Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Erika

Dlaczego nie decydujecie się na drugie dziecko??

Polecane posty

Chciałabym mieć drugie dziecko, jednakże mam wiele obaw. Chciałabym urodzić je np we wrześniu 2006, tak zeby było na zimę... ale gdy wczoraj uswiadomiłam sobie, że znowu dwa lata z mojego życiorysu, to szybko wycofałam się z tego pomysłu :-( Jak jest u was?? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie podobnie. Moja Ola kończy w lutym 3 latka. Od sierpnia nie kupuję już pampersów, jest bardzo samodzielna. przestała chorować, umie się zająć sobą. A co najważniejsze śpi przez całą noc i powie co jej dolega. Ale jak patrzę na takie urocze bobaski, takie malutkie, ten pierwszy usmiech, pierwsze mama i zapach oliwki... Ale na przekór przypominają mi się dolegliwości ciążowe (miałam chyba wszystkie), ból porodu, niekończące się kolki i płacz, nie przespane noce... Chciałabym ale się boję. Jedynym przeciw na dzień dzisiejszy jest to, iz moja spiralka jest ważna jeszcze 3 lata. he he (dopiero wtedy pomyślę co dalej.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje córątko ma skonczone dwa latka a ja juz wariuje - tak bardzo pragne kolejnego, tym bardziej, ze pol roku temu stracilismy planowana caze i to bylo bardzo ciezkie doswiadczenie... mam nadzieje ze w tym cyklu zajde-nie chce czekac do starosci z kolejnym dzzieckiem, nie chce tez aby moja corcia byla jedynaczka, wiec ja akurat sie decyduje na kolejne dziecko... I tylko nie potrafie zrozumiec rezygnacji z dziecka z powiodow \"ekonomicznych\"...a juz tym bardziej \"estetycznych\". ;-) Pozdrawiam wszystkie kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krystynka
Boję się..., że nie będę miała do czego wracać, jeśli chodzi o pracę. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja spróbowałam i po 14 latach , za pierwszym razem zaszłam w ciążę, w styczniu będę miała drugą córcię. Dziewczynki działajcie, kariera,pieniądze nie uciekną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja się nie zdecyduję
nawet na pierwsze. Nienawidzę głupich bachorów :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pe-estka
Droga padlinko. Chcialabym pare slow o tych "względach". Nie bede tlumaczyc ekonomicznych , bo to jasne. Moze jestes super laska i każda ciąza po tobie "spływa". Ja mam 6 letnią córę, i strasznie przeszlam okres ciazy ,potem po ciązy . Moge powiedziec ,że "moj czas " juz sie skonczyl. Najpiekniejsze lata jesli chodzi o urodę prysnely w macierzynstwo. Jestem po 30stce, okres kiedy najbardziej czulam się kobietą, minął. Teraz juz i nie ten wiek , i ciało zniszczone ciążą. Kocham dziecko , wiadomo, ale na pewno straciłam wiele z młodosci. Tego juz nie nadrobie , bo cialo 30stoparolatki , nie bedzie cialem 25latki, a wtedy zaszłam w ciazę. Okropny przyrost wagi, pryszcze, alergie i bog wie co. przetluszczajace włosy, wypadajace wlosy. Dbanie o siebie, ? a jakże, podrywalam sie do balsamowania cwiczen, i okresy te trwały na przemian ze zmeczeniem , załamaniem psychicznym .Gdybym mogla cofnać czas. chcialabym przesunac tamtą decyzje o 10 lat i prawdziwie ,radośnie przezyc mlodosc,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Pe-estko! Rozumiem troche twoje podejscie do sprawy... masz racje-po mnie akurat ciaza splynela ---- pomijajac kilka malutkich rozstepow - wygladam tak samo jak przed porodem i czuje sie (cale szczescie )nawet lepiej niz przed ciaza, ale wiem ze nie kazda pani ma takie szczescie, tym niemniej przeciez nie masz pewnosci, ze te Twoje problemy maja dokladnie powiazanie z ciaza, prawda? ze gdybys nie uodzila w swoim czasie dzieciatka nie wygladalabys tak samo? Szczegolnie, ze piszesz, iz cwioczylas i ogolnie dbalas o siebie... Tylko troche tchnie z Twojej wypowiedzi zal...na coreczke? na decyzje o dziecku? przeciez gdybys przesunela te decyzje... nie bylaby to juz TA corka, ale inna (lub inny), z innym materialem genet., innym charakterem, pewnie wygladem... a przeciez chyba nie zalujesz, prawda? Dziwi mnie to troche, co ni znaczy ze Ci nie wierze, lub uwazam ze przesadzasz , po prostu jak obserwuje (zapewniam Cie -WIELE) znajomych dzieciatych---zdecydowana wiekszosc po prostu mlodnieje. Moja matka np. urodzila 7 dzieci i pomijajac lekka nadwage (ma ponad 50-ke) wyglada bardzo dobrze, 2 kolejne znajome maja po 7 i 8 dzieci i obie wygladaja bardzo mlodo (oczywiscie---tyle porodow zrobilo swoje, fizycznie nie sa juz tak wytrzymale, organizm ma swoj limit, nie?) ale generalnie, w zyciu nie przypuszalabys ze tyle ciazy i porodow maja za soba. 🌻 I nie pisze tego zeby Cie zdolowac, po prostu wydaje mi sie ze nie wiesz co by bylo przy nastepnej cioazy, czy nie odmlodnialabys rowniez, czy nie znosilabys jej lepiej? Usmiechnij sie! :-D zycie jest piekne (nawet jak tak jak ja jest sie dzisiaj poklucona z mezem :-( ) Pozdrawiam serdecznie i 3m sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaa
Ja mysle o dzidzi od ...no powiedzmy 5 lat(tej drugiej oczywiscie)mam synka,ale mam tyle obaw...no i te wyrwane 2 lata z zyciorysu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mateczka2razy
a moja tesciowa mowi: Tylko glupie mają w dzisiejszych czasach 2 dzieci, i to ja tez jestem ta glupia bo mam 2 ( ale nie wg mnie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhhh
ja nie decydowalam sie ze wzgledow ekonomicznych i........teraz bardzo zaluje... moglam zajsc w ciaze ... maz bardzo chcial, corka tez, ale ja myslalam ze nie stac nas na to... pol roku pozniej maz zmienil prace na o wiele lepiej platna, ja dalej zwlekalam...az mam 37 lata i nie moge zajsc w ciaze------moze pigulki zbyt dlugo bralam, kto wie...ale juz stracilam nadzieje na kolejne dziecko. Kobiety---nie zwlekajcie za dlugo, bo potem okazuje sie ze czegos nam w zyciu brak... pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chciałabym mieć drugie dziecko niedługo, myślę że w najbliższym czasie zaczniemy starania. A to dlatego że jestem jeszcze w \"szale Peiluichowym\" i nie zdążyłam przywyknąć spowrotem do spokoju i wolnego czasu :D. Myśleż, że gdybym czekała aż mój Mały będzie miał 3, 4 latka, to nie chciałoby mi się już burzyć na nowo przywróconego jako tako porządku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AWANS
Jedno dziecko wystarczy. Chyba że za jednym strzałem byłaby dwójka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też od jakiegoś czasu myślę o drugim dziecku, ale nie mogę się zdecydować. Względy materialne - jakoś damy sobie radę, wzglądy powiedzmy to \"estetyczne\" to nie problem. Boję się tylko tych 9-ciu miesięcy ciąży i pierwszych dwóch lat. Moja córka na już prawie 3-latka a ja dopiero teraz przystosowałam się ponownie do życia i do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobie mała
A ja bym bardzo chciała drugie dziecko tylko synek ma dopiero 1,5 roku i jest strasznie do mnie przywiązany tzn. tylko mama mama i staram się mu poświęcać jak najwięcej czasu po pracy. Po prostu boję się, że jak pojawi się drugie dziecko to ja fizycznie nie dam rady zająć się jednym i drugim a przecież jedno i drugie dziecko wymaga opieki, czułości, miłości. Niestety na pomoc fizyczną męża nie mogę liczyć. Mamy dość wysokie dochody ale jednak chyba poczekam, aż synek będzie miał ok. 3 lat i wtedy zdecyduję się na drugiego bobaska. Bo nieprzespanych nocy czy kolek się nie boję przeszłam to z jednym dzieckiem to i z drugim dam radę. Tylko niech to jedno będzie troszkę starsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnula7
ja mam jedną córkę ma 15 lat chciałabym żeby miała rodzenstwo jakoś tak wyszlo że niema a zaluję teraz to już za puzno a moze nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już mam trójkę, wszystkie odchowane (6 lat i bliźniaki 3 latka), właśnie wczoraj mieliśmy z mężem (nocną) poważną rozmowę na temat kolejnego dziecka.. najbardziej obawiam się tego, że kolejna ciąża może zatrzymać albo wręcz zniszczyć moją karierę na początku małżeństwa chcieliśmy oboje mięc piątkę dzieci :) poważnie :) warunki mamy, choć się nie przelewa myślę, że na kolejne szkraby pieniędzy by starczyło.. tylko ten dylemat.. jak przestanę pracować no to nie uda się tak szybko znów wrócić do tego, tak jak ktoś już pisał -to 2 lata wycięte z życiorysu, z jednej strony chciałabym dalej ciągnąć moją karierę, bo zaczęło się robić naprawdę ciekawie (uhm.. są szanse na pracę ze studentami przez internet, kto wie, może to właśnie jakieś wyjście z sytuacji), a z drugiej strony chcę mieć jeszcze jedno dziecko :) i co tu robić? załatwię sobie klona ;) doszliśmy z mężem do wniosku, że do końca 2006 roku odkładamy pieniądze, może uda się coś zaoszczędzić na zapas, a potem wrócimy do tej rozmowy :) może coś się do tego czasu zmieni :) (ciągle mam nadzieję na to, że wygram w totka :) hehe) ps. aha.. mimo trójki dzieci nadal czuję się super, problemy przy ciąży były, po porodzie była nadwaga, ale to wszystko to już przeszłość, rozstępów brak, problemów fizjologicznych nie ma, przed ciążami ważyłam 57kg, a teraz ważę 59kg i uważam to za swój mały życiowy sukces, bo nadal czuję się atrakcyjna i nadal mieszczę się w spodnie, które sobie kupiłam mając 17 lat :) mimo wszystko już uważam się za kobietę spełnioną :) a dzieciaczki to urocze robaczki... uwielbiam niedzielne poranki, kiedy taka święta trójca budzi nas o 9 rano, to urocze czuć jak taki mały słodziutki szkrab wtula się między mnie a męża i pyta czy może jeszcze z nami zasnąć, drugi marudzi, że jest głodny a trzeci zadaje tysiąc pytań i trzeba mu wszystko tłumaczyć :) życie jest super szczególnie w niedzielne poranki :) NIEDZIELA JUŻ ZA DWA DNI :) słyszałam kiedyś, że najlepiej zajść w ciążę jak pierwsza pociecha ma 2 latka, w moim przypadku to mi się udało i jeśli chodzi o wychowanie to zauważyłam, że dzieciakom jakoś łatwiej się dogadać :) zresztą: NIGDY NIE JEST ZA PÓŹNO NA DZIECKO :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tessa-tereska
Ja mam córkę i panicznie się bałam,żeby nie urodził się syn.Za nic w świecie nie chcę mieć chłopaka dlatego mam jedynaczkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aga32
cześć dziewczyny! Ja bardzo namawiam te osoby które mają obawy przed urodzeniem drugiego dziecka.Ja też je miałam ale miło mnie zaskoczył mój syn .Był grzeczny i radosny.Problemy zaczeły się gdy odstawiłam go od piersi,zaczął często chorować,zawsze coś mu było.Kilka razxy leżał w szpitalu,miał operację w wieku 3 lat.Dużo się nastresowałam przez ten okres.Teraz ma 5 lat i bardzo go kocham.Często się do mnie przytula,a jak był młodszy zawsze powtarzał że jestem jego kochaną mamusią.Bardzo mnie to rozczulało bo nigdy takich słów nie słyszałam od starszego syna.Teraz mam inny dylemat.Zawsze marzyła mi się dziewczynka,chciałabym spróbować ale szukam dobrej metody i sprawdzonej przez kogoś żeby począć dziewczynkę.Ponoć powinno się współżyć dwa dni przed owulacją,czy ktoś słyszał o czymś takim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez bardzo pragne drugiego dziecka, moj synek ma juz dwa latka i czuje ze nadeszla odpowiednia chwila zeby dac mu rodzenstwo. Ale moj mąż nie chce o tym slyszec. Jest mi przykro z tego powodu i nie wiem jak go przekonac. Moj mąż stwierdzil ze po drugiej ciazy bede gruba, bede miala rozstepy, \"szeroka\" pochwe itp. I takie sa jego argumenty. Nie wiem co robic a bardzo pragne drugie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gratuluje meza
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do brednie
Co za ćwok ten twój mąż... Koszmar... Zmień męża i rób drugie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może są tu mamy, które kategorycznie nie chcą drugiego?? i dlaczego?? Jeszcze rok temu, ja sama kategorycznie twierdziłam, że drugie dziecko .... absolutnie. A teraz coś się zmieniło, zaczełam na to patrzeć inaczej, zrobiło mi się żal mojego synusia, że skazuję go na samotność w przyszłości. Jeszcze roczek poczekam, i ... będziemy majstrować córeczkę, ale tak aby urodziła się jednak jesienią 2007, a nie zimą 2006. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem świeżą mamuśka(synek ma 2 miesiące) dlatego też decyzja o 2 dziecku nie wchodzi w gre przez najbliższe 5 lat z kilku powodów (finansowych,psychicznym,zdrowotnym) chociaż kiedyś myślałam że drugie mogło by byc jak synek skończy ok 3 latka ale on daje mi tak popalić że mówie STOP póki co nigdy więcej dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamka
a mi sie tez mazy drugie, bo sama bylam jedynaczka i wiem jak to jest dostac od zycia 50% mniej. kiedy bylam mala mialam wyimaginowane rodzenstwo, gadalam ze swoja blizniacza siostra ktorej nigdy nie bylo. wiem ze nie jest nigdy rozowo, ale dla dobra mojego malucha chce miec drugiego. maz nie chce, ze wzgledow fizycznych, twierdzi ze z jednym sobie nie dajemy rady a co dopiero jak bedzie dwojka, a moim zdaniem wykreca sie bo mu jest wygodnie. sam ma starszego brata i same z nim problemy, ale to on mu sikal do wanny kiedy go rodzice wczesniej wyciagali:P moze piatka mi sie nie marzy, ale minimum 2 powinna byc. moze znacie jakies sposoby na podejscie meza??? kilka osob glupio mi radzilo, zeby go oszukac, ale ja chce zeby to byla wspolna decyzja, bo jestesmy ze soba zawsze szczerzy. on najbardziej sie chyba boi drugiego porodu, bo na sali porodowej ryczal jak dzieciak kiedy nie mogl mi nijak pomoc, ale przeciez to mnie bedzie rozrywac krocze:) eh, jakis sposob znajde zeby go przekabacic:) no tak, dopiero zauwazylam nie w topiku, ale co mi tam, napisze, moze ktoras zmieni zdanie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sirotkamarysia
mój mąż też nie chce,drugiego dziecka , gdy syn miał 5 lat , zdecydowałam sie na poważną rozmowę , myślałam że się ucieszy że to bedzie nasza decyzja , ale niestety usłyszałam że on juz nie chce mieć dzieci :(. I co ze mną ,co znaszą rodziną ?, on nie chce, to przecież go nie zgwałacę . Zamknęłam sie na parę lat ...tak , miałam do niego żal ,pan wygodnicki był zmęczony posiadaniem dziecka aco mówić o drugim, rzuciłam sie w wir pracy , zrozumiałam że on w tym wszystkim nie myślał o nas ,tylko o sobie , bo przecież cały ciężar wychowania dziecka jest na kobiecie , teraz syn ma 13 lat , ja mam 37...:( ,chyba już pora żebym pogodziła sie z tym faktem że będzie jedynak , ale do męża mam żal, bo przed ślubem mówiliśmy o 2 -ce dzieci, czuje się w jakiś sposób oszukana, niespełniona bo kariera zawodowa to nie wszystko , dla mnie sukcesem człowieka jest posiadanie szczęśliwej rodziny i. pzdrawiam Was , decydujcie się na drugie póki nie jest za póżno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×