Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość cz.1

KOCHANKA - Poradnik Praktyczny

Polecane posty

Gość zaglądają zaglądają
:-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochanka25
Wiec na głupie pytania nie odpowiadają;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do 38
ale czy tak naprawdę musi być? gdy spotykasz kogoś i wiesz, że to ta/ten jeden jedyny na świecie czy nadal jest sens tkwić w dziwnym związku bez uczucia i męczyc się nawzajem? Czy nie warto prznajmniej podjąć próbę zmiany takiego stanu rzeczy - po prostu nie godzić się ze złym losem, który postawił Was na swojej drodze zbyt późno? I czy w tym życiu nie jest lepiej być jednak egoistą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38
Do do 38 Masz racje Tysiace razy zadawalam sobie to pytanie i tysiac razy rozsadek bral górę nad uczuciem To nie jest takie proste chociaz wiem ze taka sytuacja nie moze trwac wiecznie. Widocznie to ja jestem tchorzem i czekam na coś co pomoze mi podjac decyzje... Dziwnie jest w moim , czy tez w jego wieku (47 lat) zaczynac wszystko od nowa...chociaz to wcale nie jest nierealne ... I jest jeszcze coś... Boje sie ze otoczenie, rodzina, znajomi skutecznie zniszczą nasze uczucie a napewno zabiorą nam kilka lat życia... Ale z drugiej strony... Gdybym nie wierzyla, że kiedys bedziemy razem - oszalałabym na pewno... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do 38
trzymam kciuki byś wybrała właściwą drogę .....choć wiem że podjęcie decyzji nie jest łatwe i nie jest łatwe "poradzenie" sobie z rodziną i otoczeniem zwłaszcza w naszym polskim piekełku....co widać po wypowiedziach na tym topiku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 38
Dzieki do 38 :) Nawet nie wiesz jak jest mi miło wiedząc, że jest ktoś kto nie potępia mojego postępowania , że są ludzie, którzy rozumieją to co przezywam. Nam kochankom naprawde nie jest łatwo a swoim nieuczciwym postepowaniem same wymierzamy sobie karę... I wiem ze nadejdzie czas kiedy poniosę tego wszelkie konsekwencje... jakie by nie były... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawy temat.Może w końcu kiedyś poznamy opinię panów,którzy w tak lekki sposób podejmują decyzję o ranieniu dwóch kobiet jednoczesnie:żony i kochanki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babet36
mysle ze jak ludzie sie kochja to sie nie zdradzaja...ale nie nalezy patrzec od poczatku przez rozowe okulary tylko ma byc to rozsadna milosc. zdrawda jednak boli zawsze bardziej te strone ktora jest bardziej zaangazowana uczuciowo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedna DOGIE
żałosna suczko!! Jesteś sztandarowym przykładem kochanek i tylko dzięki takim idiotkom to funkcjonuje. A ja myślałam, że na teksty "moje małżeństwo od dawna jest fikcją....Jestem z nią ze względu na dzieci..., kredyt..., chorobę żony..., nie wierzą już nawet gimnazjalistki. Chęć posiadania za wszelką cenę chłopa odbiera rozum dumę i ambicję? A KACHA 28 jesteś szczera czy tylko straciłaś nadzieję? PORADNIK super, widziałam to kilkakrotnie. Do rozwodu doszło tylko w jednym przypadku. Facet został goły wystawiony za drzwi przez żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upssss

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na kilometr czuc
ze poradnik pisany przez kobiete, wiec nie wiem o czym w ogole tu dyskutowac. mozna co najwyzej zalowac autorki. jestesmy prosci, ale bez przesady - niech wam sie nie wydaje od razu, ze wiecie co myslimy w danym momencie i co nami kieruje przy podejmowaniu decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość osobiście Ja
nie uważam zony mojego kochanka za kogos gorszego, nie czuję do niej antypatii i nie Ona stoi na drodze do mojego szczęścia. Nie uważam się za ładniejszą, atrakcyjniejszą i lepszą.....jestem inna niż Ona po prostu.ani lepsza ani gorsza..INNA. nie mam na celu "wchodzenia w jej rolę" uczynienie ze mnie "żony" nie zmieni niczego w Naszych relacjach nie będę przez to gorsza ani lepsza nadal będę INNA to nie turniej o złote kalesony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak dla mnie cudo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×