Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aaaaaaaaaaaaaaa

Depresja - kto pocieszy?

Polecane posty

Gość aaaaaaaaaaaaaaa

Choroba znowu wróciła, chyba już nigdy nie uda mi się żyć bez leków. Ogólnie czuję się podle. Czy ktoś ma podobne problemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez depresja
ja tez ma teraz depresje nic mi sie nie chcee na nic nie mem ochoty jest mi zle czuje sie okropnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. Pocieszam, jak umiem. 😘 Ale znam takich, co to pocieszenie odrzucają. Mogę Ci oddać cały zapas dnia dzisiejszego. 🌼 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaa
Dziękuję, od razu się uśmiechnełam. Chyba sama jestem sobie winna, bo tak bardzo chciałam się już uwolnić od leków i 3 tygodnie temu przestałam je brać. Pare dni było dobrze i znowu się zaczęło. Napiszcie proszę jak długo się leczycie - leczyliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale ja
na to nie choruje:0 tylk0o mam po prostu WIELKIEGO doal:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość depreska
do tej niedzieli bylam w potwornym dolku!Przemyslalam wszystko zmusilam sie do jakiegokolwiek dzialania np. sprzatanie,zadbanie o siebie(kosmetyczka,solarium).Poza tym koniecznie trzeba sobie uswiadomic ze nie ma sytuacji bez wyjscia!!!Mysle ze,nie zmieni sie wszystko od razu !Spruboj metode malych kroczkow i ciesz sie z kazdego sukcesu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ponad rok... I na tym się raczej nie skończy. ;-) Nie wolno samodzielnie odstawiać prochów! Zwłaszcza antydepresantów!! Konieczne jest powolne zmiejszanie dawek pod opieką specjalisty - inaczej wszystko wróci ze zdwojoną siłą! Pocieszam szczerze! :-) 😘 Będzie normalnie!!! 🌼 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaa
Szarak, co brałeś i czy to twój pierwszy atak choroby czy kolejny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przy pierwszym lżejszym - kilka miesięcy Pramolan\'u i czegoś tam jeszcze, nie pamiętam. Wersja \"dla karmiących matek\" ;-) Po przerwie, przy gorszym ataku - kilka miesięcy Doxepin w różnych stężeniach, a potem wiele miesięcy Lerivon, Lamitrin i best-of-the best Seroxt. Fatalne odstawianie, ale stawia do pionu. :-) Obecnie Lamitrin i Lerivon. Seroxat - szczątkowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szarku
nie dość że mnie intrygujesz to jeszcze możemy się tableteczkami wymieniać ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:-) Tak naprawdę te wyliczanki nie mają sensu. To nie są \"tableteczki\", które można ot tak sobie kupić w aptece czy poprosić o nie lekarza pierwszego kontaktu - nie powinien ich przepisywać, zresztą może chyba tylko najmniejsze dawki w najmniejszych opakowaniach. Jak ma się problem, to się idzie do specjalisty i on ustala leczenie. To, co działa na jednych, niekoniecznie sprawdzi się u innych. Poza tym leki trzeba zmieniać, z różnych względów - jakich, też powie Ci lekarz. Jeśli naprawdę czujesz, że masz problem - idź do lekarza, żaden wstyd. Gdy boli Cię ząb - ile czasu wytrzymasz, zanim pójdziesz do dentysty? ;-) A osobiste psychotropy prędzej wyrzucę niż oddam komuś. :-P ;-) 😘 i zmykam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaa
Ja również brałam różne leki - Prozac, Anafranil a ostatnio Cital. Starałam się odstawiać go stopniowo niestety nie udało się. Dzisiaj mam wizytę u psychiatry - a wszystko przez to, że bardzo chciałam zajść w ciąże i nie szkodzić chemią dzidziusiowi. A teraz to już sama nie wiem co będzie dalej, starciłam wiarę w siebie, czuję się bardzo samotna i taka mało zaradna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra, jeszcze ten raz... Myślałaś o psychoterapii? Chociażby krótkoterminowej? Tabletki nie podniosą Twojej wiary w siebie, nie zmniejszą poczucia nizaradności. One mają umożliwić funkcjonowanie w ogóle jako takie, uczynić egzystencję znośną. Ale jeśli przez dłuższy czas nic nie zmieniają, to znaczy, że tylko wytłumiają problem - a ten należy spróbować rozwiązać. :-) Nie bój się psychoterapii - to też znam z autopsji. ;-) Pomaga. Powodzenia! PS. Znajome cierpiące od lat na depresje i nerwice mówią, że w czasie ciąży w ogóle nie miały objawów chorobowych i czuły się fantastycznie - to tak celem podniesienia na duchu! :-) 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaa
Zgadzam się w czasie ciąży może być dobrze, ale najgorsze przychodzi po porodzie, wiem bo już raz to przechodziłam -wytrzymałam bez leku tylko 6 miesięcy. A tak bardzo chciałabym karmić piersią jak najdłużej. Dlaczego nie chcesz pogadać i tak szybko zmykasz? Zastanawiwm się czy moje objawy nie są po prostu tzw. objawami odstawiennymi, moze to wcale nie depresja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ufff... Robotę mam, to zmykam. ;-) Nie z niechęci do pogadania. :-) Być może są to efekty zbyt szybkiego odstawienia - swój Seroxat odstawiam już 4 czy 5 miesiąc... Mylą mi się już miesiące. ;-) Opowiedz lekarzowi o swoich odczuciach, problemach, chęci posiadanie dziecka i obawach z tym związanych - jeśli lekarz mądry, wysłucha i postara się razem z Tobą wypracować rozwiązanie. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaa
Wielkie dzięki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zygula
czy w zwizku z tym smutnym stanem duszy pijecie jakies ziółka??bo ja chyba tez w koncu dałam sie złapac w jej sidła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×