Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość SENNA KOBIETKA 23

GDY FACET NIE MA CZASU DLA NAS

Polecane posty

Gość SENNA KOBIETKA 23

Widujemy ise rzadko, tylko w wekendy z powodu jego pracy, gdy mam miec wolne ciesze sie jak dziecko z nadizeja ze bedziemy miec wiecej czasu dla sibie, ale gdize tam musi tle spraw zaltwic, wszystkim do okloa pomoc, ze dla mnie zostaja muc godizny wiecozrne gdy on jest zmecozny i i najlpeije to lchce spac, gdy mu o tym mowie to twierdiz a co mam wsyzstko dla ciebie rzucic i przyjkechac bo ty chcesz i do dupy ci wchodzic? a ja sie zastanwiam czy on kiedykolwiek rzucil cokolwiek i przyjechal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merlin-merlin
moze mu nie zalezy... bolesne ale byc moze prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SENNA KOBIETKA 23
PRZPERASZAM ZA LITERÓWKI Nie wiem bydz moze tak jest, choc zaprzecza, ale najgorsze jest to ze nie mam pojecia jak z nim o tym rozmaiwac? jak mu mowie to twierdz ze sie czepiam, ze nie wiem sama czego chce, nie wiem czy on tego nie rozumie czy nie chce rozumiec czy jest taki ciemny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość merlin-merlin
bo z facetami trzeba prosto,konkretnie, inaczej nie zrozumieja. zawsze kreca... tak zalezy mi blebleble a jest inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SENNA KOBIETKA 23
ja zawsze rozamwiam z nim konkretnie ale on to uz taki typ ze powiedziec sobie nie da, a do wszystkich wokolo ma czas oporcz mnie, a tp starasznie boli bo czekam na niego tesknie a on ma to wsyzstko w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pszczolka_mala
u mnie jest to samo... nie ma dla mnie czasu. to chyba mowi samo za siebie:(chcesz pogadac na gg?to podaj numer jak chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SENNA KOBIETKA 23
6080636

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekochana???
Mój facet też wiecznie nie ma dla mnie czasu i jak zaczynamy się z tego powodu kłócić to mówi że wymyślam, że mam z głową i się denerwuje że on taki zalatany a ja bym chciała żeby wszystko dla mnie rzucił, klapy na oczy i wiadział tylko mnie. O co mu chodzi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Itgirl
Nie możemy się widywać w tygodniu z powodu odległości. A w weekend...no cóż. Mój facet zawsze znajdzie sobie jakieś fajne zajęcie. Fajne dla siebie. Beze mnie. Mój błąd był taki, że nie rozmawiałam,kiedy on chciał jeszcze ze mna rozmawiać. Potem gdy już się zaczęły awantury, to nie było jak rozmawiać. Czym więcej awantur, tym więcej on miał zajęć na weekend. Myślę, że powinnać porozmawiać z nim na spokojnie. Koniecznie spróbuj wyczuc, czy Cię słucha. Jeżeli to nie pomoże, to uciekaj... Czym dalej zabrniesz, tym bardziej będziesz cierpieć, jak ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aga98765
Witam was dziewczyny, Mam bardzo podobny problem. Mój chłopak pracuje na zmiany, studiuje zaocznie i ma dużo "pracy po pracy", ponieważ mieszka na wsi. Jego sytuacja jest wyjątkowa ponieważ jego ojciec zmarł a on został sam z matką. Zdaje sobie sprawę z tego, że ma on wiele obowiązków i rozumiem to. Mimo wszystko wydaje mi się, że po 4 latach bycia razem on traktuje mnie jak rozrywkę gdy nie ma co robić. Widujemy się rzadko, chociaż mieszkamy od siebie kilka kilometrów. Zrozumiałabym to wszystko gdyby on tylko pokazał, że mu na mnie zależy, że jakby mógł to by ze mną był, że tęskni... A on tylko te teksty.. że "mam dla ciebie wszystko rzucić? nie rozumiesz, że lubię majsterkowanie" Do tego zarzuca mi, że dla mnie odpowiednią osobą może być tylko ktoś, kto ma dużo czasu i kasy bo nie będzie musiał ciężko pracować. Boli mnie to... Mówię to mu ale kończy się na "gadaniu", że mnie kocha i że będzie dobrze. Za jakiś czas wszystko się powtarza. Do tego mam wrażenie, że traktuje mnie jak wroga gdy tylko coś jest nie tak, atakuję próbuję być górą i nie liczy się z moimi uczuciami. Wiem że mnie kocha i ja też go kocham dlatego wciąż próbuję. Ale zastanawiam się czy przypadkiem jego miłość nie osłabła albo czy nie jest ze mną szczęśliwy że szuka sobie zajęcia. Wiele nas łączy, kochamy się ale wciąż kłócimy. Teraz próbuje pokonać tą wrogość podczas kłótni. Wiem, że w życiu trzeba zaakceptować cierpienie a nie przed nim uciekać bo nigdy nie zazna się szczęścia. Ale gdzie jest ta granica.. Może ktoś ma jakieś spostrzeżenia na temat naszego związku. Proszę o wypowiedź. Z mojej strony mogę polecić książkę Argov Sherry - Dlaczego mężczyźni kochają zołzy. Świetna książka, warta poświęcenia czasu i zabawna. Ja jakoś nie umiem do końca korzystać z rad. Ale może w końcu je zrozumiem. Pozdrawiam i życzę szczęścia w związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pedro de la rosa
zemsta za buzki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×