Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jedna na milion

mój facet mnie ignoruje

Polecane posty

Gość jedna na milion

czuje sie przez niego niedoceniana...traktuje mnie bardziej jak lale do zabawy a nie jak swoją dziewczynę...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasiczka-25
witaj w klubie.... moj mnie nie docenia i juz chyba nigdy nie doceni. to trwa juz 5 miesiecy.daj gg jak chcesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna na milion
7919238

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna na milion
nie chcę go rzucić bo kocham go chcę żeby był taki jak dawniej taki jaki był 9 miesięcy temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna na milion
ile razy mam go zaskakiwać właśnie piszę że czuję się niedoceniana bo za każdym razem gdy ma przyjechać chcę go czymś zaskoczyć ale to nie działa...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablablabla.....
to nic nie da. u mnie jest to samo znamy sie rok na pocztaku sielanka nawet bardziej on zabiegał. kiedy mi zaczelo zalezec on stal sie oschly, odnosze wrazenie, ze meczy go przebywanie w moim towarzystwie i robi to z obowiązku albo nudy. robimy to co on chce, chodzimy tam gdzie on chce, spotykamy sie kiedy on chce, pijemy to co on chce, kochamy sie kiedy on chce kurwa jego mać. dosyc tego mam, ale nie potrafie z nim zerwac, nie potrafie. marnuje sie. marnuje swoje zycie, podejrzewam o zdrade i w ogole przewalone. ale on jest dla mnie bogiem, jest jak narkotyk. to straszne......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna na milion
u mnie jest na odwrót ja pytam co będziemy robić a on za każdym razem mówi "sama zdecydu" zero własnego zdania zero jakiejkolwiek inicjatywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablablabla.....
gdyby była jedną z miliona trudno byłoby ją zauważyć- z poprawnego rozumienia tekstu miałbyś 1 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A chuj tam z gramatyką, i tak facet ją olewa :-) więc co za różnica? [cholera, liczyłam na to, że nikt nie zauważy]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blablablabla.....
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze za bardzo sie starasz nawet o tym nie wiedzac. Przeczytaj \"Dlaczego mezczyzni kochajqa zolzy\" - posmiejesz sie a moze i czegos nauczysz o sobie i bedziesz w stanie to zmienic ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość davorcia
ja mam wrażenie ze mnie ignoruje jak mu jest tak wygodniej tzn.: kiedy potrzebuję pomocy, kiedy potrzebuję warcuia kiedy trzaba coś pomóc postanowić. wiem ze nasz związek o ile tak to mozna nazwac jest bez sensu! wiem o tym ale musze z ni jeszce zerwac a to takie przykre zawsze i sie ciągnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna na milion
i znów dziś to samo co już od kilku miesięcy CISZAAAAAAA!!!! głupia nieprzrwana niczym cisza i powiew chłodu z jego strony...cierpię będąc z nim i cierpię bez nigo...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana... niekochana..
a ja natomiast po kilku miesiacach przerwy wrocilam znow do swojego faceta.. myslalam ze przez ten czas jak nie bylismy razem sie chociaz troche zmienil.. owszem, ale na chwile.. wiadomo, na poczatku tez sie klocilismy, jak wszyscy ludzie.. a teraz cos sie z nim stalo.. zaczal mnie oklamywac.. caly czas mnie rani i zdaje sobie z tego sprawe, sam o sobie mowi ze jest chamem i egoista... a ja pokochalam kogos takiego.. wlasnie wczoraj postanowilam ze musze to skonczyc bo facet wykancza mnie psychicznie.. kiedys bylam pelna zycia, szczesliwa, zadowolona z siebie.. teraz przytlumiona, zamknieta w sobie, ciagle smutna.. na razie starsznie mi jest ciezko... ale mam nadzieje ze minie za jakis czas. z dwojga zlego, chyba wole plakac w ciszy bez niego, niz patrzec kazdego dnia jak mnie olewa, jak nie liczy sie z moim zdaniem. czulam sie przy nim niedoceniania, nieszczesliwa, ponizana.. a go kocham ! czemu ?! ;( napiszcie czy uwazacie ze dobrze zrobilam.. bo ja sama nie wiem.. bo moze kiedys by sie zmienil.. moze :((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaniedbana... niekochana..
juz jest.. przeprowadzalam wiele razy.. i doskonale zdaje sobie sprawe jak mnie traktuje, ze nie jestem z nim szczesliwa.. ale go kocham.. nie wiem jak to mozliwe, ze kocham takiego chama i egoiste ale tak jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jdfjdjjd
tu nie ma nic do podejrzewania powinnas wiedzieć , że jak ktoś się tak łatwo zapala to tak samo łatwo gaśnie już wiesz co powinnaś z nim zrobić - kopnij go w dupę i już :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmeczenie materialu lub inna
ma juz to co chcial zodbyc i usiadl na laurach,zdjelas rozowe okulary i widzisz z kim sie zadalas,moze to taki malo wylewny typ.U mnie na poczatku bylo tak samo,a po 2 latach tak jak u ciebie teraz i tak przezylam z kims takim 7 lat,az zdecydowalam sie odejsc,bo w koncu sie zebral na odwage i stwierdzil,ze sie wypalilo,ze mnie nie kocha a byl ze mna z przyzwyczajenia i z wygody bo mial ze mna jak u pana boga za piecem...nie zmarnuj i Ty swojej szansy na szczesciem z kims kto Cie doceni...zastanow sie nad tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykre
Cóż... U mnie jest podobnie. Mamy trójkę dzieci (w tym dwoje z poprzednich związków) i jesteśmy razem już chwilkę. Było cudownie. Przeprowadziłam się do jego miasta rodzinnego, gdzie nie mam nikogo. Po prostu nikogo. Ostatnio patrzy tylko gdzie tu może wyjśc i byle jak najdłużej, a gdy wraca, to idzie spac. Twierdzi, że zaper***a itd, że jest zmeczony, ale nawet po spotkaniu z mamą czy znajomym na kawie jest tak strasznie zmęczony. Staram się przymykac oczy, ale nie zawsze się udaje. Bywa,że wybucham niczym bomba atomowa, a wtedy jest tylko gorzej. Też już nie zabiega o mnie, nie bierze mnie na spacery, nie ma wspólnych kąpieli, nie ma całonocnych rozmów i pocieszania mnie, kiedy jest mi po prostu źle. Ufff... chyba musiałam się wygadac, bo nie chce dzwonic do mamy i żalic się, żeby nie myślała, że jesteem z jakimś palantem. Bo tak nie jest. Po prostu się zmienił. Nie zabiega, a mi tak bardzo tego brakuje. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znam jedną metodę na to żeby facet zaczął się starać no i aby ewentualnie dowiedzieć się czy jego miłość jest szczera. Trzeba go olewać nawet jeśli będziesz się męczyć 2 tyg zanim on zrozumie, że coś jest nie tak, a Ty w między czasie będzie miała zbrodnicze myśli. Jeśli facet zobaczy,że tak naprawdę nie jest najważniejszą rzeczą w Twoim życiu, że masz swoje pasje, znajomych i cały świat nie wiruje wokół niego to macie gwarancje, że jeśli naprawdę kocha i mu zależy to będzie latał obok Was jak zakochany gówniarz żeby znów poczuć jaki to jest ubóstwiany.Jedna z Was podrzuciła tytuł książki "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy?", a dlaczego je kochają? no, bo kochają zdobywać. Jeśli widzą, że kobieta wręcz błaga go o sex chociażby to w takim razie o co on ma walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kto mnie wesprze. Pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
porozmawiaj z nim szczerze o tym co Cię boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wesprzeć w czym? To stary wątek. Na te naiwne co kochają ale nie są szczęśliwe nie ma lekarstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×