Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gorąca121

Ilość orgazmów w czasie aktu miłosnego

Polecane posty

Gość Gorąca121

Proszę, podzielcie się ze mną swoimi doświadczeniami. Żródłem ciągłych konfliktów między mną i miom facetem jest właśnie to, że inaczej rozumiemy tą miłość fizyczną. On uważa, że dać kobiecie rozkosz, to doprowadzić ją do 1 orgazmu. On po swoim jednym czuje się absolutnie usatysfakcjonowany i wcale nie ma ochoty na więcej (tak ma od \"zawsze\", nie tylko ze mną...-wierzę mu). Ja tłumaczę ile wlezie, że ten pierwszy jest cudowny, ale dla mnie to za mało, po kilku minutach po prostu potrzebuję jeszcze raz, on tak na mnie działa. Prawie nigdy mi tego nie robi, bo nie mieści mu się w głowie, że można jeszcze raz chcieć, a po drugie on już nie ma ochoty nic robić. Czy dla Was młość do drugiej osoby nie polega na spełnianiu jej pragnień? Jeżel partner chce dwa razy, to uważacie, że byłoby to z Waszej strony ZMUSZANIE się do seksu, gdy wy już jesteście spełnieni i senni? A może welu osobom wystarcza ten jeden raz i po nim rzeczywiście traci się zainteresowanie całem tej drugiej osoby leżącej obok? Pomóżcie mi to zrozumieć, bo każdy z nas obstaje przy swoim ti wszystko traci urok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja znowu / ona
po chwili tzn. po jakim czasie? ja po orgazmie nie mam juz ochoty na seks, chyba, że za chwilkę, powiedzmy parę minut chociaż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż jeden raz to tylko rozgrzewka, każdy nastepny smakuje coraz lepiej, nie wyobrażam sobie poprzestać na 1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gorąca121
Po jakim czasie? Po kilkunastu minutach na przykład, dość szybko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
raz za razem, jak tylko bedzie to możliwe, przeważnie 5-10min przerwy na odpoczynek i pieszczoty i heya następny raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olekkk.k
zajezdzisz faceta :( w końcu kiedys wyspać sie musi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko, nie eksploatuję ponad czyjeś siły:P duże zdolności regeneracyjne i nienormowany czas pracy wskazane:P:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Organizm nasz jest tak skonstruowany zeby kobieta podczas stosunku zaszla w ciaze a facet mial wytrysk tak szybko jak jest mozliwe Jestesmy osobami myslacymi ,orgazmicznymi i chcemy miec satysfakcje nie z powodu przedluzenia gatunku a tylko z przyjemnosci jaka plynie z aktu seksualnego.Stad sa konflikty Facet po wytrysku musi miec okres spoczynku bo jest ociezaly i jest mu Fajnie U kobiety orgazm utrzymuje sie dluzej i wolniej opada podniecenie Dlatego musimy troche nasza biologie oszukiwac Ja zawsze doprowadzam partnerke do orgazmu i stymuluje tak dlugo jak ona chce a potem wchodze w nia i przedluzam u niej ten stan orgazmiczny,bo orgazm wielokrotny u kobiety obecnie jest NORMA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąca121
Jur, czy w czasie swojej fazy spoczynku, już po orgazmie, gdy jest Ci fajnie i błogo i leżysz rozanielony - jesteś w stanie, widząc, że partnerka robi się ponownie gorrrrąca - zmusić się i dalej ją stymulować? Czy odbierasz to jak ZMUSZANIE SIĘ? Czy po prostu Twoją satysfakcją jest jej zadowolenie. Ja ciągle oscyluje wokól pytania, czy mam prawo wymagać od mojego faceta, żeby zajął się mną drugi raz w czasie tej swojej sennej błogości - bo JA tego potrzebuję, czy może egoizmem z mojej strony jest sugerowanie tego, bo on nie chce i to ja powinnam dostosować się do niego...Ale efekt jest taki, że mimo fantastycznego seksu, na końcxu jestem nezadowolona, bo zostawiona z moim pożądaniem krążącym we mnie, niezaspokojona. To rodzi jakąś złość i to widać, stąd konflikt - "Myślałem, że było Ci dobrze", "O wszystko masz pretensje". Zabijamy sie tym nawzajem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąca121
A co Ty w tym czasie przeżywasz? Raz, wiele razy? Co sądzisz o miom gościu, o jego zachowaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie zauwazylem ze ty chyba nie masz orgazmu a tylko dochodzisz do tej fazy i wowczas czujesz sie niespelnona U moich partnerek po orgazmie stymulowanie lechtaczki jest nieprzyjemnie Natomiast jezeli zdazy sie ze chce jeszcze stymulacji to oczywieci zaczynam ponownie i u mnie po chwili ponownie stanie NIGDY nie odmowilem kobiecie sexu gdy ona chciala bo to dla niej jest porazka powodujaca ze po jakims czasie stanie sie zamknieta i poczuje sie przedmiotem w seksie a nie podmiotem ale tez musicie podchodzic do tego ze my mamy inny mechanizm sexualny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąca121
Mam orgazm, jak najbardziej, dawniej jak leżeliśmy w łózku np. 3 godziny, to miałam bez problemu nawet cztery. teraz po prostu nie mamy na to czasu...Ale u mnie to wszystko idzie bardzo szybko, więc nie o te kilka minut więcej chodzi. Chwilę po orgaźmie też lubię odpocząć, naturalne, ale szybko się spowrotem NIM podniecam. Twoja odpowiedź jest dla mnie bardzo cenna, dzięki. Ja tak się właśnie czuję. Tak się właśnie zamykam, próbuję walczyc o swoje, ale z coraz większym poczuciem winy i coraz większą niepewnością, czy jeszcze bardziej czegoś tym nie zepsuję. Proszę, powiedz, czy niestosowne jest upominanie się, czy lepsze będzie przystanie na jego model seksu (1 raz, przytulanko-ale nie za bardzo, aby mnie nie podniecić za mocno....bo chciałabym znowu, a on nie chce sie już do niczego zmuszać, on jest usatysfakcjonowany itp) Czy on może mi zarzucić, że ja nie szanuję jego poglądu na sprawę? Kto się ma do kogo dostosować??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to nie chodzi o poglad w tej sprawie Czubym sie urazony gdyby moja tak to odebrala ale jak ci pisalem mamy inne mechanizmy i oczywiscie zawsze pytam czy che wiecej a ona ze chce i czasmi gdy zaczyna juz mnie ponownie stymulowac bo tak sie tez zdaza to "lecimy drugi raz" Musisz zrozumiec odmiennosc plci i podchodzic z pewnym zrozumieniem a nie z pretensjami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąca121
Ja wiem, że pogląd będzie subiektywny i rózny w zależności od osoby, ale właśnie cudzych poglądów mi trzeba, aby spróbowac wyrobic sobie swój...Dlatego szukam porady na forum, ponieważ nie radzę sobie z problemem... Mogę nie mieć pretensji, zrozumieć - ale co wtedy ze mną? Miotam się, co wybrać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
napisz to podyskutujemy jerzbiel@yahoo.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąca121
Zreszta ja nie wymagam, aby ON robił to drugi raz, skoro nie potrzebuje - ja ta jego stronę zaakceptowałam, nie chce - nie zmuszam. Ale czy moja potrzeba nie powinna go interesować??? Przeciez mnie kocha... Mną niech chocby ręką się mną zajął...Jedna minuta, no, może dwie, takie niby nic, a oboje bedziemy zachwyceni. Czy to może dla faceta być nieprzyjemne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąca121
Chętnie podyskutowałabym z Tobą prywatnie, ale cholernie się boję, bo jest w domu ktoś, kto zna sie nieźle na kompie i a nuż w poczcie sie czegoś dogrzebie...Tu czuję sie bardzo anonimowa i nic konkretnie nie można MI przypisać. A całkiem zdesperowana się muszę czuć, skoro uciekam się do pomocy obcych ludzi. Równoczesnie mając nadzieję, że taka pomoc jest najuczciwsza, bo nie obarczona żadna złośliwościa ani osobistymi urazami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do primitiva
facet jesteś żałosny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..oo..
hej czytam tak sobie i czytam,i sie sama zastanawiam czy kobiety maja orgazm wiecej razy,ja nawet jakbym chciala to nie mam,moze mi byc fajnie dlugo i dlugo,ale odlot mam raz i potem chocbym na glowie skakala to nic nie zrobie,werwa opada.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znany inaczej
Popieram w pewnym sensie primitive, ja nie potrzebuję więcej niż raz przynajmniej ze znaną mi wiele lat partnerką, może z inną młodszą odkrył bym w sobie coś więcej? ale ja przy pomocy języka, wibratora rąk doprowadzam ją do orgazmu kilkakrotnie, a dopiero na końcu zajmuje się sobą, niestety często dosłownie bo moja jak twierdzi jest wyczerpana i i nie ma siły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jur - Chciałem nieśmiało tylko zauważyć,że kobieta aby zajść w ciążę,nie musi miec orgazmu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..oo..
do powyzej.........sam sie musisz soba zajmowac????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąca121
Proszę, wczytajcie sie jeszcze raz w to, co piszę niech ktoś spróbuje mi konkretnie odpowiedzieć, spróbowac zrozumieć, o co mi chodzi. Naprawdę potrzebuje jakiegos wsparcia, jakiegos argumentu, który trafi do mnie lub do niego... (dzięki za wszystkie wypowiedzi...) Ja ciągle oscyluje wokól pytania, czy mam prawo wymagać od mojego faceta, żeby zajął się mną drugi raz w czasie tej swojej sennej błogości - bo JA tego potrzebuję, czy może EGOIZMEM z mojej strony jest sugerowanie tego, bo on nie chce i to ja powinnam dostosować się do niego..Jeżel partner chce dwa razy, to uważacie, że byłoby to z Waszej strony ZMUSZANIE się do seksu, gdy wy już jesteście spełnieni i senni? A może welu osobom wystarcza ten jeden raz i po nim rzeczywiście traci się zainteresowanie ciałem tej drugiej osoby leżącej obok? Proszę, powiedzcie, czy niestosowne jest upominanie się, czy lepsze będzie przystanie na jego model seksu (1 raz) KTO SIĘ MA DO KOGO DOSTOSOWAĆć?????????????? (przy tak różnym podejściu...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Atena*
Ale co ty gorąca chcesz usłyszeć? Róznicie sie temperamentem i tyle. Co z tego, że go namówisz. Mi taki sex na siłę by nie odpowiadał. Możesz sie przystosować, ale jak długo wytrzymasz w takiej sytuacji. Namietność z czasem sie zmienia. Jesli on teraz nie ma ochoty, to z czasem zdaj sobie sprawę będzie tego seksu coraz mniej. Co mam ci powiedzieć? Zmień partnera. Przecież to bez sensu jeśli go kochasz. Samo sie rozwiąże, tak czy tak ale sie rozwiąże. Nie pamietam ile masz lat i czy byłaś z kimś wczesniej. Wbrew pozorom, to istotne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz, WYMAGAC to moze i nie masz prawa, przynajmniej nie zawsze.. Ale z drugiej strony to ja nigdy nie mialem kobiety takiej jak ty, a zawsze o takiej marzylem ... Milosc i seks sa dla mnie, i nie tylko dla mnie glownie dawaniem, wiec napewno dawalbym partnerce orgazm za orgazmem, jezeli by tylko tego chciala i mogla go miec.. :) W sumie mam wiecej satysfakcji z orgazmu partnerki niz z mojego wlasnego ... Ja tez nie jestem krolik, i nie moge miec sam pelnego seksu z taka czestotliwoscia z jak np. ty mozesz chcec, ale nie o to przeciez chodzi zeby samemu miec seks tylko zeby dawac rozkosz dugiej osobie ...Jezeli wiec ty akceptujesz pobudzanie paluszkami, jezykiem, albo jakas zabawka .. w ogole nie ma sprawy i cala przyjemnosc (a nie obowaizek) po mojej stronie :) Niestety nie wroze wam wiele dobrego, bo jak facet tak nie czuje, to nie jestes chyba w stanie sprawic zeby tak poczul ... A szkoda, bo marnuje sie taki potencjal erotyczny .. ;) Nie mam te zniestety zadnej raduy, bo nie wierze ze taki rzczy sie zmieniaja .. Jak ktos ma egoistyczne nastawienie do seksu, nie zmienia sie tak latwo ... Sorry ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qoorwa
nie podoba mi sie okreslenie "akt milosny" :) jakos tam mi do modliszki pasuje a nie do ludzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąca121
Jesteście wspaniali, dzięki.ODPOWIEM NA wątpliwości.... Nie, za wibrator dziekuję, ja nie mam ochoty na seks w ogóle, ale na seks Z NIM. Określenie AKT MIŁOSNY tez wydaje mi sie idotyczne, ale nie wiedziałam, jak to inaczej nazwać...Miałam wcześniej kilku partnerów, z którymi nigdy takich sytuacji nie było, po prostu wtedy oboje chcieliśmy duuuużo...Lat mam niemało, bliżej do "40" niz dalej, ale czuję sie ciągle jak "18"...Nie uważam się za durną cipę, mam dużą wiedzę teoretyczną nt mechanizmów rządzących ciałem i wiem, ile może facet i jak często (też z doswiadczenia), po pierwsze nie wymagam od niego wcale JEGO kolejnego razu, a tym bardziej tak szybko, jak ja...Mężczyżni, tego naprawdę możecie nam zazdrościć (to tak tylko na marginesie...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorąca121
Po prostu pogubiłam się, ja, która zawsze miałam wszystko poukładane, trafiłam na kogoś, przy kim uczę się, że niektóre rzeczy mogą być inne niż z poprzednimi facetami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×