Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antyzwiązkowa

Nie potrafię stworzyć związku z żadnym mężczyzną!!!Powiedzcie,dlaczego tak jest?

Polecane posty

Gość eugurolka
Musicie ze sobą rozmawiać szczerość za szczerość tylko spokoj zrozumienie i prawda to są czynniki ktore gwarantuja udany związek.Rz ty delikatnie ulegniesz raz on ,ale bez licytacji błagam z czasem ustepowanie sobie sprawi wam przyjemnosc .Ja teraz jestem w zwiazku z uparciuchem ja tez jestem uparta ,ale zaczelismy ze soba rozmawiać otwarcie mowic co nas boli co przeszkadza.Pamiętam jedną kłutnię od pierdoły się zaczeło sie to przeobrażać w walkę o swoje Ja w końcu ustąpiłam i zaczełam żartować wiedziałam ,ze to z mojej winy się tak kłucimy więc ustąpiłam pózniej on wyciągnął rękę.Nastęonym razem on wyciągnoł ja pierwszy a teraz coraz mniej sie kłucimy .On ma sposób na mnie ja na Niego bo przecież oboje walczymy o udany związek zależy nam na tym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem tylko na jedno
twoje zdanie - potem poczytam dokładnie. Napisałaś coś takiego - że często się sprzeczacie o drobiazgi, o pierdoły. A czy nie lepiej po prostu czasem ugryźć się w język i przemilczeć? Nie chodzi mi o przyznanie racji - tym bardziej jeśli on jej nie ma, ale jeżeli to jest jakieś głupstwo- to po co? Za chwilę minie, zapomni się i będzie ok. A tak - z drobiazgu dochodzi do nienawiści wręcz. Na pewno sama wiesz, jak ważne są kompromisy w związku. Pewnie, że to obie strony powinny się starać, on też musi wykazywać jakąś chęć współpracy - jeśli tego nie ma - to sama nic nie zdziałasz. Ale jeśli widzisz, że chce - a nie umie, nie wychodzi mu ale się stara - doceń to! Naprawdę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość carolynaaa
ja mam identycznie i mimo ze znam swoje wady nie potrafie nad nimi pracowac, niby kocham partnera ale niepotrafie z nim zyc, nawet nie potrafie z nim rozmawiac, wkurza mnie ze wiecznie marudzi, ze ciamka przy jedzeniu, widze ze duzo dla mnie robi a ja robie z igly widly. Wynajduje pojedyncze slowo z jego zdania i jego sie potrafie przyczepic i niepotrzebnie tylko draze i draze. przy wiekszosci wypadkow mam racje a on kloci sie ze mna mimo ze wie ze mam racje, i jeszcze mi powie ze jestem uparta i daze do swojego, no ale skoro mam racje...? moze to nie odpowiedni partner... cokolwiek by to nie bylo, tak nie powinno wygladac zycie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Istnieje taka zależność, że kobieta naśladuje, powtarza wzorzec wyniesiony z domu. Np. ojciec alkoholik bije matkę, a potem córka powiela to i wiąże się z takimi samymi. Np. ojciec matkę zdradza, a córka szuka podświadomie takiego, który również ma do tego skłonności. Co ciekawe zdarza się tak, że facet nie jest taki jak jej tata, a ona wtedy czuje się wręcz zagubiona i sama zaczyna mu wmawiać np. inne kobiety, żeby jakoby poczuć się spokojnie. Bo niby cierpi, ale jednak nie umie żyć inaczej, bo taka scena rozgrywała się przez całe jej życie. To są typowe problemy dotykające kobiety z takich domów... Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×