Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość agunia_19

mam pytanie do was dziewczyny....

Polecane posty

Gość agunia_19

Mianowicie interesuje mnie jak czulyscie sie na poczatku waszego z wiazku z waszym prtnerem i w ogole jak sie on zachowywal a jak jest teraz po kilu miesiacach, latach??? CZy tak sobie to wszystko wyobrazalyscie, czy jest tak jak sobie wymazylyscie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łooooooo mammoo
wiadomo ze po latach wszystko sie zmienia... pewne rzeczy na gorsze, pewne nie... ja ogolnie nie narzekam, 7 rok z facetem... sa lepsze i gorsze chwile,ale jestem szczesliwa;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mike34
Ja jestem 9 lat ze swoim chłopakiem (wciąż chłopakiem bo on się jeszcze nie wyszalał i nie chce ślubu...) Na początku to kochał mnie na zabój. Najpierw dałam mu kosza bo miałam innego chłopaka, po kilku miesiącach znowu sie spotkaliśmy i tak się o mnie starał, że rzuciałam tamtego. Były kwiaty, kino, wspólne wychodzenie do kawiarnii, restauracji. Po prostu raj. Póżniej wiadomo stopniowo jakoś te uczucia wygasają wkrada się codzienność. Po 9 latach zrobił mi straszne świństwo, oszukiwał mnie i gawędził sobie z jakąś laską przez telefon przez miesiąc. Zranił mnie pierwszy raz w życiu poczułam, że nie ufam mu. Ale wciąż go kocham. Mamy mało czasu dla siebie, on dużo pracuje, nie mieszkamy razem. Jest ciężko, ale wierzę, że nie można zmarnować tych 9 lat, w których przezyliśmy razem niekiedy naprawdę ciężkie chwile i wspólnie przez to przechodziliśmy, wspierając się nawzajem. Wierzę, że będzie dobrze. TRZEBA MIEĆ NADZIEJĘ !!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzordz busz
mike34 >>>> teraz tamta laska tak bardzo sie o niego stara ze rzuci cie dla niej , taka jest kolej rzeczy ale ty juz masz w tym doswiadczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewdosia
historia zatoczy kolo ..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małaa jaa
Dokładnie, po latach wszytsko sie zmienia, ale nie zawsze na gorsze...jest poprostu inaczej......sa wzloty i upadki... U mnie tak własnie jest....teraz jest o wiele cięzej poniewaz moj narzeczony wyjechał za granice do pracy i przyjezdza do domu raz na m-ac...i niby wszytko było by oki, ale zauwazylam ze sie zmienia... przestaja sie mna interesowac, chociaz mowi ze kocha i chce byc ze mna do końca zycia i planuje ślub(powiedział o tym kolega rodzinie mojej i swojej)..i zauwazylam ze teraz wiecej pije alkoholu i duzy wplywa maja na niego kolezdzy...dlatego jak wroci czeka mnie powana rozmowa z nim....Mam nadzijee ze wszytko bedzie dobrze...a jesli nie....to znaczy ze tak naprawde mnie nie kochał i nie mam czego załowac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem z moim mężczyzną już ponad rok i przyznam że... przeszedł on moje najśmielsze oczekiwania. Posiada wszystkie cechy jakie mi zawsze imponowały dodając od siebie olbrzymią dawkę czułości. Od pierwszego spotkania jesteśmy ciągle siebie ciekawi, mamy wspólne marzenia, podobne spojrzenie na rzeczywistość, poczucie humoru [choć przyznam że \"koszarowe dowcipy\" to nie moja bajka ;)]. Nie ma między nami tajemnic i najchętniej 24h na dobę byśmy spędzali tylko we własnym towarzystwie. I widząc \"dokonania\" moich koleżanek w relacjach chłopak-dziewczyna muszę powiedzieć że mam szczęście [na które chyba sobie zasłużyłam ;)]. Jeżeli przez następne lata nic się nie zmieni to mamy w planach napisanie książki \"Związek idealny w pytaniach i odpowiedziach\" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mike34
Mla-mla - SZCZĘŚCIARA - każda z nas by tak chciała ............. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eddy
Mla-mla, bo to dopiero "ponad rok", wciaz okres obopolnego zafascynowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Eddy - Wiesz co... nawet nie wiesz ile ja się już w tym swoim krótkim życiu nasłuchałam podobnych wypowiedzi, heh. \"To dopiero dwa miesiące... zobaczysz wszystko się zmieni...\", \"5 miesięcy? Kochana Ty się przekonasz jaki jest naprawdę jak minie 8\", \"Rok? I z czego się tak cieszysz? Niedługo znajdzie inną\", \"Znudzicie się sobą...\" ... I ja tak słucham, czekam a tu \"jak na złość\" nic się nie zmiania. A wręcz przeciwnie... z każdym dniem jest coraz bardziej sielankowo [choć przyznam że rozstania {które trwają najwyżej kilka dni} są teraz boleśnejsze niż na początku... ale tego nie da się uniknąć].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ponad rok
to naprawde malo... nie to zebym chcialo powiedziec- nie masz co sie tak cieszyc dziewczno bo wszystko moze sie jeszcze zmienic... to przeciez nie regula ze po jakims czasie musi sie zaczac psuc.. Zycze wam zeby u was taka fascynacia trwala wiecznie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ale ponad rok - Nie chodzę z podniesionym nosem gadając w kółko \"Ludzie, ale ja mam staż...\". Co to to nie. Jestem realistką dlatego pewnych rzeczy po prostu nie trzeba mi tłumaczyć :) Tylko że nietypowa z nas para [co każdy widzi] i naprawdę ciężko byłoby mi teraz znaleźć jakąś \"drzazgę\" w naszym związku [która z roku na rok by rosła siejąc spostuszenie między nami].

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ponad rok
nie o to mi chodzi...ze jest jakis problem i on narasta... czasami zmienia sie sytuacja... trzeba zrobic nowy krok.. wspolne mieszkanie.. slub.. rodzina... wtedy czlowiek wiecej mysli, jest starszy..- to juz jest decyzja na cale zycie.. wiesz o co mi chodzi...to juz nie tylko bycie ze soba tylko dla siebie- patrzysz na partnera tez pod innym katem... ja powiem ze swojego doswiadczenia.. pierwsze watpliwoscie mialam dopiero po okolo 2 latach... i to takie malusienkie.. czasem zastanawialam sie czy to Ten na cale zycie....potem sie troche nasilily... ale potem mi przeszlo bo utwierdzilam sie w przekonaniu ze to TEN i jestem z nim juz ponad 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pocieszyciel
rok bycia razem :D i ty chcesz ksiazki pisac , ja jestem 9 i jest wspaniale ale za doradzanie bym sie nie bral , wlasciwie dziecko to ile ty masz lat ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do pocieszyciel - A nie przyszło Ci do głowy że to żart? Skoro nie, to piszę wielkimi literami : TAK, TO BYŁ ŻART. Nawet dla ułatwienia postawiłam \";)\' ale jak widzę chyba w mało widocznym miejscu. Lat mam 20 więc chyba mianem dziecka mnie nie powinieneś nazywać. Czy się mylę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ale ponad rok - Rozumiem, rozumiem... :) Ja po prostu jeszcze nie jestem na tym etapie żeby zakładać rodzinę, myśleć o dzieciach stąd moje optymistyczne spojrzenie na świat. Ale nie wykluczam że wiele się zmieni... bo to chyba naturalne. Serdecznie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 13 lat po slubie
Wyszlam za maz majac 22 lata i bylo to najgorsze glupstwo jakie zrobilam w zyciu Czlowiek zaczyna myslec zdecydowanie po 30-tce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ponad rok
:) no wlasnie... ech 20 lat... to byly czasy...(ja mam 25) ale teraz tez sa WSPANIAŁE czasy :) tylko troche inne... pozdrawiam ... trzymajcie sie cieplutko ...i nie przestawajcie sie cieszyc soba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ale ponad rok - Bardzo dziękuję i nawzajem. Pogoda jakoś mało sprzyjająca to tym bardziej to ciepełko się przyda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5 lat razem
zaczynam wątpić czy to aby ten na zawsze:( mam 21 lat on 3 lata starszy, ślubu nei było i raczej nie bedzie, ale kto wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Mla-mla :) Ja czytam Twoj poscik jakbym go sama napisala ;). Mam podobny staz, jestesmy w podobnym wieku- nawet przezycia mamy podobne :). Dokladnie jestem z chłopakiem półtora roku i od pierwszego dnia, kiedy sie poznaliśmy wiedziałam, że to będzie coś poważnego. Od tamtego czasu różne \"zyczliwe\" koleżanki (czesto takie, ktore nie zaliczyly zadnego normalnego zwiazku- dluzszego niz tydzien, dwa) tlumaczyly mi, że \"to dopiero miesiac- potem ci przejdzie\", \"pol roku to nic, w koncu ci sie znudzi\" etc. etc. etc. Sztandarowe haslo: \"wy sie codziennie spotykacie? nie nudzi ci sie? na pewno znudzi ci sie takie ciagle spedzanie czasu tylko z nim\". A ja tylko z nim jestem naprawde szczesliwa! Do wszystkich sceptykow- taki zwiazek jest naprawde mozliwy, skoro mamy juz dwa przyklady i wcale nie jest powiedziane, ze za 5 lat bedzie gorzej (inaczej ale nie gorzej). Wazne jest to, ze te 18 miesiecy już było fantastycznie- bo przeciez jak sie zna człowieka taki okres czasu, widzi sie z nim codziennie i wszystko przezywa, to absolutnie nie jest mało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mk.......
1,5 roku razem, i z każdym miesiącem jest między nami coraz lepiej, mimo ze na już początku było cudownie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nareszcie temat na którym mogą się wykazać szczęśliwe w swoich związkach kobiety ;) Bo naokoło talko zdrady, tragedie, insynuacje, podchody i \"pułapki na facetów\".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×