oszukująca się..... MROK
Tak, płaczę bo oszukiwałam siebie i Was, że jest ze mną lepiej. Tak mi się zdawało dopóki nie spotkałam tej byłej kochanki męża. Ona w żywe oczy przy mężu się zaparła i dogryzła mi ( że widocznie ja jestem kiepska w łóżku, a ja tak myślę sobie wiedząc co to orgazm, że skoro mąż był dla NICH taki świetny to albo mnie już dawno pod tym względem olał, albo jest kiepski a im wystarczyłby pies biegający po ulicy) nie sądząc że to jest właśnie przyznanie się do winy (zero inteligencji i zero skruchy czy poczucia winy!!!!!!). Mężuś też się z kolei jej przy mnie nie przyznał, że wiem od niego, tylko powiedział, że to KTOŚ się wygadał....On też: zero poczucia winy, zero skruchy, boi się tylko by mu ktoś h... nie uciął... Został już tylko.... MROK.....................- nie wiem, czy jeszcze się spotkamy, więc mówię: ............................ŻEGNAJCIE..........................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×