Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ewaewa

lipiec 2006 - zmieniam nazwisko itd...

Polecane posty

Gość ewaewa

no taki mam plan, ale jakoś nie chce mi się za tym wszystkim biegać. czy jest tu ktoś taki? a wogóle rozważam mozliwość nie robienia wesela bo szkoda mi 15 tys. czy ktoś ma podobne przemyslenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _daga_
Ja też myślę o nierobieniu wesela. Szkoda wydawać tyle pieniędzy po to żeby goście się najedli, popili sobie i potańczyli. Trwa to tylko kilka godzin a za te pieniądze mogłabym opłacić studia. Moja przyszła teściowa to rozumie i uzgodniliśmy żeby zrobić tylko po ślubie małe przyjęcie ale oczywiście moja mama się na wesele upiera bo mówi że kiedyś jej mogę mieć za złe jakby go nie było. Wkurza mnie też to całe załatwianie tego wszystkiego i najgorsze jest to że trzeba się spowiadać :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewa
z czego spowiadać - przymusu nie ma.... czy tylko 2 osoby na forum mają obiekcje co do całej imprezy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez przeciw
wesela sa nudne, tylko się chla, je i tańczy - to nie dla mnie. Poza tym nienawidzę widoku pijanych ludzi więc pewno bym wyszła. Aha i nazwiska tez nie zamierzam zmieniac - tyle lat jestem Kowalska i nie bede zmienieala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewa
nie no ja imprezowac lubie i od alkoholu niestronie ale... pozatym moi znajomi nie zalewają się w trup. raczej moje wątpliwości dotyczą sensu wydania 10000 w jedna noc, chodz mieszkanie samochód itd... mam. Jednak nie potrafie sobie tego wyobrazić po slubie każdy rozchodzi sie do domu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _daga_
chodziło mi o spowiedź przedślubną w kościele :P niestety jest to konieczne :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość indiglo
Jest, również nie palę się do zalatwiania tego wszystkiego. Ale co zrobić, raz w życiu, tak w zalożeniu. Na szczęście mamy mniej formalności, bo kościelny odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Castile
Ja mam mieszane uczucia. Z jednej strony chcialabym spedzic jeden z najwazniejszych dni mojego zycia z rodzina i przyjaciolmi. Tez nie moge sobie wyobrazic sytuacji, w ktorej bierzemy slub, wychodzimy z kosciola i idziemy do domu. Tak troche lyso i przykro by mi bylo. Ale z drugiej strony nie lubie takich typowych wesel. Dlatego mam dwie opcje: albo zrobie wesele w jakiejs pieknej scenerii- marzy mi sie palacyk- jednak ta opcja wychodzi drogo. Druga opcja to takie mini przyjecie (np obiad + kawa i ciasto, ewentualnie kolacja), bez orkiestry i tych wszystkich durnych zabaw. No tylko co: o 22 powiem gosciom-idzcie juz do domu. Glupio. Nie wiem,jeszcze co zrobie. Pomysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewaewa
ja wysune teorie, może niezbyt światłą: weselami podniecają się Ci którym rodzice płacą - niestety ja na to liczyć nie mogę i stad te dylematy. a impreze bym chciala bo zawsze ze znajomymi sie bawimy - jednak wesele to nie clubbing i wiąże się z innymi kosztami;( bo tak na oko 170 zl od osoby * 40 osób = 6800 a do tego jezcze zdjecia i stroje, no i dycha nie moja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×