Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cz.1

KOCHANKA - Poradnik Praktyczny

Polecane posty

Gość tak Kacha 28
sory to bylo do Renna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak Kacha 28
tak masz racje Kacha to mezczyzna musi wiedziec o co mu chodzi, i podjac decyzje, a oni sa bardzo powsciagliwi w tych sprawach, chcieliby miec i zone i kochanke przewaznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko że tak na dłuzsza męte sie nie da życ... wiec ktos musi ustąpic w tej grze...i tutaj to będe ja...madra kobieta. Bo tak naprawde co taki facet może mi dać ??? Pokazał na co go stać , że jest tchórzem i nie ma swojego zdania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie natury filozoficznej
Dlaczego kochanki, ktore tak nie lubią żon i uważają je za coś gorszego, nie chcą zostać na zawsze kochankami (czyli tymi lepszymi), tylko dążą by być za wszelką cenę żonami (czyli gorszymi)? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oby każda kochanka miała takie zdrowe podejście do sprawy jak Kacha28 - facet się nie decyduje na rozwód i na mnie to odchodzę. Szkoda, że była kochanka mojego męża nie miała tyle rozsądku i przyzwoitosci , brnęła w to baaaaaaaardzo długo , nawet zaszła w ciąże żeby pomóc mu sie zdecydowac ( darujcie sobie ataki, że całą wuiną obarczam ją - nieprawda, winą obarczam mojego męża bo to on mnie oszukał, jej podejście do życia mnie zadziwia) I została sama,szkoda tylko dziecka. A ona teraz szaleje. Rozumiem dlaczego to robi - to znaczy skąd sie to \"szaleństwo \" bierze - pewnie go kochała, pewnie łudziła się , że z nią zostanie i teraz cierpi a do tego boi sie, że będzie jej trudno ułożyć sobie teraz zycie ze względu na to dziecko (a ma już pewne przejścia za sobą mimo młodego wieku wiec to nie pierwsza porazka) - ale nie rozumiem PO CO. Zwłaszcza, że to mnie zarzuca brak honoru i godności ... Tymczasem ja kiedy dotarło do mnie, że mój mąż kogoś ma usunęłam sie na bok , nigdy o nic nie walczyłam, nigdy go o to nie pytałam , nie padły z moich ust słowa \"wróć do mnie\" bo wychodze z ałożenia , że do miłości nikogo zmusic nie można i zajęłam sie swoim życiem, uporządkowałam swój świat i pogodziłam sie z tym, że któregoś dnia przyjdzie do domu i powie - dzisiaj sie wyprowadzam. Tymczasem on któregoś dnia przyszedł i ... został , tzn zaczął bywać w domu częsciej. Zmienił się. I.... było mi to nie na rękę, bo ja już go wyrzuciłam ze swoich myśli. I tak sobie żyliśmy obok - on robił podchody, ja go odpychałam aż pewnego dnia dostałam od niej smsa, w którym poinformowała mnie o tym, o czym już od dawna wiedziałam. I to.... uratowało nasze małżeństwo - ten sms sprowokował mnie do rozmowy, która trwała... kilka miesięcy. Padło wiele słów - i to nie było kajanie się z jego strony czy przysieganie , że nigdy więcej - to nie miałoby żadnej wartości. Te rozmowy pozwoliły nam odkryć, że wciąż się kochamy mimo wsdzystko choć niestety oboje o tym zapomnieliśmy, że mamy wiele wspólnego, że jeżeli oboje sie postaramy to możemy dalej iść razem przez życie, że chcemy budowac całkiem nowy związek bo z tego starego już nie bardzo jest co odbudowywać. Więc to nie zawsze tak wygląda jak wam się wydaje. Nie zawsze \"głupia\" żona żyje w nieświadomości, mąż plecie jej androny, a kochance potem opowiada, że musi żyć z histeryczką. I po tym, co teraz napiszę możecie mówić, że jestem naiwa czy cokolwiek innego - wierzę, że nam się uda - bo świadomie oboje podjęliśmy taką decyzje, bo on dostał nauczkę za którą bedzie płacił na różnych płaszczyznach życia do jego końca (ja niestety też , wiem o tym...), bo nam obojgu zalezy... i jeżeli tylko ona zrozumie, że nie ma już o co walczyc, zajmnie sie swoim życiem i pozwoli mu być po prostu ojcem dla dziecka (wiem, że to nastąpi dopiero wtedy kiedy ona przestanie cierpiec) to będzie dobrze. Wiem, że do \"poradnika\" to, co napisałam ma sie nijak ... Po prostu wypowiedź Kachy sprowokowała mnie do tego . Kacha - pozdrawiam i życzę powodzenia , mam nadzieje, że nastepny facet, z którym sie zwiążesz pokocha cuie równie mocno i bedzie wart twojego uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo one i tylko one
mogą być tymi dobrymi żonami przy których kochanek (mąż już) nie znajdzie następnej d****. O naiwności!!! Facet jak zdradzi raz, zdradzi po raz kolejny. Szczególnie kiedy proza życia zajrzy mu w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pytanie natury filozoficznej
Czy żadna kochanka nie odpowie? A może pytanie jest zbyt trudne? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka25
Ja jestem kochanką... JAKIE PYTANIE? Chetnie odpowiem....Szczerze mówiąc nie czytałam topiku tylko skanowałam wzrokiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do kochanka25
Dlaczego kochanki, ktore tak nie lubią żon i uważają je za coś gorszego, nie chcą zostać na zawsze kochankami (czyli tymi lepszymi), tylko dążą by być za wszelką cenę żonami (czyli gorszymi)? Odpowiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie uogólniam tylko pytam
Pytanie jest konkretne i skierowane do konkretnych kochanek, czyli takich które spełniają kryteria w nim zawarte. Sądząc po dyskusjach na kafeterii - do większości z nich. :P Więc albo pytanie jest zbyt trudne, albo odpowiedź zbyt łatwa, tak, że wstyd o niej pisać albo też kochanki (jak w poradniku) inteligencją nie grzeszą, bo jak dotąd żadnej konkretnej odpowiedzi nie można się doczekać. :( Szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co ma inteligencja do tego... czy kochanka czy zona??? może poprostu nie chca odpowiadac bo nie muszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz zmojej strony to jest tak... wiem co robi żonie i nie chciałbym zostać jego żoną...ale też nie chcę żeby dzielił siebie pomiędzy dwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do nie wiem... dziekuję za zrozumienie... tak to on powinien stanąć na wyskości zadania i uswiadomic sobie czego chce... a jeżeli tego nie potrafi tak jak pisałam ktos musi odejść bo tak nie da się zyc nawet kiedy sie kogoś kocha... i ja wierze w to ze spotkam na swej drodze kogos kto pokaże mi co jest dobre a co złe... a to ze zakochałam sie w zonatym facecie... naprawde serce nie sługa szczególnie kiedy Ten facet na poczatku obiecuje Ci tyle ... ale trzeb a sie przekonać zobaczyc na włąsne oczy jego czyny a nie tylko obietnice... pozdrawiam cie nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kacha 28 masz naprawdę zdroworosadkowe podejscie do życia. Też jestem kochanką od ponad 3 lat. On chce się rozwieść, żona o nas wie, powiedział jej, ale ja chyba zaczynam wątpić bo On mówi, że będziemy razem, ale jeszcze nie teraz i nie planuje wyprowadzać się ze wspólnego domu z żoną. Mówi, że tam będzie mieszkal bo to wygodnie ze względu na jego firmę a nasz związek bedzie na odległość. Spotykamy się 1-2x w tygodniu, ale ja chciałabym z nim mieszkać. On mówi, że to na razie niemożliwe. Nie wiem co o tym sądzić, zaczynam się gubić w tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Dogie... jestes pewna ze on chce sie rozwieść??? Mój P też mi to ciagle powtarza a czas jest tylko jego sprzymierzencem,nie teraz bo cos tam cos tam... bo dziecko , bo wspólny kredyt, bo rodzina... Wiesz ja już chyba zobojetniałąm na te jego słowa...dalej mnie do niego ciagnie ,eh moze nawet bardziej fizycznie już teraz ... chyba ale wiem ze jak nie zrobił tego do tej pory to tego nie zrobi , no chyba ze zona za niego podejmie decyzję i wtedy skruszony w moje ramiona przyleci...tylko ze ja wierze że wtedy juz te ramiona zajęte bedą przez kogos innego... Zrozumiałam to jeżeli sie cos czuje to sie tak robi i choc jego stanowcze TAK chce z Toba byc brzmi pie knie to jakoś tak mało efektywne jest...od 11 miesiecy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mylisz się
To nieprwada, że kochanki nie lubią ŻON - przecież niektóre z nich same były lub nawet nadal są żonami. One pewnie nie lubią tej jednej, konkretnej, "swojej" żony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otóż to.ja też nie mogę powiedzieć, że źle myślę o kochankach jako takich- ale o tej jednej staram sie nie mysleć bo jak już to robie to sama sie dziwię, że .... jestem zdolna do takiego myslenia. Zawsze uważałam sie zxa osobę, która raczej lubi wszystkich (ew. unika tych, którzy nadepną na odcisk, ale nie wchodzi w konflikty) i wszystkim dobrze życzy.... nie znałam siebie samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na kafeterii
większość kochanek nie lubi żon, i to nawet tych obcych - ich wpisy i odzywki do nich o tym świadczą - wystarczy poczytać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i odwrotnie...zony nie lubia kochanek nawet tych obcych... a kochanka kochance nie równa ... żona żonie też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żony wiadomo dlaczego
ale kochanki, ktore tak bardzo same chcą być tymi żonami i nie lubią innych żon? - to już naprawdę niezrozumiałe :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niezly ten poradnik
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem wiecej.......
nawet bardzo dobry :D p.s. jestem kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38
Nie jestem juz pierwszej mlodosci On zreszta tez sporo ode mnie starszy No i stalo sie Zakochalismy sie w sobie mimo ze mamy juz rodziny i zobowiazania wobec bliskich To tego dzieli nas spora odleglosc lecz nie przeszkadza nam to w spotkaniach Znamy sie juz 2 lata i nadszedl moment kiedy on coraz bardziej nalega na uregulowanie naszego zwiazku Chce zaczac ze mna wszystko od nowa, widze ze zaangazowal sie bardzo i z kazdym dniem jest coraz bardziej przybity calą sytuacją. To wlasnie ja powstrzymuję go od podjecia decyzji o rozwodzie chociaz do momentu kiedy przygotujemy na to nasze dzieci. Po co to Wam pisze? Po to aby uzmysłowic Wam ze nie nalezy uogolniac ludzi i pakowac ich do jednego worka. Kochanka to nie zawsze bezwzgledna egoistyczna kobieta czyhająca na bezradnego mężusia Ani tez glupia, wiecznie czekajaca na swojego kochanka ktory i tak wraca do zony Czasami zdaza sie ze dwoje ludzi spotyka sie zbyt pozno i bardzo trudno jest zdecydowac sie na zburzenie dwoch swiatow dla wlasnego szczescia. Zaluje ze nie jestem egoistką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mahatma
powyzsza wypowiedz nie ma sie nijak do poradnika :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka25
Dlaczego kochanki, ktore tak nie lubią żon i uważają je za coś gorszego, nie chcą zostać na zawsze kochankami (czyli tymi lepszymi), tylko dążą by być za wszelką cenę żonami (czyli gorszymi)? Odpowiesz? Chetnie odpowiem. Głubszego pytania nie widziałam. Bardzo uogólniasz skarbie i kompletnie nie znasz sie na kochankach. Wierzysz w stereotypy wymyslone przez zony. Zona mojego kochanka ani mnie ziębi ani grzeje. Nie czuje do niej negatywnych uczuć, jedyne co to najwyzej współczuje jej męza, który ją zdradza. Nie uwazam ze zony sa GORSZE czy LEPSZE, to samo tyczy sie kochanek. Kazdy układ nalezy rozpatrywac indywidualnie. Nie chce zostać zoną za wszelką cene, a juz napewno nie chciałabym zostac zoną mojego kochanka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka25
I jeszcze jedno.... Nie przyszło ci do głowy ze nie doczekałas sie odpowiedzi na to pytnie dlatego ze ono jest po prostu głupie i szczerze mówiąc nawet nie chce sie na nie odpowiadac? To nie my jestesmy mało inteligentne tylko pytanie jest głupie. A poza tym skąd masz pewnośc ze inne kochanki w ogóle zaglądają na ten topik?? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×