Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość roiro

Jak powiedzieć nie, żeby nie zranić?

Polecane posty

Gość roiro

Jesteśmy razem prawie dwa lata. Nie zdecydowalismy się na pełny stosunek i chcemy wytrwać z tej decyzji do ślubu. Czy się uda? Nie wiem. Ostatnio zmieniła się nasz sytuacja i w końcu możemy spotykać się częściej niż tylko raz w tygodniu. Moje Kochanie przyjeżdża do mnie na cały weekend i ... Wciąż chce się przytulać, pieścić... Wiem, ze powinno mnie to cieszyć. Zresztą sama to lubię, ale NIE W TAKICH ILOSCIACH!!! Wydaje mi się że w tym co się dzieje jest jakaś paranoja.. Jezeli jakoś namówię go na to żeby spokojnie zasnąć, budzę się w środku nocy czując jak mocno przytulony do mnie delikatnie mnie pieści. A gdy widzi że się obudziałam ucieszony zabiera sie do pieszczot intensywniejszych. Jeżeli w nocy jakoś uda mi się na te jego "podrywanki" nie zareagować, to na pewno nie da mi spokoju rano... I tak dzień w dzień... Kocham go i chcę z nim być. Oprócz wielkiej ilości erotyzmu który płynie z jego strony, nie mogę narzekać ani na brak przytulania ani na brak pomocy... Też go pragnę... Ale .. rety... nie tak często...:-((( Weim, ze muszę z nim porozmawiać... Ale jak mu to wszystko wyjaśnić??? Rozmawialiśmy już kiedyś na temat tego, że to co się dzieje w łóżeczku powinno być nieco przyhamowane bo jeśli tak nie zrobimy, to prędzej czy później zaczniemy ze sobą sypiać, tak do końca... A tego nie chcemy.. Zgadzamy się co do tego oboje, tylko że... gdy nadjedzie podniecenie, wtedy się o tym wszyskim zapomina... No a jak powiedzieć o tym, ze to się dzieje za często??? Może ktoś z Was miał podobną sytuację i może mi coś poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adda
ehhh skąd ja to znam, tylko że u mnei jest tak, że to ja chce z sexem czekać do "ślubu" (hahah o ile wytrwamy razem do tego czasu) ale on nie protestuje, szanuje moją decyzje no i na pewno cierpi pzez to... często drażni mnie dając znać że chce czegoś wiecej, ale jakoś narazie udaje mi sie go przyhamować...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nostra
oj dziewczyny czekacie, kota w worku bierzecie a pozniej jeki na forum ze za szybko konczy, ze za maly,badz za duzy, ze orgazmu brak albo kijowy jakis :O Co sie dziwicie ze facet chce? piesci i jest mily zobaczycie jak mu dacie wtedy odkryje swoja prawdziwa twarz a wy gorzko pozalujecie swojej decyzji ale coz jak juz sie przed bogiem przysiegalo to trzeba trwac.... i tak do zasr... smierci :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rll99999
albo bierz ślub, albo daj mu dupy to sie uspokoi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdumiona
Nie wierzę!!!! No musiałam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narinka
dokładnie. niezaleznie jak wierząca jestes bądź tez nie, nie wnikam skąd chęc czekania z seksem az do slubu. w kazdym razie, mam nadzieję, że do Ciebie przemówię: TO JEST NAJGORSZE CO MOZE BYC. mysle, ze masz swiadomość, iż seks w związku jest bardzo ważny. mowi się, że nie najwazniejszy, a jednak chyba tak jest. seks łączony z uczuciem, czyli z miłością jest potężny! i to jest podstawa związku-seks wypływający z gorącego uczucia. i dobrze pewnie też wiesz, jak wiele związków sypie się przez nieudany seks. wiesz, prawda? a teraz pomyśl, że po ślubie macie ten pierwszy raz, potem drugi, trzeci, szesnatsy. setny. i nic. nie zgrywacie się, nie dajecxie sobie satysfakcjii, macie różne fantazje, różne potrzeby, nie umiecie rozmawiac o seksie. on chce tak, Ty tak, on szczytuje, Ty nie, on ma małego, za małego dla Ciebie. owszem, na początku będziesz mówiła, że nie musisz czerpać satysfakcji, tj. orgazmu z seksu i wystarcza Ci to maksymalne zbliżenie oraz jego rozkosz. ale nie zawsze. w koncu zobaczysz, ze nieudane wpsolzycie prowadzi tak po prostu- najpierw do wygaśniecia uczuc i emocjii miedzy wami, a potem do rozstania. jest takie przysłowie, bardzo, ale to BARDZO mądre: nawet jeżeli kocha się DUSZĘ funkcje miłosne wykonuje CIAŁO. więc zastanow się, czy nie lepiej przed ślubem, zwłaszcza, że macie na to ochote. bo potem juz jest problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narinka
a i jeszcze o jednym zapomniałam: to nie jest tak, ze jesli on bedzie zawsze szczytowal to jemu to bedzie wystarczac... jemu bedzie brakowac Twojego orgazmu. i to tez prowadzi na dluzsza mete do problemow. APELUJĘ DO CIEBIE: lepiej przed slubem, niezaleznie od wsyztskiego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ONA ZAŁAMANA
QFFFA MAC TEZ BYM CHCIAŁA MIEC TAKI PROBLEM ;/ NIE NO , JAKBYM JA MIAŁA TYLE CZUŁOŚCI OD PARTNERA TO BYM CHODZIŁA ZACHWYCONA A MÓJ MNIE NAWET NIE CAŁUJE ...BO MÓWI ZE NIE JEST UCZUCIOWY!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
narinka , bardzo madrą kobieta jestes. myslalm kiedys tak jak autorka tematu, jednak zmienilam zdanie, nie chce po slubem. jestem z facetem 8 miesiecy, coprawda jestesmy na etapie pettingu ale i tak nie jest tak jak ja bym tego chciala, tzn on ma orgazm ja nie. nie wiem jak bedzie pozniej, chociaz jest chyba coraz lepiej i tym sie pocieszam. ale zaluzmy ze nie edziemy pasowac do siebie pod wzgledem fizycznym i przekonamy sie o tym dopiero po slubie. a potem co? zdrady, meczenie sie w takim zwiazku ktory nie daje satysfakcji z seksu, tak jak napisalas, on moze miec ograzm, ja nie i to moze meczyc nie tylko mnie, takze jego. wiem ze to grzech, wiem ze osoba wierzaca, chcaca postepowac wg przykazan powinna zachowac czystosc do slubu, jednak mysle ze to jest zbyt duze ryzyko, bo po slubie, po sakramentalnym powiedzeniu tak przed Bogiem, moze okjazac sie ze to totalna pomylka i wtedy nawet silne, gorace uczucie przestaje wystarczac. roiro , zastanow sie nad tym. ja nie jestem odoba doswiadczona w sferze erotyki ale nie chcialabym zeby po slubie okazalo sie ze ja i moj facet tak naprawde roznimy sie od siebie ogromnie, tak ogromnie ze wspolne dalsze zycie, w zgodzie z nim i ze sama soba jest niemal niemozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hahhahahahaha
Mile panie. Nie zapominajcie, ze grzech to jest tylko dla dziewczyny. Jak ksiadz sobie rucha, to jest ok, bo on jest facetem i ma potrzeby. Ludzie, czy powariowaliscie ? Czekac z seksem do slubu w imie jakis debilnych przykazan ? Uwazacie, ze w dniu slubu staniecie sie dla Boga inni ? Lepsi ? Twoj chlopak chce sie z toba kochac ale mowi, zebyscie czekali. Ma aberacje umyslowa czy co ? Chce ci wsadzic i nie chce ? Dziewczyno, on wali konia srednio co 2 dzien. Czy to grzech ? Czy to mniejszy grzech, czy wiekszy od tego, ze zamiast bicia konia kochac sie bedzie z toba ? Za duzo masz pieszczot ? O co ty pytasz ? Czy masz sie z nim teraz kochac ? Czy o to, co zrobic, ze za duzo pieszczot juz jest ? A myslisz, ze po slubie co bedzie ? On bedzie chcial sie z toba kochac codziennie, dzien w dzien przez pierwszy rok. I co wtedy ? Jak dasz sobie z tym rade ? Widac od razu, ze macie inne temperamenty - rozpadnie sie wasz zwiazek, bo on teraz rozladowuje sie onanizujac - a jak przestaniesz mu dawac po slubie, to znajdzie sobie kogos, kto mu da na kazde zawolanie. I to jest wlasnie polska religijnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do roiro
Z jakiego powodu czekacie z rozpoczęciem wspolzycia ? Ciekawi mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roiro
O rety... ale się pokręciło;-) Chyba nie do końca zrozumieliście w czym tkwi mój problem... no to rozplątuję... Kwestia dlaczego dopiero po ślubie - prosta sprawa: bo oboje tak chcemy... i nie są tu powodem kwestie wiary.. Zwyczajnie chcemy aby to nastapiło dopiero wtedy gdy będziemy małżeństwem i już... Nad tym nie ma dyskusji. Z drugiej strony - gdyby nas kiedyś "poniosło" i zaczęlibyśmy ze sobą współżyć to tez nie widzę jakiegoś problemu - nikt by nie rozpaczał i nie robił z tego porażki... Kochamy się więc jest nie wydaje mi się żeby nam tego nie było wolno, czy jakoś tak... I dalej - nie boję się seksualnego niedopasowania. Fizycznie -tego czy coś nie bedzie za małe, za duże, za wąskie czy za szerokie nie wiem, bo dopiero się to okaże ( i wątpię czy byłby tu jakiś problem), ale cała reszta bynajmniej mnie nie martwi. Potrafimy się pieścić tak ze każde z nas szczytuje, czasami nawet razem. Wtedy gdy dochodzi do pieszczot każde z nas stara się aby ta druga osoba nie została "niedokochana". Więc nie tu tkwi problem. Problem jest w tym ,ze dla mnie tych erotycznych zabaw jest za dużo... Nie wiem co będzie po ślubie gdy się okaże że rzeczywiście moje kochanie chce sie kochać codziennie... Ja chyba po prostu fizycznie nie dam rady...:-((( Gdy to sie dzieje co jakisczas, wtedy wyglądam lepiej i czuję się lepiej - jestem zrelaksowana, promienna ( zreesztą wiecie jak wygląda człowiek po udanych zabawach łózkowych), ale gdy to się powtarza noc w noc, rano, wieczorem a jakby się dało to i w środku dnia to jestem zwyczajnie padnięta, senna, wykończona.... I to tu tkwi problem - nie w jakości czy w rodziaju piewszczot, nie w osiąganej satysfakcji lub jej braku... tylk ow ILOŚCI I CZĘSTOŚCI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babciaDobraRada
wlasnie :O i to sie nazywa niedopasowanie ale idac twoim tokiem myslenia po slubie wszystko bedzie dobrze nie przejmuj sie najwyzej bedziesz przez pierwsze pare lat przemeczona :O pozniej urodzisz dziecko i wogole stracisz ochote na te rzeczy.. maz zacznie cie zdradzac... znajdzie inna mloda dupe a ciebie zostawi z dzieciakiem i nawet nie bedzie chcial placic alimentow :O A wszystko tak dobrze sie zapowiadalo... no coz takie zycie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roiro
babciadobraRada-a idąc Twoim tokiem myslenia dojdzie sie do wniosku, ze facetowi jest dokladnie wsztstko jedno i z kim się kocha, byle by tylko mógł to robić... Może nie popadajmy w paranoje i załóżmy, że faceci to jednak ludzie którzy mają uczucia i dla nich tez milość fizyczna jest dopełnieniem miłości wogóle> hm?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babciaDobraRada
jasne, uczucia maja do czasu :P zreszto po co pytasz jak wiesz lepiej :P Twoj facet jest super extra po slubie napewno wszystko sie ulozy i bedziecie zyli dlugo i szczeslliwie.. blablabla... Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roiro
:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak mówie ze ja to ja
wiem, ze za to, co tu napisze zostane ostro zbluzgana. ale mysle, ze seks jest dosc prymitywna forma okazywania uczuc. nie. nie jest prymitywny... zle sie wyrazilam.... powiem inaczej... jesli ludzie nie umieja okazywac sobie uczuc w inny sposob niz tylko przez seks, to sa zwyczajnie plytcy i jest to bardzo smutne. jest tyle pieknych rzeczy, i to troche dziwne ze wszyscy ograniczaja to tylko do jednego. milosc to nie tylko fizycznosc. cialo jest pieknym cudem i nalezy je czcic. a seks traktowac jak misterium, cos wyjatkowego, cos, co nadchodzi wtedy, gdy juz nic nie jest w stanie tego zniszczyc. czyli slub. ja tez chce poczekac z tym do slubu, moze to wydac sie wam glupie i staroswieckie. zreszta ja moze jestem staroswiecka. ale nie mozna ograniczac calego swojego zycia do doznan fizycznych... a roznica pomiedzy onanizmem a seksem jest taka, ze seks wynika z milosci dwojga ludzi a onanizm z niwyzycia... jezeli ktos uprawia seks tylko dlatego, ze nie chce sie onanizowac i jest niewyzyty, a potrzebuje podniecenia, to traktuje druga osobe przedmiotowo i mozna to okreslic jako onanizm za pomoca drugiego czlowieka. seks polega na dawaniu przyjemnosci i spelnianiu milosci, wyrazanej nieodwracalnym gestem. takie jest moje zdanie. wiem, ze calkiem odmienne od waszych. ale mysle, ze jezeli ludzie sie kochaja to nie jest wazne czy ktos ma malego czy waska, czy szeroka czy duzego. jesli przeciez dowiecie sie ze wasz facet ma malego, to czy przestaniecie go kochac? w koncu dojdziecie do perfekcji i nauczycie sie (tak jak autorka topiku) piescic efektownie. robicie to z checia dania milosci i przyjemnosci. a nie dla kultu ciala i zaspokojenia potrzeb. juz czuje jak wszyscy mnie atakuja za te "staroswieckie glupoty". a mowcie sobie co chcecie, a ja zdania nie zmienie. powodzenia roiro. porozmawiaj z chlopakiem i powiedz mu, zeby uszanowal Twoje cialo, Twoje zmeczenie i by pokazal Ci czasem tez w inny sposob ze Cie kocha :-) pozdro 4all

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soql
Pieścisz mu fiutka ustami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezinfekcyjna
jak mówie ze ja to ja ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Soql
Moim marzeniem jest żeby każda którą ja chce była moja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roiro
jak mówie ze ja to ja - rozumiem Cię :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra rada521
jestem pod wrażeniem - jak ten gość może spać w łóżku z dziewczyną bez uprawiania sexu - ja bym nie zasnął. Ciekawe jak wygląda Twoja spowiedź - my się tylko pieścimy on mi pieści narządy płciowe a ja jemu ale do stosunku nie dochodzi :-))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roiro
dobra rada521 - ha ha ha... no własnie w tym tkwi sęk, ze on jakoś pać nie może ;-) A co do spowiedzi.. napisałam już wcześniej, ze to że ze sobą nie współżyjemy nie jest podyktowane wyłącznie przykazaniami wiary...Należę do tej grupy osób która uważa, ze prawdziwa miłość do drugiej osoby jest pewnym "przyzwoleniem" - w zwiazku z tym sie z tego nie spowiadam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do roiro
Przeczytałem i włosy stająmi dęba na glowie. "A co do spowiedzi.. napisałam już wcześniej, ze to że ze sobą nie współżyjemy nie jest podyktowane wyłącznie przykazaniami wiary...Należę do tej grupy osób która uważa, ze prawdziwa miłość do drugiej osoby jest pewnym "przyzwoleniem" - w zwiazku z tym sie z tego nie spowiadam... " Nie spowiadasz się ? To jakie ma znaczenie sakrament pokuty dla ciebie ? Co jeszcze nie jest grzechem wobec ciebie ? Jestes osobą na tyle inteligentną, że zdajesz sobie sprawe, że rozgrzeszenie dostajesz tylko, jak postanowisz poprawe a ty poprawy nie postanowisz, bo zakładasz, że to nie grzech. Skąd takie wybiórcze traktowanie religii ? Dalej... co wasza grupa jeszcze uważa ? Seks przed ślubem nie, ale pieszczenie łechtaczki tak, branie w usta tak, ocieranie tak. Po co te ograniczenia, czym się rózni orgazm, kiedy penis jest w tobie, od orgazmu, kiedy sperma trafia na twoje piersi bez wcześniejszej penetracji ? Co do dopasowania seksualnego. Seskualnośćjest tak ważna w życiu ludzi, że gdyby było inaczej, nie byłoby to tabu. Seks uprawiaja księża i zakonnice, osoby, ktore nie powinny tego robić, więc co powiedzieć o nie wierzących ? Własnie z powodu seksu rozpada sie 101% małżeństw. Tylko z tego powodu, bo ludzie się zdradzają. Albo im nie pasuje obecny partner, albo szukają odmiany, albo się nudzą. Slub jako coś niesamowitego ? Hahahahahaha to ważny dzień, ale co może zmienić w życiu dwojga ludzi, ktorzy przed slubem już przeżywali ze sobą orgazm w łóżku. Gwarantuje ci, że bedziesz nie szczęsliwa po ślubie. Twoj mąż bedzie chciał sie kochać z tobą nie ustannie. A ty nie, bo nie masz potrzeb. Jesteście seksualnie nie dobrani. Do owca... ta para jest przed ślubem niedobrana, myślisz, że tego dnia nagle oświeci ich duch świety i będą do siebie pasować ? Naród wybrał Kaczora, dlatego nie dziwią mnie takie wpisy, specjalnie by katolicy myślący inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z \"jak mówię że to ja to ja\" Seks jest wyrażaniem miłości i oddania drugiej osobie. Jest czymś tak pieknym i tak wspaniałym i nie może być traktowany tylko jako narzędzie do zaspakajania swoich potrzeb... Podziwiam osoby, które chcą z tym czekac aż do ślubu... Bo nie stety nam się nie udało:P Ale potrafiliśmy w pewnym momencie powiedzieć sobie NIE i ten wspólny wysiłek jeszcze nas do siebie zbliżył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roiro
Najbardziej lubię wypowiedzi na temat... Ale ktoś sie z nim chyba niestety minął... Trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do roiro
Temat to twoje wypociny, jak mu powiedzieć, że za często. Powiedz mu, że za często i już. Zostałąś spytana o zasady sekty, w której uprawiasz swoj katolicyzm. To nie na temat, ale jest to ciekawe, może napiszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hanka24
ja tam powiem wam jedno, nie ma za duzego doswiadczenia w tych sprawach, mialam 3 facetow i gdyby nie to ze z poprzednimi sprobowalam to pewnie bylabym juz mezatka!!! i to bylby najgorszy krok w moim zyciu. seks duzo zmienia, pozwala spojrzec na zwiazek z dystansem gdy hormony juz tak nie buzuja i wtedy moze sie okazac ze byly tylko te hormony. teraz jestem w trzecim zwiazku od roku, kochamy sie, seks jest wspanialy i wszystko inne tez i teraz wiem ze to ten. do spowiedzi nie chodze bo wlasnie nie chce traktowac religii wybiorczo, pojde przed slubem, ale zyje zgodnie ze soba i nie sadze zebym przez to zostala potepiona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hanka24
I to jest uczciwe. Jesteś osobą nie wierząca, nie masz swoich zasad wiary, nie naginasz religii do swoich potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×