Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieudana...

...próba samobujcza...

Polecane posty

Gość Nieudana...

... i jak teraz radzić sobie z życiem!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak jak dotychczas
... tylko ze słownikiem ortograficznym "samobujcza" należy zapisywać przy "ó", czli "próba samobójcza" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieudana...
Życie nie bedzie patrzeć czy zabiłam sie z u czy ó Dyslektycy tez sie zabijają wiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bardzo rozumiem, o co Ci chodzi.?Jak sobie radzić z życiem po nieudanej próbie samobójczej? Chyba zalezy od tego, co było jej przyczyną. Może wizyta u psychologa, albo psychiatry nie byłaby od rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieudana...
Chciałam umżeć... nie pozwolili mi.... teraz plnuja na kazdym kroku... nigdzi enie wychodze sama czuje sie jeszcze gorzej niz przed wykonaniem jak sie okazało niedopracowanego planu... NIE CHCE TU BYĆ!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki se gość
to wyskocz z okna może to brutalne ale cie uświadomie że nikt tak naprawde się tu nie przejmie twoim losem bo go to nie dotyczy bezpośrednio takie są fakty przykro mi udaj sie do specjalisty oni się na tym znają a jak chcesz tutaj szukać porad to możesz już sznura szukać Chciałbym jeszcze zapytać czy jesteś wierząca? Bo jeśli tak to przecież wierzysz że jak umżesz to przeniesiesz sie do wieczności czyż nie? a skąd wiesz jak jest tam może gorzej niż tu ? a teraz sobie porównaj max100lat życia tutaj z wiecznością życze ci milszego życia niż śmierci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też kiedyś chciałam umrzeć. Prawie mi się to udało. Dziś cieszę się, że jednak żyję. Nie wiem, co sprawia, że nie chcesz żyć? Masz problemy z którymi sobie nie radzisz? Czy te problemy tkwią w Tobie? Nie myślałaś nigdy, że samobójstwo jest egoistyczne? Ty uwolnisz się od cierpienia, ale pozostawisz za sobą ludzi, którzy bedą żyli z poczuciem winy. Którego nie pozbędą się nigdy. Skoro pilnują Cię, to z\\naczy, że zależy im na Tobie. To już jeden powód, aby żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może nie jest tak, że nikogo tutaj Twój los nie obchodzi. Ja osobiście wolałabym, żeby jakaś nie znana mi osoba z netu, była szczęśliwa i zadowolona z życia. Ale to prawda, tutaj nie znajdziesz pomocy, nie dlatego, że nikt nie będzie chciał Ci jej udzielić, tylko dlatego, że to nie jest możliwe. Potrzebujesz specjalisty i rozmowy z nim twarzą w twarz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beata ..
do taki se gosc Co ty z a bzdury wygadujesz laseczka ma dola a ty jescze teksty ze na wyskoczyc z okna. Idz cymbale do lekarza i jak masz wypisywac takie bzdury to nie wchodz na takie strony. Znieczulica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki se gość
to nie jest znieczulica to REALIZM dla niektórych to pojęcie jest niestety abstrakcyjne,..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eisengrim
Idź człowieku z tym swoim realizmem do stu diabłów i ciesz się, że problem nie dotyczy ciebie. Tak to jest że banda ignorantów wszystko bagatelizuje. I teraz tutaj pozytywny fakt - po co dbać o zdanie i względy palantów, którzy myślą tylko o własnej misce? Zrobić im na złość i żyć pełnią życia. Co do jednego jednak faktu trzeba się odnieść - ludzie bedą odczuwać cierpienie z powodu straty, ale ich życie potoczy się dalej. Nie ma potrzeby,aby przyśpieszać śmierć, ona i tak jest najpewniejszą rzeczą w życiu. Możesz jednak sprawić, że życie będzie szczęśliwe. Tutaj odwołuje się do swojego poprzedniego zdania - nie przejmuj się ignorantami, żyj tak dobrze jak potrafisz. Nawet jeśli dasz przez to komuś w kość :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też próbowałem
I też mi się nie udało. Myślę, że byłoby lepiej, gdybym w ogóle się nie urodził. Z chęcią bym to zrobił drugi raz, tylko że teraz już wiem, że nie jest tak łatwo się zabić jak to się wydaje :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mysleliscie dlaczego
wam sie nie udalo ??? bo wbrew pozorom to nie jest trudne jesli sie chce NAPRAWDE. a moze podswioadomie wcale tego nie chcecie tylko zwracacie tak uwage na siebie nie do konca to robiac. napewno potrzeba powaznej pomocy wam i opieki specjalisty zeby realnie patrzec na swiat a nie przez czarne okulary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też próbowałem
Ja nie zamierzałem zwracać na siebie uwagi. Przed moją probą nawet nikt nie podejrzewał, że ja mógłbym to zrobić. A o tym, że próbowałem wie i tak tylko garstka osób. Obmyśliłem sobie ciekawy schemat: Poszedłem prywatnie do psychiatry, powiedziałem, że cierpię na bezsenność i poprosiłem o jakieś tabletki nasenne. Myślałem, że jak połknę całe opakowanie, to nic nie poczuję i umrę, ale okazało się, że serce zaczęło mi strasznie walić więc przestraszyłem się i sam zadzwoniłem na pogotowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do REALISTY
...jak jest wierzaca to wie ze samobojstwo do nieba nie prowadzi...moze i to sa realia ale nie rozumiem ze jezeli Cie ta osoba nie obchodzi (piszesz ze nikogo wiec i Ciebie tez nie) to po co do niej pisac, szczegolnie takie rzeczy...cos tu mi smierdzi zlosliwoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mysleliscie dlaczego
no ja wiem ze nie kazdy ma wiadomosci z chemii np wystarczajace zeby to zrobic skutecznie ale mam jednak wrazenie ze jest w was chec zycia gdzies gleboko. i to dobrze. bo zycie czasem doluje. czesto jest czarne kiedy patrzymy ale w gruncie rzeczy to tylko zle filtry ktore sie stosuje tak powoduja wypaczony obraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieudana...
Czasem sie zastanawiam czy mój psycholog choc troszkę mnie rozumie... wpatruje sie we mnie godzinami i milczy czsem cos brzdaknie lub zada jakies pytanie... a ja siedze na fotelu wygodnym i mięciutkim w zerkam tylko na zegar który złośliwie wciąż tyka... Czy oni nie wiedzą ze nie powinno być w gabinecie zegarów? to strasznie rozprasza... eh i siedze tam tak i od pierwszej sekundy wyczekuje tej ostatniej by módz wyjść i by mogli sobie powiedziec ... dzis powiedziała o tym kiedy miała pierwsze mysli samobójcze... już jest lepiej... Gówno wiedzą... wcale nie jest lepiej tylko dlatego ze im sie do czegos przyznaję... wciąz skupiaja si ena nieodpowiednich rzeczach nadal ślepi i bierni... Ktoś spytał czemu tu pisze... Bo tu nikt na mnie nie patrzy! odpowiadam więc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz nieudana
ostatnio bylem u psycholozki :P CIAGLE gadala hehe a ja siedze i mysle ze moze ja bym cos powiedzial wreszcie :) musialem jej wchodzic w slowo tak byla ozywiona dyskusja. i nie bylo zegarka. ale dlatego moze ze ZA DARMO wizyta panstwowa :)a kobieta pomaga ludziom swietnie podobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli jest Ci lepiej, to pisz, pewnie. Posłuchaj, a może potrzebujesz nie psychologa, a psychiatry? Moze lepiej byłoby zacząć od chemii, a potem, kiedy leki podziałają otworzysz się na terapię ? W moim przypadku doszłam do siebie dopiero po kilku latach, terapii indywidualnej, leków, terapii grupowej, dwóch pobytach w szpitalu i zmaianie kilku terapeutów... Moze nie brzmi to optymistycznie, ale w tej chwili , chociaż jestm dożywotnio skazana na leki, żyję i cieszę się z tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieudana...
dostaję jakieś leki... nie wiem nawet jakie powiedziano mi ze na uspokojenie... przynosza leki i szklanke wody... oczywiście wszystkie inne posiłki jem normalnie... choc zaszły małe zmiany w diecie... czego bym si enie spodziewała... Zanim sie zdecydowałam na ten krok duzo czytałam... chciałam widziec jak będzie ale nie doznałam zaspokojenia... Do kogos od gadatliwego psychologa... myslę że tak byłoby mi o wiele wygodniej... gdyby to On sobie gadał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eisengrim
No własnie... tak to jest kiedy banda patałachów bierze się za psychologie. Większość tych tzw. psychologów nigdy nie mówi nic nowego. Wiecie co jest jeszcze zabawne? Kiedy widzi się zniecierpliwie na ich twarzach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieudana...
Nie zauważyłam nigdy zniecierpliwienia... twarz wyglada niemal zawsze tak samo ... stoicki spokój... czasem az wkurzający... przerażający... tandetny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eisengrim
Musiałaś poznać cierpliwego ignoranta. On sobie pewnie myśli - za mało mi za to płacą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki se gość
No tak bardzo wszystko ładnie tak się nią przejmujecie, bo posta napisać potrafi prawie każdy i nie znaczy to, że jest od razu zaangażowany w sprawę, w której się wypowiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki se gosciu
a Ty co chcesz przez to powiedziec, ze az tak sie angazujesz, czy az tak chcesz na nia swoje niepowodzenia wylac...pesymista jestes a nie realista...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na dobrego psychologa trafiłam za 3 razem. Na psychiatrę za 2. Wydaje mi się zresztą, że terapeuta i pacjent muszą do siebie pasować. Pierwsza pani psycholog, do której trafiłam zajmowała się dwiema moimi znajomymi, ze świetnym rezultatem. Mój pierwszy psychiatra miał przed nazwiskiem szereg tytułów naukowych, sława w swojej dziedzinie, ordynator itp. , a jedynym efektym moich spotkań z nim było narastające poczucie bezsensu mojego życia i znikomej wartości mnie, jako osoby. Dlatego chyba warto poszukać kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne psychologowie
to banda patałachów,nie to co wy,wy ją wesprzecie i dacie pomocną rade na forum,bo jesteście specjalistami i znacie życie jak mało kto choć większość z was to sieroty zyjące w wirtualnym świecie. Nieudana... jak ty sie nawet zabić nie potrafisz to idz stąd i nie wracaj,lina na klamke i po krzyku,jednego popaprańca na świecie mniej,zabijać sie zachciało szmato rozpieszczona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieudana...
Taki se gościu przypominasz mi mnie samą zanim to wszystko sie stało... przemądżała, pewna siebie? eh zadziorna... tak własnie taka byłam... nieszczęśliwa... Możesz krytkowac moje słowa... pisze jej dla własnej potrzeby ciesząc się z tego ze mam wreszcie dostęp do netu, który był długo po zdażeniu nieosiągalny... nie zalezy mi na twoich opiniach... choć może dobrze ze są... bo uświadamiają mi to co kiedyś było bardzo mało widoczne. Ci ludzie ... ja ... nie jestem tu dla was... pamietajcie o tym jestem tu wyłaznie dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lepiej jest napisać posta, chociaż to niewiele, niż nie zrobić nic. Co niby można innego zrobić przez net? Ja w dodatku nie mam żdnego wykształcenia psychologicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieudana...
wiesz... każdy z nas po cos siedzi na necie po coś pisze posty po coś je krytykuje czy tez próbuje udzielic rad...każdy z nas... mnie to uspokaja... wiec pozwólcie mi na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×