Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wierna jak pies

Czy można się odkochać w swojej WIELKIEJ MIŁOŚCI??????Proszę o poradę...

Polecane posty

Gość to smutne
wierna he he chyba mamy wiecej wspólnego niz myslałam... On pojawił sie w moim zyciu po tym jak mój były chłopak został wywalony z mojego domu przezemnie ... wiesz on mnie uderzył ... i zdradzał przez kilka długich miesiecy a mielismy sie pobrać... wtedy nagle pojawił sie On tu na czacie... i wszyskto stało sie inne gdyby nie On ... nie iwem co by teraz było ze mna... był przyjacielem wie o wszystkim... jako jedyny umiał mi pomóc słowami... bo wtedy tylko tyle było... i po jakims czasi eokazało sie ze wszystko co wczesniej czułam do tego poprzedniego było tylko marna namiastką miosci.... popełniłabym tak wielki błąd wychodzac za niego.... ndziekuje choc nie wiem komu za to że On pojawił sie w moim zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny co Wy opowiadacie! Rzuccie \" w pizdu\" tych nedznych facetow oni na Was nie zasluguja jak oni Was traktuja. Pewnie ze to jest trudne, ale uwierzcie ze ja przezylam to samo i jeszcze mnie okradl dran! Nie wiecie co ja wtedy przezywalam! wydawalo mi sie ze caly swiat sie przewrocil ze ja nie moge zyc bez niego alezsie mylilam! wyjscie z dolka zajelo mi pare miesiecy Dziewczyny ale warto bylo!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Tez mialam depreche przez niego a teraz mam to gdzies jak sobie przypomne to usmiecham sie tak tak usmiecham sie i dziekuje losowi ze z nim nie jestem!!! Dziewczyny odwagi jestescie wspaniale odwarzcie sie rzucic tych palantow! ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi się udało
to smutne-->> dziewczyno!!!! poczytaj siebie.. z Toba sie nie da w ogole normalnie porozmawiac... jak mantre powtrarzasz w kolko to samo! jakbys zahipnotyzowana byla (ups!).. obudz sie!!! az mialabym ochote Toba potrzasnac.. tak fizycznie. krew sie we mnie burzy jak czytam Twoje wpisy.. massakra!!!! a moze za duzo melodramatow w zyciu widzialas? za duzo ksiazek sie naczytalas???? nie mam pojecia, co napisac, zebys zaczela w ogole myslec... to jest calkiem tak jakby ta "milosc twojego zycia" Toba sterowala...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mi się udało
Guardian Angel- no nareszcie ktos do rzeczy pisze 👄:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to smutne
:( sama juz nie wiem... co pisać... nie miałam kolorowego zycia... to prawda... moze faktycznie to które zdaje sie byc tak rózowe wcale takie nie jest... nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widzisz \"to smutne\" podstawowa rzecza jest odpowiedz na pytanie czego chcesz i na czym ci zalezy. na nim jakikolwiek by nie byl czy na nim szanujacym ciebie. jesli to pierwsze to radze sesje terapeutyczne- powaznie bo to uzaleznienie takie jak alkohol i narkotyki. usiasc i zastanowic sie czego chce i powiedziec to sobie glosno stojac przed lustrem. bo wy tak naprawde chyba nie wiecie czego chcecie i czy wam zalezy na tym by albo oni zaczeli was szanowac albo zeby poradzic sobie z rozstaniem. znalam podobne zachowania, ale albo moj facet ma sumienie i po rostu mnie kocha i kochal i mu na mnie zalezalo albo potrafilam to odpowiednio \"rozegrac\". jak wyszlam od niego to sie nie odzywalam choc pisal do mnie i pytal czy zyje (bo np zdenerwowalam sie i wyszlam po polnocy). Przepraszal za swoje zachowanie kleczac przede mna z kwiatami. i choc trudno sie od razu przestawic (jak ktos do czegos przywykl) to po jakims czasie powoli zmienial sie na lepsze. to caly czas trwa. kiedy spogladam wstecz widze jak bardzo sie \"zmienil\". tylko ze nie moze tego robic z przymusu ale niejako z wlasnej potrzeby i wyboru. wyboru miedzy szczesciem osoby na ktorej mu zalezy a swoimi nawykami (sa uwazal je za zle dla innych ale nie chcialo mu sie tego zmieniac bo jemu nie przeszkadzaly to naturalne). ja troche dalam na luz ale to on bardziej staral sie zmienic by nie sprawiac mi przykrosci. dzis nawet czyta czasami w moich myslach:) ale pierwsza decyzja musi nalezec do Was dziewczyny. musicie wiedziec i byc przekonane ze tego chcecie, to podstawa. nie wyjdziesz z domu jesli nie zdecydujesz sie otworzyc drzwi, prawda?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna jak pies
canis---->no wlasnie,trzeba umiec postawic na swoim...wiesz co?Jakis czas temu moj facet stwierdzil,ze odchodzi bo ma dosc tych klotni i calej tej szarpaniny...a ja (mimo ze w srodku czulam ze zaraz zemdleje) powiedzialam mu ze stoickim spokojem,ze dobrze robi i byc moze mu kiedys za to podziekuje....i wiesz co?Po pewnym czasie wrocil i robil wszystko,zebym tylko do niego wrocila,tak zmiekl,nie byl juz takim wazniakiem jakby sie zdawalo....Czyli istnieje sposob na tych wstreciuchow.Ale kiedy tylko okaze mu za barrdzo swoja uleglosc on znowu zachowuje sie jak pan i wladca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna jak pies
Guardian Angel witam na topicu :) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ----> a mi sie udalo dzieki przybij 🖐️ Mam nadzieje ze chociaz troche dalysmy do myslenia naszym zagubionym Kolezankom, Dziewczyny przemyslcie cala sprawe, odpowiedzcie sobie na pytanie czy cale zycie chcecie zyc w depresjii, czuc sie nie kochana, zniewazona? Ja rozumiem ze moze wydawac sie ze bez niego zyc nie mozecie..ale mozecie wrecz musicie!!! Czeka na Was ktos cudowny i ktos kto bedzie Was naprawde kochal! UWIERZCIE W SIEBIE! nie zalamujcie sie :) ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierna jak pies witam :) powiem Wam ze moj tez tak sie zachowywal tez w moim do niego przyplywie uczuc stawal sie wazniakiem myslal ze ma mnie w garsci ze tak bardzo go kocham ze wszystko dla niego zrobie etc a jak powstrzymywalam sie przed okazywaniem uczuc to ganial za mna ech faceci sa dziwni sa z marsa niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość angelina__
Ja opowiem o moim zwiazku. Mam troche podobna sytuacje. Moj zwiazek juz nie istnieje od ponad pol roku. Z tym , ze moj facet ogromnie sie zmienil. Moze zaczne jednak od siebie... nie bylam w porzadku bedac z nim. Mialam glupie zagrywki, bylam niedojrzala i wredna. Kiedy odszedl ,mial juz problemy nie tylko ze mna . ja w ciagu pol roku zmienilam sie ...ale on tez. Stalam sie jego przyjaciolka. Bylam przy nim. Obecnie nasz zwiazek(?) to spotkania raz na 3 tygodnie... zazwyczaj kiedy ja zadzwonie. telefony ode mnie.Kiedy juz przyjedzie to placze .Jestesmy niby razem a nas nie ma:( Mowilam mu, tlumaczylam, ze kocham go takiego jakim jest. Niewazne ze teraz ma takie problemy. Wazne abysmy razem sie wspierali bo przeciez sie kochamy:( On jednak stwierdzil , ze nie. Nie ma mi czym zaimponowac, nie bedzie u nas dobrze bo u niego wszystko sie wali. Kiedy mialam mysli juz takie , ze on milczy bo juz nie chce lub mu nie zalezy to dochodzilo do spotkania. On jest zalamany,wstydzi sie ze nie ma pracy, pieniedzy gdy kiedys tak sobie radzil. Boli mnie to, ze zaniedbuje mnie. Przeciez moglby zadzwonic czesciej :( Boli mnie to ze jemu tak jest ciezko. Ale gdzie jest miejsce dla mnie?????przeciez po to mnie ma aby dzielic sie troskami dnia codziennego. Czuje sie niepotrzebna:( Czuje sie potrzebna tylko raz na jakis czas:( Czekam jak wierny pies az mu sie ulozy i bedzie tak jak kiedys. Ale ile moge jeszcze czekac i czy za moja wiernosc nie zaplace najwyzszej kary?????? Takiej kary, ze on odejdzie ,nie bedzie pamietal slow,zapewnien ze mnie bardzo kocha. Nie bedzie pamietal ze go wspieralam. On jest dobrym czlowiekiem. Jego wada to tylko duze ambicje a mniej pracy wlozonej:( To go gubi. jest czuly, oddany ale to juz nie ten sam facet.... Czekam, wspieram bo kocham ale nie wiem czy to ma sens jak trace sily:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna jak pies
Guardian Angel, a mi się udało ......👄👄👄 dalyscie mi do myslenia,musze sie naprawde zastanowic,bo macie racje...naprawde sie zagubilam...i zapomnialam o sobie w tym wszystkim...Nikt nie ma prawa mnie tak traktowac!!!Koniec z usprawiedliwianiem wszystkiego co On robi!!!A jak pomysle inaczej ;) bede tu zagladac...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna jak pies
wlasnie dlatego dalam sobie takiego nicka bo jestem jak piesek,ktory bez wzgledu na wszystko macha ogonkiem....i to sie musi skonczyc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wierna jak pies swietnie ! tak trzymaj! Podoba mi sie Twoje obecne podejscie do tej chorej sytuacji! jestem pewna ze dasz sobie rade ... wiem jak wazne jest to zeby ktos byl przy Tobie i wspieral, ktos kto bedzie dodawal energi mozesz na nas liczyc... to wazne bo facet potrafi zamacic i znow mozesz myslec miec watpliwosci i wracac do punktu wyjscia. Nie mozesz sie poddawac nie mozecie dziwczyny. Trzymam za Was. Buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasyka
można się odkochać trudniej uwolnić się z toksycznego związku na pewno miłość jaką ja pokochałam mojego faceta z początku nie ma wiele wspólnego z tym co czuję do niego teraz...teraz właściwie nie umiem już nazwać tych uczuć...ale to wcale nie znaczy że umiem odejść mój facet też zmienił sie...i muszę przyznać bez bicia, że chyba niewielka w tym moja zasługa- nie umiem być dla niego twarda, zawsze dążę do zgody itd itp- same błędy. Ale ta zmiana wynikła z czego innego- on chyba zrozumiał, że mu na mnie zależy i zaczął doceniać to jaka jestem to oczywiście bardzo piękne i miłe...szkoda tylko że zabił we mnie- swoim wcześniejszym postępowaniem- tak wiele ciepłych uczuć jakimi go obdarzałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Guardian Angel -> bo wydaje mi sie ze ty caly czas piszesz o zerwaniu zwiazku. a tu nie chodzi o zwiazek tylko o podejscie... jesli beda mialy odpowiednie podejscie to beda tez potrafily odejsc jesli to bedzie konieczne. jestescie kobietami nie zapominajcie o tym. macie wrodzone zdolnosci tak jak mezczyzni. oni nie maja skrupulow zeby je wykorzystac. nie mowie o jakiejs perfidnej manipulacji, bo to wlasnie robia wasi partnerzy a nie o to chodzi. trzeba umiec byc konkretna osoba. wierna jak pies ja widze mozliwosc odbudowy twojego zwiazku tylko musisz byc konsekwentna. to trwa... dlugo trwa... zdajcie sobie sprawe jak wam samym trudno sie zmienic. ale widac ze twoj facet sie przejmuje jak jestes konsekwentna i postawisz sprawe jasno. beda popelniac te same bledy ale trzeba czesciej traktowac takie wybryki w drastyczny sposob. nie to nie. nie odzywasz sie to ja cie przeczekam. a jak bedzie to za dlugo trwalo to znajde kogos innego i bedziesz mogl winic tylko siebie. i jeszcze do angeliny_ to naturalan reakcja slonko. facet musi miec poczucie ze sobie ze wszystkim radzi i rozpaczliwie tego potrzebuje jak kobieta kogos bliskiego. moze nie dzwoni bo az tak ciezko u niego z kasa ze nie ma na telefon? albo nie umawia sie bo chcialby tak jak kiedys zabrac cie do knajpki a jak cie spotyka i widzi ze mozecie conajwyzej na spacer isc - jesli w ogole przyjezdza bo ma akurat na bilet- to rzypomina sobie o swoje ciezkiej sytuacji. wspieraj go jak mozesz jesli ci na nim zalezy. tyle ode mnie czekam na ciag dalszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cashmere
o rany...niektóre wypowiedzi czytam..i myśle o nich ze są wyjęte z mojej głowy i opisują sytuacje z mojego życia,,,jak nabrać dystansu , jak nie dać sie wiecj ranić ...kiedy każdy sygnał który zapowida koniec zwiazku prowokuje wybuch takiego strachu,takiego płaczu, wprowadza w stan w ktorym rozpadam sie na kwałki, skad we mnie jakiś masochizm ..jak to inaczej nazwać,a jednocześnie mam pewnosć ,że kocham ..kocham istotę ktora zdaje mi ból...jak to wyjaśnić...jak zrozumieć że dziekuej Bogu , wszystkim siła,za to ze pozostawił go przy mnie ejszcze jeden dizeń... wypracwalam tylko metody kulenia sie w sobie ...i wykorzystywania maksymalnie tych dobrych chwil ... jak długo dam rade ? a co stanie sie ze mną kiedy odejdzie? tysiąc pytań :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja mam to za sobą
Dziewczyny kochane, to można zmienić!!! Przez 15 lat żyłam z męzem, poza którym świata nie widziałam i niszczyłam się w tym związku, choć w domu był miły i czuły, to jednak cały czas taki "nieuchwytny", doskwierał mi brak bliskości. On chyba czuł, że ja przebaczę mu wszystko, romansował przez cały czas (bardzo dyskretnie, zapewniając mnie o swojej nieskończonej miłości do mnie), ja wyrzucałam go z domu jak odkrywałam kolejną kochankę, płakałam, potem błagałam, żeby wrócił, i tak cały czas. Doprowadziłam się do ruiny - fizycznie i psychicznie. Trafiłam w końcu na terapię. W trakcie terapii dowiedziałąm się, że jestem od niego uzależniona, on był seksoholikiem, a ja byłam współuzależniona, czyli uzależniona od niego. Kobiety czasem uzależniają się od mężczyzn żeby uniknąć (podświadomie) wzięcia odpowiedzialności za własne życie. W takich przyopadkach pomocne są terapie jak w przypadku uzależnienia od alkoholu, czyli tzw. terapia 12 kroków. Teraz jestem sama z 2 dzieci, ale czuje się dużo pewniej i lepiej. Stanęłam na własnych nogach. Uwierzyłam, że jest świat poza nim. I ten świat jest i na dodatek jest lepszy niż z nim! Powoli dojrzewam do decyzji o formalnym rozwodzie i do nowego związku. W moim wieku to nie takie łatwe, mam 40 lat. Szarpałąm się w takim związku 15 lat, 5 lat leczyłam. Teraz żaluję, ze nie wyzwoliłam się wcześniej. Wiem jedno - polecam Wam terapię, nawet jeśli Wasz problem z facetem nie doszedł jeszcze do takich skrajnych form. Problemy - nie rozwiązywane - w związkach nie przechodzą same, a tylko się zaogniają. Polecam też stronkę: http://ko_e.webpark.pl/ o współuzależenieniu. I Trzymam kciuki za wszystkie "zaplątane" w toksyczny związek! walczcie o siebie kobiety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna jak pies
canis-dzieki:) za wypowiedz i za dobre rady:) Musze byc twarda!Wiem,ze potrafie,przekonalam sie pare razy...Tylko czy w milosci nie chodzi o cos innego?/Czy takie gierki to ma byc prawdziwe uczucie....Nie wiem.... cashmere - witamy w klubie;) Ja mam to za soba - gratuluje odwagi:)Dzielna babka z Ciebie!!! Caluje Was wszystkie dziewczyny!!!!!👄👄👄👄👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna jak pies
tak znam ten topic;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka212
jakbym o sobie czytała. nie jestem juz z moim facetem pół roku. ale do dzisiaj sie spotykamy. łaże za nim. błagam go o spotkania. dzwoni pisze po prostu narzucam mu sie. kocham go nad zycie. a on twierdzi ze nie chce ze mna byc nie wie czy mnie kocha itd. najwiekszym moim błędembyło to ze pokazałam mu ze moze wszhytsko. zawsze mu wybaczałam!bylismy ze soba 5 lat i stwierdzil ze nie chce juz ze mna byc bo nie wie czy mnie kocha. jak mam sie od niego uwolnic. nie wyobrazam sobie byc z kims innym i zeby on mial kogos innego. ale co najgorsze niszczyl mnie psychicznie. i dlaczego ja go kocham. za co???? blagam go o kazda sekunde spedzona z nim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna jak pies
przykro mi Kasienko :( trzymaj sie i prosze,z szacunku do siebie-nie nachodz tego faceta,powstrzymaj sie jakos...Moze to odniesie lepszy skutek?Moze sam cos zrozumie...Ale pamietaj o sbie,miej do siebie SZACUNEK...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka212
wierna jak pies- dzieki za wsparcie.choc nie wiem czy wytrzymam ale czas pokaze...pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna jak pies
zobacz co bedzie jak urwiesz z nim kontakt...moze wtedy wykona jakis ruch?Nie narzucaj sie-to najgorsze co mozna zrobic...Trzymaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna ofiara losu
uciekam dziewczyny...spijcie dobrze,papapa:)😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasieńka212
moze masz racje! zawsze tak było bo nie rozstalismy sie po raz pierwszy! zawszem ja go błagałam i dopiero on zaczał rozumiec ze nie moze beze mnie zyc jak ja sie odsuwałam w cien! widze ze on coraz bardziej chce ze mna byc ale on nie chce pokazac tego co czuje! chce byc zimny! a ja potrzebuje uczucia! wiem ze bede musiala w koncu podjac jakas decyzje bo nie wiem jak długo moge jeszcze walczyc. a walcze juz ponad pół roku! jestem wykonczona psychicznie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierna jak pies
witam ponownie i wzawiam dyskusję:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×