Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zmeczona na maxa

Ciagle sie klocimy,potem godzimy.Czy taki zwiazek ma wogole sens?

Polecane posty

Gość zmeczona na maxa

klocimy sie srednio co 2 dni, gdy sie godzimy jest poprostu pieknie, czule poprostu extra gdy sie klocmy leca ostre slowa meczy mnie to, nie wiem co myslec poradzcie mi cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jesteście razem
? u mnie jest podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona na maxa
prawie 2 lata i wsumie od poczatku naszego zwiazku mieszkamy razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jesteście razem
u mnie 2,5 nie mieszkamy razem szczerze? myslę że to nie ma sensu chyba że w gruncie rzeczy nie przeszkadza ci to tak bardzo ale mi przeszkadza teraz tylko myślę, jak się z tego wygrzebać po robiąc sobie wielkiej krzywdy...bo kocham go

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zarloczna dupcia
moja przyjaciolka miala tak samo...3 lata byla z nim.. az w koncu postawila na jedna karte i odeszla.. teraz ma innego chlopaka sa ze soba pare miesiecy i te 3 lata nie wynagrodzilyby jednego dnia z jej nowym mezczyzna;) warto jest odejsc nawet jesli sie kocha a wie sie ze zwiazek nie ma przyszlosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona na maxa
tez mysle o tym zeby to skonczyc...zrywalismy pare razy, zawsze towarzyszyly temu ostre wymiany zdan, przekrzykiwania sie i chcec sprawienia przykrosci tej drugiej osobie...oboje mamy ciezkie charaktery...wiem ze byloby lepiej gdybysmy skonczyli mieszkac ze soba, ale to jest niemozliwe bo do konca czerwca mamy umowe miotam sie, bardzo go kocham, ale on tak mnie rani...ja jego zreszta tez...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile jesteście razem
jestem pewna że przeczytasz tu tylko słowa namawiające do zerwania... a że to niełatwe...to nie musisz mi mówić;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co wy mówicie
wyjątek nie stanowi regiuły.. trzeba umieć wyciągac wnioski z błedów..a nie wszystko rzucac jak tchórz.. trzeba umieć ze sobą rozmawić o tym co nam przeszkadza i co nas boli.. trzeba wiedzieć..co powiedziec i czasmi nawet ..kiedy.. ale nie wolno się tak łatwo poddawać.. bo..nigdy nie wiadomo na kogo sie trafi póxniej...i czy będzie sobie można wybaczyć straconą miłośc.. ale niestety jeśli nie ma szans na dialog konstruktywny..bo jesdn astrona się cioągle upiera..przy swoim..to nie ma innego wyjścia.. ale nie wolno też ciągle ustępować , jak ja to robiłem... i jeszce dziwi mnie fakt..że polskie kobiety tak łatwo ezygnują z kogoś kogo kochają.. ciekawe w takim razie czy wy na pewno kochacie..czy jesteście tylko przywiązane.. bo co to za miłość...jeśłi tak łatwo się rezygnuje... łatwo jest zburzyć..trudno jest budować..i może się dopiero o tym przekonacie..za jakiś czas...ale najczęściej jest już za późno.. tak jak dla mnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A nie lepiej po prostu szczerze porozmawiac? Ja jestem ze swoim facetem juz 5 lat. Na poczatku nasze klotnie byly paskudne, nie dosc ze niekonstruktywne zupelnie to jeszcze obrazalismy sie nawzajem, jakbysmy byli wrogami. W koncu porozmawialismy o tym, oboje stwierdzilismy, ze trzeba trzymac wyzszy poziom w naszych klotniach i jest dobrze! Czasem ktores z nas sie zagalopuje, ale zaraz potem przeprasza. Trzeba pracowac nad soba, a nie zmieniac partnerow. Takie moje zdanie ;) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona na maxa
"ciekawe w takim razie czy wy na pewno kochacie..." napewno...czuje ze to ten mezczyzna, ze to on...ale nie mam sil dluzej stawiac czola kolejnym klotnia...ostatnia byla 2 dni temu...powiedzial mi w zlosci"spierdalaj i daj mi spokoj na zawsze" to boli...tak bardzo boli....mieszkamy razem...boze daj mi jakis znak co robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wasi
czesc kótnia za kłotnią? hmm znam to bardzo dobrze..oczywisce mozna mowic ze wina jest zawsze po obu stronach ale z tego co piszesz a także znam to z własnego podwórka tkwisz po uszy w toksycznym zwiazku, z jednej strony jest bardzo gorący , burzliwy , namietny a z drugiej wyniszczający..moja rada- uciekaj , zadko bywa tak ze z takich zwiazków wychodzą udane małrzenstwa,,po co nerwy po co szarpanina ? wiem ze to pociaga ale na dłuzsza mete wykonczy cie pozdrawiam ps. ja tamten toksik mam za soba a obecnie spotykam sie z fantastycznym cierpliwym i ciepłym czlowiekiem przy ktorym odpoczywam i sie realizuje :) przy tamtym byłam tak zajeta zyciem od klotni do klotni ze zaniedbałam wiele spraw tak byłam pcyhcicznie zmeczona..ale mam to za soba ..tobie tez tego zycze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona na maxa
po kazdej klotni rozmawiamy ze soba, pytamy sie dlaczego siebie ranimy, mowimy slowa ktore bola nas nawzajem, obiecujemy ze to ostatni raz...na kolejna klotnie nie musimy dlugo czekac...zdajemy sobie sprawe ze sie ranimy, nie chcemy tego ale wciaz to robimy...bledne kolo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam się z Tobą KasiekP! My jesteśmy już 7 lat ze sobą. W tym roku nawet coś przebąkiwaliśmy o ślubie, no ale powstał nastęny temat do kłótni i może w przyszłym roku:) Nie myślcie dziewczyny, że zmiana partnera wam w czymś pomoże. Moim zdaniem z każdym prędzej czy później będą zdarzały się kłótnie, a na początku zawsze jest extra, no bo nikt z nas by nie zaczynał związku gdyby extra nie było. Trzeba poprostu pracować nad związkiem i powiedzieć sobie - to ten i z nim chcę coś budować. No właśnie budować - a nie kupić gotowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ej! No to zacznij od siebie. W czasie klotni badz spokojna i zastanawiaj sie nad kazdym slowem, a jemu kazde \"zle\" wytykaj. Zachowaj klase! Glupio bedzie mu mowic Ci takie rzeczy, kiedy Ty zachowasz sie jak dama ;) Wiem, ze to trudne. Ja musialam wczoraj po raz kolejny ugryzc sie w jezyk, choc mialam ochote na cos \"ostrzejszego\". Po takiej klotni nie mam zadnego \"kaca moralnego\". Wiem, ze jestem w porzadku. I moj facet tez sie tego nauczyl.(Troche wiecej czasu mu to zajelo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po prostu nie wiecie
co to jest żyć w czymś takim! u mnie kłótnie były od początku... jest różnica między "docieraniem się" a "wykańczaniem się"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wpadnij może ci to pomoże
skasuj sobie wszystko co zaczyna się od tego %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Posłuchaj, ja tak miałam. Nie chciałam pomimo tego dać za wygraną, bo była wielka miłość itp. Wyszłam za tego człowieka za mąż. W małżeństwie było jeszcze gorzej. Bo skoro się ma papierek, to można się w kłótniach posunąć dalej, użyć mocniejszych słow itp. W tej chwili czuję, że przegrałam swoje życie. Z mężem nie łączy mnie oprócz tego papierka nic. No nie, jeszcze dzieci i dom. Ale jestem w tym \"związku\" głęboko nieszczęśliwa. Miłość odeszła i nie zostało nic pozytywnego. Bo my się wcześniej kochaliśmy szaleńczo, ale się nie lubiliśmy.Ludzie, którzy się zwyczajnie lubią, nie będą się kłócić z byle powodu. Pamiętaj. Nie powtarzaj mojego błędu, proszę Cię. Będziesz tak żałować, jak ja żałuję teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczona na maxa
ale jak odejsc jak sie ze soba mieszka...ja nie mam gdzie odejsc, on tez nie opusci mieszkania...wiem ze jak jutro go zobacze to bedzie dobrze, ale zaraz po tym moj placz i ta ogromna samotnosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wspolczuje ci serio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×