19 pracowników Avonu w szpitalu

Ludzie stojący przy taśmie na sobotniej zmianie mdleli. Nie wiedzieliśmy, co się dzieje - mówi nam jeden z pracowników firmy. Wszyscy nasi rozmówcy nie podają nazwisk. Boją się o swoje zdrowie, ale jeszcze bardziej utraty pracy. Pierwsi pracownicy źle się poczuli około godz. 17.30. Mieli zawroty głowy, piekły ich oczy. Dopiero gdy mdleli, kierownictwo firmy wezwało pogotowie. - Pacjenci uskarżali się na zawroty głowy, podrażnione spojówki oraz wysypkę i świąd. Po udzieleniu im pomocy i kilkugodzinnym pobycie w szpitalu zdecydowaliśmy, że mogą wrócić do domów - potwierdza zdarzenie Zenon Wawrzyniak, szef pogotowia ratunkowego w Garwolinie. - Nie wiemy, co spowodowało te objawy. Lekarze zajęli się 19 pracownikami Avonu. Zapewniają, że nikomu nic poważnego nie grozi. - Choć strażacy pozwolili na otwarcie fabryki, my się jeszcze wstrzymujemy. Chcemy zapobiec powtórzeniu się sytuacji - mówi Maciej Rybicki z Avonu. - Wielokrotnie kontrolowaliśmy ten zakład i za każdym razem były nieprawidłowości. Między innymi przy przechowywaniu chemikaliów - twierdzi Jarosław Leśniewski, z Inspekcji Pracy w Warszawie

:P

To są żarty?, bo jeśli tak to w złym stylu

mówicie co chcecia Avon to szit, składy maja długie jak rachunek z supermarketu i jeszcze nigdy nic dobrego mojej skórze nie zrobiły. naprawde niezdziwiłabym sie jakby to była prawda..

oczywiscie ze avon to gowno, kremy nic a nic nie daja zele pod prysznic , dezodoranty do d.. nie kupuje w ogole tego szajsu wole polskie firmy

na forum o szkodliwych substancjach w Avonie... może się ktoś wreszcie otrząśnie i zrezygnuje s tego chłamu

ze avon to najwieksze gowno jakie moze byc!!!

inne kosmetyki z innych firm to była sama natura... Buhahaha Karmcie się złudzeniami dalej.

ale nie aż taka mieszanka chemiczna. wystarczy porównać ilość składników.

hehe, rikitiki, a Ty myślisz, że pozostałe firmy nie pakują tyle chemii do swoich produktów? o święta naiwności :P cała kosmetyka to czysta chemia i nic poza tym :P nawet te "naturalne" składniki sa sztucznie sytnetyzowane :P chemia potrafi wszystko :D

a tak poza tym, to KAŻDY kosmetyk ma wuchtę składników, łwasnie mam przed oczyma krem garniera i lista ingrediencji jest tak smao długaśna jak w avonoskich :P a tak poza tym, to ilość nie świdczy o jakości nigdy, w jednym pordukcie będa np dwie czy trzy substancje, a druga firma opatentuje coś, co będzie miało działanie jak te dwie razem wzięte. a tak na marginesie, zatrucie pracowników nie świadczy o skzodliwości porduktów, wystarczy li i jedynie niesprawna wentylacja i już zasłabnięcia gotowe, czy to w fabryce avonu, czy zwykłym laboratorium czy też w miejscu, gdzie się produkuje żywność :P

Oddychanie też jest szkodliwe przy naszym "czystym" powietrzu. Woda z kranu też "krystalicznie czysta". Siedzenie przy kompie tylko na zdrowie nam wychodzi. I cała żywność ze hipermarketu to sama natura. Hehe.. Domyślam sie że tam powyżej to są spece od natury. Hehehe... wszystko naturalne oprócz Avonu. Nic tylko respekt się wam nalezy za to szczególne odkrycie

jesteś konsultantka? wystarczy to: "Wielokrotnie kontrolowaliśmy ten zakład i za każdym razem były nieprawidłowości. Między innymi przy przechowywaniu chemikaliów - twierdzi Jarosław Leśniewski, z Inspekcji Pracy w Warszawie", żeby nie kupować ich produktów.

bronię ? Hmmm... nie. Firmy nie bronię, tylko obawiam się waszego owczego pędu i slepoty na to że inne firmy wcale nie lepsze. Trochę więcej obiektywizmu.

konsultantką ? Hehe.. Niby jaki bym miała zysk z tego tu na forum że tu to piszę ? Wciskanie ludziom katalogów to nie moje ambicje. Po prostu rażą mnie takie radykalne poglądy i ślepota na wcale nie mniejsze niedociągnięcia wielu innych firm.

(nawet jeśli to tylko kwestia czasu) nie udowodniono zaniedbań niż kupować coś z pełną świadomością, że firma nie jest ok.

Mogą równie dobrze wynikac z głupich przepisów. Niekoniecznie w rzeczywistosci musi to być szkodliwe dla klientów ale po prostu moga to być kolejne głupie przepisy istniejace tylko po to żeby utrudnić ludziom zycie. Kosmetyki ich nie sa takie złe, ja przynajmniej lubie olejek do włosów, tusz do rzęs i perfumy. A do twarzy uzywam po prostu zwykłego kremu nivea i mydła i cere mam swietna:)

Mogą równie dobrze wynikac z głupich przepisów. Niekoniecznie w rzeczywistosci musi to być szkodliwe dla klientów ale po prostu moga to być kolejne głupie przepisy istniejace tylko po to żeby utrudnić ludziom zycie. Kosmetyki ich nie sa takie złe, ja przynajmniej lubie olejek do włosów, tusz do rzęs i perfumy. A do twarzy uzywam po prostu zwykłego kremu nivea i mydła i cere mam swietna:)

Zatrucie w Avon Polska 25.10.2005 14:10 33 pracowników garwolińskiej fabryki firmy kosmetycznej Avon Polska trafiło w ciągu ostatnich dwóch dni do szpitala z objawami zatrucia chemicznego. Nikt nie został hospitalizowany. Fabryka przerwała produkcję. Na razie nie są znane przyczyny zatrucia. Pierwsi poszkodowani pracownicy fabryki zgłosili się do garwolińskiego szpitala w nocy z soboty na niedzielę. Zostali poddani badaniom toksykologicznym, które nie wykazały obecności w ich organizmach substancji toksycznych. Po kilkunastu godzinach objawy (m.in. drętwienie rąk i zawroty głowy, zmiany skórne) ustąpiły, a pracownicy zostali zwolnieni ze szpitala. Kolejni pracownicy fabryki trafili do szpitala we wtorek w nocy i rano. Jak powiedział wiceprezes Avon Polska Maciej Rybicki, osób, które źle się poczuły, było w sumie 33. Trzy, które znalazły się w szpitalu we wtorek rano, jeszcze przebywają na obserwacji w izbie przyjęć. Zarówno Avon Polska, jak i władze Garwolina oraz tamtejsza straż pożarna zleciły różnym firmom badania, które mają wskazać przyczynę zatrucia. Rybicki wyjaśnił, że w poniedziałek, gdy do szpitala trafiły osoby w jednej sekcji produkcji, wydawało się, iż przyczyną złego stanu pracowników jest używany do produkcji aceton. We wtorek okazało się jednak, że są kolejni poszkodowani - osoby pracujące w innych działach fabryki. W związku z tym firma zdecydowała się na przerwanie produkcji do czasu wyjaśnienia sprawy. 3,5 tys. pracowników zostało zwolnionych do domu. Są na bieżąco informowani o sytuacji w fabryce; Avon Polska zapłaci im też normalnie za pracę. Rybicki podkreślił, że stan żadnego z pracowników nie jest poważny. Dodał, że badania nie wykazały, by chore osoby na przykład zatruły się jedzeniem ze stołówki działającej na terenie fabryki. fakty.interia.pl/kraj/news?inf=679458 Super Ekspres: Ludzie padają jak muchy Tajemnicza substancja znów zatruła pracowników Avonu - Brygadzista nie nadążał z wynoszeniem dziewczyn. Padały jak muchy, jedna po drugiej - opowiada pracownica firmy Avon. Fabrykę w Garwolinie wczoraj ponownie zamknięto, 10 osób z nocnej zmiany trafiło do szpitala. To nieprawdopodobny skandal - znany producent kosmetyków igra ze zdrowiem i życiem swoich pracowników. W weekend lekarze zajmowali się 19 pacjentami, którzy trafili do szpitali prosto z garwolińskiego zakładu. Pracownicy Avonu mieli zawroty głowy, mdleli. Fabrykę zamknięto w niedzielę, ale w poniedziałek o godz. 22 do pracy przystąpiła trzecia zmiana. - Wieczorem szefowie zwołali zebranie i oświadczyli, że wykryto w powietrzu aceton, ale jest już wszystko w porządku i możemy wrócić do pracy - opowiadają pracownicy. "Psychoza" omdleń O godz. 2 w nocy sytuacja się powtórzyła. Kobiety przy linii produkującej perfumy zaczęły mdleć. Jedną wyniesiono na noszach. "10 osób zostało zabranych do szpitala, a dwóm osobom udzielił pomocy lekarz na terenie firmy" - przyznaje Avon w oficjalnym komunikacie. - Ból głowy, brak oddechu, straszne gorąco, pieczenie twarzy i brak siły - opowiadają o swoich objawach kobiety z Avonu. Żadna nie chce podać imienia i nazwiska, boją się, że stracą pracę. Zarobki w firmie są niskie, ale to jedyny duży pracodawca w regionie. Avon zatrudnia w Garwolinie 3500 osób. - Traktują nas gorzej niż bydło - mówi jedna z zatrutych kobiet. - Powinni zamknąć fabrykę już w sobotę. Ale wtedy mówili nam, że to zbiorowa psychoza. Policjanci z Garwolina prowadzą dochodzenie, które ma wyjaśnić wszelkie okoliczności wypadku w fabryce. - Sprawdzamy, czy kierownictwo firmy nie naraziło pracowników na niebezpieczeństwo utraty życia. Grozi za to kara do trzech lat więzienia - informuje rzecznik mazowieckiej policji Tadeusz Kaczmarek. Nieoficjalnie policjanci mówią, iż pracownicy są naprawdę w niebezpieczeństwie. - Strażnicy z jednostki ratownictwa chemicznego nie potrafili powiedzieć, jaki konkretnie związek powoduje te sensacje. Podejrzewają, że unoszące się w powietrzu składniki łączą się w ciele człowieka, tworząc jakiś nowy, niebezpieczny związek - mówi jeden z policjantów. Manewry toksykologiczne - Avon naciska na nas, abyśmy wyników badań laboratoryjnych nie pokazywali pacjentom, tylko od razu im - dodaje pracownik szpitala w Garwolinie. Robią z nich wariatów "Jestem w szpitalu, powiedziano nam, że to jest psychoza. 60 osób zwariowało, nie chcą wydawać wyników badań, lekarze znikają" - takiego SMS-a wysłała jedna z zatrutych do koleżanki z pracy. Tylko obiecują - Uruchomimy fabrykę dopiero wówczas, gdy będziemy mieli pewność, że zagwarantowaliśmy bezpieczeństwo pracownikom - mówi Maciej Rybicki, reprezentujący Avon. Ale to samo mówił w poniedziałek, po czym otwarto fabrykę i znów doszło do zatruć. dzisiaj: fabryka została juz uruchomiona, zagrożenie ponoć usunięte, słyszałam pogłoskę, że był to wyciek płynu do konserwacji maszyn. firma twierdzi, że nie miało to żadnego związku z jakością produktów.

dzisiaj: fabryka została juz uruchomiona, zagrożenie ponoć usunięte, słyszałam pogłoskę, że był to wyciek płynu do konserwacji maszyn. firma twierdzi, że nie miało to żadnego związku z jakością produktów.

Jasne. Wszystko przez te GŁUPIE przepisy.:/ GŁUPIE, bo chronią ludzkie zdrowie...