Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość taka jedna przemadrzala....

dlaczego w wieku 28 lat,nie majac dzieci a nawet mezczyzny

Polecane posty

Gość alca
ja tez trace sens zycia.Nie wiem co sie od dluzszego casu dzieje.Wiem ze wokol mnie nic ciekawego sie nie zdarza. W Wiekszosci jestem sama chociaz nie samotna. Oprocz tego mam klopoty zdrowotne,ktore mimo leczenia nie ustepuja. Co mam robic,gdzie szukac pomocy. Nie mam komu sie wygadac,tak w realu.A wlasciwie nie chce gadac o swoich problemqach z kims , bo nie mam do innych zaufania. Wole tutaj. POMOCY!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alca
czyzbyscie wszyscy byli tak weseli , radosni.Nie macie takich momentow jak ja.Podzielcie sie swym optymizmem,swa radoscia zycia.Dajcie mi wskazowki jak zyc by mi samej bylo lepiej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AG77
Ja też mam 28 lat, nie mam dzieci ani faceta. Jestem sama właściwie od zawsze. Jeszcze do niedawna miałam nadzieję wreszcie mój los się odmieni, ale ostatnio coś we mnie pękło- nadzieja na odwzajemnioną miłość zniknęła. Próbowałam nie użalać się nad sobą, wychodzic z domu spotykać się z ludźmi, wyjeżdżać ze znajomymi. Ale widocznie jest we mnie coś takiego, co odpycha facetów. Nie umiem żyć sama- bo to jedna wielka wegetacja. Nie chce mi się już zyć, bo nie mam dla kogo. Mam ochotę po prostu przestać istnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuuuuuu
a mnie kochanek porzucił i wrócił do zony i tez nie chce mi sie zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
depresja...jedno co moge powiedziec jestem mlodsza, depresje przezywalam jak mialam 21 lat i byl to koszmar i kogos kto mowil \"wez sie w garsc\" albo \"daj spokoj przeciez wszystko jest w porzadku\" moglam z miejsca powiesic.... niestety jedynym wyjsciem u mnie byl psycholog... pomogl zycze szybkiego powrotu do normalnosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabina
Nie rozumiem dlaczego w wieku 28 -30 lat panikujecie ?Korzystajcie z wolności !Zacznijcie panike w wieku 38-40 lat i jeszcze raz powtórzę ''weżcie się w garść '' :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Bo nie ma z kim "korzystać z wolności", Hrabina! To nie to, że muszę mieć już męża i zakładać rodzinę - bez przesady, mogę pokorzystać jeszcze z "singlostwa". ale moje pokolenie już się "przesiadło" na inne tematy. Owszem, są znajomi - moje równolatki w podobnej sytuacji. Owszem, spotykamy się, chodzimy do kina, robimy anty-Walentynki, ale przecież już nie ma szans na taką imprezę, jakie odbywały się na studiach! Teraz zero tańca, a jeśli już, to każdy tańczy z tym, z kim przyszedł. Możliwość poznania nowych ludzi? Może w pracy, ha ha! Bo niby na jakie przysłowiowe "kółko zainteresowań" mam się zapisać, jeśli w domu jestem nie wcześniej niż o siódmej? Tak, mnie to też dołuje, że jedyne, co mnie jeszcze w życiu spotka, to zmiana pracy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabina
Zero tańca ? [:P nie miałam na myśli potańcówek w klubie osiedlowym Trzeba ruszyć tyłek , wziąć krótki urlop -bo w ten sposób przepracujesz całe życie . Niestety dużo kobiet wybiera na początku karierę zawodową ,chociaż i to ma też dobre strony .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Hmmm... a jaka jest Twoja sytuacja życiowa, Hrabino, jeśli wolno zapytać? Rozumiem, że jesteś ponad to, boś po prostu hrabina :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabina
Jak na Hrabine przystało zajmuję się rządzeniem , zarówno w pracy jak też w życiu osobistym .Dzięki wrodzonej inteligencji poukładałam sobie w życiu tak jak zaplanowałam .Pomógł mi w tym mój racjonalizm .That's all :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllllllllllllllllllll
Ja jestem facetem i takze jestem sam. Od zawsze bylem sam.Moze wiec jakies dziewczyny chcialyby ze mna porozmawiac ? Jesli tak to moge podac maila albo gg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Hrabiny
Fakt, czasu 30-stki maja dużo. Moga korzystać do woli! Powiedz mi tylko ile rzeczy zrobisz w pojedynkę. Znajomi maja swoje rodziny i czasu im brak. Co wiec ma zrobić samotna trzydziestka, oczywiście nie zrobić byle zrobić, alwe żeby jej to jeszcze sprawiło przyjemność, bo robi to dla siebie tak. Co? Sama gdzies wyjechać? Wyskoczyc do pubu, zapisac sie na jakiś kurs (ta, można no i co w zwiazku z tym). Kazde zajecia sie kiedys kończa i trzeba wrócić do domu, a tam ...nikogo. Dobre rady, madre rady.....do napisania tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabina
Skąd wiesz ,że z takiego wyjazdu ,kursu (pubu nie polecam) :D wrócisz sama ? Nie spróbujesz , nie dowiesz się .Oczywiście nie polecam desperackich poszukiwań ale w formie zabicia wolnego czasu .... nie zaszkodzi .Najważniejsze nie trać nadzieji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Hrabina, racjonalizm to nie jest to coś, co mogłoby pomóc ludziom ze stanami depresyjnymi (a tacy tu też zawitali). Jeśli zaś chodzi o Twoją ostatnią wypowiedź, to pardon, ale zjeżdżasz w banały. do Hrabiny --> Dokładnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabina
Jasne ,najlepiej na stany depresyjne podać prozac czy też inne psychotropy .Gdzie widzisz banał ? W sugestii ? W perswazji ? Banał to narzekanie i popadanie w dalszą depresje . Chyba bardziej przeszkadza Ci moje tutejsze pseudo :P niż mój pogląd na ten temat .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lllllllllllllllllllllllllll
email samotnyczlowiek@o2.pl gg 7221819

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
Hrabina --> niestety, psychoterapia czasem nie wystarcza i rzeczywiście trzeba podać leki. Pytasz, gdzie widzę banał w Twojej wypowiedzi: otóż moim zdaniem Twoja recepta dla "do Hrabiny" jest banalna. Stały repertuar cafe typu: Śmierć w rodzinie? Utrata pracy? E tam! Uśmiechnij się! Nie trać nadziei! Jutro będzie "NOWY DZIEŃ"! (Podobieństwo do tytułu prasowego zamierzone).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybitny frustrat
Postanowiłem, że do 25roku życia spróbuje tego do czego nigdy nie miałem śmiałości - zagadywać do dziewczyn bez strachu, bez obaw, do tak wielu ile tylko mi sie uda i w tak wielu okazjach jakie mi sie przydarzą... a jak mi sie nie uda żadnej soba zainteresować?? to w 25urodziny popełnie harakiri:) brzmi zabawnie, prowokacyjnie, głupio... ale taka prawda, nie chce żyć sam, a niestety jestem brzydki (płytko zabrzmiało) ale niestety brzydota połączona z nieśmiałością to najgorsze przekleństwo jakie może człowieka spotkać w dodatku, nie chwalac sie, jestem na tyle inteligentny że zdaje sobie z tego sprawe:). Nigdy nie będe tym kim chce być... no wiec po co sie męczyć?? do chwili "0" jeszcze prawie 2 lata:) swego czasu leczyłem sie już psychiatrycznie, bywałem też u psychologów... ale bez efektu:) wmówiłem psychiatrzynie, że już wszystko ok, że czuje sie lepiej i takie tam... to samo wmówiłem najbliższym coby sie nie martwili:) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna 25
"nie podpiszę się" respect mało ludzi tak inteligentnych i dojrzałych duchowo-masz swiętą rację-niestety tak jest ,ludzie są jak zwierzęta,a czasem nawet gorsi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też
frustrat --> mam 29 i to piękny wiek, warto przesunąć chwilę "0" :) I jeszcze coś Ci powiem: miałam w liceum świetnego kolegę, którego zapały odrzuciłam, bo... był brzydki. Myślałam wtedy: gdyby można było jego intelekt przełożyć do innego ciała. Lata minęły, kolegę doceniła inna dziewczyna - teraz jest z nią żonaty i ma dziecko, a ja żałuję, "nie mając dzieci, a nawet mężczyzny" ;) Tym bardziej więc przesuń chwilę "0", bo starsze dziewczyny oleją brzydotę, a docenią inteligencję :D Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wybitny frustrat
hehe, a teraz to zabrzmi jakbym ktoś sie pode mnie podszywał;) ja chciałbym być kochankiem o którym marzą kobiety kimś takim o kim fantazjują majac dość męża, czy chłopaka... nie będe, świetnie o tym wiem i to mnie zabija, komiczne co?:) wiem, ze wiele samotnych dziewczyny właśnie tak po 25roku życia zarzuca niezrealizowane marzenia na bok i łapie sie za pierwszego który jest w miare przyzwoity i jest w stanie zapewnić rodzinie byt. Niestety (znowu zabrzmi jakbym sie uważał za niewiadomo kogo) są to dziewczyny, których najczęściej wielu miało, a żaden nie chciał. Zresztą żonka+dzieciaczki to nie jest to czego pragne, ot, takie dziwo ze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
drogi frustracie, mam to samo. Brzydota to skaranie boskie, czlowiek czuje sie jak smiec bo ,tak go wlasnie traktuja i po kilku latach wierzy ze jest nikim i nic w zyciu nie osiagnie i czesto spada na dno. Ja juz tylko marze, wszak marzenia nic nie kosztuja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Hrabiny
Błąd chyba polega na postrzeganiu osób samotnych przez innych. Otóż takie osoby, to nie ostatnie jełopy z rączkami na kolankach i buzią w ciup. To normalni ludzie, weseli, pełni życia. Niestety problem polega na tym, że gdzieś sie z kims rozmijają. Potem przychodzi 30-stka i wszyscy zajęci. Ci co załozyli rodziny nie maja czasu, a co najgorsze ochoty nigdzie wychodzić. Gdzie wiec znaleźć kompana. Poza tym owszem mozna pójść do pubu, ale tam nie poznasz nikogo, bo albo przychodza pary, albo całe towarzystwa. Jeśli podejdzie do ciebie jakiś facet żeby zatańczyć lub sie przysiąść, to przeważnie jest już tak podciety, że nie ma o czym gadać. Za wyjazdy w pojedynkę dziekuję. Nie mam takiego charakteru żeby swoim kosztem coś udowadniać całemu światu. Bale sylwestrowe bez osoby towarzyszacej, to w ogóle pomyłka. Moga bawić, ale krótko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hrabina
Panikujecie jakby 30stka początkowała wiek podeszły.Może należy się zastanowić czy aby nie byliscie zbyt wybredni do tej pory ,czy nie mieliście zbyt dużych oczekiwań od partnera ? Większość z was jest sama na własne życzenie , dopiero po czasie niektórzy stwierdzają ,że nie tak to miało być .Podobno każdy jest kowalem swojego losu ...Zapewniam ,że nic z nieba nikomu nie spadnie ,nad wszystkim trzeba pracować . podpisano Lodowata Hrabina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Było tu już ze sto podobnych tematów... jak to kobiety wybrzydzają i z tego powodu są takie samotne, biedne i pokrzywdzone przez los. Ja tego nie mogę zrozumieć. Byłam sama przez 4 lata (w wieku28-32 lat) i było mi całkiem nieźle. W wieku 32 lat spotkałam drugą, czy raczej trzecią miłość swojego życia, faceta starszego ode mnie o 6 lat - czyli nie wszyscy porządni faceci po 30 są zajęci i nie wszystkie babki po 30-tce nie mają szans na znalezienie faceta. Jak można być tak schematycznym? W głowie mi się to nie mieści. Nie rozumiem, jak można tak biadolić i przez tyle lat użalać sie nad sobą, robiąc z siebie na własne życzenie taką sirotę? Nie szkoda Wam na to czasu? Jeszcze 40 lat i pójdziecie do piachu, nikt nie ma szansy na poprawkowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezkonfliktowa
Wioesz Ewa bo może szkoda tych lat gdy kobieta jest jeszcze młoda i atrakcyjna seksualnie. Pewnie, że ludzie sie poznaja w różnym wieku. Mozna i po 50-tce. Jak bedziesz miała te 50 lat uciaszysz sie z tego, bo bedziesz juz myślała inaczej. Ale tu piszą osoby młode, pełne pomysłów, wiary, które nie mają ich z kim zrealizować. Sa osoby po nieudanych zwiazkach, są i takie, które zawsze były samotne. Czekać na coś tyle lat, a dodam na coś co inni maja na codzień może byc frustrujace. Z tego co kiedyś czytałam chyba jesteś po rozwodzie o ile sie nie mylę. Masz już inne podejście do sprawy i ceszysz sie z wolności i z tego, że wolisz męczyc sie sama niż z kimś. Zreszta taka prawda. Osoby tu piszace nie przeszły chyba takiego doświadczenia, wiec nie dziw sie, że maja dosyć życia na pół gwizdka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cieszyłam sie z tego, że byłam sama, cieszę sie z tego, że od 2 lat jestem z kimś. Wolność to stan ducha a nie stan cywilny, brzmi jak slogan, ale to prawda. Nie wiem, dlaczego ludzie widzą sie przez pryzmat innych, nie potrafią sami dla siebie stanowić dużej wartości. \"Nikt mnie nie kocha, więc jestem nikim\" - to jest dla mnie bez sensu. Takie ciągłe przeglądanie się w cudzych oczach nie przynosi szczęścia. \"Nieszczęście\" nosimy w sobie i niektórzy je bardzo dobrze pielęgnują, zamiast z nim walczyć. Poza tym, jesli ktoś sam sie nie kocha i nie ceni, to nie może oczekiwać, że ktoś go pokocha i doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezkonfliktowa
Ewo Być samym pare lat, a być praktycznie całe życie, to jednak róznica. Mówisz żeby nie patrzeć na siebie przez pryzmat drugiej osoby. Tak, ale jesli nikt sie toba nie interesuje, to naturalne, że zaczynasz m,yśleć, że cos z toba nie tak. Przerwy miedzy zwiazkami dłuzsze czy krótsze to normalna sprawa. Problem jest wtedy gdy jest to tylko jedna wiela przerwa. Powiedz, czy ty wyobrażasz sobie siebie, która nikgy z nikim nie była? Entuzjazmu starcza na jakiś czas, nadziei również, ale w końu masz dosyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie muszę sobie za bardzo wyobrażać, mój eks był moim pierwszym facetem, a miałam wtedy 24 lata, więc pewnie niewiele więcej od żalących sie tutaj panien. I wtedy też jakoś nie cierpiałam zbytnio z tego powodu, ze nie lata za mną jakiś facet, albo że ja sie nie uganiam za jakimś. Chyba miałam inne ciekawe zajęcia, bo nie bardzo brakowało mi mężczyzny. A co do samotności - samotny może jest sierota, bez rodziców, rodzeństwa, znajomych ze szkły/pracy. Ale nie wierzę, że piszące tu osoby są sierotami zamieszkującymi bezludną wyspę (kazdy swoją). Raczej same sobie te wyspy tworzyły, otaczając się murkiem z bezczynności, bezsilności, narzekania... A do całego życia w samotności to im jeszcze bardzo daleko, nie przyżyły go pewnie nawet w połowie, statystycznie rzecz biorąc, więc bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×