gdy trzeba będzie umrzeć to umrę niech ona nie myśli sobie

że jakiś nieśmiertelny jestem.

a o co chodzi??? :-O

śmierć jest aktem wyzwolenia od teraźniejszości, od rutyny dnia codziennego, od świństwa co nas zalewa. Zostajesz jak ptak, którego niesie gdzieś hen ...

hahahhahhahahahhahhahhaahhaha

ptaki lubię za życia, pośmiertne śmierdzą :D

... ale póki co musimy iść przez życie bo nasz los na ziemi musi się wypełnić. Musimy cierpieć, cieszyć się. Musimy przeżywać każdego dnia przeżywać nasze małe śmierci tak długo aż zesłana do nas pzryjdzie ta śmierć-matka i zabierze nas stąd. Nie można jej przywołać, nie można jej zaprosić ale przyjdzie ... to jedyna pewna sprawa na tym padole. Tak więc cierpliwie czekajmy ...

sentymentalny jesteś, malutki ;) :D

mamento mori

a gdy ju ż umrę to krzyknę - jeszcze ! Ale to już drogi koniec. Nic tu po mnie pocieszycie się w ostatniej minusie i zagsicie swoje serce. Memento mori.

poczytaj sobie Sylvię Plath, dogadacie się ;)

oj chłopie niedobrze z Tobą ;)

skąd w was ta nienawiść do życia wiecznego, do kresu waszej szamotaniny ... To pewność, że śmierć nadejdzie daje nam spokój i pokorę w znoszeniu zła i nędzy powszechnej. Wiesz, że ona jest jedyną rzeczą której nikt ci nie zabierze, że jest jedyną sprawą w której nikt cię nie oszuka, nikt nie zdradzi ... Są tacy którzy chcą sami wybiec na jej spotkanie ale to błąd i grzech okrutny. Śmierć jest słodka gdy przychodzi sama.

absolutnie żadnej nienawiści do "kresu mojej szamotaniny". Może jednak nie osądzaj ludzi pochopnie.

o tym wszystkim wszyscy pewnie wiedzą, piszesz rzeczy tak oczywiste, że aż mdłe :D ja sie nie szamoczę, może dlatego brak we mnie nienawiści do życia wiecznego, i do życia realnie istniejącego teraz :D myslę jednak, że sam masz jakieś kłopoty ;)

tak córki umyjcie pupy wasze a piersi spętajcie sznurami, i tak uporządzone czekajcie w czystości na dzień swój ostatni.

że tak zrobimy