CZY PRZYZNAC SIE DO GRZECHU PRZESZŁOSCI?

Spotykałam sie kiedyś potajemnie z zonatym mężczyzną. Mówiąc wprost - byłam jego kochanką. To było kiedys.... Teraz jestem w normalnym związku z kimś innym a o tamtym juz zapomniałam. Czasem kusi mnie jemu to wyznać (nie mamy przed soba tajemnic i wszystko sobie mówimy). Zastanawiam sie jednak czy nie popełnie błedu

mozesz popełnic błąd, i to bardzo prawdopodobne, ja swojemu obecnemu mężowi dużo opowiadałam o swojej bujnej przeszłości jeszcze przed ślubem, i teraz to wykorzystuje przy awanturach i w sadzie pewnie też, bo rozwód wisi w powietrzu

Macie racje....... to bedzie moja tajemnica

no chyba, że ktos inny mógłby jemu opowiedzieć o twojej przeszłosci. np. ten żonaty, albo ktoś z jego otoczenia, rozwaz taką ewentualność

i nie żałuję...ale wszystko zależy od was..

Nie nie.. on sie napewno nie dowie, bo nikt z mojego otoczenia nie wiem o mojej przeszłosci, a moj kochanek był tez z innego miasta. Nie szans ze sie dowie Chodzi mi to po głowie zeby sie przyznac, bo on mnie ma za strasznie swiętą i porządną...

nic nie mow,ja popelnilam ten blad i tego zaluje,chociaz nie bylo to nic strasznego

jest tak, że nikt o niczym nie wie, a nagle okazuje się że wszyscy o wszystkim wiedzą..

czasmai... nie to wykluczone. Bankowo sie nie dowie, to wiem napewno

to lepiej zachowaj to dla siebie, jeśli nie chcesz wysłuchiwać tekstów "dlaczego to zrobiłaś?" Jak mogłaś? Po co? itd.. itp..

ja powiedziałam i miałam to wypominane przy każdej awanturze,rozeszliśmi się między innymi przez to.Do dziś dostaję maile w których mnie szantażuje ze powie o moim ex kochanku jego żonie.Debil.......................!!!

ja tez powiedzialam (juz mojemu bylemu) teraz zaluje,nic strasznego sie nie stalo,ale jednak lepiej byloby nie mowic, i tak obecnemu niepowiedzialm i nie powiem....;)

Po Waszych wypowiedziach wiem juz ze nie powiem.... Dziekuje